Jump to content
Dogomania

Mecka

Members
  • Posts

    354
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Mecka

  1. Ula nie wiem czy maja KW, nie no w tym temacie to ja blada jestem. A dzis jeszcze u misiola nie bylam, nawet nie mam jak dojechac, dopiero wieczorkiem tz podjedzie. Sami widzicie jak mi sie rozchodzi, on taki biedulek bez kontaktu z człowiekiem, a tak mi zapadl w serce- jest mega spokojny, wszystko robi w myśl- pooommmaaałłuu, a doookąąd sięę taaak spieeeszyyysz? (jak w tym kawale z żółwiem- "my tu gadu, gadu, a mnie się domek pali". :evil_lol:) Dziś rozdałam do porozwieszania ogłoszenia i wykonałam kilkanaście telefonów do dalszych znajomych oczywiście wciskając kit, że słyszałam od innej znajomej, że szukają pieska- no cóż, jak nie szukaja to niech się zorientują czy ktoś nie szuka.
  2. Trzeba by na szybko nowy DT lub chociaż hotel- każdy dzień bez opieki to nawrót choroby o gehenna czekania na kogokolwiek przez 12-20godz.
  3. Misio dziękuje serdecznie za karmę- dostaje i suche i cieplutkie gotowane. Własnie bylam u niego i wtrąbił miche ciepłego jedzonka, ale jak fajnie pomrukiwał przy tym:lol:. Jest niesamowity. Zostawiam mu suche w misce, bo on nie jest łapczywy- umie sobie dawkować. Poza tym mogę u niego być raz dziennie- strasznie to przykre, bo on tak łaknie kontaktu z człowiekiem. A jutro dopiero popołudniu albo nawet wieczorkiem :roll:. Pospacerowaliśmy sobie razem, on taki dostojny- człaaap, człaaap, człaaap, machając ogonkiem umiarkowanie. Ale nadal najwięcej się wyleguje. Taka siła spokoju. Co do dysplazji to trzeba by zrobic przeswietlenie, ale sądze, że teraz jest taki "ociężały" bo jest inna przyczyna. W każdym razie walczymy z tym- po to zastrzyki u weta były i umówilismy się z wetem na jeszcze jedną serie. I pomalutku wróci do normy, na razie zalecenia- leżeć i jeść, musi wypięknięć. Ale i tak jestem zdania, że to CUDO nie pies ;)
  4. Dzieki serdeczne hanek, juz go pobieram i druknę. Ale napiszcie mi co z tym zdredziałym futrem mozna zrobić? Bo Misiek jakis taki malo fotogeniczny wychodzi, a jakby go tak wypielegnować to by dopiero futrzak był. Tyle, że ja się na takich kudłaczach kompletnie nie znam, poza tym nie wykapie go przeciez w zimie i zostawie na dworze.
  5. Oj Neigh jak to działa, że każdy pies na tymczasie tak mocno zapada w serce- każdy. A jeszcze do tego takie stałe dbanie, żeby niczego nie brakło "naszej" biedzie, a potem jak domek znajdzie to przez ile dni podchodzisz do słuchawki: "zadzwonie, nieee, bo sie narzucam, dzwonię!" I masz racje, że żaden hotel nie zastapi mu domu, no chyba, że to dom z hotelem ;). Ale może w tym tygodniu cos się rozwikła i może potencjalny dom się wykluje? Dajmy mu ten tydzień, ale sądze, tak jak miki, że jeśli wiesz, że wyrządzisz mu krzywdę za bardzo przywiązując go do siebie trzeba jednak te stosunki trochę ochłodzić. I hotel- ale TEN najlepszy, wiesz.
