Jump to content
Dogomania

krakow2000

Members
  • Posts

    58
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by krakow2000

  1. a czy ja gdzieś napisałem iż był przywiązany przy budzie?? Niekiedy NIE ROZUMIE ludzi, jestem na kilku grupach na facebooku i często jak ktoś odda psa to jak by grom z jasnego nieba, atakują, obrażają itd. weźcie ludzie na wstrzymanie, są sytuacje jakie są, lepiej iż ludzie oddają do SCHRONISKA niż przywiązują do drzewa... został oddany gdyż po konsultacji z behawiorystą i tym co napisało mi kilka osób bezpieczniej dla pieska było oddać do fundacji niż szukać mu nowego domu. Są różne sytuacje, niektórzy oddają bo się znudzili, niektórzy BO coś poszło nie tak a niektórzy bo np. dziecko ma alergię (nowonarodzone) - po takiej pani też jechali jak by kogoś zabiła bo napisała iż musiała oddać psa ze względu na alergię niemowlaka - nie chodzi o to czy prawda czy nie ale o zachowanie ludzi, tyle teorii ostatnio się naczytałem na ten temat iż nawet PiS wymięka w przedbiegach, że jak tak można, co to za kobieta, na pewno kłamie, nie dawać jej zwierząt itd. ludzie nie znają kobiety a zachowują się jak by rozumy pozjadali i jasnowidzami byli... Niekiedy jak się czyta co ludzie piszą to się człowiek zastanawia czy warto adoptować psa, lepiej będzie wziąć szczeniaka od małego niż ryzykować z psem ze schroniska aby później wysłuchiwać gdy coś się stanie. To tak na koniec, moja matka sobie z psiakiem nie poradziła i tyle. Ja przez COVID-a i tak nigdzie nie pojadę a Łatek znalazł nowy dom. Więc wsio się dobrze skończyło... tylko czemu w ludziach taka złość i jad często... to tak ogólnie, bez konkretnego adresata.
  2. Po kontakcie ze schroniskiem zdecydowano iż psiak trafi do fundacji http://czlowiekdlazwierzat.org/?fbclid=IwAR3y5jsDVxdt2P-ZiIL-PYRDtNJs0fW0lGIjnSc9YdXJ3N1nOIRUKVDmyWs to tak jak by ktoś chciał go przygarnąć. Dzisiaj go odwożę więc pewnie niedługo się u nich na stronie pokaże. To tak jak by kto chciał przygarnąć słodziaka...
  3. Nie wiem czemu, https://www.olx.pl/oferta/do-adopcji-latek-wez-go-zanim-wroci-do-schroniska-pilne-CID103-IDGEqPn.html?fbclid=IwAR0RuUGE7mdEH8zVAb-V5YaqPTytQHNBhyn-jyHafl0aBsovoipmj6Qk5rk Po psa nie byłem osobiście, znalazłem ogłoszenie na OLX, porozmawiałem z panią i ze schroniskiem, wszystko wydawało się dobrze no ale jest jak jest. Mam umowę i mogę go oddać do nich do schroniska lecz chcę to odwlec jak najbardziej... może coś się uda
  4. heh, kilka ogłoszeń ale coś brak ludzi. Jak by ktoś mógł jakoś inaczej pomóc lub coś doradzić, niestety ciągle jakoś matki nie zaakceptował, toleruje ją ale to tyle. Była pani z mężem zobaczyć pieska ale zaczął na nią szczekać i zęby pokazał (faceta w miarę szybko zaakceptował) więc go nie chciała - nie chciałem aby przyjeżdżała bo pies broni budy ale no wyszło jak wyszło... jeśli nic mi się nie uda to za 2 tygodnie będę musiał go zawieźć do schroniska a chciał bym tego uniknąć.
  5. Na razie wystawiłem z innego konta aczkolwiek pewnie zrobię jak piszesz... promowanie "najlepsze", może ktoś się znajdzie... muszę pogadać ze schroniskiem czy osoby które im pomagają nie znajdą kogoś... no nic, szukam mu dalej domku.
