Witam wszystkich :) Napewno byl juz taki temat ale kazdy pies to sprawa indywidualna. Mam taki problem z moja 11-sto miesieczna suczka (wzielam ja jak miala 4,5 miesiaca). Po pierwsze nie slucha na spacerze, ciagnie gdzie popadnie ! Chociaz od dluzszego czasu duzo cwicze z nia i sa poprawy wiec ten temat mam jak na razie na duzy plus :) Teraz jest drugi problem, mieszkam blisko ladnego lasku i ogolnie fajnych okolic jak dla psa, chcialabym ja popuszczac bez smyczy ale niestety ona nie slucha ! wolam ja i wolam a ona nic, odwrca sie i biegnie przed siebie...W domu jest bardzo spokojna, lubi sie przytulac i nie odstepuje mnie na krok a na podworku jest zupelnie inaczej ! Jak mam ja nauczyc posluszenstwa bez smyczy? (Moje metody to smakolyki i kliker). Dzieki wielkie :)