Jump to content
Dogomania

gosiak1111

Members
  • Posts

    74
  • Joined

  • Last visited

Contact Methods

  • AIM
    8877136

Converted

  • Location
    Warszawa

gosiak1111's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. A ja się zastanawiam nad inną kwestią. Miałam wykupione OC w zeszłym roku. Zapłaciłam około 100 zł (ubezp do 100 000), obejmowało mojego psa ale warunkiem było, że pies nie jest z listy ras uznawanych za agresywne... Nie wiem ile musiałabym zapłacić za psa z listy. I teraz jeśli przejdzie lista z 33 rasami do obowiązkowego OC, to rozkręci się "biznes ubezpieczeniowy". Boję się, że koszt takiego ubezpieczenia może wzrosnąć do strasznych rozmiarów. To może jeszcze zaczniemy płacić podatek od luksusu... :D
  2. I to jest dobra różnica pomiędzy wychowaniem a szkoleniem. Mimo wszystko ten właśnie treser ma lepsze relacje ze zwierzęciem niż każdy z widzów. Nie popadajmy w skrajności. Na pewno rozsądna praca z psem, zabawa, wspólne aktywne spędzanie czasu bardzo zbliżają, zwiększają obopólne zrozumienie, przez co także i więzi. :)
  3. Piesek, który szczeka i omija łukiem nie jest dla Buby problemem, głowa do góry i ignorujemy. Źle jest wtedy, gdy mały podbiega, szczeka, doskakuje. U mnie na osiedlu sporo jest takich puszczanych na dwór (a pancio w domku piwko pije). Wtedy się zaczynam zastanawiać, czy utrzymam niunię w razie czego na smyczy. Choć ma kaganiec, to ciałem zabić może... Pancio nie zauważy nawet straty pieska, a ja będę miała moralniaka do końca życia... :( .
  4. No to Buba pomimo iż znała kilkanaście psów, zapamiętała każde przykre doświadczenie z tymi obcymi. Dlatego teraz na dzień dobry jest dość nieufna. Najbardziej zdziwił mnie fakt, że ON-ka z naszego podwórka - 2 m-ce starsza, z którą najwięcej się bawiła (szalały na swoim punkcie), gdy skończyła 1,5 roku po prostu moje cieszące się na jej widok psisko pogryzła... :cry: A Bubcia była w kagańcu i nawet nie mogła się bronić... Reszta jej znajomych rasowych i kundelków nie była takimi zdrajcami i do tej pory się bawią.
  5. Tak nie wolno!!! Każdy ma prawo w wolnym kraju zarabiać pieniądze, jesli potrafi. Tylko pieniądze nie mogą być religią a metoda doktryną... PS. Czarny Łbie, jeśli jesteś tak siwy jak piszesz, to może pomyśl nad zmianą nicka na Siwy ..... :D
  6. Chodziło mi oczywiście o rzucanie się i gryzienie, [color=red] ludzi[/color], którzy mijają psa na ulicy. Pies, który był motywowany tylko pozytywnie, nigdy siły ani krzyku. Tylko smakołyki. Ma 5 m-cy i atakuje pierwszy raz, potem odwracamy uwagę smakołykami, waruj, siad, chwalimy, a mimo to 8-miesięczny pies, który w każdej innej sytuacji jest posłuszny i nie sprawia problemów już wszystkich przechodniów zaczepia i nie jest to miłość. Wręczamy obcym smakołyki, zjada z rozkoszą, a gdy się klient odwraca, by odejść następuje atak. W tej jednej sytuacji, w żadnej innej jak go dalej pozytywnie motywować??? Tak dochodzimy z naszą pozytywnie motywowaną BESTIĄ do 1,5 roku. I co dalej? Całe osiedle aż dudni od plotek, ludzie omijają nas szerokim łukiem, a my dalej nosimy smakołyki. Pies siada, waruje, czołga się, przynosi patyczki, równa, daje głos, stoi i zostaje w każdej pozycji. Uwielbia to robić dopóki nie zobaczy człowieka... Nie chcę wchodzić na forum klikerowe, bo już dawno przestałam wierzyć w pozytywną motywację. Myślę, że to była w moim przypadku strata czasu i olbrzymi stres dla psa, który nie znał swojego miejsca w rodzinie. Wszystkie metody należy stosować z umiarem i adekwatnie do sytuacji. Każdy pies jest inny, bo inaczej mielibyśmy do nich instrukcje obsługi. Każda metoda to jedynie narzędzie, a dobry fachowiec używa różnych narzędzi w różnych przypadkach. Wtedy tylko może powiedzieć, że jego praca przynosi efekty w 100%.
  7. Tylko, że ja z klikerowcami miałam do czynienia na liście, która teoretycznie nosi miano ctr-owej. Zaczęło się od wychowania, a skończyło na klikerze. Jak nie da się klikerem, to pies jest spaczony genetycznie i .... właśnie nie wiem co dalej. Tego kliker nie przewidział. Żadnych konkretnych rad, tylko wejdź na stronę, zarejestruj się i czytaj ksiązki które napisaliśmy. Konkretne pytania o złe zachowania psa nie przyniosły żadnych rad, tylko rozpoczęła się awantura. Jak za pomocą klikera i pozytywnej motywacji powiedzieć pieskowi, żeby się oderwał od szyi sąsiada??? :o