  6. Tak, wyróżniłem, dzisiaj wystawię kolejne miasto bo ostatnio admin 2 mi wycofał bo uznał iż "sprzedaję to samo" a to niezgodne z regulaminem, chociaż dział z psami ze schroniska i darmowy bez ceny oczywiście.
  7. Możecie podać jakieś dobre stronki gdzie można umieścić ogłoszenie o oddaniu psiaka?? Nie da się nic odczytać z tematu a niektóre strony mi nie działają. Mieszkam koło krakowa... OLX i facebook już obstawione.
  8. Witam Na wstępie dodam iż piesek jest u mnie i z wielkim ŻALEM robię to co robię ale nie mam wyboru, nie będę się rozpisywał, na forum jest mój post w tej sprawie gdzie ludzie mi odpisywali. Piesek pochodzi ze schroniska oddalonego o 300km od miejsca zamieszkania więc nie chcę aby tam wracał, do innego schroniska nie chcę go oddawać, ogólnie chciał bym tego uniknąć bo to kochana psinka. Aby się nie ROZPISYWAĆ zbytnio to daję linka do OLX-a https://www.olx.pl/oferta/do-adopcji-latek-wez-go-zanim-wroci-do-schroniska-pilne-CID103-IDGEqPn.html?fbclid=IwAR0RuUGE7mdEH8zVAb-V5YaqPTytQHNBhyn-jyHafl0aBsovoipmj6Qk5rk gdzie można dokładnie o piesku poczytać. Robię to z wielkim żalem ale nie mam wyboru, nie polubił matki w takim stopniu jak bym chciał a sam wyjeżdżam niedługo na kontrakt, wszystko w ogłoszeniu opisane. Może znacie kogoś kto chciał by psiaka przygarnąć i możecie jakoś pomóc. Za wszelką pomoc będę wdzięczny...
  9. Rozpisała cały plan jak sobie poradzić ze strachem pieska, jak urozmaicić mu dzień itd. Niestety chociaż nie wiem jak bym się starał to problemu ze smyczą nawet odrobiny poprawy nie widać. Mniej się boi hałasów (ciągle się boi ale są postępy), natomiast nic się nie zmienił w sprawie smyczy i szczekania na matkę... ona i tak z nim już nie chodzi na spacery ani nie próbuje zakładać smyczy (nie ma co się dziwić), ciągle na nią warczy, nawet jak smycz mam w pokoju to ciągle tam gdzie wisiała to warczy na nią, niekiedy nawet kurtki ubrać nie może. Nie ma problemu z głaskaniem, dawaniem jedzenia itp. NIESTETY dałem ogłoszenia na facebookowych grupach i OLX aby znaleźć mu nowy domek, do schroniska na pewno nie wróci. Nawet znajomy który wrócił z zagranicy a którego pies nie widział nigdy mógł założyć mu w mojej obecności smycz, sąsiadka również ale matka NIE, ostatnio znowu by ją ugryzł gdybym go nie przytrzymał. Szkoda bo psinka naprawdę kochana, ludzie jak go widzą to tylko "jaki ładny piesek" itd. nie szczeka na ludzi, nie szczeka na psy, chodzi normalnie no ale smyczy nie założy matka. Sam niedługo wyjeżdżam na kontrakt a nie oddam psa na "przechowanie". Może uda się coś znaleźć... ostatecznie poszukam domu przejściowego...