  6. Jeszcze raz większe zdjęcie [IMG]http://img251.imageshack.us/img251/8020/1001295iw0.jpg[/IMG]
  7. Prawda, że śliczności?-pytanie retoryczne :eviltong: [URL="http://img251.imageshack.us/my.php?image=1001295iw0.jpg"][IMG]http://img251.imageshack.us/img251/8020/1001295iw0.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img251.imageshack.us/my.php?image=1001297fi6.jpg"][IMG]http://img251.imageshack.us/img251/89/1001297fi6.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img246.imageshack.us/my.php?image=1001298qj8.jpg"][IMG]http://img246.imageshack.us/img246/7889/1001298qj8.th.jpg[/IMG][/URL] No tak biały to on jest, a raczej był, bo teraz to jest cały szary :lol:, co nie zmienia faktu, że dla mnie to wygląda na podhalan- jak myślicie? [B]hanek[/B] skarbie jak możesz przygotuj tylko, że szukamy dla niego domu plus zdjęcie jakby się udało. [B]Ula [/B]podeśle ci do wstawienia na stronkę jego zdjęcia- wyczaruj opis. [COLOR=navy][B]POTRZEBUJEMY OGŁOSZEŃ DLA MISIA[/B][/COLOR]-może jakieś allegro, inne fora. Ja pozalatwiam w okolicy gazety, ale ogłoszenie ukaże się dopiero za tydzień qrcze, bo juz nakład poszedł do druku. Poza tym zaraz podam komu trzeba plakaciki do rozwieszania. I SZUKAMY DOMU, SZUKAMY!
  8. NIO to jestem Po kolei, bo wczesniej musialam posprawdzać troche rzeczy i już wiem Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ NIKT GO NIE SZUKA. Dlaczego? Psiak pojawił się jakieś dwa tygodnie temu w okolicach mojej działki, mój tz miał z nim drobne przejścia :evil_lol:, absolutnie nie mowimy o agresji!!!, potem piesio zniknął- w związku z tym szukaliśmy właścicieli psa, bo to nie jest pinczerek, a że wśród sąsiadów nic się nie ukryje dostaliśmy sporo namiarów na ludzi, którzy mieli bądź mają takiego lub podobnego psa. Łącznie z tym, że dzisiaj powalił mnie jegomość, który wszedł do buuuudy swojego psa sprawdzić czy on aby tam się znajduje :lol:. Przez ten czas nie było psa na horyzoncie, ale jak tylko dostaliśmy jakiś cynk to sprawdzaliśmy. Juz półtora tygodnia temu zostawiłam namiary SM, ktorej w pierwszej kolejności zgłasza się jak komuś pies zginie, obdzwoniłam wszystkie lecznice i tam też uczuliłam, że może ktoś go szuka. I NIC, przez 2 tygodnie kompletna cisza. Do tego pies zapadł się jak pod ziemie, ostatnio był widziany jak uciekał w stronę lasu, więc choćbym nie wiem co chciała zrobić trochę zostawiłam sprawe swojemu biegowi. I oto wczoraj zguba się znalazła, dzwoni SM czy to ten, TZ poogladał i stwierdził, no pewnie, że ten. No wiec jak ten to co zrobić- brać i teraz szukać mu domu (bo faktycznie szkoda takiego milusińskiego psa). Tak oto mam nadstan. Zostal ulokowany w szopce, więc na głowę nie kapie i nawet mu się tam podoba, bo spał sobie smacznie jak podjechaliśmy. Ale entuzjazm wśród sąsiadów wbudza wielki- bo to jest moi drodzy hrabia- chodzace dostojeństwo, spokój w każdym calu i ta morda uchachana. Ale doopka coś cięzko staje, więc dziś zapakowaliśmy go do auta- i tutaj tz-ta to chyba ozłoce- i MIŚ odbył wizytę u weta. Generalnie troszkę czasu musi minąć, bo jest trochę obolały, ale bardzo ruchliwy, dostał zastrzyki na stawy i jakieś wzmacniajace plus p.zapalne. Wyoglądany- w najbliższym czasie wizja ciachania jajek mu sie kłania, bo coś prostata "zdeczka" przerośnięta, określono jego wiek na jakieś 5 lat, bo zeby zakamienione, ale przytulaśny i skory do zabawy jak młodzieniaszek. Trochę wagi mniej- ale podtuczymy. Prosze Państwa oto MIŚ [URL=http://img151.imageshack.us/my.php?image=1001293gd9.jpg][IMG]http://img151.imageshack.us/img151/4000/1001293gd9.th.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img261.imageshack.us/my.php?image=1001294eh8.jpg][IMG]http://img261.imageshack.us/img261/3930/1001294eh8.th.jpg[/IMG][/URL]
