Jump to content
Dogomania

Vion

Members
  • Posts

    22
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Biography
    Lider stadka owczarkow
  • Location
    Zielona Wyspa
  • Interests
    owczarki
  • Occupation
    a czy to wazne?

Vion's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='hecia13']Proszę uprzejmie: [url]http://www.youtube.com/watch?v=bi3ve9sWslI[/url] [url]http://www.youtube.com/watch?v=eQUegRGo0kw[/url] [url]http://www.youtube.com/watch?v=hpcNOwbRyOE&feature=related[/url] To co widzisz w telewizji, to efekt dobrego montażu. I nie łudź się, że to są "wibrujące" obróżki. To są zwykłe obroże elektryczne. Tylko w programie ten "macho" chowa nadajnik skrzętnie do kieszeni, żeby nikt go nie zobaczył. Duszenie psa aż do utraty przytomności to dla ciebie też nie jest łamanie praw zwierząt? Net jest pełny niezmontowanych filmów pokajazujących jak naprawdę działa Ceasar...[/QUOTE] Przykro mi cie rozczarowac ale to sa odcinki ktore w tej samej formie widzialam w tutejszej telewizji. Dokladnie sekunda po sekundzie to samo mam sciagniete wiec nie odkrylas mi tu Ameryki. ;-) Ale zastanowilabym sie czy jakis przeciwnik Cezara nie usiadl i nie zmontowal tego pierwszego filmu tak ze w dloni widac cos zblizonego wygladem do nadajnika? W koncu nie tylko Discovery Channel ma informatykow na pokladzie, prawda? Film z owczarkiem...coz mialam podobnego w organizacji, mam dwa w domu i reakcja mojej suki na koty jest prawie ze identyczna. Wydaje odglosy jakby ja zywcem ze skory obdzierano a jak sie do kota nie moze dostac to chowa sie pod stolem i az cala trzesie. Wyglada jakby ja ktos torturowal. Teraz jesli ktos ma pomysl jak psa z takiego stanu histerii i koncentracji wyprowadzic za pomoca "positive reinforcement" to ja juz slucham i robie notatki bo probowalam naprawde wielu rzeczy. Film z tym drugim psem (to nie jest Husky tak do wiadomosci) to zauwaz ze to reakcja psa nastepuje pierwsza. On pierwszy rzuca sie z zebami i probuje chwycic Cesara. Pies nie pozwala sie dotknac, byle dzwiek wywoluje w nim ponowny atak szalu. Pies staje na tylnych lapach probujac dosiegnac smyczy lub rak Cesara. Co zrobilabys gdyby pies tej wielkosci probowal ci odgryzc palce? Unioslabys rece, bo pewnie lubisz swoje palce. Cesar tez, jakiez to dziwne ;-) Ja tu wieszania na smyczy nie widze. Widze je za to jak bezradni wlasciciele probuja agresywnego psa przytrzymac od ataku na innego psa badz czlowieka. Wisi taki pies na smyczy, dlawi sie, krztusi, parska, oczy wylaza mu z orbit. Takie cos mi bardziej przzeszkadza bo kilka razy juz widzialam jak smycz pekla... Positive reinforcement jest dobre kiedy ma sie okazje pracowac z psem od szczeniaka. Kiedy wie sie mniej wiecej jak takie zwierze "czytac". Kiedy pies ci w jakims stopniu ufa i zna twoj glos, zapach reakcje. Pracujac z adoptakami czasami trzeba uzyc innych metod. Niektore psy sa tak wykrzywione ze to przechodzi ludzkie pojecie. One nie ufaja nikomu, nie znaja nas ani naszych intencji i na nasze niewinne zachowania reaguja agresja i gryzieniem. Czasem szalem skierowanym przeciwko wszystkiemu. Takiego psa ciezko przekierowac bo jest jak dzikie zwierze a z dzikim zwierzeciem zaczynamy od poczatku proces ujarzmiania. Kazdy pies jest inny i wymaga indywidualnego podejscia. Ktos powiedzial..ciekawe ile z tych psow go pogryzlo... Kazdy kto z psami pracuje na codzien ma jakies slady. Sama je mam. I nie