Jump to content
Dogomania

Zadziorra

Members
  • Posts

    5
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Zadziorra

  1. Witam, jestem dumną właścicielką prawie 6cio miesięcznego amstaffa :) Jesteśmy wprawdzie umówieni w poniedziałek na wizytę u weta, ale chciałabym Was prosic o pomoc, bo jestem zaniepokojona i nie bardzo wiem co mam robic, jest to mój pierwszy pies i pierwsza taka sytuacja. postaram sie opisać wszystko co zwróciło w ciągu ostatnich dni moja uwage, ale nie wiem czy wszystko ma ze soba jakiś związek. zaczynając od początku: jak wzięłam małego do siebie karmiłam go karmą brit junior large(z kurczakiem), od czasu do czasu - wiadomo - dostawał mięso(głównie piersi z kurczaka), owoce, warzywka, czasem mokrą karmę(bozita), ale głównie była to sucha karma. po jakimś czasie zauważyłam ze dużo sie drapie i wypada mu sierść. wtedy zmieniliśmy karmę na brit care junior L z jagnięciną i ryżem, i wszystko wróciło do normy, ale z czasem przestał ją jeść, tzn. jadl tylko tyle ile musiał, po 15 kg mu się znudziła, więc zaczęłam przechodzić z nim na royala junior maxi(kurczak). je go od ok. 3-4 tygodni. ostatnio zaczął mieć niewielkie problemy z wypróżnianiem, tzn. albo zbyt luźne kupki albo zbyt twarde, cóż czasem tak bywa po zmianie karmy, ale znowu zaczął sie drapać i znowu wypada mu sierść, dodatkowo na przedniej łapie coś mu wyskoczyło, trudno mi to opisać, jest to jakby pryszcz, twarda w dotyku, wypukła. myślałam że to ugryzienie jakiegoś owada, chyba go to swędzi, bo drapie i liże namiętnie. pare dni temu na tylnej łapie też znalazłam jakąś grudke, ta druga nie jest wypukła ani spuchnięta(chyba dlatego, że tam sie nie drapie bo nie dosięga), ale nie ma na niej sierści. zaczęłam go oglądać i pod 'pachą' oraz po wewnętrznej stronie tylnej łapy znalazłam plamy, nieco ciemniejsze niż kolor jego skóry, później przypomniało mi sie ze miał podobną kiedy jadł karme brit junior L i swędziała go tak, że rozdrapał ją do krwi. dwa dni temu kupka była jeszcze luźniejsza niż zwykle(ale wciąz w stanie stałym), wczoraj rano biegunka i wymioty :( postanowiłam troche go przegłodzić, ok. godz. 17stej dostał ryż z kurczakiem(podałam mu tez siemie lniane) i dopiero dzisiaj przed południem zrobił kupkę(konsystencji 'budyniowej' - wg opisu - ja jej nie widziałam, więc trudno mi powiedzieć) i od tamtej pory nic...(przeważnie robi ze 4 kupy dziennie) czy może to być objaw jakiejś nietolerancji pokarmowej na któryś ze składników karmy np. kurczaka? czy jedzenie tej karmy może być w jakiś sposób powiązane z wymiotami i biegunką biorąc pod uwage, że pies je ją już ok. miesiąca? dodam, że przy tym nie ma chyba zadnych widocznych objawów choroby, nos ma mokry i zimny, brzuszek miekki, jest co prawda spokojniejszy niż zwykle, ale chętnie sie bawi. co powinnam zrobić w takiej sytuacji? karmić go, nie karmić? co mogę mu podać? najpierw martwiłam sie biegunką, a teraz wogóle brakiem kupy...
  2. Witam, niedawno stałam się dumną 'mamą' prawie 3miesięcznego szczeniaczka. W związku z tym mam do Was takie pytanie.. Jak długo powinnam go nosić po schodach? Z tego co czytałam(tyczyło się to co prawda małych psów) najlepiej do pół roku, niektórzy twierdzą, że nawet rok, ale trochę trudno mi sobie to wyobrazić biorąc pod uwagę, że mały już waży 7kg(tak, wiem, nie przemyślałam tego do końca - mój błąd), a poza tym nie za bardzo chce być noszony. Mieszkamy na 3 piętrze, oczywiście znoszę go na dół, ale na górę chce już wchodzić sam, tylko martwię się czy nie będzie to miało złego wpływu na jego rozwój. Póki co pozwalam mu część schodów przejsc samemu, a dalej go wnoszę, ale średnio mu sie to podoba, dlatego chciałam zapytać jak to było w Waszym przypadku?
  3. Witam, pozwolę sobie podpiąć się do tematu :) mój mały(ttb) ma niecałe 9 tygodni, obecnie je brit premium(oczywiście dla szczeniakow), ale zastanawiam się nad zmianą karmy i chciałam prosić Was o radę. ogólnie karma jest ok, ale chyba nie do końca mu służy, bo kupki są ogromne i fiołkami to one nie pachną jeśli wiecie o czym mówię ;) dodatkowo są coraz 'gorszej konsystencji', no i pojawił się łupiez(nie jestem pewna czy to kwestia karmy, ale przejście na tą karmę nałożyło się z jego pojawieniem), dlatego zaczynam się pomału przymierzać do zmiany, ale wybór karm na rynku jest tak duży, że nie wiem co wybrać i nie do końca też sie na tym znam, sugeruje się tylko opiniami na forum. jest to mój pierwszy pies i zależy mi, żeby szczególnie w tym wieku szczenięcym jadł dobrą karmę. na początku zastanawiałam się nad royalem, ale wielu z Was twierdzi, ze karma jest 'przereklamowana'. biorąc