  9. No tak, ja juz nic nie mam sił mówić czy pisać, tylko tyle. Wczoraj został znaleziony pies w typie owczarka podhalańskiego i suma sumarum wylądował koło północy na mojej posesji. Jak ktoś nie wie jak wygląda podhalan to można porównać [IMG]http://www.pieskie.republika.pl/podhalan.jpg[/IMG] ZDJĘCIA BĘDĄ PÓŹNIEJ, ALE "MÓJ" MISIO TO WYPISZ WYMALUJ JAK POWYŻEJ. Aha było ciemno :oops:, ale on jest w typie tego podhalana. Obecnie przebywa u mnie na działeczce, ale ja pomimo tego, że mogę raz dziennie do niego jechać i dać mu jeść nic więcej zaoferować nie moge tzn. kontaktu z ludźmi, bo nie mam możliwości klonowania :lol:. W każdym razie [B]szukamy dla tego ślicznotka domu[/B], zdjęcia zrobie popołudniu i może z wetem też się uda- nie obiecuje. [COLOR=navy]Proszę o ogłoszenia[/COLOR]- pilnie! bo misio nie może u mnie zostać długo, wtajemniczeni wiedzą z jakich względów :cool3:. A misio uwierzcie to taka słodka przytulanka, qrcze krok w krok za mną chodzi, aż żal mnie ściska jak pomyśle, że biedaczek sam tam musi być, bo widać, że szuka kontaktu z człowiekiem. Jest lekko wychudzony, ale przecież to nie problem :lol:, poza tym wstępne oględziny wskazały, że to młody pies. Jest przeuroczy- chodzi tak powolutku, dostojnie i słucha co się do niego mówi. Coś więcej jak tylko uda mi się do niego dotrzeć, w końcu trzeby by coś zjadł później.
  10. W każdej chwili możecie dać kolejne dowody do prokuratury- róbcie dokumentację zdjęciową- dokładną i do tego opisy lekarzy wet. o stanie "adoptowanych" psów-to bardzo ważne, jeśli nie na dziś to na jutro się przyda, im więcej osob będzie miało takie zdjęcia, opisy, tym lepiej. Takie ilustrowane dowody z opisem lepiej działają na wyobraźnię- można przeslać wszędzie np. z petycją- do urzędów, wetów powiatowych i poszukać kogoś np. do zrobienia plakatów lub nawet bilbordu- to działa. Można wymusic poprawę warunków bytowych psów. Aha i można się zorientowac w otoczeniu znajomych prawników, bo tam potrzeba dobrego adwokata, a skoro sprawa krzyczek jest odroczona- dowalcie dowodami, zapytajcie w prokuraturze czy czegoś nie potrzbują np. świadka. To jest bardzo ważne, wiem co piszę i bardzo się narażam, ale uwierzcie że to dziala. I rozgłos, ale nie durny tylko DYPLOMATYCZNY!.
  11. [quote name='Doda_']Wiem, że nic nie wspominała. Myślała może że ja z Ulą się dogadałam w sprawie fundacji. Ulaa prowadzi fundację i to ona spytała Margotkę czy chciałaby Sarę, więc Margotka myślała że fundacja będzie jej pomagać. Nie znam się na fundacjach wogóle :mad: :)[/quote] No tak Uleńko wybacz, ale muszę to sprostować- Ula między innymi działa w fundacji :lol:. A nasza działalność nie jest aż tak skomplikowana- pomagamy zwierzakom i już, ale jak dotąd jakiś takiś nieporozumień nie jest dużo, a zazwyczaj wynikają one z tego, że każdy z nas jest różny- mam na myśli dogomaniaków :evil_lol: No to Sara się nachodzi po tym Krakowie....