zaufalabym zadnej osobie ktora by mowila ze pracuje z psami a nie miala zadnej blizny. Poza tym mowimy tutaj o dwoch roznych czynnosciach. Trenerze psow i behawioryscie. To dwa zupelnie rozne kawalki chleba. Behawiorysta pracuje tam gdzie trener zawiodl. I Cezar jest behawiorysta z tresowaniem psow nie ma nic wspolnego. Reka na szyi psa ma swoj cel. Nie jest nim duszenie. To samo robi suka w stosunku do szczeniakow gdy zaprowadza porzadek w gniezdzie. To ma imitowac ten sam rodzaj dotyku. Obejrzyj sobie odcinki kiedy Cezar pracuje z toy breeds. Nie uzywa wtedy reki tylko palcy dostosowujac sile nacisku do wielkosci psa. W ostatnim filmiku Cezar sam mowi ze nie musimy sadzic ze jego metoda jest najlepsza. Jest o jakies rozwiazanie i dla jednych jest dobre dla innych nie. Latwo jest wytykac bledy. Ale radzilabym sie zastanowic...ile lat doswiadczen z psami mamy sami zeby krytykowac kogo kto ma ich wecej? Ilu psom sami pomoglismy? Nie bede sie klocic, bo kazdy wlasciciel psa ma swoje "idalne" pojecie o tym jak psa wychowywac ale zanim zaatakuje czyis autorytet to sie zastanawiam czy aby napewno w temacie wiem wiecej.
  2. [quote name='marra']Z kolei ja się dzieliłam dziś, tylko mój pies to mi subtelnie tyłek zawsze wystawi, ledo co się dziś miałam czym nakryć :D[/QUOTE] On mi zawsze tylek wystawi. Skromnie zakryje sie ogonem ale i tak wole morde od bezjajecznego tylka. Sadie za to przytula sie jak trza. Wzdluz ciala, leb w kierunku twarzy. Poce sie z nia i koldra.
  3. [quote name='hecia13']A ja oglądając Cesara widzę duszenie, rażenie prądem, znęcanie, skrajny sadyzm i całkowity brak wyobraźni. A poza tym parcie na szkło i samouwielbienie. Ja bym temu facetowi nawet pluszaka nie dała.[/QUOTE] Duszenie? Prosze o link do odcinka bo sobie nie przypominam. Razenie pradem?? Gdzie?? Masz na mysli obroze? One nie sa elektryczne, one wibruja jak telefon komorkowy zeby odwrocic uwage psa. Znecanie? Skrajny sadyzm? Gdzie? Konkretne przyklady bym prosila. Brak wyobrazni byc moze ale napewno nie w temacie psow. Nie musisz sie z jego metodami zgadzac ale z twojego opisu wyglada jakby w swoich programach lamal prawa zwierzat.A tak nie jest. Nie wiem jak to wyglada w polskiej wersji jego serii ale w angielskiej jest zawsze uwaga ze zaden z psow nie zostal zraniony podczas krecenia odcinka. I jest ostrzezenie zeby nie stosowac powyzszych technik bez uprzedniej konsultacji ze specjalista. Jesli ktos omija te wskazowki to tylko sam sobie winien. Ja sie od Cezara nauczylam spokoju. Cokolwiek sie nie dzieje, przede wszystkim spokoj. Nauczylam sie patrzec na szczegoly mowy ciala psa (miedzy innymi te wielkie zrenice), cwicze timing. Wychowalam Sadie stosujac jego wskazowki. Psica jest niezwykle tolerancyjna, przyjacielska i nie ma odruchow "dominacyjnych". Jego technike stosuje jak przyprowadzam fostery do domu. W celach zapoznawczych nie podprowadzam jednego psa prosto do drugiego. Ide z nimi na spacer pilnujac zeby sie nie znalazly twarza w twarz. Wiele takich drobnych rzeczy. Mozna sie zgadzac lub nie zgadzac ale jest kilka osob na swiecie ktorym on pomogl i to jest fakt z ktorym ciezko dyskutowac. Spotkalam Cezara na jednym z jego seminariow w Anglii i to jest bardzo sympatyczny czlowiek ktorego misja jest uczynic zycie psow na tym swiecie chociaz troche lepsze przez edukacje ich wlascicieli i pomoc im w zrozumieniu potrzeb ich pupili. Co jest celem Victorii?
