Jump to content
Dogomania

krakow2000

Members
  • Posts

    58
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by krakow2000

  1. Ja mu głównie gotuję i zjada wszystko (no prawie), chciałem wiedzieć zwyczajnie czy można naprzemiennie dawać lub co jakiś czas... na szczęście nie tyka niczego co słodkie, powącha i odchodzi, nie ważne co to jest ale jak mówię, uwielbia surowe mięcho wszelakie, kości ale gotowane też szama.
  2. Jak to jest z mięsiwami dla zwierzaków, obecnie o DOBRE surowe jest ciężko, nie oszukujmy się (w sensie bez antybiotyków itp.). Moja psina jest wybredna ale zje i surowe i gotowane, suchej karmy czy z puszek się nie tknie (testowałem wiele rodzajów i firm), niekiedy zje trochę tej "kiełbasy dla psa" ze stonki (biedronka). No ale wracając do sedna... czy można mu mieszać czyli powiedzmy dzisiaj, jutro gotowane a później surowe?? Co do mięsa surowego, w masarni tutaj lokalnej mają tz. mięso dla psa czyli różnego rodzaju ścinki, drobiowe, wołowe i niestety wieprzowe, głównie to "tłuszcz", resztki z kurczaka, okrawki z kości itp. czyli odpad. Jemu to smakuje, mógł by jeść i jeść ale rzadko mu daję, kości też uwielbia ale te jak mu daje to dostaje małe, tak na smaka a nie na zapchanie. Próbowałem mu do gotowanego jedzenia dodawać witaminy w proszku ale nie tknie takiego jedzenia, nawet jak dodam trochę.
  3. Odgrzewany kotlet... moja psina jest niezwykle "wybredna", psina z azylu, niby jadła tam wszystko ale po przyjściu do mnie nie chce tknąć żadnej suchej karmy (kilkanaście różnych miał) nawet jak się namoczy to ma na nią wyrąbane ale za to UWIELBIA drób a zwłaszcza mięso z kurczaka/udek. Dodaję mu do ryżu bądź kaszy aby miał odmianę ale po woli tracę pomysły i cierpliwość... na początku jadał jeszcze wątróbkę z ryżem, serca z ryżem tudzież z kaszą a teraz ma to gdzieś, samo zje ale tylko mięso z kurczaka jada z ryżem/kaszą nic innego nie tknie. Ostatnio 2 dni nic nie jadł aż wreszcie się poddałem i zrobiłem mu ryż z kurczakiem... nie jada słodkiego, nawet miodu z serem i jogurtem (ser z jogurtem i ciut miodu) ale sam ser czy jogurt jakoś tam zje troszku. Problem jest gdy dodam warzyw, wówczas nie tknie miski ALE jak zrobię mięso z warzywami bez ryżu to zje... próbowałem płatki jęczmienne (chyba tak, wypełniacz) ale też nie tknie, makaron chociaż nie wiem jak zrobić to i tak wszystko wybierze a ten zostawi, ziemniaków nie tknie czy to w kawałkach czy ubite... nie wiem już co mu robić... za to surowe mięso by połykał w całości, niestety po surowym ma problemy i często łapie go biegunka więc mięsa surowego unikam a kości max 2x w tygodniu dostanie surowe. Dodam iż mięsa z puszek dla psów też nie tknie, woli siedzieć głodny... Ktoś coś podpowie, doradzi, poleci... nie będę go trzymał tylko na mięsie i warzywach... no chyba iż coś jeszcze do tego dodać, jakiś suplement diety czy coś i odpuścić wypełniacz??
