Jump to content
Dogomania

gosiak1111

Members
  • Posts

    74
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by gosiak1111

  1. Oj strasznie mi przykro, ten weekend w grę zupełnie nie wchodzi, ale później bardzo chętnie się wprosimy. Będziemy zwarte i gotowe.
  2. To rozumiem, że "reklamacji nie uwzględnia się", ale zawsze jest rękojmia - bardzo szybko biegam. :wink: Śliczna Twoja Grecia, a ja oczywiście zdjęć wklejać nie umiem, bo też bym się pochwaliła... :cry:
  3. Dziewczyny! Ja też chcę zobaczyć fotki! Może stworzyłyście nowy trend i wszyscy zaczną tak strzyc... W razie czego chcę mieć mejsce w terminarzu u Was. Później się nie dokopię a i ceny zawyżycie! :D Gosia i Buba.
  4. Marta-m: wpadam często, tylko raczej biernie i głównie w tematach dotyczących kłopotów wychowawczych... niestety :( . Ostatnio słyszałam też o karmie Frank's pro gold, na wystawie wzięłam próbkę i Bubci aż uszka się trzęsły. Niestety żaden znajomy ctr-owiec nie odchował na tym wynalazku psa, więc bałam się ryzykować. Po wielu kombinacjach (łącznie z naturalnym żywieniem) chyba nutra pasuje nam najlepiej. Za 15kg (w tej chwili starcza na ok miesiąc) Nutry Gold dla szczeniąt płacę 210zł. Na stawy, ścięgna dodatkowo podaję caniviton. Jest jeszcze nutra nuggets, trochę tańsza, a wystawowe okazy na niej jadą i to całkiem nieźle. Jeśli chodzi o Eukanubę, to mam wrażenie, że cena w tej chwili nie przekłada się na jakość, tylko właśnie na promocję... choć weterynarze często ją polecają. Acha, i w moim sklepie jest droższa od nutry o 50zł! Generalnie nie jestem znawcą. Kupuję to co polecone, przetestowane przez innych i psu smakuje. Pozdrawiam
  5. Moja sunia (ctr! - właśnie, że są tacy na forum :D ) jest żywiona nutrą gold dla ras dużych. Od eukanuby zaczynaliśmy, ale miała uczulenie, nie była entuzjastycznie do niej nastawiona i ktoś nam polecił właśnie nutrę gold. Dodatkowo dostaje caniviton. Urosła piękna, silna i sierść ma błyszczącą. Z tego co wiem kilku właścicieli też używa nutry i chwalą sobie ją.
  6. Co do tych kotków, to chodzi o to, żeby nie wylizały pieseczka, czyli po prostu Advantix nie wchodzi w rachubę, gdy masz psa i kota pod jednym dachem. Fajnie jest nie musieć "wydłubywać" tych paskudów z psiaka... :lol:
  7. A my właśnie byliśmy 3 tygodnie w środku lasu. Psica biegała, tarzała się i nic! Pierwszy raz nie załapała ani jednego kleszcza!!! Kupiliśmy po raz pierwszy Advantix i takie szczęście! Jedyny problem w tym, że po użyciu pies nie może się stykać z kotkami, bo może się to tragicznie skończyć dla nich.
  8. Za EKG zapłaciłam 30 zł. Pies b. duży, ale myślę, że to nie ma znaczenia.
  9. To masz niunię w dobrych rękach. Pogłaszcz ją ode mnie i Buby tak blisko serduszka. A my w czwartek będziemy pobierać krew - już w naszej lecznicy. Mam nadzieję, że na wakacje pojedziemy już spokojni... Jeszcze raz pogłaski i pozdrowienia.
  10. Tak, to kardiolog. Przyjmuje na SGGW. Palatina, czy p. Garncarz opiekuje się Wami?
  11. Tak, zdobyła zaufanie mojej suni w 5 min., a nie jest to proste. Teraz krew za radą Cortiny (dzięki za podpowiedź!). Najważniejsze, że niunia może brykać!!! :D Poczytałam sobie o nerkach, też nie byłoby różowo, ale nabrałam po serduszku trochę optymizmu. Pozdrawiam wszystkich
  12. Witajcie! Wczoraj byliśmy na usg serca. Nie było żadnego golenia. Sunię położyliśmy na specjalnym stole (dość wysoko, więc wesoło było - 35kg). Została podłączona do ekg klipsami, a lekarz jeździł po niej tylko przyrządem do usg. Trwało to około 30 min, ona nie mogła się ruszać - kilka razy próbowała się zerwać... No i najważniejsze - serce jest w porządku!!! Nie ma żadnych zmian. Strasznie się cieszę. Problem jednak pozostaje, bo ona bardzo ziaje, szybko się męczy i długo nie może się uspokoić. Weterynarz zasugerował, żebyśmy sprawdzili jeszcze układ pokarmowy (jest niejadkiem i raz na jakiś czas ma nieuzasadnione biegunki) i stawy. Pies może ziać z bólu, stresu i trzeba to sprawdzić. Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za zainteresowanie i ciepłe słowa.
