Jump to content
Dogomania

bonheur

Members
  • Posts

    204
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by bonheur

  1. [quote name='martka1982'] mogę fotki stąd wstawić na nasze forum?[/QUOTE] jasne, że możesz :) napisałam tam już jeden post, ale chyba jeszcze nie wiem jak zdjęcie wstawić... a tak swoją drogą, to mam jeszcze setki innych:evil_lol:, więc jeszcze pewnie coś dorzucę ;)
  2. dzięki:) tak właśnie staram się robić... za każdym razem okrążamy blok, w tym samym kierunku.... ale i tak wszystko jest takie ciekawe!! idący w oddali człowiek, jadący samochód, studzienka ściekowa, w której "plumka" woda.... to wszystko sprawia, że z wrażenia stoję jak osłupiały i zapominam iść... a co dopiero siusiać;) ale, ale!! mamy już pierwsze sukcesy... calutką noc przespał w swoim legowisku, nawet nie wszedł do nas do sypialni, tylko sobie obserwował z korytarza.... a rano zrobił kupę na spacerze...:multi: a następnie, na kolejnym spacerku, tak po 1,5h od pierwszego wysiusiał kolejne 50 litrów..:multi: mały geniusz :loveu: niestety na dworze jest tak rozproszony, że nie chce zjeść żadnego smakołyka (jako nagrodę za dobrze wykonane zadanie)... więc tylko go tarmoszę po łepetynce, a dopiero po powrocie do domu dostaje ciasteczko... chociaż obawiam się, że póki co spacery mu się dobrze nie kojarzą, bo od wczoraj cały czas u nas pada... więc biedak otrząsa się z wody co kilka kroków, a po powrocie do domu też zajmuje mu to kilka minut, zanim się "dosuszy":)
  3. no i się zsiusiałem... z lubością oblał szafę i komodę... w naszej sypialni !! ;) wysikał chyba z 50 litrów, bo cała podłoga zalana... :razz: ale tak to jest, jak się nie wie, kiedy należy psa wyprowadzić... :diabloti: P.S. oczywiście na spacerze ani kropli ;)
  4. [IMG]http://www.adamscy.user.icpnet.pl/Obraz025.jpg[/IMG][IMG]http://www.adamscy.user.icpnet.pl/Obraz023.jpg[/IMG][IMG]http://www.adamscy.user.icpnet.pl/Obraz022.jpg[/IMG][IMG]http://www.adamscy.user.icpnet.pl/Obraz009.jpg[/IMG][IMG]http://www.adamscy.user.icpnet.pl/Obraz007.jpg[/IMG]
  5. ależ On z radością spaceruje co jakiś czas po mieszkaniu... tu powącha, tu zajrzy... :) dwa razy był już na dworze... a siusiu jak nie było, tak nie ma... :( P.S. Chciałam dodać zdjęcia, ale chyba nie umiem :placz:
  6. ja też się łzami zalewam... bo to ANIOŁ nie pies... pozwiedzał, pozwiedzał... zjadł trochę swojego obiadku (ryż z mięskiem) i położył się w swoim legowisku (co prawda Krzysztof musiał się najpierw sam położyć obok, żeby go przekonać, ale udało się :) ) i teraz leży tam prawie od godziny... nawet poszłam już sprawdzić, czy żyje :evil_lol: nie interesowało go nawet to, że my jedliśmy obiad :crazyeye: martwię się tylko, bo jeszcze ani razu nie siusiał... ani na dworze, ani w domu:cool3:
  7. [quote name='si_bcw']ile mnie kosztowało trzymanie języka za zębami:D bonheur, cudownie, trzymam kciuki mocno, żeby szybko się aklimatyzował:)[/QUOTE] hahaha... tak przeczuwałam, że coś wiesz... :evil_lol:
  8. no... z nami:) tydzień temu byliśmy go odwiedzić i zakochaliśmy się po uszy:) a dzisiaj oficjalnie adoptowaliśmy Budynia:) mieszka teraz w Poznaniu i ma pańcię Joannę i pańcia Krzysztofa, którzy są w niego tak zapatrzeni, że lada moment rozpuszczą tego kochanego, grzecznego i ułożonego pieska :evil_lol: P.S. skończył walkę ze snem, poddał się i śpi koło mnie :loveu: postaram się wrzucić jakieś zdjęcia:)