  10. W sumie coś może być na rzeczy, ostatnio jak byłem z psem na "sprawdzenie" i szczepienie bo minął termin (pierwszy raz odkąd u mnie jest) to pani weterynarz powiedziała iż jak na 3 letniego psa to ma w bardzo złym stanie zęby a dodam iż pies nie lubi słodkiego, dasz mu tylko coś słodkiego (przysmaki dla psa) to odchodzi niezadowolony. Zobaczę jutro co behawiorystka powie, znalazłem taką która koło krakowa pracuje w Rybnickim schronisku dla zwierząt (pomaga tam, nie jest pracownikiem) więc może coś wiedzieć więcej bo mój również ze schroniska... po jej wizycie zobaczę co powie i pomyślę... Dzisiaj np. po spacerze gdy matka odwieszała smycz zaczął warczeć, szczekać o dookoła niej gonić... jak do niego podszedłem i krzyknąłem od razu przestał, podkulił ogon i poszedł na łóżko... zawsze tak jest
  11. To jest mój trzeci pies ze schroniska, poprzednie dwa dość szybko dało się "ustawić" aby wszyscy w domu byli tak samo traktowani, ten ma tak od początku, spacery, nagrody od domowników za dobre rzeczy jak np. spokojny spacer itp. po mieszkaniu chodzi normalnie, nawet jak je to mu nie przeszkadzają inni domownicy. Niekiedy domownicy normalnie wejdą do pokoju czy przejdą a niekiedy zbliżą się i rzuca się na nich z zębami, jak go nie złapię to pewnie by się "wgryzł", po prostu leży sobie i nagle zerwanie i doskakuje jak oszalały, niekiedy wystarczy zbliżyć się do wieszaka z kurtkami i wariuje a niekiedy można nawet tą szafką "ruszać" i go to nie obchodzi, niekiedy wystarczy trącić i też mu bije. Zobaczymy co jutro powie behawiorystka, to jest IDEALNY pies dla samotnej osoby, wręcz wymarzony... dowiedziałem się tylko iż pies mieszkał przez 3 lata w domu z ogrodem wraz z samotną kobietą, ta zmarła i psa wzięło schronisko, był u nich 6 miesięcy przy budzie... tyle wiem o psie, no ale to ostatnio się dowiedziałem jak do nich zadzwoniłem dopytać o psa.
  12. Pisałem iż tak zachował się w sobotę i teraz cały czas tak reaguje, wcześniej tego nie było, pies wybrał mnie za właściciela, innych nie słuchał od początku, jak go ktoś wołał to uciekał do mnie, głaskać ciągle można go głaskać, wyjść na spacer (ale ja muszę smycz założyć). Zaczął taki być z dnia na dzień, wcześniej tak się nie zachowywał, szczekał jedynie jak ktoś chciał wejść obcy do domu albo pukał do drzwi. Nie ma problemu jak jest w innym pomieszczeniu, nie szczeka, nie gryzie, nie warczy (chyba iż ktoś głośno krzyknie, poza mną). Zobaczę w piątek co będzie, na razie go pilnuję bo nic innego nie idzie robić... niekiedy domownicy mogą przejść a niekiedy... jak pisałem.
  13. tylko co mu tak nagle odbiło, ni z gruchy ni pietruchy... dzisiaj siedzi zamknięty (znowu doskoczył do domownika) bo strach go wypuszczać z pomieszczenia... pracuję w tym samym pomieszczeniu więc nie siedzi sam... pytanie jak długo domownicy z nim wytrzymają. Zwyczajnie nikt nie może się zbliżać do mojego pomieszczenia ani jego okolice... grożenie palcem czy kierowanie do "kojca" nic nie daje, dalej tak się zachowuje (nie biję go aby nie było). Oddać go na pewno nie oddam, ostatecznie poszukam mu nowego domu gdzieś gdzie ktoś mieszka samotnie, to by mu na pewno odpowiadało najlepiej, on sam i właściciel... czekam do piątku, szkoda iż nie znalazłem nikogo kto miał by czas wcześniej...
  14. Mam behawiorystkę na piątek ale nie wiem czy domownicy wytrzymają... dzisiaj znowu doskoczył do domownika jak przechodził koło pokoju, nawet nie zdążyłem go złapać... nie wiem co mu odbiło, nie zachowywał się tak wcześniej... niestety nie ja decyduję o tym czy pies będzie czy nie będzie w domu ale myślę iż dam radę do piątku... miejmy nadzieję iż coś poradzi osoba bo... o ile mnie słucha tak jak pisałem... będę musiał go trzymać na smyczy w pokoju bo nie da się inaczej... heh, masakra, nie wiem co mu odbiło... będąc w kuchni czy innym pokoju tak się nie zachowuje... teraz nawet domownicy nie chcą go głaskać bo się boją, na spacery też nie chcą z nim chodzi bo się boją. Nie tak dawno tylko szczekał a teraz skacze na taką osobę łapami i szczeka, pewnie jak by była niższa to ugryzł by znowu w twarz... no nic, czekam do piątku bo to najwcześniejsza osoba jaką znalazłem. Mam nadzieję iż uda się sprawę rozwiązać bo jest to piesek naprawdę miły, pieszczoch, lizak, na spacery ze mną chodzi spokojnie, nie doskakuje do innych psów, lubi się bawić z innymi psami, boi się dzieci i innych osób na spacerze ale nigdy nie warknie, nie pokaże zębów, po prostu chowa się albo stara się oddalić... mam nadzieję iż uda się psiaka doprowadzić do stanu normalności... broni swojej "budy" ale niestety sprawia to problemy innym...
