Jump to content
Dogomania

Marlena618

Members
  • Posts

    120
  • Joined

  • Last visited

Profile Information

  • Gender
    Not Telling

Recent Profile Visitors

854 profile views

Marlena618's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

  • Week One Done Rare
  • One Month Later Rare
  • One Year In Rare

Recent Badges

19

Reputation

  1. Fundacja jeszcze istnieje. Z tym że odkąd zmienił się wygląd dogomanii były okresy że nie można było się rejestrować i był trudności z dodawaniem postów Wolontariusze przestawi właściwie tu zaglądać. Aktualne informacje o fundacji można znaleźć na https://www.facebook.com/przystanek.schronisko/i tam też wolontariusze na bieżąco odpowiadają na pytania
  2. I chyba nawet nie da się edytować, ani dodawać albumy, ani zmieniać ich opisy na picassie bo jest już zablokowana :( Można to podobno robić nie w picassa tylko w Zdjęcia Google tylko że tam nie widzę możliwości dodawania opisu do zdjęć.Nie znalazłam linku charakterystycznego dla naszego konta tylko jakiś ogólny link, dopiero jak się jest zalogowanym wchodzi w nasze zdjęciahttps://photos.google.com/albums.Więc nikt nie będzie mógł oglądać wszystkich albumów bez posiadania naszego hasła Tam są chyba albumy poukładane od zrobionego ostatnio bo na początku są te dwa psiaki York i ten drugi co razem do schroniska trafiły.. Konkretne albumy już mają odpowiednie linki więc będzie można nadal dodawać linki na stronie schroniska bez logowania
  3. W czwartek Senti sama podeszła do psa Kovu i się z nim przywitała. Rzadko sama przejmuje inicjację. Pochodziłyśmy też z różnymi psiakami.Z jednym młodym psiakiem, z z Lakim, a na końcu z Sunią. .W czwartek podnosiłam ją w różnych sytuacjach. Wiem że nie każdemu daje się podnieść. Jeśli naokoło dużo się dzieje to próbuje tuż przed podniesieniem uciekać. Ale na rękach siedzi grzecznie i nie próbuje jak dawniej się wyrywać.
  4. W czwartek przez chwilę pochodziłyśmy same. Wystraszyła się jednej leżącej rzeczy i zaczęła na niego szczekać, ale wystarczyło żebym podeszła z nią do niego żeby się uspokoiła. Potem pochodziłyśmy z dwoma psimi kompanami Laylą i Lakim. Niebyt podobało jej się gdy do niej podchodzili, ale w innym momentach szła spokojnie. Potem jedna wolontariuszka swojemu rzuciła patyk. Senti podbiegła do patyka i zabrała go. Przy schronisku poćwiczyliśmy komendy. Próbuję ją nauczyć zostawania nawet gdy widzi smakołyk na ziemi. Na razie tylko robimy krótkie sesje bo szybko postanawia rzucać się na smakołyk. W środku zjadała kurzą stópkę. Mimo iż wokół było dużo zwierzaków, zjadała dość pewnie i już znikła jej mania bronienia pożywienia.
  5. W sobotę głównie posiedziałyśmy na terenie schroniska,aby Senti nie odzwyczaiła się od kontaktów z różnymi, nieznanymi jej psami. Choć podchodziły do niej różne psiaki, nawet dość aktywne, była bardzo towarzyska, ani razu nie zaszczekała i czuła się dość pewnie wśród nich. W pewnym momencie nawet wylegiwała się na trawie. Poćwiczyłyśmy też kilka komend. Z znanych najgorzej poszło "zostań". A potem poćwiczyłam z nią również szukanie - chowałam pod różnymi rzeczami parówki -szybko załapała o co mi chodzi.
  6. W sobotę poszłyśmy na chwilkę z Sunią. Sunia mogła do niej podchodzić bez problemów. Wszystko wokoło się topiło, spadał lód z drzew i Senti z obawą podążała dalej. Choć nie starała się uciekać, a jedynie powoli omijała miejsca w których spadł lód.Szybko wróciłyśmy do schroniska. Na zewnątrz zaczęła szczekać, gdy zauważyła wolontariuszkę, poruszającą się za krzakami. Ale wystarczy z Senti zrobić parę kroków aby przestała szczekać. Jak wracałyśmy do boksów, podeszła do psiaka,który przebywa w boksie obok, obwąchała go zza krat, a gdy włożyłam ją do boksu, przez chwilę wpatrywała się w niego zza małego otworu pomiędzy boksami. Widocznie spodobał jej się sąsiad :)
