Jump to content
Dogomania

nira13

Members
  • Posts

    248
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by nira13

  1. No to się porobiło...Ja przekazywałam info jakie mam. Nie bardzo też rozumiem o co chodzi adibmamie??? O jaką wizytę i jakie udawadnianie coś komuś - znaczy mnie???- Przecież ja nie jestem behawiorystą a wszystko co się dzialo w domu mi powiedziała, miałam przyjechać i tak podpisać umowę ale do tego nie mogło dojść. Powtarzam jeszcze raz że Adibu nie jest jedynym psem którym się zajmuję, mam maile, telefony również o inne psy, wizyty a i rodzinę jeszcze mam.Ja dzwoniłam wielokrotnie do znajomych i do pani Joli i po prostu zapytałam jak ona to widzi... Tyle. Nie robię z psa zabójcy ani nikomu tego nie wmawiam. Możecie jeszcze raz skontaktować sięz Jamorem a ja przestanę się zajmować Adibu - w końcu jego decyzja jest poniekąd z mojej winy...
  2. DZIEWCZYNY czy można prosić o "podsłuchanie" Dejva??? Chodzi o to czy wyje w kojcu - jest ktoś zainteresowany natomiast mieszkanie w bloku, upierdliwi sąsiedzi wiadomo nie może wyć... Jak był ze mną na grupowym spacerku to wył - trochęprzy wychodzeniu - taka ekscytacja ale czy zdarza sięże wyje częściej??? Proszę - pilnie potrzebuję odpowiedzi:)
  3. [quote name='jofracy']Ta pani pisze chyba w sprawie wszystkich dobermanów...[/QUOTE] O kurcze - czyli nic z tego??? Jakaś nawiedzona baba???
  4. Pani Jola nie ma miejsc do września a potem też nie bardzo bo bedzie jeździła na zawody i nie zostawi psa "niezbadanego" innym. Bardzo fajna kobietka i mówiła naprawdę fachowo. Pytałam o to polowanie na dzieci - bo mnie to najbardziej przeraża... Więc tak, to są nawyki, złe nawyki a nawyki zawsze najtrudniej zmienić. Polowanie... nie wiadomo czy było polowaniem bo...tak szczerze gdyby chciął wyeliminować dziecko to Eliza już by pewnie nie żyła albo nie miałaby nogi. Przepraszam za szczerość ale powtarzam to co mówiła pani Jola. W ten sposób karcone są szczeniaki - ugryzieniem i jej zdaniem (choć nie na 100% bo nie widziała psa) to mogło być cos takiego - skarcenie tyle że pies ma grubszą skórę i sierść i nic się nie stanie przy takim ugryzieniu u dziecka skóra jest delikatniejsza i wynik wiadomo... Może być tak że kiedyś w przeszłości której nie znamy dokuczały mu dzieci albo biegające, śmiejące siedziecko przypomina czasy gdy działo mu się źle... więc chce dziecko uciszyć jak umie...Tak czy inaczej raczej nigdy nie będzie nadawał się do domu z dzieckiem - małym. Inna sprawa - DOBERMAN - FAKTYCZNIE mógł znosić ataki dobermana bez agresji ale teraz już dość - teraz on się odgryzie zanim ktoś zacznie czyli niestety agresja po zachowaniu dobermana. Zdaniem pani Joli powinien byc poobserwowany przez kogoś kto sięna tym po prostu zna - 24 godz. na dobę. zachowanie w stosunku do ludzi i dzieci w schronisku było ok - bo nie było natrętne i nikt nie był z nim 24 godz na dobę, dzieci wychodziły z nim na spacer czyli na zabawę ale jak odpoczywał nie było biegania, śmiechu itd - więc reakcja na dzieci w schronidsku była ok.