  13. No to się wtrącę! Ja swojego psa kupiłam właśnie za pośrednictwem internetu. Pisałam do wielu hodowli i odpowiedzi były różne... Większość brzmiała "2500 - z ogonkami i bez". To wszystko! Typowo zarobkowe podejście. Owszem, trafiłam też na wspaniałych hodowców, gdzie cena padała dopiero w rozmowie telefonicznej, maile dotyczyły charakteru mamy, taty i rodziny w której szczeniaki przebywają. Były zdjęcia... A od strony poszukiwacza odpowiedniego psa, to jeśli oszczędzam na mailu, a zamierzam ponosić koszty utrzymania jego przez następne kilkanaście lat, to jaką macie gwarancję, że będę je ponosić? To przecież nie jest jednorazowy wydatek - leczenie, pielęgnacja, wyżywienie! Potem w schroniskach aż się roi od psiaków z tatuażami. Chyba nie chcecie takiego losu dla swoich "dzieci"... Z hodowlami mamy i taty mojej suni mam kontakt cały czas (już rok prawie) i nie zanosi się na zmianę. Zawsze mogę zadzwonić, pojechać i porozmawiać o psiaku. To jest też bardzo ważne.
  14. U nas wszystko okaże się w środę, bo tak jesteśmy umówieni na echo, ale lekarz nic nie mówił przez telefon o goleniu. Żeby już było po wszystkim i w porządku... Życzę wszystkim, żeby te zdrowe i tym bardziej chore serduszka Waszych psiaków jak najdłużej biły.
  15. Oj, bardzo mi ją wygolą??? :( To całkiem włochaty czernysz, więc się napracują. Może jeszcze za strzyżenie sobie policzą... Zapytałam o cenę, bo straszono mnie, że to dużo droższe badanie niż ekg. Mam nadzieję, że to coś drobnego - może jakaś wada etapu rozwojowego... Bardzo się boję... W przyszłym tygodniu wyjaśni się. Jeśli wiecie coś więcej, to piszcie i z góry dziękuję.
  16. Witajcie, trochę się wcinam, ale w zasadzie w temacie... Moja sunia bardzo szybko się męczy. Po 30 minutach spokojnego spacerku "smyczowego" leży i dyszy jakby szalała cały dzień (ma rok). Zrobiłam jej ekg i wyszło nie najlepiej. Weterynarz zlecił teraz zrobić echo serca. Wybieram się, ale chciałabym wiedzieć na jaką kwotę mam się w przybliżeniu przygotować i jak takie badanie przebiega? Czy ktoś robił echo ostatnio i mógłby opisać wrażenia??? Pozdrawiam
  17. Macie dużo racji. Wiem, że Buba jest źle zsocjalizowana jeśli chodzi o ludzi. Z psami nie ma żadnych problemów - kocha ich towarzystwo, a jak ją jakiś pogoni, to wraca grzecznie do mnie. Teraz staram się, by ludzie których ja znam (a ona nie), mówili do niej (jak ktoś obcy do niej mówił, też była agresywna) i głaskali. Nie wiem, co z tego wyjdzie, bo pamiętam, że jak miała 8 tygodni to już się uchylała od głaskania (obcych). Faktem jest, że w domu najpierw warczy, a potem daje ze sobą wszystko zrobić. Nie gryzie. Na spacerze jest gorzej, bo ludzie się boją (duża w końcu jest) i jak ktoś cofa szybko rękę, to rusza do przodu. Mam nadzieję, że coś już zrozumiała i teraz będzie tylko lepiej. Pozdrawiam Was i Wasze psiaki
  18. Czuję się jak tyran, a nie chodziło mi o używanie siły. Osoba, która mi doradziła przyciśnięcie psa do "waruj" i ofuknięcie ma hodowlę ctr-ów. Nie używam wobec psa przemocy. W tym wypadku też chodziło o wskazanie psu, że nie akceptuję takiego zachowania. Mieszkam w dużym bloku, w ruchliwej okolicy, gdzie jest mnóstwo obcych i nie łatwo jest załatwić wszystkie potrzeby psa skupiając cały czas uwagę na sobie i smakołykach. Raz rzuciła się na kobietę spuszczona ze smyczy, nikomu nie dawała się głaskać (to może i lepiej). Teraz reaguje na "nie wolno", "zostaw". A z ludźmi też jest dużo, dużo lepiej. Stała się spokojniejsza i bardziej przyjacielska. Nie to nie i teraz wystarczy jej to powiedzieć. Nie musiałam czwarty raz tego powtarzać. Wiem, że do terierów trzeba spokoju, opanowania i konsekwencji.