  4. O grupie wiem, tam można na bieżąco zgłaszać, ja bardziej szukam czegoś co mogę do telefonu wsadzić tak aby w razie czego mieć na już bo niestety u mnie nie miał by kto z nim wyjść... nawet hotel dla zwierząt. Po prostu jak przyjdzie co do czego to może się zbyt szybko nie znaleźć :)... zakupiłem matę taką na balkon do sikania, może dojdzie kiedyś, tylko on boi się na balkon wychodzić więc... szukam za wczasu :)
  5. Witam Nie mam korony, nie mam kwarantanny ale przezorny zawsze ubezpieczony więc mam pytanie. Mieszkam w Alwernia okolice Krakowa, ktoś wie jak sobie poradzić jak nie daj boże kwarantanna czy korona się doczepi, trzeba będzie zostać w domu a psiak musi wychodzić. U mnie ciężko znaleźć kogoś kto nawet odpłatnie wyprowadzi psa bo się ludzie boją... moja psinka jest ze schroniska, sam nie mam nawet u kogo go zostawić czy to rodzina, bliscy czy znajomi (z takich czy inny powodów). Nie oddam przecież psiaka do schroniska bo korona (to jest ostateczność) więc ktoś coś wie na ten temat?? Może jakieś forum gdzie ludzie się ogłaszają którzy w problemie na czas kwarantanny przyjmą psiaka?? Może jakieś hotele dla psów świadczą obecnie takie usługi?? Ktoś coś pomoże?? Nie chcę szukać dopiero jak się doczepi coś...
  6. Jak się weźmie sznurek to już nie jest nim zainteresowany i szuka czego innego :) no i nikogo nie może być w pokoju jak się bawi bo jak się ktoś pojawi to zaraz się kładzie na plecy albo idzie za tobą. Chrupki są wszędzie, nie je ich tylko się bawi. Akurat legowisko ma u mnie w pokoju i mimo iż rzeczy leżą na łóżku to ich nie rusza, skarpetki były w łazience, drzwi uchylone a poszewka nie była moja :)
  7. Witam Mam psiaka już prawie 4 tygodnie, ze schroniska 3 lata niby ma mieć. Zostałem jego właścicielem (wybrał mnie) a miał być raczej dla matki, no nie ważne. Ja dzisiaj musiałem jechać i siedział z matką, ona musiała wyjść do sklepu a psa nie bierzemy bo jeszcze boi się samochodów i nie chcemy zostawiać go przy sklepie na smyczy bo nie wiadomo jak się zachowa. Wróciłem przed nią i zastałem go leżącego na plecach, merdającego a pod nim 2 moje skarpetki potargane i poszewka na poduszkę, nie wiedziałem czy nakrzyczeć czy nie więc tylko podniesionym głosem powiedziałem "coś to zrobił??"... jak go oduczyć takiego zachowania, nie chcę go zamykać w klatce (i tak nie mam klatki, za małe mieszkanie) czy w pomieszczeniu jak gdzieś się wychodzi (mieszkam w bloku więc jedynie w ubikacji albo łazience mógł bym go zamknąć), u mnie w pokoju go nie zamknę bo mam tu sprzęty do pracy jak komputer, drukarki itp. i bał bym się iż dobierze się do kabli. Jak sobie radziliście z takim zachowaniem psa?? Bywają różne sytuacje życiowe, jeśli ktoś z domowników wyląduje w szpitalu to inny musi do niego jechać i wówczas pies zostanie sam. Najlepiej aby taka sytuacja nigdy się nie wydarzyła ale chciał bym go tego oduczyć. Pies lubi się bawić sam, nie jest skory do zabawy ze mną czy innymi osobami, sam się bawi głównie targając gazety, czy goniąc ze sznurkiem i szczekając na niego. Za wszelkie sugestie będę wdzięczny.
  8. Co do jedzenia to nie ma problemu, je z miski normalnie (o ile coś mu zasmakuje) po prostu nie chce tknąć teraz suchej karmy, podchodzi, powącha, obliże się i tyle, nie tknie. Normalne jedzenie zje z miski, co do jedzenia z ręki też zje bez problemu jak coś lubi, nawet od obcej osoby. Po parkingu idzie w miarę normalnie, między samochodami też ale chodzi o dźwięk silnika bardziej. Po prostu jak nie śpi to siedzi i dyszy, widać po oczkach iż ciągle się boi, cały czas u mnie ktoś jest w domu więc sam nie zostaje. Wcześniej miałem już 2 psy ze schroniska i mimo iż ostatnia bała się ludzi (ząbki gdy ktoś podchodził) do tego przygłucha i problem ze wzrokiem (z bliska słabo widziała) to nie bała się tak, wcześniejszy to jeszcze lepszy bo po 3 dniach nawet nie interesowało go z kim na spacer idzie, swój czy obcy. Teraz mam takie problemy a nie miałem z nimi wcześniej styczności więc...