  5. Dziewczyny światełko nadziei u Hadarka - proszę wszyscy trzymajmy kciuki by to było coś konkretnego!!! na razie miałam tylko maila, ankieta wysłana -w grę jak napisałam u Hadarka wchodzi transport ale to mysle jakoś da sieogarnąć byle dom był ok.
  6. nO DOSTAŁAM maila od osoby potencjalnie zainteresowanej - jets z Inowrocławia - transport byłby konieczny...jest ogród... Wysłałam ankietę zobaczymy co z tego wyjdzie, tak czy inaczej jeszcze wizytka... Macie kogoś znajomego do zrobienia ewentualnej wizyty z tamtych okolic - w razie czego podpytam też na haszczakach ale warto wiedzieć wcześniej... matko jak byłoby cudnie gdyby mu sięudało przed zimą znaleźć domek:) Trzymajcie kciuki by to było coś konkretnego!!!
  7. Ok sprawdzę ale dziś już padam, nawet z ogłoszeniami zalegam ... Ale dziewczyny z HA ją znają i naprawdę bardzo polecają i chwalą że to bardzo dobry specjalista. O Jamorze słyszałam tez niestety, że przetrzymuje decyzję o eutanazji - czyli psiak u niego jest np. 2 lata, niby coś ok do przodu ale i tak po dłuższym czasie może stwierdzic że jednak psiak do uspienia. On jest bardzo dobry chodzi o trudne przypadki, on się szybko nie poddaje ale potem to już chyba przeciąganie...kasa...
  8. Mysia piszę co wiem z własnego podwórka - prawdziwe przykłady naszych psiaków i dlatego twierdzę ,że każde rozwiązanie trzeba brać pod uwagę. Oczywiście są psy które wychodzą na prostą, które wykorzystają tą szansę ale pamietajmy również o tych którym sięnie udaje -są takie niestety. Mam nadzieję ,że Adibu zmieni się po pracy nad nim. Lubie go naprawdę i sądzę że zasługuje na to by mieć swoje miejsce na ziemi. Będziemy mieć dostęp do konta na HA i bedzie można wpłacać pieniądze na Adibu. Pogadam też z Inarii czy da radę ogarnąć bazarek dla niego A hotelik u Joli Sołek ponoć jest tańszy niż u Jamora a opinie ma bardzo dobrą.
  9. Hotel u Jamora jest ok - on miał kilka naszych psów. Bliżej jest Jola Sołek z Wieliczki tylko nie wiem czy teraz ma miejsca. Kwestia czy ktoś udźwignie koszty tego hotelowania??? Bo to spora suma... Ja obecnie nie mogę się dorzucić niestety ani w jednorazowych bo przeznaczyłam już pieniążki na inną wpłatę a i tak mam długi bo z jednej wypłaty nie jest łatwo... Bazarkami u nas zajmuje sie Inari - można sięz nią skontaktować. Ja mogę dalej się nim zajmować jeśli chodzi o adopcję, kontakty z HA ale sama tego nie ogarnę, z pewnością nie pojadę do niego pod Warszawę do Jamora ani nie będę wygadywać kilku godzin przez telefon - bo po prostu na to mnie nie stać a Adibu nie jest jedynym psiakiem którym się zajmuje. Osobiście powiem ,że Adibu mocno mnie rozczarował, zszokował...On był na Dt u mojej koleżanki gdzie jest 4 letnie dziecko , bawił sięz moim Kubą, był u mnie w domu......Jestem mega skołowana bo nie poznaję jego reakcji - to nie pasuje do psa którego poznałam więc teraz z pewnością będę się bała podpisać jakąkolwiek umowę adopcyjną - dla mnie jest nieprzewidywalny i nieadopcyjny, bo nikt nie zapewni mu takich warunków jakich on wymaga w tej chwili. Kwestia co będzie w hoteliku... nie wiem zawsze jednak trzeba się liczyć z tym ,że nawet najdoskonalszy szkoleniowiec nie podoła albo...niestety, że będzie respktował szkoleniowca a w nowym domu wróci do starych nawyków.... Były takie sytuacje i niestety skończyło się że nowy własciciel psa po resocjalizacji (znający siębaaaardzo na trudnych psach)trafił do szpitala po pogryzieniu - które nie było spowodowane żadną konkretną rzeczą...I niestety dla psa skończyło się to eutanazją. Myślę ,ze takie rozwiązanie też niestety trzeba mieć na myśli.