  8. [quote]Moze nie powinnam tego pisac, ale wlasnie wypisalam sie z klikerowej listy dyskusyjnej. Przerazily mnie tamtejsze zwyczaje - nagonka na kazdego, kto osmielil sie zaproponowac inne, niz "klikerowe" rozwiazanie jakiegos problemu. Szczerze mowiac, skojarzylo mi sie to z jakims... fanatyzmem: jak nie jestes z nami na calej linii, to jestes przeciwko nam [/quote] Odniosłam to samo wrażenie. Uczestniczyłam w dyskusji na temat klikera z klikerowcami. Twierdzą że jest to jedyna idealna metoda szkolenia, wychowania, że z psem można tylko za pomocą bodźców pozytywnych zrobić wszystko. Obśmiana została teoria hierarchii. I teraz wyobraźmy sobie, że mamy bardzo agresywnego psa na skutek złej socjalizacji, przykrych doświadczeń itp. I załóżmy jeszcze, że jest to rasa, u której skłonność do agresji jest uwarunkowana genetycznie. Na pytanie czy kliker wystarczy, aby tego psa - partnera (bo hierarchia jako taka nie istnieje) sprowadzić na właściwą drogę, nie uzyskałam odpowiedzi. Chodziłam z psem na szkolenie tradycyjne (indywidualne), czytałam o szkoleniach sporo i bodźce pozytywne przeważają w każdej szkole. Od takich bodźców się zaczyna. Tak nauczymy psa wielu fajnych sztuczek, przychodzenia na zawołanie, ale nie widzę możliwości naprostowania psa, który rzuca się na wszystko co żyje, któremu się wydaje że jest to jego obowiązek i który nie jest ustawiony na konkretnym poziomie w hierarchii. Nie wyobrażam sobie zdenerwowanego np amstaffa, którego za pomocą smakołyka i "klikania" odwołujemy z walki (utrzymując poprzednie założenia). Z tego, co widzę, to metoda klikerowa jest elementem każdego szkolenia, a sekciarski fanatyzm jest wynikiem panującej mody. Masz klikerowego psa - jesteś trendy. Ponieważ serwujemy ludziom coś, co i tak w naturalny sposób wszyscy (intuicyjnie) używają musimy stworzyć specyficzne nazwy, określenia - produkt. Ważne jest by wywołać wokół tego aurę tajemniczości, elitarności i wrażenie uczestniczenia w czymś nadzwyczajnym. Niestety polemiki są tylko wodą na młyn "liderów" całego przedsięwzięcia, którzy nawet na tym zarabiają (szkoły, zloty, książki, kasety itp). Zauważcie, że to oni starają się by każda dyskusja przerodziła się w awanturę. To ma dawać poczucie wspólnoty (zagrożenie łączy). Cóż kolejna dziedzina w naszym życiu, w której MARKETING jest ważniejszy od np. dobra zwierzaka.
  9. Złe myśli przyciągają złe rzeczy, więc trochę więcej optymizmu. :D Nie dołuj póki nie masz czarno na białym! Dla Ciebie: :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D .
  10. Trzymam kciuki, żeby było OK. Wytargaj Duszanka od nas!
  11. Napisałam do firmy w Stanach i właśnie dostałam odpowiedź. Otóż dla nich 1 kubek=3,3uncji (jak w mordę strzelił 100g) i na torbie jak byk jest napisane: 40kg psa - 2,25 tego kubka, czyli 225g. Czy się mylę??? Siedziałam, dzielnie na kalkulatorze liczyłam Natomiast pani napisała mi, że pies 45 kg powinien jeść dziennie 395g tej karmy!!! Jestem skołowana... :o :o :o. Toż to prawie 2 razy tyle ile na tej torbie... wrrrrr :evilbat: Chyba jeszcze raz napiszę, tylko brzydkich wyrazów nazbieram!!! **** No i muszę poprawić posta. Waga psa była podana w funtach, co przeoczyłam. Czyli pies 45kg powinien jeść około 400g tej karmy. Dobrze, że tylko jeden dzień niunia dostała za mało. Przepraszam za zamieszanie. :oops: :oops: :oops: Swoją drogą, to trochę techniki i człowiek się gubi...
  12. No Buba głodna nie chodzi, w porze karmienia siada grzecznie przy kuchni i czeka na swoją kolej. Natomiast na dobry początek wsypałam jej do michy ponad 200g i nie dała rady. Myślałam, że jej nie smakuje... Ona jest przyzwyczajona do jedzenia 2 razy dziennie, więc według przeliczeń jakby dostała 500g nutry na raz, to też by wymiękła... :D :D :D . Zwłaszcza że je dość długo, kilkanaście razy popija - ucztuje. :D
  13. [quote]Do reszty zaś się uspokoiłam krew upuściwszy do fiolki w celu dokonania stosownych analiz. Aczkolwiek każda godzina w oczekiwaniu na wyniki wiecznością mi się wydaje... [/quote] Kiedy będą wyniki???
  14. Ile kosztował? Spytaj 0X , dobra, będziem dzwonić! :D :D :D Na razie przeliczyłam dawkowanie - pies około 50kg powinien zjadać jakieś 250g dziennie. (na torbie świnie podali w uncjach!) To dużo mniej niż nutry gold...
  15. Acha, Ivkaol nie zapominaj o tym, że nasz pies miał problemy z sercem, dysplazję i jak go pierwszy raz wet zobaczył to stwierdził, że nas oszukano, bo to ewidentnie jest sznaucer. :o :o :o Zrobiliśmy kupę badań, które wykazały jedynie, że mamy okaz zdrowia i świetnego aktora... To tak dla pocieszenia, ale niecierpliwie czekam na wyniki Duszanka! :kciuki:
×
×
  • Create New...