  9. Witam Dotarł wreszcie do mnie mój nowy psiak z azylu, sympatyczny łatek, nieduży. Jest już u mnie od tygodnia (przyjechał w zeszłą niedzielę), piesek strasznie boi się prawie wszystkiego, samochodów to w szczególności ale nie tylko, wszelkiego rodzaju hałasy itp. boi się nawet jak zakłada się kurtkę (po założeniu już się nie boi). Mieszkam w bloku, stare budownictwo, kto mieszkał ten wie jak tam z hałasem, psinka ciągle chodzi wystraszona, oczywiście mniej niż jeszcze w zeszłym tygodniu ale ciągle, nie boi się innych psów, bawić się z nimi chce, daje się głaskać ludziom o ile nie biegną albo tupią bo wówczas się wycofuje i chowa za osobę z którą jest na spacerze. Ostatnio chciał jeść suchą karmę i zawadził o miskę, wysypało się wszystko i teraz nawet nie chce się do miski zbliżyć ani jeść suchej karmy, często zje coś raz i później już nie chce tego jeść aczkolwiek ma rzeczy które mógł by ciągle jeść (surowe kości) ale WIADOMO iż nie można przesadzać z kośćmi. Jakieś sugestie jak mu pomóc czy czekać i czekać?? Pieska na pewno nie oddam no ale nie chcę aby ciągle się bał, stres nigdy nie jest dobry czy to u ludzi czy u zwierząt.
  10. Witam Znalazłem psiaka w schronisku 27-230 Rudnik miejsce docelowe 32-566 Alwernia i szukam transportu, im taniej tym lepiej ale też nie liczę na darmowy transport ;) Pytałem w kilku firmach i forach ale nikt nie planuje trasy w tamtej okolicy. Jak by ktoś, coś, gdzieś, kiedyś to niech da znać, dzięki.
  11. Witam Jutro do mnie trafi psinka z adopcji (zawsze takie psy mam) jest to 2 letni mieszaniec zdjęcie psiaka jest to mix spaniela tybetańskiego z azorkiem, takie małe, około 12 kg sięgające poniżej kolana (albo i niżej, zależnie od wzrostu właściciela). Moja ostatnia psinka przeżyła 19 lat (zmarła tuż przed nowym rokiem, uśpiona, przeżuty nowotworu do mózgu), karmiona była suchą karmą, niestety NIE WIEM CZEMU jedyna sucha karma jaką się dotykała to była ta z biedronki, nic innego nie chciała nawet do pyska wziąć, do tego dostawała mokre np. mięso drobiowe, wątróbkę, podroby itp. takie gotowane jedzenie ale prawie bez warzyw (nie ważne jak tłuste i gęste, wszystko potrafiła wybrać). Nie sterylizowana, zawsze normalna waga mimo iż miska leżała 24h na dobę i zawsze pełna była, jadła tyle ile chciała i nic jej nie było. No ale z obecnym psiakiem ze względu iż jest dość aktywny chciał bym jednak spróbować z karmami suchymi (będzie przeplatane z jedzeniem gotowanym jak mu zasmakuje) i poczytałem o Bosh i Brit, są w przystępnych cenach, dostępne u mojego weterynarza (ceny niewiele wyższe niż allegro) tylko wszystko to w kilkukilogramowych paczkach, nie chcę kupować dużej ilości a pies się na to wypnie. Dodatkowo jest ich tyle rodzajów iż nie wiem co wybrać, od czego zacząć... MOŻE znacie sklepy które na wagę takie karmy sprzedają i można zamówić trochę tego i tamtego (pewnie nie ma) lub coś konkretnie dla takiego pieska polecicie w sensie czy np. jakieś activ, adult itp. . No i czy takiej karmy suchej dajecie tak samo jak mokrej czyli 3% wagi psa (niektórzy mówią 5%) czy jakoś inaczej, pewnie na opakowaniu jest napisane ile psu o jakiej wadze ale zapytać warto.