  15. A czy ja mówię o darmowej wizycie? Po prostu może ktoś polecić dobrego bo jak pisałem są behawioryści i bechawioryści.
  16. Nie każdy ma samochód i jest w stanie pojechać z psem, mój jadąc 5 min samochodem jest bardziej zestresowany niż idąc do weterynarza. Nikt u mnie nie posiada samochodu a nie łatwo o ludzi w dobie korony którzy chętnie pojadą do krakowa i będą czekać na kogoś... inna sprawa iż jak pisałem, mam go od maja i nie było takich problemów, taka agresja wystąpiła gdzieś w sobotę. Mi nic nie robi, na spacery chodzi ale jak ktoś zbliży się do pokoju to atakuje więc nie da się bezpiecznie przejść... jak bym miał dojazd chętnie był pojechał lecz nie na darmo pisałem iż może ktoś zna kogoś kto dojedzie/przyjedzie. Jak pisałem, pies nie ma problemów gdy jest na zewnątrz, problem jest tylko w mieszkaniu więc wyjazd do krakowa nie da nawet oglądu na to jak pies się zachowuje a zapewne nie raz "pomagałaś" komuś kto ci mówił jaki problem i pewnie wiesz jak łatwo doradzić gdy nie widzisz problemu. Oddanie psiaka to ostateczność ALE jeśli sobie ktoś z nim nie radzi to co zrobić?? Mnie słucha od początku ale to nie miał być pies dla mnie... obawiam się co będzie jak pojadę gdzieś sam a on zostanie w domu... będę musiał zamknąć go w pokoju i będzie tam siedział aż nie wrócę. Dodatkowo na co pies w domu którego boją się domownicy, nie jego wina ALE nie może być tak aby domownicy bali się chodzi po mieszkaniu BO może coś psu odbić.
  17. Ja nie chcę go oddać ale jak mam ryzykować pogryzienie domowników... problem w tym iż ostatnio zwiększyła się coś jego agresja... skorzystam z pomocy behawiorysty ale on z dnia na dzień nie przyjdzie. Poza tym są behawioryści i bechawioryści więc nie wiem który mógł by pomóc, może coś polecicie, kogoś kto dojedzie... mieszkam 30km od krakowa albo ktoś jakoś inaczej może pomóc.
  18. W jednym z innych tematów pisałem o moim psie ze schroniska, miał problemy iż szczekał i warczał na wszystkich poza mną (bronił zapewne), dodatkowo ten pies na pewno nie był w bloku chowany (jak by bronił budy). Dzisiaj ni stąd ni zowąd matka go głaskała a ten się na nią rzucił i ugryzł w twarz, nie ma nic do szycie czy jakiś poważnych obrażeń ale ugryzł do krwi, po prostu się uczepił. Niestety zmartwiło mnie iż po wszystkim, ze złości nakrzyczałem na niego i dostał w tyłek ale przez pewien czas chodził i się oblizywał... co robić?? Do mnie nie jest agresywny i mogę robić co chcę, nawet kość mu zabrać (nie zabieram, po prostu wszystko mogę od niego wziąć)?? Najbliżej jest mi obecnie do oddania go chociaż to ostateczność NO ale przy takiej sytuacji...
