Jump to content
Dogomania

joanka40

Members
  • Posts

    6893
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by joanka40

  1. Bardzo Ci dziękuję, za instrukcję, co mam robić dalej. Pięknie też wytłumaczyłaś, jak to jest z tymi gazetami i osobami starszymi. Dzięki Twoim wyjaśnieniom, wszystko logicznie się poukładało :)
  2. No i wypytałam B. jak to jest z tym załatwianiem się Wampira. Więc, Wampir załatwia się tylko i wyłącznie w jednym miejscu. Najbardziej kocha sikać na gazetki. Kupkę robi na podłodze obok gazetek. Nie obsikuje żadnych kątów, nie znaczy terenu. Nie sika na rzeczy i buty w otwartej szafie, więc mimo, że nie korzysta z kuwety jest bardzo czystym kotem. Danusiu, Wampirek sika raz, a porządnie a'la Niagara. Jak lezie na gazetki, to informuje, że lezie :) Podczas siurania nie miauczy. Jak B. nie ma pod ręką gazetki, to Wampirek chętnie sika na worek na śmieci, lub reklamówkę. Chyba AlfaS. pisała, że dużo osób nie kupuje żwirku, a stosuje przy kocie gazety. Ja tego nie wiedziałam, ale wszystko wskazuje na to, że tak było w przypadku Wampirka. Na początku to strasznie panikowaliśmy z tym jego sikaniem na gazety i worki, ale teraz zaakceptowaliśmy to. To jest w końcu jego wyuczony sposób na załatwianie się. Wampirek jest bardzo oswojony i ufny, ale nie lubi siedzieć na kolanach, ani też nie przepada za noszeniem na rękach. Za to z lubością wali czółka, ociera się i wywala brzuchol do głaskania. Możemy tylko przypuszczać, ale wydaje nam się, że ktoś o niego dbał, oswoił, może nawet był w jakimś domku, może na działkach, gdzie mógł pomieszkiwać w altance i tam załatwiać się na gazety. Być może opiekun nie mógł już się nim zajmować i kot został wywieziony poza swój teren, i wrzucony do ogródka przy ulicy. Uwielbia suchą karmę, każdą i badziewną i taką lepszą, kocha saszetki. Mniej chętnie zjada gotowanego i surowego kurczaka. Tuńczyka z puszki nie ruszył. Wody pije sporo. Za B. chodzi jak pies, z podniesionym ogonem. Kręgosłup już się otłuścił, więc już nie czuć pod palcami szkieletu.
  3. Bardzo piękne masz zwierzaki :) Psiak jest wspaniały :)
  4. Terra, przepraszam za spóźniony komentarz, ale byłam pewna, że potwierdziłam wpłatę Twojego przelewu, a nie zrobiłam tego. Więc melduję, że przelew był już na koncie w piątek. Jeszcze raz bardzo przepraszam za brak informacji i wpisuję przelew w poście rozliczeniowym nr 2. Jeszcze raz ogromnie dziękujemy :)
  5. Serdecznie Ci dziękuję :) Przetestuję ten sposób, bo ten mój jest tragiczny...
  6. Widać, że rasowiec :) Piękny jest :)
  7. Będę wdzięczna jeśli mi napiszecie jak wklejacie zdjęcia. Mnie to idzie po prostu tragicznie. Robię to tak, że z telefonu wysyłam zrobione zdjęcia na swoję skrzynkę mailową, a potem one zupełnie nie chcą mi się wklejać, albo wklejają się do góry nogami, tych w większym rozmiarze nie umiem wkleić i wklejam te z zapodaj.pl w rozmiarze 500 na 500. Gdyby ktoś chciał zobaczyć wyniki w przyzwoitym rozmiarze, to mogę przesłać je na maila, tam będzie wszystko dobrze widać
  8. Tak sobie właśnie pomyślałam, że docelowo to kot czarno - biały. Ja też mam takiego krówczaka /ten z Avatara/. Ale ten mój Skrzat jest urody typowo radiowej :)
  9. O przeszły :) Zamieszczam wyniki badań chronologicznie. Znalazłam trzy wydruki, nie mogę znaleźć pierwszego, ale znajdę go na bank. Czyli badanie drugie, wykonane po tygodniu intensywnej terapii :) Badanie wątroby i nerek: Ale nie umiem obrócić, wklejam z zapodaj, takie malutkie zdjęcie: Kreatynina 0,8 mg/dL - NORMA od 1 do 1,8 Mocznik 58 mg/dL - NORMA od 25 do 70 Fosfor 1,55 Norma od 3 do 6,8 ALT 315 NORMA OD 20 DO 107 /ale Wampir brał wtedy sterydy/ ALP 13 NORMA OD 23 DO 107 I ostatnia morfologia, gdzie jedynie brzydkie są eozynofile, ale dostał Wampir kolejną dawkę na robale, żeby te eozynofile opadły:
  10. Witam serdecznie :) Zrobiłam dziś zdjęcia wyników badań Wampirka, ale nie chcą mi się przesłać. Mam jednak nadzieję, że je dziś zamieszczę. U Wampirka jest bez zmian, nadal bardzo dużo śpi, jest strasznie grzeczny i jak wczoraj wietrzyłam przedsionek, to nawet nie próbował podchodzić do drzwi. Tabletki mu podaje, rozsmarowując rozkruszony lek z masłem na jego pycholu - i on to zlizuje, a jak się myje łapką, z łapki też zlizuje ;) Więc sądzę, że zjada większość przepisanej dawki. Ten katar przechodzi mu opornie, ale antybiotyk ma iść jeszcze przez tydzień. Maurycy jest przepięknym kotem :) Asiu, czy on jest czarno - biały, czy ma też trochę brązowej sierści ? Ta długa sierść jest obłędna. Czy trzeba Maurycego codziennie czesać ? Maurycy pewnie ma w swoich genach rasowych przodków.