  12. A jeszcze jedno, bo to różnie mówią, mieszacie jedzenie psu?? Znaczy dajecie mu gotowane i suche czy albo jedno albo drugie bo lepiej nie mieszać?
  13. Czyli to samo co wyczytałem (około 3%), wolałem potwierdzić bo różnie to bywa :) a ludzie tutaj raczej jakieś doświadczenie/wiedzę mają :)
  14. Witam W niedzielę przyjedzie do mnie psinka z adopcji (moja sunia zmarła przed nowym rokiem, 19 lat żyła ludzkich), psiak jest kundelkiem i waży około 10kg obecnie. Jaką dzienną porcję jedzenia w przybliżeniu powinien dostawać np. kasza/ryż + mięso mielone + marchewka + seler czy co tam. Znalazłem coś takiego: Przepis 1: 30 dag płatków owsianych, 30 dkg mielonego mięsa wołowego lub drobiowego, 1 marchewka, 1 seler, 3 łyżki oleju, 1 szklanka poszatkowanej białej kapusty Drugi przepis: 1 szklanka ugotowanego ryżu, 4 łyżki śmietany lub jogurtu, gruby plaster białego sera, 1 starte jabłko, 2 łyżki miodu, 2 łyżki ziaren słonecznika. Oczywiście to tylko jako przykład daję, czy wyliczacie jakoś konkretnie kalorie, mierzycie to itd. czy dajecie na oko. Moja ostatnia sunia dostawała na oko, jadła ile chciała, nigdy nie była gruba/otyła, jadła wszystko od suchej karmy poprzez robioną na kościach kończąc. No ale nie była sterylizowana a psy po kastracji/sterylizacji są podatne na tycie i chciał bym tego uniknąć. Ktoś coś doradzi??
  15. No i niestety... przyszło też na moją psinkę, tyle miesięcy walki, zabiegów, leków itp. ale niestety nie udało się. Tyle co ona przeszła nikomu nie życzę, od miesięcy jeździliśmy po lekarzach, kardiolog, chirurg itp. niezliczona ilość razy, aż psinka na sam widok otwierających się drzwi w samochodzie zaczynała się trząść. Nikt do końca nie wiedział co jej jest, podejrzewali nowotwór ale przez miesiące nic nie rosło a chirurdzy bali się operacji ze względu na wiek psa. Jakiś czas temu usunęli spooorego guza i 2 dodatkowe ale niestety malutkie pozostały w niektórych miejscach i niestety doszło to zaatakowania głowy psiaka, przez ostatni miesiąc było to oglądanie jedynie jak piesek coraz gorzej się czuje, zaczyna się bać, nie rozpoznaje otoczenia, nie chce spać, leki uspakajające nie działają... niestety przed sylwestrem przyszedł ten czas, po 19 latach trzeba było uśpić i jak to bywa w domu padło na "faceta" wszyscy inni zostali w domu. Nie chcieliśmy usypiać w domu bo psinka i tak go nie rozpoznawała więc uśpiłem u weterynarza co boli jeszcze bardziej bo byłem przy psince sam... no ale przynajmniej wiem iż nie cierpiała, tylko kurna te 19 lat boli, miałem wcześniej wiele psów (zawsze brane z azylu), zwykle brałem takie wiekowe aby miały na starość życie ale w końcu pomyślałem iż wezmę młodszego bo będzie żył dłużej... kurna niestety boli to 2x mocniej teraz niż NIESTETY bolało przy poprzednich psach... Nowy piesek (adopcja) 2 letni niedługo będzie u nas aczkolwiek ciężko będzie się przestawić...