  10. Na razie z tego co wiem Pani ma dość i Eliza - 3 latka po prostu się boi i płacze... Z pewnością będzie chciała psiaka ale chyba szczeniaka i od razu szkolenie bo po tych przeżyciach myśle że jest w szoku - mała ugryziona do krwi ona też...Po prostu straciła zaufanie do dużych psów i chyba lepiej by na razie takowego nie było bo ona bojąc się nie jest konsekwentna co pies wyczuwa...Szczeniak dopiero na wiosnę ze względu na te wirusy nosówki...
  11. ADIBU niestety wraca- ja nie podpiszę umowy bo niemogę brać takiej odpowiedzialności - szczegóły u niego na wątku. Ania - zajrzyj prosze do wątku Hadara- trzeba go na koty sprawdzić.
  12. Dostałam na maila coś takiego: witam ktos pytał o Hadarka, ale w domu ma koty, czy możecie go na koty sprawdzic? kasia Ja nie wiem o kogo chodzi - od kogo ten mail??? ktoś zna kasię??? Ania dasz radę go jakoś na te koty sprawdzić???
  13. Niestety Adibu wróci do schroniska. Rozmawiałam wczoraj z Panią prawie godzinę. To nie był jakiś tam atak na dziecko - to było POLOWANIE i w tej chwili regularnie na nią poluje. Męża nie słucha nawet pokazał mu zęby jak on wysłał go do siebie, gdy razem próbowali go szkolić i wprowadzać dziecko do rodziny psa. Respektuje na razie tylko Panią - ją wybrał i chce tylko dla siebie. Jest mega zaborczy. Pani kontaktowała się z bardzo dobrą behawiorystką z PRESTORA i jej opinia jest straszna - nie da się go ułożyć by nie polował na dziecko , ni może mieszkać z dzieckiem, nauczył się reagować agresją od dobermana - myśli ze tak ma być, dodatkowo posmakował radości polowania (wytwarza mu się serotonina - jest szczęśliwy i jak w amoku) dlatego jak to robi - a będzie to robił skoro się tak uszczęśliwia - nie słucha nikogo. Kolejna rzecz wybrał panią i jej przelał całą miłość, jest zaborczy i zazdrosny dlatego nie toleruje już męża, dziecka...Za chwilę może być tak, że nie wpuści męża do domu albo naprawdę ciężko pogryzie dziecko. Na Muszkę też zaczął polować i tzeba było ich pilnować. Kolejna sprawa pies ma mega silny charakter - on o tym wie- obecna właścicielka po tych zdarzeniach zauwarzyła że i na nią się stawia, tesuje... Zrozmowy z panią wyszło że ma naprawdę dużo cech husky i niestety nie najlepszych pod wzgledem układania - testowanie właściciela i ciągła obserwacja na ile dziś mogę sobie pozwolić, niezależność, inteligencja i cwaniactwo... Dziś ma przyjść druga behawiorystka - pani poprosi o pisemną relację z obserwacji - dla mnie i schroniska. Sam fakt że już behawiorystka powiedziała, że jak przyjdzie p[ies ma być w kagańcu i na smyczy świadczy o realnym zagrożeniu. Ja umowy jeszcze nie podpisałam i nie podpiszę gdyż nie mogę braćna siebie takiej odpowiedzialności. To co siedzi w Adibu przerosło oczekiwania wszystkich. Teraz potrzebuje domu bez dzieci, psów, kotów i innych zwierząt i najlepiej z jednym człowiekiem - z mega wiedzą o psach - behawiorystą - i to jeszcze będącym w domu, najlepiej z ogrodem - MASAKRA
  14. Chodzi o to że kobieta sama nie da rady pokryć kosztów szkolenia. zastanawiała sięczy np. schronisko nie pokryje części kosztów. Albo zbiórka kasy. W Bedzinie jest Behawiorystka - bliżej, co jak sądzę obniży też koszty - nie wiem jakie to koszty bo dopiero dostałam nazwisko tej kobiety - ale bez kontaktu.... Na razie i tak jest to burza mózgów i ewentualnych pomysłów bo nie wiem jak wypadła rozmowa telefoniczna z naszą behawiorystką (ona osobiście nie przyjedzie bo z podlaskiego jest), która miała pomóc jak tylko może - sęk w tym czy rady behawiorystki i ćwiczenia wystarczą i czy włascicelka będzie dała radę pracować nad nim sama z behawiorystką pod telefonem czy konieczna będzie pomoc fizyczna behawiorysty u niej w domu...