  11. Wszystkm serdecznie dziękuję za odwiedzinki :)
  12. Tak, tak, też mam na imię Asia :)
  13. Danusiu, pusta kuweta z jedzeniem w środku, to mi się jawi jako ALL INCLUSIVE i mnie samą taka wizja nęci :) Danusiu, pogadam z Bogdanem jak to jest z tym siuraniem. Kot chodzi sikać do pomieszczenia gospodarczego, gdzie siedzi B. Ja tam chłopakom wchodzę bardzo rzadko, bo tam jest jeszcze większy bajzel niż w domu i ja się potem bardzo denerwuję - że B. nawet biurka i półek nie wyciera z kurzu. No i potem jeszcze się wydzierawm, że B. mnie wykończy nerwowo i takie tam historie...Mówię Ci On w ogóle nie sprząta tam...masakra... No więc wpadłam na genialny pomysł, żeby tam nie wchodzić. Wampirek śpi w przedsionku, na klatce od Myszki i na szlafroku od AgusiP., a załatwia się u Bogdana, hehe... Danusiu, dowiem się, czy Wampirowski siura jak wodospad Niagara, czy też popuszcza kropelki :)
  14. Wszystkim życzę wspaniałego weekendu i odezwę się po nocy :)
  15. AlfaS - Wampirowski ma szlaban na dwór, ja jedynie sobie marzę: że wychodzi na trawkę, załatwia się pod krzaczkiem, zaraz wraca do domu , a B. nie zrzędzi, że znowu musi ścierać sikura i kupsztalona :) W sumie to mam teraz dwa marzenie: - wysprzątać mieszkanie, bo mam straszny bajzel - nauczyć Wampira korzystać z kuwety. No a marzenia ma się po to żeby się spełniały, więc będę nad tym pracować :)
  16. Terra, nic się nie bój :) Nie wylezie, choćby błagał :) na kolanach znaczy się :)
  17. Rany, no to Maurycy swoje przeszedł. Nic dziwnego, że na swój sposób wytłumaczył sobie, tę traumę i w ten sposób traktuje kuwety :) Biedaczek... Alaskan, zazdroszczę Ci bardzo tego, że mieszkasz w tak spokojnej okolicy. U mnie jest jedynie pozorny spokój, niby dużo zieleni, koło Biedry widywane są lisy i zające. W nocy po ogródkach chodzą jeże, a równocześnie ruch jest ogromny. Poza tym kiedyś dzieci z sąsiedztwa, widział jak kierowca specjalnie przyspieszył i potrącił moją kotkę - taką dziką, z działek. Miała złamaną miednicę w trzech miejscach. Przeżyła, udało się, ale wariatów na drogach nie brakuje. Nie będę tu opisywać innych moich historii, jak i historii sąsiadów, którzy mają podobnie jak ja koty, bo te historie są podobne i wynika z nich jeden wniosek - wypuszczać jedynie w nocy, albo wcale. Maurycy jest pięknym kotem, z dużym dystansem do ludzi, może nawet ma sporo genów dzikiego kota :) Ta moja kotka z działek, którą obłaskawiałam przez miesiąc, zanim raczyła się wprowadzić, jest u mnie 8 lat i dopiero teraz zaczęła włazić nam na kolana :) Taka dzicz :) Alaskan życzę Ci pięknego weekendu :)
  18. Kochane Dziewczyny:) Nie bójcie się, nie wypuszczę go teraz :) Owszem, bardzo bym chciała, bo by się załatwił na trawce, ale u mnie nie jest teren przyjazny kotom. Ruch samochodowy w ciągu dnia jest ogromny. Tego białego kota z avatara, wypuściłam dopiero po pół roku mieszkania u mnie, a i tak w sumie żałuję tego, bo jak mówię ruch jest ogromny. Teraz wypuszczam te moje koty jedynie w nocy, na głodniaka i jak potrząsnę karmą, bądź otworzę puszkę to lecą do domu. Niedaleko mojego miejsca zamieszkania są ogródki działkowe, również przy bardzo ruchliwej ulicy i od znajomej, która na tych działkach dokarmia koty, wiem, że statystyki są nieubłagane - dzikie koty, w naszej okolicy, przy ogromnym szczęściu, żyją dwa lata... Tak więc nie bójcie się, wypuszczanie Wampirowskiego na siku jest jedynie wizją, której nie zrealizuję :) Zresztą on się specjalnie nie garnie na dwór, taki domator się z niego zrobił :)