  4. [quote name='marra']Mieszkam w domu z wielgachnym ogrodem i zgadzam się że to rozleniwia ale bezcennym jest w piękny dzień poleżeć sobie na kocyku na trawce razem ze swoimi psami lub porzucać im patyczki bez wychodzenia gdzies do parku bo czasami naprawdę jest brak czasu albo człowiek jest zmęczony.[/QUOTE] Pies to zobowiazanie. Nie ma wytlumaczenia ze jest sie zmeczonym. Psu potrzebne sa spacery. Ogrod jest dobry na krotka zabawe ale potem trzeba grzecznie sie ubrac, ubrac psa i pomaszerowac gdzies gdzie psi nos moze sie wyszalec. Zwlaszcza jesli dzien jest piekny ;-)
  5. normalnie czytam ten watek jak mieszanke horroru, kryminalu i sensacji. Z lekka nutka dramatu. Tu gdzie mieszkam rzadko spotykam sie z pelnowymiarowym chamstwem. Za to nagminnie spotykam sie z ogromnym zainteresowaniem w stosunku do moich psow. Sadie jest urocza, puchate policzki, jasny sliniak pod broda, farfocle za uszami. Kazdy dzieciak rwie sie ja glaskac. Z bogiem sprawa bo ona do ludzi ma anielska cierpliwosc i mozna by ja w kostke pokroic a ona by sie jak glupia cieszyla. Ale Luka ma rozlegla strefe prywatna i nie zawacha sie nawrzeszczec na nachalnego czlowieka. Sytuacja: ide sobie wczoraj ze spaceru z psami, one grzecznie przy nodze, jedno po jednej drugie po drugiej skupione na itensywnym marszu. Z naprzeciwka widze matke z dzieckiem w wozku i drugim na takim jezdzcym glosnym talatajstwie. Odsunelam sie lekko na druga strone drogi bo mysle sobie "ten wozek potrzebuje miejsca" ale marszu nie przerwalam bo nie bylo powodow. Nagle ten maly dzieciak zsiada z tej swojej plastykowej maszynki i z otwartymi ramionami idzie objac Luke. Zatrzymalam sie i mowie do matki ze te psy maja po 42 zeby a dzieciak tylko 10 palcy a i tych moze juz dlugo nie miec i ja bym prosila zeby niebezpieczne istoty trzymac na smyczy tak jak moje psy. A ta z oburzona mina cos do tego dzieciaka zawolala i smierdziel sobie poszedl. Nie mam nic przeciwko dzieciom i tak dlugo jak tylko Sadie jest obiektem ich zainteresowan tak dlugo jest dobrze. Mam szalony pomysl zeby zajecia z bechawiorystyki psow odbywaly sie w podstawowkach na zasadzie porad jak sie zachowywac a jak sie nie zachowywac w stosunku do psow.
  6. Sadie byla zaplanowana. To znaczy wiedzialm ze ma byc onek i ze dziewczyna. Umowilismy sie z kilkoma hodowcami na odwiedziny miotow. Pojechalismy do pierwszego. 7 szczeniakow- 5 chlopcow i 2 dziewczynki baraszkowaly w kuchni. Urocze puchate male kulki ;-) Hodowczyni postanowila ze sobie jedna dziewczynke zostawi tak wiec tylko jedna byla dostepna. Nie bylo w niej nic szczegolnego, ot maly grubiutki kawalek mieska ;-) Zdecydowalismy sie, nawet juz pozostalych miotow nie ogladalismy. Wybor okazal sie fantastyczny, charakter psica ma jak owczarek powinien miec. Luka jest adoptowany od znajomej ktora prowadzi male schronisko i hotel dla psow. Znamy sie ze szkoly posluszenstwa gdzie razem trenujemy. Pies kika razy byl adoptowany ale jakos kiepsko trafial (miejscowa firma ochroniarska gdzie probowali go "utwardzic" czego efektem jest bezwzgledne posluszenstwo i agresja do mezczyzn, lokalny pub gdzie juz znerwicowany pies ugryzl kolejna reke ktora ktos w jego kierunku wyciagnal) Z etykietka "uwaga gryze" szanse na normalna adopcje mial zadne. Znajoma postawila sprawe jasno, ugryzl, czy jestesmy gotowi go wziac? Czemu nie? Odkad z nami mieszka ani razu nie byl agresywny w stosunku do nikogo. Cudo nie pies.