  16. W sumie nie wiedziałem który dział. Moja starowinka ma prawie 19 lat, 2-3 miesiące temu wycięli jej sporego guza i kilka mniejszych, wszystko było fajnie ale od dłuższego czasu (jeszcze przed zabiegiem) dziwnie się zachowywała, dużo chodziła po domu, często siadała, dyszała więc pomyślałem "stary pies, pewnie reumatyzm". Po tych wielu miesiącach okazało się iż jest to demencja starcza (nikt tego nie zdiagnozował, żaden weterynarz nie wiedział co dolega starowince) no ale ostatnie dni to nasilenie objawów, dostaje 2 leki na uspokojenie ale nic nie pomagają, same leki na 6 dni wyniosły mnie 60 zł ale co z tego jak nic nie pomagają, zapewne pozostaną psychotropy ALE tutaj nasuwa mi się pytanie "czy warto". Wiadomo iż poprawy nie będzie, psinka już teraz chodzi po całym domu, obija się, zdenerwowana, aż żal patrzeć, wczoraj jak zaczęła się plątać koło 18 tak do rana się plątała, dzisiaj chwilkę pospała i znowu się pląta, nie da się jej nigdzie położyć bo zaraz wstaje wystraszona. Myślę iż to "ten" czas tylko wiadomo iż zakopywać psa nie wolno w ziemi gdzie popadnie (i tak ludzie to robią), pomyślałem o kremacji (nie mylić z utylizacją) lub pochować na cmentarzu dla zwierząt. Ktoś ma jakieś sprawdzone takowie miejsca w okolicach Krakowa, Chrzanowa (woj. małopolskie). Nie chcę aby się psinka męczyła biorąc pod uwagę jaka była nie tak dawno a jak szybko się pogarsza ale też nie chcę jej zakopywać w lesie gdzie popadnie. Ktoś coś może polecić?? Może jakieś miejsce gdzie kompleksowo czyli uśpienie i cała reszta tak aby pieska nie wozić (zwłok).
  17. Idź do innego weterynarza... poczytaj, może to problem ze stawami, reumatyzm, zmiany kostne, różne psy różnie reagują na ciągły ból, może twój reaguje właśnie agresją bo wtedy go "nie boli" albo po prostu tak ma. Moja 18 letnia psinka też ze schroniska, ponad 15 lat u mnie, słaby wzrok, prawie brak słuchu, węchu też prawie nic, nie może jeść z miski bo siada, nie ustoi przed nią i weterynarze też nie wiedzą co jest więc dali witaminy/suplementy diety na kości właśnie. Gdy miała dobry słuch i węch też często na psy szczekała, zwłaszcza duże, czarne i rude (sama jest ruda) lub inne które na nią szczekały i nie udało się temu zapobiec, może po prostu boi się iż straci właściciela i odgania potencjalnych rywali od ciebie.
  18. Co by nie zaśmiecać to podbiję temat z moim pytaniem. Moja babulinka prawie 18 letnia, miała masę ostatnimi miesięcy badań bo miała nowotwór, wycięli wszystko, psinka dobrze się trzyma itd. no ale ma problemy ze stawami. Puki chodzi jest dobrze (dobrze jak dobrze) ale gdy stanie nad miską to po chwili siada, nogi ją też widać bolą bo często zmienia pozycję w jakiej śpi. Problemy ze stawami miała od dawna, najpierw weterynarz uznał iż to od serca i dał leki nasercowe i trochu pomogły no ale nie chciał leczyć w ciemno więc zalecił wizytę u kardiologa. Kardiolog zbadał i powiedział iż jak na tak starego psa to serce ma w rewelacyjnym stanie i kazał odstawić leki bo mogą jedynie zaszkodzić, zasugerował iż to coś z układem oddechowym, płucami. Psinka przed zabiegiem miała robione wszystkie badania, prześwietlenia (czy gdzieś nie ma nowych miejsc guzów), usg, ekg, badanie krwi rozszerzone i wszystko w jak najlepszym porządku, serce bdb, badania krwi bdb, usg nic nie wykazało, na prześwietleniach nie widać jakichś zmian, jedynie trochu krzywiej chodzi. Weterynarz powiedział iż ciężko mu ocenić co może być powodem takiego stanu bo wszystkie badania ma bdb, zmian na zdjęciach nie widać i dał jakieś witaminy w takim jak by "czopku/tubce" wyciskane do pyska psa i kazał 2 kapsułki dziennie dawać po