  19. Dziś korespondowałyśmy z Terrą i Terra doradziła mi, żeby zrobić badanie moczu, ponieważ może być tak, że Wampirek kiedyś tam korzystał z kuwety, ale ta kuweta mu się źle kojarzy. No bo mogło go boleć jak sikał. Tak jak Terra sugeruje, infekcja dróg moczowych może u Wampirka być. Kazałam Bogdanowi - to mój mąż, przyobserwować go, bo w sumie to co my bierzemy za sygnalizowanie sikura, to może być, jednak nie sygnalizowanie, a wyraz bólu. Pytam się: "Bogdan, on miauczy, przed, czy też w czasie siurania" - no ale B. mi mówi, że w sumie to on nie wie... bo stara się kota, ani nie podsłuchiwać, ani specjalnie nie podglądać, żeby kot się nie speszył, hm...:) Ale teraz, obiecał mi, że zwróci na to uwagę, tak dyskretnie, no bo w końcu siedzą w tym pomieszczeniu gospodarczym, czasami wiele godzin dziennie, więc nawet wypada, żeby B. wiedział co tak dokładnie Wamirowski wyprawia z tym siuraniem :) na worki :) B. zresztą sprząta po szczochu :) Tak więc, w przyszłym tygodniu zrobimy mu badanie moczu i rozeznam jak cenowo wygląda sprawa tego Feliwaya. Plus donicowanie, gazetowanie, wypróbowanie innego żwirku :) No i proszę, zrobiłyśmy burzę mózgów i wykluło się tyle wspaniałych pomysłów :) Serdecznie Wam dziękuję :) Teraz moja kolej, na przetestowanie tych sposobów i miejmy nadzieję, że odniesiemy sukces pedagogiczny, i wspólnymi silami nauczymy Wamira załatwiać się tam gdzie należy :)
  20. Z moich dzisiejszych ambitnych planów, takich jak sesja zdjęciowa Wampirka, jak również sesja zdjęciowa kuwet nic dziś nie wyszło. Jutro powinnam się zmobilizować. Wampirek dziś bardzo dużo spał, no i ten katar znowu zaczął się pojawiać - no wiecie - biały glut. Trochę ostatnio było problemów z tabletkami, bo ma brać 2 razy dziennie po ćwiartce Unidoxu, a tak się broni przed tymi tabletkami, że coś strasznego. Wyrywa się, drapie, ślini...na widok pensety wpada w panikę :) Dziś wypróbowałam kolejny sposób, doradzony mi w lecznicy - pasta z masła i pasztetu, do tego lek i taką pastę wsmarować z boku w zęby. No i udało się, zjadł całą połówkę leku, a pod wieczór już zdecydowanie lepiej oddychał. Zastrzyki to mniejszy problem, ale z tabletką jest zawsze walka.
  21. Tego też nie wiedziałam :) a niedobory są na pewno, tułaczka i choróbsko dało mu mocno popalić. W paru miejscach ma też takie wyłysiałe futerko, na uszach też. Może na tych uszach to od świerzba ? albo ktoś go poszarpał. W każdym razie maść do uszu od poniedziałku ma wkrapianą. Futro powinno w końcu zacząć odrastać. Ciekawa jestem jaką historię sprzed adopcji ma Maurycy i Wampirek, i skąd te ich zachowania ? bo na pewno mają swoją uzasadnioną przyczynę.
  22. Bardzo Ci dziękuję, że zajrzałaś do Wampirka :) I bardzo dziękuję Toli, że do Ciebie napisała. Alaskan, ja też najchętniej bym go wypuściła na trawkę, ale boję się, że na tym etapie naszej znajomości, mógłby jeszcze próbować nawiewać, albo oddaliłby się zbytnio, a tu niedaleko mam ulicę. Wiesz, ja mam teraz trzy swoje koty, no i Wampirka. I te moje wypuszczam - aktualnie wychodzą około godziny 23 i korzystają z dworu godzinę lub dwie. Przeważnie kręcą się gdzieś w pobliżu. Wampir też byłby pewnie przeszczęśliwy, gdyby mógł bryknąć na dwór, ale nie wiem jakby się zachował na wolności. Najbardziej to właśnie marzy mi się taki środek, że psikam nim do kuwety i kot zaczyna do tej kuwety z lubością chodzić. Myślałam też, że każdy kot będzie korzystał chętnie z kuwety, a tu proszę - zarówno Maurycy jak i Wampir za kuwetami nie przepadają. No i dodam jeszcze, że Maurycy jest bardzo, ale to bardzo piękny :) Serdecznie dziękuję Ci za porady, na pewno skorzystam :)
  23. Witam serdecznie Gabrysiu :) Bardzo się cieszę, że zajrzałaś do kiciarka. Ja też tak samo lubię i psy, i koty :)
×
×
  • Create New...