  7. jak ktos juz pisal...dla mnie pies zaczyna sie od kolana. Wszystko co jest mniejsze nie jest godne mojej uwagi. Z duzych nie lubie niczego co wyglada jakby mialo spotkanie z tylem ciezarowki (splaszczona morda, zmarszczkowaty nos, problemy z jedzeniem)
  8. moje lubia i dostaja w celu czyszczenia sobie zebow. Jezdzimy na farme i tam zabieramy kosci ktore jeszcze godzine temu chodzily po polu. Zajecia i jedzenia na dwa tygodnie ;-)
  9. nastepna bedzie suka z jak najlepszej hodowli. Mam pewne plany. I to bedzie psica ktora niejako bedzie dla mojej frajdy i przyjemnosci. Bo praktycznie nastepny pies to bedzie za kilka tygodni jakis foster ktorego trzeba bedzie naprostowac, odkarmic i znalezc mu dom. Wiec teoretycznie to bedzie jakis bidulka w potrebie ale praktycznie nie bedzie on moj.
  10. [FONT=Tahoma]postanowilam sobie ze za kazdego rasowego rodowodowego psa ktorego nabede bede miala tez jednego albo dwa psy z organizacji jako tymczasowe fostery. W rok po tym jak nabylam swoja rodowodowa suke wzielam adoptowalam na stale kolejnego onka, ktorego sytuacja papierkowa jest oryginalna porownujac do polskich historii ;-) Czyli mam dwa swoje psy i zawsze jakis jeden oster ma swoja tymczasowa przystan u nas w domu. [/FONT] [FONT=Tahoma]A teraz moj zamieszany pies z papierami... Sytuacja wyglada tak. Luka trafil do schronu z ulicy. Poniewa mial chipa namierzono wlascicieli ktorzy przepisali prawa wlasnosci psa na prywatna organizacje. Razem z aktem wlasnosci organizacja dostala jego pelne dokumenty. Karte szczepien, rodowod, paszport. Wszystko. Jednak polityka organizacji zabrania wydawania rodowodow przyszlym wlascicielom zeby zapobiec zabieraniu psow czysto w celach hodowlanych. Tak wiec jego rodowod zostal zniszczony i Luka opuscil schron juz jako bezrodowodowy. Szefowa organizacji jest moja dobra znajoma i jak odbieralam Luke to pozwolila mi zobaczyc na wlasne oczy jego papiery. Tak wiec wiem ze je mial. Ale jak sie ktokolwiek mnie zapyta czy pies ma rodowod to musze powiedziec ze nie. Ale wiem ze jest rasowy. No to w swietle r=r jak to z nim jest? ;-) Zeby nie bylo w pelni popieram r=r ale czasem sa sytuacje ze nie mozna patrzec na rzeczy tylko w kategoriach czarne-biale ;-)[/FONT]
  11. smycz tylko w srodkach transportu i gdzie sa ruchliwe ulice. Mamy duzo pol w okolicy i po przejsciu na smyczy okolo pol kilometra puszczam je wolno. Sa dobrze wyszkolone i maja perfekcyjny recall. Dziewczyna nie musi miec kaganca bo jest absolutnie niegrozna. Facet nosi kaganiec u weta i w autobusie. I to tez przez glupote ludzka a nie bo musi.
  12. Vion

    Który wybrać?

    obok preparatu podawanego do jedzenia polecam tez obroze magnetyczna. Mam onka z dysplazja i w kilka mcy po zalozeniu mu takiego wynalazku przestal miec problemy ze wstawaniem i jego chod bardzo sie poprawil. Bylam sceptycznie nastawione do tego ale nie moge sie klocic z oczywistym dzialaniem. Pozytywnym!
×
×
  • Create New...