pod uwagę karmy ze średniej półki zastanawiam się nad karmą josera(znalazłam dużo pozytywnych opinii na jej temat) i fitmin(poleciła mi koleżanka, która karmiła nią swojego psa), pani w sklepie zoologicznym polecała też karmę bozita i jakąś inną szwedzkiej firmy, ale nazwy nie pamiętam, z tego co doszły mnie słuchy szwedzkie karmy są bardzo dobre, ale nie znam nikogo kto karmiłby nimi swojego psa. wiem, że każdy pies jest inny i inaczej będzie reagował, ale prosze Was o opinię którą wybrać, bo dla mnie to czarna magia i nie wiem czym się sugerować(jeśli chodzi o sklad). na "chłopski rozum" wydaje mi sie, że im więcej wszystkiego, tym lepiej, ale podejrzewam, że nie do końca może tak być.. a może ktoś poleciłby mi jakąś inną karmę w rozsądnym przedziale cenowym.. dodam jeszcze, że wet określił jego docelowa wagę na ok. 30kg, więc bedzie spory.
  4. Witam, chciałam prosić Was o pomoc co do żywienia mojego szczeniaka. Mały ma 7,5 tygodnia, jest to piesek w typie TTB, waży teraz trochę ponad 3 kg. Na początku dostawał puszki Pedigree, ale lekarz kazał mi jak najszybciej przejść na suchą karmę, dlatego teraz je w większości Brit Puppies(trzy posiłki), raz dziennie mokrą karmę(Animonda Gran Carno Junior). Jest to mój pierwszy pies i stad moje obawy, że źle go karmie, a właściwie jestem tego pewna ale wydaje mi sie, ze on cały czas jest głodny. Wg opakowania mały powinien dostawac ok.150g suchej karmy. Nie mam niestety wagi więc daje mu na porcję ok. pół szklanki, przed południem dostaje takie dwie, po południu dostaje ok. 70-100g mokrej(moja mama dodawała mu do tego trochę ryżu) i wieczorem znowu suchą. co myślicie o takim dawkowaniu? jest jeszcze druga kwestia, która chyba bardziej mnie niepokoi. Nie wiem, czy szczeniaki tak mają, czy to kwestia tego, że mój był karmiony razem z rodzeństwem z jednej miski, ale je bardzo szybko i pazernie(trwa to dosłownie kilka sekund), a na dodatek w ogóle nie gryzie, od razu łyka! o ile jedzenie mokrej karmy nie wydaje mi sie takie groźne, to troche martwi mnie sucha(już nie mocze). boje się, ze może miec przez to jakies problemy zdrowotne, prawie każdy posiłek kończy się czkawką. pare dni temu nieźle sie wystraszyłam, bo po posiłku miał taki jakby bezdech(?), wyglądało to tak jakby nie mógł złapać powietrza, chciał zapiszczeć, ale prawie nie wydał z siebie dźwięku, przeszło dopiero, kiedy napił się wody. kupiłam też 'na przyszłość' Brit Junior Large i próbowałam mu dzisiaj podać kilka sztuk, bo pomyślałam, że może Puppies są tak małe że nie chce mu sie gryźć, a z większymi będzie inaczej, ale Juniora też łykał. jak sobie z tym poradzić? a moze minie samo? proszę o radę.
  5. Witam Was :) Jestem nowa na forum i jeszcze nie do końca mogę się odnaleźć, ale z czasem chyba sobie poradzę ;) pozwolę podłączyć sie do tematu, bo mam podobny problem z moim małym szatanem :) mały ma niecałe 8 tygodni, a zasmakował ząbkami już chyba wszystkiego co sie da. Nixon jest pieskiem w typie amstaffa, więc chyba jest to jeszcze większe wyzwanie niż przy 'zwykłym' szczeniaku. 90% czasu poświęca gryzieniu, właściwie to tylko gryzie, siusia i spi ;) z zabawek najbardziej upodobał sobie pluszaki(tylko takie bez plastikowych oczu, nosków czy innych elementów, które mógłby zjesc), jak do tej pory sie sprawdzają, bo nie ma jeszcze tyle siły, żeby je rozszarpac, tylko po prostu je podgryza. drugim strzałem w dziesiątke jest własnie zabawka typu kong, chwile zajęło mi, zeby pokazać mu jak sie z tego 'korzysta'. na początku ważne jest, żeby coś tam mu z niej 'wyleciało', żeby się nie zniechęcił, a później psa jakby nie było ;) na początku wrzucałam mu tam sucha karme i troszeczkę parówki albo szyneczki, żeby mu tam pachniało, teraz kiedy wie już o co chodzi wystarcza mu sama sucha karma. pół godziny błogiego spokoju ;) ale oczywiście Nixon najbardziej lubi brać na ząb ręce, stopy i buty.. z butami problem jest najmniejszy, bo wystarczy położyć je poza jego zasięgiem, gorzej ze stopami i rękami :/ igiełki ma już takie że gryzie czasami do krwi. tak jak ktoś z Was napisał przerywam zabawe i sie obrażam ;), ale bardzo często nie daje to żadnego rezultatu, bo faktycznie przestaje gryźć ręce(na chwile) ale za to łapie mnie za koszulke, nogawki, czy co tam mu sie nawinie na ząb i bawi się jeszcze lepiej kiedy próbuje wyjąć mu z mordki to, co akurat pochwycił i za nic nie chce puscic. i jak zachować się w takiej sytuacji? czy próbować wyjąć mu to na siłe? próbuje go wtedy zanosić na jego posłanie, żeby wiedział, że tak sie nie bedziemy bawić, ale nie wiem czy robie dobrze.. proszę o radę.
×
×
  • Create New...