  19. Krzyki miałem na myśli jak ktoś głośniej MNIE zawoła lub kogoś innego. Na spacery nie chce chodzić z innymi, wyjdzie, szybko się wysika i wraca. Ostatnio nawet nie pozwala innym założyć sobie smyczy... to się tak ostatnio zmienił, na początku nie miał problemów, chodził normalnie na spacery, zakładali mu inni smycz. Co do moich poprzednich psów to pierwszy z azylu niby miał mieć 3 lata a weterynarz (prywatnie poszedłem) określił wiek psa na 9-10 lat, piesek pożył 5 lat i trzeba było uśpić, moja ostatnia suczka żyła w sumie 19 lat, niczego jej nie uczono, mogła z każdym wyjść na spacer ale bała się wszystkich a ujadała na baby w czarnych kieckach/sukienkach. Ten jest trzeci z azylu. No trzeba z nim poćwiczyć i o ile siad itp. nie problem to mi chodzi właśnie o tą "agresję"... jak mnie nie ma to jeszcze jakoś tam mogą mu smycz założyć i jak mu się chce to wyjdzie z innymi na spacer krótki. Jak idzie do weterynarza czy kogoś innego i jest ze mną to jest wystraszony jak ktoś podchodzi do niego, nie ugryzie, nie zawarczy. Dodam iż na zewnątrz nie ma gdzie się z nim bawić bo nie mam dostępu do ogrodzonych miejsc, on sam uciekł by (wcześniej musiał być psem wolno biegającym albo przy domu) a w mieszkaniu w bloku nie ma wiele miejsca do zabawy dla niego.
  20. Witam To mój trzeci psiak ze schroniska, poprzednie nie sprawiały problemów żadnych (raczej, ostatni był bardzo płochliwy do obcych) no ale ten to już lekkie przegięcie. Na początku jeszcze jakoś było, wychodził z innymi na spacer ale jak ktoś głośniej w mieszkaniu coś powie lub zawoła mnie to zaraz szczeka na tą osobę, leci do niej i szczeka. Ostatnio nie chce z nikim wychodzić poza mną na spacery co jest upierdliwe bo ja pracuję, niekiedy w domu zrobi kupę czy coś bo nie chce wyjść ale jak ktoś powie mu albo krzyknie coś to doskakuje i jest agresywny, nie ugryzie ale szczeka i ujada jak by chciał ugryźć i to jest największy problem z nim. Nie wiem jak sobie z nim poradzić, smakołyki nie działają i tak nie pójdzie z nikim na spacer, dzwonek do drzwi, huk za oknem, ktoś głośniej coś powie i od razu złość (jak by bronił). Do tego boi się wszelkich samochodów i nieufny do małych dzieci oraz grubych osób (takich bardzo grubych i rosłych)... nie mam jak z nim pojechać do Krakowa czy gdzieś (korona, nie bardzo ludzie chcą jechać a do tego jeździć z psem) nie wspominając o kosztach, przywiezienie psa kosztowało mnie 350 zł więc nie chciał bym go oddawać, nie ze względu na pieniądze, nie po to go z daleka przywoziłem aby go oddać... jak tak dalej będzie a nie daj boże kogoś ugryzie to będę musiał go oddać bo nie mogę mieć w domu agresywnego psa w stosunku do domowników a sam pies nie ma problemu z dawaniem się głaskać czy karmić domownikom. Ktoś coś?? Niestety mieszkam poza miastem (Alwernia, powiat chrzanowski) i nie mam z nim jak dojechać nigdzie
  21. Niestety, jeden z domowników nie dopilnował psa i ten wytarzał się w G, nie mam szamponu dla psa (nie mój pies, nie moje mieszkanie), sklepy zamknięte, szarego mydła też nie miałem. Niestety musiałem użyć szamponu dla ludzi (taki przeciwłupieżowy bo tylko taki był tutaj) więc na szybko trzeba było go wykąpać. No więc, pewnie trzeba teraz obserwować czy nie będzie jakiej infekcji skórnej, uczulenia itp. ale czy jakoś bardziej mogło to zaszkodzić psiakowi?? Do oczu, uszu ani ust nic się nie dostało, został dobrze opłukany i wytarty.
  22. Ok, dzięki za info. Dużo mi dało :) wiem przynajmniej iż mogę mu "mieszać" surowe/gotowane.
  23. Po prostu jest wybredny jak diabli... nic się nie zmienił... bardzo lubi surowe mięso, mógł by jeść tonami ale mu nie daję (prędzej kości). Szukam po prostu urozmaicenia dla niego...
×
×
  • Create New...