  12. Myśle doda że to bardzo rozsądna decyzja, safi super ze jesteś na posterunku. Sądze, że jeśli sunia zostanie dobrze wprowadzona to będzie ok, jeśli nawet się nie uda to miło ze strony pani z Krakowa, że będzie też szukać domu dla Sary, a w tym czasie ona sobie poczeka np. u Safi. Sądzę, że należą się wam też słowa wytłumaczenia dlaczego zainterweniowalam w sprawie dt u margotki- uważam, że posługiwanie się fundacją jest nie na miejscu, bo chętnie pomagamy, kosztem swoich funduszy, wolnego czasu i dla dobra zwierząt i jeśli komuś zależy tak na serio na psie to wykaże minimum chęci wspólpracy jak chociażby chęć dojeżdzania z psem do weterynarza. Bo aż mnie ciarki przechodzą po plecach jak sobie pomyślę, że za chwilkę moglibyśmy otrzymać telefon, że "pies czeka na wyprowadzenie na spacer" i tym też mielibyśmy się zająć.;) Saro szerokiej drogi i powal Państwa na kolana:lol:
  13. [quote name='Doda_']Mecka, a ty mogłabyś zabrać Sarę??[/quote] Mogę jeśli zajdzie potrzeba przewieźć psa do margotki, ale nie jestem w stanie wziąść kolejnego psa na swoje barki. Margotka nie jest DT fundacji, postanowiła przygarnąć psa, ewentualnie być DT co napisała na dogo.
  14. Zgadzam się z epe w zupełności- za duża afera zrobila się z tym guzkiem- nic nie jest wiadomo dlatego nie wolno przesądzać, czy pies jest śmiertelnie chory, potrzebna jest diagnoza. Ale margotka wyraziła zgodę na tymczas jeśli pies będzie przez fundację zdiagnozowany jeśli do niej trafi- jeśli będzie chory to wiadomo że u margotki nie zostanie, ale wówczas fundacja będzie musiala się suńką zająć- leczenie i na gwałt szukanie domu, czy tak? I dlatego nie wiem jak miałoby to wyglądać- osoba z fundacji jeździ z sunia na diagnozy itp, a suczka może korzystać u margotki z ciepłego kąta, czy o to chodzi? Bo jesli juz dzis byłoby wiadomo, że suczka jest zdrowa w 100% to pewnie byłaby u margotki w nowym domu, zastanawia mnie tylko co by było gdyby za miesiąc, rok zachorowała- czy margotka nie zgłosiłaby się do funadacji, żeby ja zabrać? Czuję się skołowana. Bo jeśli wiem, że pies trafi do schronu i jeśli mam taką możliwość i oferuję dom tymczasowy- a wtym przypadku leczenie psa wesprą dogomaniacy- to staram się poświęcić mój czas- również na jazdę do weta, nie chowam się za plecami fundacji. A jeśli nie zamierzam kiwnąc przy psie palcem, nawet jeśli dogomaniacy zechcą pomóc w diagnozie, to nie zawracam doopy i nie oferuję domu tymczasowego.
  15. [quote name='margotka']Bez fundacji nie wezmę Sary juz to mowilam wcześniej bo nie mam czasu aby zająć sie jej leczeniem-czekam na odpowiedz fundacji[/quote] Rozumiem, że chcesz mieć psa podanego na tacy? Najlepiej zero problemów- nigdzie nie dopatrzyłam się, że koszty leczenia tego psa przejmie fundacja, w ogóle o czym pisać, jeśli nie ma diagnozy- co jest konieczne. Zastanawiam się czy dziewczyny się nie dograły, czy po prostu margotka założyła, że Ula jako osoba działająca w fundacji będzie jeździć z suńką i jeśli wyjdzie sytuacja, że należałoby ją leczyć koszty przejmie fundacja, a to niestety jest niemożliwe.