jedzeniu. Oczywiście nie zapamiętałem co to był za lek, na pewno na "A", niestety u mnie to jedyny weterynarz w promieniu 20km a ja nie mam samochodu więc... jak pisałem u kardiologa byłem w Krakowie aczkolwiek nie jeżdżę z psiną nigdzie dalej bo ciężko znosi jazdy samochodem. Przez to iż nasza przychodnia nie ma "konkurencji" to ceny mają zapewne wysokie (1 zł za 1 kapsułkę). Na internecie jest masa różnych informacji o stawach, jakie leki itp. ale od tego wszystkiego sam już nie wiem... nie jada suchej karmy bo nie może pogryźć a namoczonej nawet nie tknie więc karmy z dodatkami odpadają i tu pozostają wspomniane wcześniej witaminy czy tam suplementy (zwał jak zwał). Co możecie polecić dla psinki lub co to może być za lek o którym pisałem, bo weterynarz jak pisałem nie bardzo wie co jest przyczyną takiego stanu skoro nie ma zmian ani w mózgu ani w ciele czy stawach a wyniki wszelkich badań bdb. Dodam iż weterynarz u którego byłem widział wyniki badań i mówił iż jak na ten wiek to pies ma bdb a wręcz wzorowe wyniki badań. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie...
  19. Długo mnie nie było... psinka miała ponad 3 tygodnie temu zabieg, usunęli jej w sumie 3 guzki, tamte dwa były małe ale weterynarz uznał iż nie ma co znowu psa narażać na zabieg i od razu usunął (były w innym miejscu) a ten duży już zaczynał się "psuć" więc to był ostatni dzwonek. Znajomi "doradzali" aby uśpić bo koszt zabiegu i leczenia też duży ale... psiaka traktuję jak członka rodziny i nie dał bym rady tego zrobić inaczej. Psinka czuje się dobrze, aczkolwiek straciła prawie kilogram na wadze w tym okresie. Tak więc moja babcia ma się dobrze. Dzięki za odpowiedzi do tematu :)
  20. Po wielu perypetiach, wizytach u lekarzy, kardiologa itd. wydania spor... nikt już tego nie liczy... okazało się iż serce zdrowe jak dzwon, badania krwi bdb a problem jest z płucami ale nic co by zagrażało życiu czy zdrowiu. Niestety pojawił się inny problem... psinka już 2-3 lat temu miała stwierdzone sporo guzków w różnych miejscach i weterynarze wówczas mówili iż nie da się wszystkich usunąć ale nie rosły więc lekarz stwierdził iż może zrobić zabieg, usunąć co się będzie dało (wiek psa) ale nie daje gwarancji iż piesek przeżyje a jak nie rosną to już od nas zależy czy chcemy ryzykować. No więc rodzina zdecydowała iż "nie" - głównie matka bo to dla niej do towarzystwa głównie psinka była jak nikogo nie ma w domu. No ale ostatnimi tygodniami zaczął jej rosnąć raczor, złośliwy, dość szybko rośnie guzek już jest spory. Doktor ustalił zabieg na poniedziałek (oczywiście z nastawieniem iż piesek może się nie wybudzić) z wziewnym znieczuleniem po po głupim jasiu ma problemy - bardzo długo do siebie dochodzi. Niby wszystko ok, sam gózior został zabezpieczony ubrankiem, wymieniam gazy bo trochę cieknie i tutaj własnie zaczyna się moje pytanie do was: Od niedzieli sączyło się delikatnie ale jednak, krew z płynem - rozrzedzona była krew - a dzisiaj rano jak wymieniałem gazy to już praktycznie sam płyn. Widać iż na końcu zrobił jej się... wyleciało mi z głowy... ropień czy jak to tam... więc sączy się tylko płyn nie zbyt ładnie pachnący. Dajecie na coś takiego jakieś okłady, płyn, maść czy może trzeba jedynie zmieniać te gazy i czekać na zabieg?? Dodatkowo, wczoraj gaza się przykleiła do rany i był problem z oderwaniem, mam jedynie wodę utlenioną 3%... jak najlepiej bezboleśnie albo z jak najmniejszym bólem taką gazę usunąć jak by się znowu przykleiła?? No i czy powinienem się martwić (iść do weterynarza) czy czekać do poniedziałku i zmieniać te gazy. Psinka pije i je, chociaż ostatniej nocy sporo wody wypiła.