  15. No dość mocno, ugryzł też sasiadkę, pracownika i panią jak zasłaniała pracownika sobą. Przed chwilą z nia rozmawiałam - boi się o Elizę i nie ma się co dziwic...nie chce go oddawać, reaguje na wiele rzeczy ale w domu na podwórku jakby cos w niego strzelało, jak atakuje to jakby w amoku był - nie słucha wcale. Pani ma się skontaktowac z naszą behawiorystką ale pytała tez czy istnieje mozliwośc dofinansowania szkolenia dla niego??? Np. pół na pół ze schroniskiem czy jak??? Moim zdaniem to dobry pomysł bo kobieta chce nad nim pracować. Nie wiem gdzie i za ile są takie szkolenia. natomiast pewne jest to że jak ona zostanie z tym problemem sama i nie podoła a psychicznie może siąść - ciągła obawa o dziecko... to psiak może wrócić do schroniska... Trzeba jej pomóc finansowo bo sama tego nie da rady opłacić - cały dom w remonicie, końca nie widać, mała idzie teraz do przedszkola - wiadomo wyprawka... Proszę o info w sprawie dofinansowania bo muszę jej dac znać. Pchły miał i to dużo - więc chyba faktycznie frontline nie działa.
  16. PODNOSZĘ CHŁOPACZKA A na stronce adopcyjnej ma wpisane ok 10 lat. Ale ludzie nie czytają fakt:) A Hadar na niektórych fotkach wygląda na podlotka:)
  17. No Adibu się nie popisał - ugryzł Elizę... Chyba przez rower na krórym jeździła... Naprawdę jestem w szoku choc staram się jakoś tłumaczyć ten atak fruwającą sukienką , czy hałasem rowerka - ogólnie to coś go wkurzyło. Do pomocy zaprosiłam już naszą behawiorystkę bo sądzę ,że bedzie potrzebna - burczenie, czy gryźniecie w tyłek sąsiadki to jedno ale ugryzienie dziecka to już poważna sprawa. O te pchły zapytam ale słyszałam od mojej wet jakiś czas temu że frontline się "popsuł" tzn.kleszcze (mozei pchły też) sięna niego po prostu uodporniły i nie jest już tak skuteczny, dlatego dałam advantiX a w tym sezonie obroża bayera. Inna sprawa te suplementy polewane na skórę działają skutecznie dokładnie 4 tygodnie (czyli niepełny miesiąc) o czym moja sunia się przekonała i w 5 tygodniu przyniosła 2 kleszcze!!!
  18. O kurcze szkoda... Ale w końcu znajdzie swoje miejsce.
  19. Szimę oczywiście porywam:) Bedziemy ją ogłaszać:) Wpiszę małą na siebie - łatwiej mi będzie to ogarnąć . Tak czy inaczej mam nadzieję że szybko znajdzie dom - sportowy!!!