  19. Kupiłam kantarek i chyba się nie przyda... Ktoś, kto się zna na ctr-ach doradził mi, żeby przycisnąć psa do ziemi i mu nagadać (nie po, ale w trakcie skakania na ludzi). Zrobiłam to dopiero 3 razy, ale już widzę poprawę. Psica przestała się tak bardzo interesować obcymi. Miałam nawet dwa ostatnie spacery całkiem przyjemne. Myślę, że w moim przypadku nie będzie potrzeba nic więcej. Przerażała mnie myśl o 45-kilogramowym psie i braku panowania nad nim. Najważniejsza jest chyba szybka (i mądra) reakcja na niepożądane zachowania, żeby się nie utrwaliły. Przynajmniej jeśli chodzi o moją ctr-kę... Pozdrawiam.
  20. Właśnie w tej chwili próbujemy zająć ją sobą i jest lekka poprawa. Dziękuję za podpowiedzi i mam nadzieję, że poradzimy sobie, bo to mądra psina. Jeszcze kilka dni temu ciągała na smyczy jak wariat, a teraz spacer staje się przyjemnością. Wszystko za pomcą smakołyków i mówienia do niej. Chyba kantarek jednak nie będzie potrzebny... Mam nadzieję. Trzymajcie za nią kciuki, żeby odczepiła się zupełnie od ludzi. Pozdrowienia.
  21. No a jeśli moja 6-miesięczna czernysia nagle zaczęła skakac do ludzi przechodzących obok i straszy - chce dziabnąć, to czy kantarek oduczy ją tego? Czy będzie grzeczna tylko w kantarku, czy może coś zrozumie? Ja już kupiłam go, ale nie mogę się zdecydować, żeby założyć... :help1:
  22. To trzeba raczej zobaczyć w sklepie, bo szukałam w googlach i nie daje wyobrażenia. .Składa się z pasków materiałowych, które wiszą swobodnie na pysku i jednocześnie są przyczepione do smyczy. Jak piesio jest spokojny, to nawet nie zauważa, że to ma. Kiedy wystartuje, to paski zaciskają się wokół mordki i skręcają głowę w bok. Nie może ugryźć i jest mu nieprzyjemnie. Wiem jedno - moja Buba nie dała sobie przymierzyć kagańca, a w kantarku paradowała po sklepie.
  23. Moja sunia jak miała 2 m-ce potrafiła warczeć na obcych. Jak wychodziłyśmy na spacer, to każdy człowiek ją interesował, ale raczej z radością skakała i wtedy ją ściągałam do siebie, żeby uniknąć choćby pobrudzenia czyjejś odzieży. No i gdzieś trzy tygodnie temu (5 m-cy) zauważyłam, że jest w tym jakaś agresja. W domu jest potulną maskotką wielkich rozmiarów, na smyczy niekiedy próbuje ugryźć przechodnia. Noszę całą kieszeń smakołyków i nagradzam za dobre zachowanie lub odwracam uwagę. Chwilami niunia potrafi iść na luźnej smyczy przy mnie, ale widać, że robi to tylko dla łakoci. Spuszczona ze smyczy traci rezon, pilnuje się mnie i raczej nie interesuje się nikim i niczym i nagrody nie są najważniejsze. Zastanawiam się poważnie, czy sama sobie z tym poradzę, czy powinnam poszukać pomocy u szkoleniowca. Acha, jeszcze jedno - nie bardzo wiem, gdzie popełniłam błąd...a może to okres buntu gówniarza.
  24. Czy ktoś z Was tego używał? Moja 6-miesięczna ctr-ka zaczęła startować do obcych ludzi na ulicy. Robi to tylko jak jest uwiązana na smyczy i chcieliśmy jej kupić kaganiec, ale pani w sklepie doradziła nam kantarek. Podobno to skutecznie oducza psa takich zachowań. Ponieważ nic o tym nie wiem, więc może ktoś z Was to stosował i ma jakieś spostrzeżenia...
×
×
  • Create New...