  7. Dzisiaj poszliśmy z Odim do lasku. Z początku dość pewnie się koło niego czuła,ale gdy zaczął być natarczywy,zaczęła pokazywać ząbki. Choć były momenty gdy byli idealnie zgrani ze sobą(równocześnie szczekali na przechodzące psy, te same rzeczy za płotem ich interesowały.odi nie zauważał gdy mu jakieś parówki spadały na ziemię.Senti je odszukiwała. Wystarczyło powiedzieć komendę "szukaj' Później poszliśmy do parku.Tu powiedziałam Senti żeby na górę weszła schodów, ona zamiast po nich wolała wskoczyć na murek :)W schronisku jeszcze postałyśmy koło Suni, która bawiła się piłką,co drażniło Senti, która się w tym momencie strasznie rozszczekała.
  8. W sobotę szłyśmy same lasem.Senti tym razem mało na mnie zwracała uwagi głównie wąchała wszystko wokoło. Spotkałyśmy się po drodze z jedną wolontariuszką, którą dobrze zna. Nie towarzyszyłyśmy jej w drodze powrotnej,gdyż spieszyła się do schroniska. Jednak od tego momentu Senti zaczęła ciągnąć w kierunku w którym wolontariuszka znikła.W miejscach gdzie nie było kamieni nawet biegłyśmy. Przy schronisku z wieloma psiakami Senti się witała.Tylko niektóre nie przypadły jej do gustu. Poszłyśmy do środka schroniska.Przez chwilę siedziała na kolanach p.Ani.Czyli już nie tylko u mnie grzecznie siedzi, ale bez oporu u innych siedzi. W środku niechętnie w sobotę siedziała. Po paru minutach ciągnęła w kierunku drzwi, albo szczekała odwrócona do wyjścia.Pogoda dopisywała,że znowu chętnie tarzała się po trawie.
  9. Obecnie Bąbel miewa słabe kilkuminutowe ataki. Na szczęście niezbyt często. Najczęściej w wyniku silnego stresu. Raz dostał ataku tuż po wybuchu petardy niedaleko niego. Niestety parę dni temu Bąbel zaczął kuleć na jedną łapkę.Okazało się że ma zerwane więzadło.Bąblowi założono gips i czekamy na poprawę zdrowia. Ze względu iż operacja kosztowała ponad 600 zł i nadal potrzebujemy pieniędzy na leki na padaczkę prosimy o wsparcie finansowe Bąbelka Fundacja "PRZYSTANEK SCHRONISKO" UL.RYMERA 1A LOK.26, 43-190 MIKOŁÓW 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421 z dopiskiem "darowizna na psa Bąbla" Dane do przelewu zagranicznego: IBAN: PL 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421 SWIFT: INGBPLPW Więcej o operacji można przeczytać na wydarzeniu na Facebooku https://www.facebook.com/events/777492345702461/
  10. Dziś przeszłyśmy się na chwilkę same.Senti podchodziła co pewien czas, żeby ją pogłaskać. W pewnym momencie chwyciła woreczek, ale jak do niej przemówiłam od razu go puściła. Nie trzeba było nawet zachęty w postaci parówek.Gdy Senti zauważyła że idzie wolontariusz z Rambo,usiadła i czekała aż podejdą. Choć niezbyt kolega jej się spodobał i szczekała na niego.Do wolontariusza z chęcią chciała podbiec.Później sobie przez chwilkę pobiegałyśmy.A potem posiedziałyśmy w schronisku jak zwykle chętna była na pieszczoty.
  11. W sobotę Senti przeszła się z Sunią, tak spokojną psinką, że poczuła się zbyt pewnie i momentami przeciskała się obok niej na wąskiej ścieżce, żeby iść na przodzie.Przy schronisku trochę sobie pobiegałyśmy. Powtórzyłyśmy parę podstawowych komend. Z powodu zimna więcej czasu spędziłyśmy w środku.Momentami szczekała, ale głównie wtedy jak wchodziły nieznane jej osoby czy psy do środka. A do tych co znała najczęściej podchodziła i witała się z nimi.
  12. Z Senti i Nuką poszłyśmy na krótki spacer. Po drodze musiałyśmy odganiać psa spuszczonego ze smycz,który miał wg pana być spokojnym psem, ale próbował rzucać się na jedną i drugą sunię. Senti na odzew trochę powarczała,ale łatwo było kierować nią przy pomocy smyczy na bezpieczne miejsce i nie próbowała do niego podbiec. Przy schronisku strasznie się nakręciła, biegała to tu to tam i tylko długość smyczy ją ograniczała.Poćwiczyłyśmy trochę komend.Ćwiczymy teraz zostawanie i nie branie leżącego na widoku smakołyka, bez komendy.
  13. Parę zdjęć z sobotniego spacerku. Zapraszam również do obejrzenia zdjęć Senti do gazety http://katowice.wyborcza.pl/katowice/56,35063,19447831,senti,,4.html
  14. W czwartek poszłyśmy z Senti i Nuką na krótki spacerek.Tym razem Senti przez prawie całą drogę obwąchiwała wszystko wokoło,niewiele zwracając uwagę na nas. Potem posiedziałyśmy w schronisku. Chwilę siedziała na moich kolanach,potem łasiła się o pieszczoty, a gdy zrobiło się tłoczniej i wokół zaczęły szczekać inne psy równie zaczęła szczekać
×
×
  • Create New...