  20. Pani się już na haszczakach zalogowała więc ZAPRASZAM NA JEGO WĄTEK :) [url]http://forum.shusky.pl/viewtopic.php?t=1969&postdays=0&postorder=asc&start=75[/url] Baaaaaardzo trzymam za nich kciuki!!!!!
  21. Dziewczyny żaden dom zainteresowany Grewisem nie jest dobry dla niego. Ten starszy pan chyba weźmie suczkę po wypadku. Nic nie wiem o tym ,że Grewis ma być adoptowany więc proszę nie wydawajcie go ot tak bylekomu. Naprawdę sam spacer z nim dla kogoś kto pojecia nie ma o rasie nie daje nic - ot ładna psinka i trochę ciągnie... Pojecia nie mam kto go odwiedza w schronisku, pytałam o to kolegę , który też robił wizyty i też nie wie więc możliwe, że oni wcale nie mieli żadnej wizyty (albo kto inny robił jeszcze), ankiety - ot przychodzą do pieska. Jak pomyśle o tych niektórych telefonach i wizytach... wiedza ludzi chcących hasiora jest na poziomie dżdżownicy. Nie chcę już przytaczać konkretnych rozmów ale powtarzam - GREWIS NIE MA ODPOWIEDNIEGO DOMU - nie ma być adoptowany. Jak przyjda jeszcze ci ludzie to może podpytajcie skąd są i odeślijcie ich do mnie - chyba że procedury mają za sobą - ale wolałabym wiedzieć kim są . Para z Zabrza też go chciała ale po wizycie już nie upierała sięna niego - może dostaną ciapowatą sunie - bo z Grewisem nie dadzą rady - pojecia nie mająo rasie tylko chęci...do tego brak konsekwencji - psiak to wykorzysta...
  22. A ja dostałam telefon, ze Pani właśnie go wiezie do domu:) Naprawdę trzymam kciuki i mam nadzieję, że to już jego prawdziwy dom. Ja pojadę do nich tak za tydzień - już mam zaproszenie:) to zobacze jak sobie radzą i podpiszę moją haszczakową umowę. A Pani mi obiecała zaglądać na jego wątek na haszczakach - w nowych domach- i wklejać nowinki i fotki - czyli utrzymywać kontakt:)
  23. Ponowione ogłoszenia - niech sieludziom opatrzy z każdej strony:)
  24. Słuchajcie w związku z dużym zainteresowaniem haszczakami - głównie Grewisem bo siedzi przy siatce i go widać chcę napisać jak to wygląda. 80% albo więcej osób to ogólna beznadzieja chcą psa (nawet nie mają pojecia jaka to rasa) bo ładny jest. Kobietka chciała haszczaka jako ozdobę ogródka do kur, pawi, gęsi, kotów.... spoko miałby na co polować - ta kobieta opierniczyła już chyba wszystkich kogo mogła - mnie, kolege, który robił u niej wizytę (i jego haszczak miał pianę w pysku jak widział takie towarzystwo) i koleżanke od adopcji...masakra ...jak zadzwoni do schroniska z obelgami też się nie zdziwię...nawiedzona. Kolezanka zaproponowała jej haszczaka który wychował sięz kurami i jak na razie nie poluje ale kobieta uniosła się chonorem i napisała sms , ze już zamówiła sobie szczeniaczka!!! Ona by chciała by dzień po wizycie miała psa u siebie albo najlepiej bez tych ankiet i wizyt - jak to powiedziała kolega zrobił jej WIZJĘ LOKALNĄ!!! Staramy sięrobic te wizyty jak najszybciej ale nie ma opcji by ktoś każdego dnia robił wizytę - to wolontariat a dwa nie w każdym mieście mamy osoby z HA które znają się na rasie. Kolega z Bytomia miał w ostatnim czasie 3 wizyty w czasie tygodnia, ja też. Z wszystkich wizyt na razie jedna był ok - starszy pan ale na Grewisa nie bardzo tym bardziej że syn ma też