  16. To ja też wtrące nie na temat Tigera- wybaczy ;), ale na temat schronisk. Ja przeglądalam te sprawy dokładnie siedze w tym bliżej od co najmniej 3 lat i jedna rzecz (właściwie niejedna :roll:) mnie nadal nurtuje- że gminy robią wszystko na papierze- cuda uchwalają, aby pozbyc się problemu- mieć czysto w papierach, nie dosłownie pomóc psom. Potem psy lądują czy jest dla nich miejsce czy nie w schronach i czekają na śmierć. Zauważyłam, że dużo lepiej sprawdzają się takie miejsca jak nowe mniejsze schroniska, które rozwiązuja problem lokalnie i są prowadzone przy współpracy i gminy i wszystkich organizacji pomagającym zwierzętom. Luka w prawie jest taka, że obecnie prawo mówi tylko o schronisku- czyli rozporządzenie dotyczące prowadzenia schronisk, nie ma pojęcia alternatywnego jak azyl, przytulisko, dom tymczasowy- to wszystko jest nielegalne! Gmina od razu powinna wywieźć psa do schronu po wyłapaniu, nie daje się mu szansy na odnalezienie domu czy szukanie nowego np. przez jakiś okres. To wszystko można zorganizować, ale jeśli schroniska są już dziś w deficycie to one będą narzucać pewne prawa- przymykanie oczu na warunki itp., bo gminy i tak nie bedą skłonne zamykać jedynego tworu przeznaczonego do wyłapywania bezdomnych psów. Tu chodzi o kompleksowe zmiany, a w sumie jest maleńka furtka do której należałoby przekonywać miasta i gminy, przez co pozbywac się molosów, często prowadzących biznes kosztem własnie takich tigerków. Żeby pokazać że można inaczej, racjonalniej, lepiej, że wydawanie pieniędzy na wyłapywanie psow przez schron który jest umieralnią jest błędne, bo mozna je faktycznie przeznaczyć na psy- tylko do tego trzeba wiele pracy dogomaniaków, rozmów z gminami, rządami, zmian w prawie itd. Nikt nie twierdzi, że będzie łatwo, ale warto i trzeba to robić- bo ja pamiętam jeszcze jak następowały zmiany w zapisach ustawy, że zwierze nie jest rzeczą- ile lat na to trzeba było czekać. Tigerku sorki :oops:
  17. No to ja wam zdradze, że jeśli chodzi o "psie" podusie, kołderki i ręczniczki to ciuchland jest nieoceniony :lol:
  18. [quote name='gusia0106']Tak sobie siedzę i myślę....(natchnął mnie sms od koleżanki z pracy - też siedzi wariatka i śledzi każy nowy post:cool3: - to o Tobie Gosia, o Tobie:razz:) Neigh? A może Ty oprócz kasy potrzebujesz jeszcze czegoś??? Karmy, ryżu, kurczaków? Kierowcy, nosiciela samochodowo - lecznicowego, kocy, posłania? Zastępstwa na zarywane noce, opiekunki do dzieci, ugotowanego obiadu? Daj Dziewczyno znać żebyś nam tam nie padła... A jak zaraz nie pójdziesz spać to Ci osobiście nakopię do...:diabloti:[/quote] No właśnie Neigh, przecież pieniązki to nie wszystko, ten cały nakład pracy przy nim i przy swojej gromadzie, dom, praca, wtedy nawet najmniejsza pomoc przy wydawałoby się prozaicznych sprawach jest nieoceniona- sama wiem ;)- że dobre słowo chociaż czy ręcę drugiej osoby, czuwanie na zmianę albo rosołek podany na tacy- kochana pisz co i jak, nie możesz już tam pozostawać ze wszystkim sama- twoje ramiona anioła choć ogromne też mają swoją wytrzymałość, a będziesz nam jeszcze w wielu przypadkach potrzebna. A Tigerek kręci tym ogonkiem bo was już kocha za ratunek- to jest jego wdzięczność, jego wieeelkie dziękuję wyrażone psim ogonem.
  19. Ukłony Neigh. TIGER- tyż ładnie, nie daj sie, będziesz cud malina, zobaczysz. Przelew poszedł
  20. Neigh wyślij mi na pw dane, bo musialam skasować co nieco na skrzynce pw, dzięki,w imieniu psiaka, a skąd ty masz tyle sił w sobie? Może podeślesz trochę :razz:
  21. Dziewczynki i chłopcy ;), bedę niegrzeczna- [B]sio [/B]z wątku Bejutka do wątku tosiaka i tam czytać o wzorowej akcji Neigh [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=104146&page=7[/URL] Cytuje gusia 0106: "Kochani, słuchajcie: Neigh jest właśnie w drodze po psa. Przed chwilą rozmawiałam z Nią przez telefon i już na niego czeka w połowie drogi. Na 16 jest umówiona u weterynarza i pewnie wtedy się odezwie co i jak. Eh...boska na nasza Neigh:oops:" - Bejutek pewnie wiele by mógł o tym opowiadać godzinami, prawda piesku? Bejuś pokaż się nam- Malwinko ciągle chłonni jesteśmy nowych zdjęć kochana- oczywiście całej szczęśliwej rodzinki!
×
×
  • Create New...