  21. Dała dodatkowy lek na odbarczenie serca czy jak to się tam fachowo nazywa. Dała na 8 dni lek, powiedziała aby obserwować i jak nie będzie poprawy to będziemy robić kolejne badania. Moja psinka dodatkowo ma rosnące guzki od dawna, ostatnio trochu mocniej rośnie, pewnie nowotwór ale ze względu na wiek psa weterynarze u których byłem mówili iż mogą zrobić zabieg ale muszę być świadomy iż w tym wieku bardzo duże prawdopodobieństwo iż nie wybudzi się... na razie czekam czy leki coś dadzą a na 27 mam wizytę u kardiologa... w Krakowie do kilku dzwoniłem, wszędzie kolejki jak do ludzkiego albo większe...
  22. Aby nie zaśmiecać forum to dalsze pytanie. Czy możliwe aby ten lek Benakorvet 5mg przestał działać albo nie działał już tak dobrze bo pies się uodpornił?? Jutro pewnie udam się do weterynarza ale wolę zapytać. Nie wiem czy to też coś nie ze stawami bo reaguje tak na zmianę pogody ale ostatnio jak tak miała, lekarz dał jej przeciwbólowe ale nic to nie pomogło więc... na 27 kardiolog dopiero. Dobre, aby nie zakładać nowego tematu to powiem, dałem psince na wieczór znowu pół tabletki bo już słabiutka była, chodzić nie mogła i po godzinie niecałej trochu więcej się rusza więc to na pewno serducho tylko nie wiem czy tak mogę dawać jej dużo tego leku. Jutro do weterynarza idę ale tak tylko mówię, po części odpowiadając na swoje pytanie.
  23. Ona i tak wiele nie je, wczoraj zjadła mięso z udka. Co do przekąsek to niekiedy dostaje pastylkę czekoladową (takie dla psa). Kości nie jada, ma suchą karmę na misce ale to zwykle kilka takich chrupek zje.
  24. Witam Moja staruszka w upalne dni praktycznie nie pije. Zaczyna pić wieczorem jak się ochłodzi, tak samo z jedzeniem. Jeśli są "chłodniejsze" dni jak np. 25 stopni to w miarę normalnie pije i je ale w takie upały nie chce jeść ani pić. Jak na staruszkę przystało cały czas w takie upały śpi, wychodzi na spacery ale są to spacery w cieniu i zwykle 4-5 min max (ma swoje godziny). Starowinka waży około 9,5kg (różnie z tą wagą, zawsze miała między 9 a 10 kg) i jest to waga normalna dla niej. Dostaje lek na serce Benakor vet 2,5mg ale działa dobrze... niestety muszę posiłkować się strzykawką 20ml, wczoraj przez cały dzień dostała może 7-8x taką strzykawkę a w nocy kilka łyków sama wzięła z miski. Nie chcę też przedobrzyć z chłodzeniem psa bo co za dużo to nie zdrowo ale leży u mnie na łóżku bo wentylator wieje (nie na nią) i jest tak ustawiony iż część idzie na mnie a część "uderza" o szafę i leci na pieska (zwykle głowę tam trzyma). Tak więc jak w temacie, ile powinna pić wody??
  25. No i nic, serduszko słabe więc ma leki, pewnie do końca, no ale przynajmniej jest dobrze. Tak więc na tą chwilę nic z nią złego nie jest... leczenie droższe (wszelakie badania) niż u człowieka ale przecież nie będę żałował psince. Na tą chwilę dostaje ciągle lek ten co pisałem wcześniej i trzeba obserwować co będzie. Tak więc pozdrawiam :)
×
×
  • Create New...