samca - 7 miesięcznego i chyba raczej dostanie sunie może małą po poważnym wypadku samochodowym ale już zdrową bo w razie czego syn łatwiej da radę z dwoma psami w tym samym wieku - młodymi bo się dogadają. Jest jeszcze kilka domków do sprawdzenia z czego jeden juz po telefonie mi odpada - para na zasiłku oboje, mieli owczarka i piesek wybiega się w parku...no to chyba nie haszczak. Od razu mówię jakby był domek niehaszczakaowy ale ok to podeślę do schroniska po jakąś inną psinkę ale mądrych domków jest mało niestety. Oczywiście haszczakom szukamy domku nie tylko przez schronisko, jeszcze nasze ogłoszenia, stronka jak i wizyty przedadopcyjne - czasem ktos chce psa X a my mówimy że psiak Y będzie dla nich lepszy pod względem charakteru, wymagań:) Więc proszę o cierpliwość i telefony można przekazywać dalej, niestety duży odsiew jest ale może w końcu się znajdą cudne, sportowe domki -bo o to chodzi:)
  25. Wizytka poszła super - szczegóły przesłałam do schroniska. Moja sunia dogadała się też z 15 letnią sunią - staruszka super jak trzeba to się odburknie , kłapnie zębami na zasadzie "to już moje miejsce" ale poza tym oaza spokoju - nie ma mowy by atakowała Adibu - on ją też nie bardzo bo się odszczeknie i go sobie ustawi:) Pani wie że złapał tego faceta - nie jest jej to dziwne jej pierwszy psiak po prostu zagryzał psy - miał takie skrzywienie poschroniskowe (głodował i walczył o jedzenie), że jak widział psa od razu rzucał siędo gardła by zabić. Do tego miał szczękościsk i tak mógł trzymać psa dopóki tamten nie padł. Ona nie raz na siłe mu szczęki rozwierała nie raz ją ugryzł w amoku ale z czasem praca nad nim przyniosła rezultaty. Najgorszą rzeczą teraz jest nosówka - czy Adibu ma właściwą odporność bo w tym domu niedawno odeszły 3 psy z czego 2 na nosówkę przyniesioną przez jednego ze schroniska w Sosnowcu... Mimo czyszczenia, odkażania wirusy z pewnością tam są.... Wererynarz mówiła ze najbezpieczniej byłoby brać psa po zimie jak to wszystko się wymrozi ale oni nie chcą czekać - brakuje im psów w domu... Prawda jest taka, ze psiak musi być zaszczepiony 2 razy by odporność była właściwa. Jeśli tak jest to pani jeszcze chce w domu dać mu coś na odporność - konsultowała z wetem. Wszystko po to by psiak jej się nie rozchorował, na desperackie ratowanie szczeniaka wydała ponad 600 zł, była nawet surowica ale nie pomogło i tak był u niej w domu ok 1,5 tyg, do tego leczenie drugiego i trzeciego psa z nosówką i stosunkowo niedawno leczyła i musiała w końcu uśpić 15 letniego psiaka (też ze schroniska). Koszty kosztami ale ta kobieta ma już dość psychicznie - z dwoma psami była w lecznicy prawie cały czas na kroplówkach, jeden wymiotował , drugi miał biegunki a w domu Muszka z wysoką gorączką na lekach i tylko ona tą nosówkę przeżyła. W niedzielę mają podjechać do schroniska zobaczyć Adibu i dowiedzieć sie szczegółów. Oby wszystko było ok bo domek fajny czeka:) Apropo - moja jako szczeniak miała 3 dawki na nosówkę bo po pierwszej minęło za dużo czasu do drugiej - ponad miesiąc - i jak jąwzięłam musiałam wszystko powtarzać. Po roku oczywiście powtórka. A dzieciak na filmiku mój:)
×
×
  • Create New...