  9. Trzyma się dzielnie! Kochane Cioteczki!!! Już nie mogłam się doczekać dzisiejszego dnia i tego, aż Wam o tym napiszę... OD DZISIAJ BUDYŃ JEST Z NAMI!!!! Odebraliśmy go ok. 11 ze schroniska, droga do Poznania przebiegła nadzwyczaj spokojnie... po prostu zasnął :) Budyń jest prze-kochanym aniołkiem!!! :loveu: Chodzi sobie, wącha, zwiedza... i podchodzi już do nas:) Nawet raz zamerdał już ogonkiem!! (wcześniej miał cały czas podkulony) Więcej opiszę później, bo teraz muszę go filmować jak walczy ze sobą, żeby się nie położyć:) Najpierw zamykał oczy na stojąco, ale uginały mu się nogi, więc w końcu przełamał się i usiadł... później chyba z 20 minut "walczył" z przednimi łapami... stały wyprostowane, ale przysypiał i go zarzucało.... teraz walczy z oparciem pyska... :evil_lol:SŁODZIAK!!! Obiecuję bieżące relacje z jego poczynań. Pozdrawiamy ciepło wszystkie Cioteczki :)
  10. [quote name='si_bcw']się witamy i na dobre wieści (sz)czekamy;)[/QUOTE] a ktoś coś wie?:cool3:
  11. [quote name='R-oy']Budyn nie zna zycia poza schroniskiem wiec spacer z obcymi ludzmi musi byc ogromnym stresem. Zawsze byl przeuroczym psem, co wiecej jego rodzenstwo to same urocze psiaki wiec geny ma swietne. Troche (albo moze duzo!) cierpliwosci, ciepla i czasu poswieconego na socjalizacje ze swiatem pozaschroniskowym i wierze gleboko, ze nowy wlasciciel zyska w nim wspanialego przyjaciela. Mam nadzieje chlopaku, ze ci sie poszczesci....[/QUOTE] te "świetne geny" mnie przekonały ;)
  12. żeby Budyń wiedział jakich ma dobrych marketingowców... :lol:
  13. fajnie, że sobie biega i z ludźmi się oswaja... może to zwiększy jego szanse...
  14. pusto i nie pusto... ja jestem cały czas na posterunku ;)
  15. ja też myślę, że tak... ale jestem tu nowa i nie znam panujących zasad, a do tego dopiero pierwszy raz wpłaciłam na Stiviego
  16. ... bo klapnięte uszko mam.. :)) cudny miś...
  17. co racja, to racja Budyniowe Cioteczki ;)
  18. goście już poszli, a ja nie mogę spać... bo myślę o Budyniastym.... ;) wrażenia ze schroniska w Koninie mam BARDZO pozytywne... psiaki są zupełnie inaczej traktowane niż w schronisku w Poznaniu. Mają swobodę, wybieg, imiona i ludzkie traktowanie.... wielki szacunek, pozdrowienia i wyrazy wdzięczności dla wszystkich pracowników i wolontariuszy... KAWAŁ DOBREJ ROBOTY!!! przy okazji pokonywanej trasy przetransportowaliśmy do nowego domu Bobo... słodkie psisko... grzeczny, spokojny, po prostu kochany... oglądał sobie widoczki przez szybę, ale jak się zorientował że ciągle to samo, to poszedł spać... słodziak:) a teraz Budyń... brak mi słów... jest WSPANIAŁY... spokojny, nieśmiały, prześliczny, mimo małych braków w "upierzeniu" jest czarujący.... jest zdecydowanie mniejszy niż wygląda na zdjęciach, ale to czyni go jeszcze bardziej rozczulającym... Chociaż jestem bardzo zmartwiona, bo obawiam się, że on nas nie polubił... bał się nas :( inne psiaki chętnie do nas podbiegały i się łasiły, więc zakładam, że to nie my jesteśmy tacy straszni, tylko on jest raczej nieufny... chcieliśmy go zabrać na spacer, ale bał się oddalić z nami od schroniska... miałam ze sobą kawałki kurczaka "na przekupienie", ale to nie pomogło... jak oddaliliśmy się od schroniska, to już nawet nie chciał jeść smakołyków, taki był zestresowany i trząsł się jak galaretka... więc w efekcie ze spaceru niewiele wyszło... :((( dopiero przy opiekunie odzyskał apetyt w nawet sam wsadzał łepek do worka, w celu poszukiwania kuraka... :))) ogólnie wrażenia mam bardzo dobre... psiak jest uroczy, delikatnie bierze jedzenie z ręki (w przeciwieństwie do jakiegoś większego głodomora, który zeżarł mi palec ;) ), jest spokojny i nawet jak smycz zaplątała się wokół niego i mógł poczuć się jak w pułapce, to nie użył zębów przeciwko nam... po prostu słodki Budyń...
  19. miałam dzisiaj przyjemność poznać Budyńka... przeurocze, cudowne psiątko... więcej postaram się napisać jutro, bo teraz mam już gości "u progu" :)
×
×
  • Create New...