Jump to content
Dogomania

donia11

Members
  • Posts

    54
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by donia11

  1. Odgrzebuje temat. Pilnie kupię namiot Quechua base second!
  2. polski owczarek podhalański to cudowna rasa (wiem, wiem powiecie, że jestem skrzywiona :evil_lol:), tym bardziej jeśli się chce mieć dobrego psa stróżującego i jednocześnie psa, który będzie kochał całą rodzinę. wychowanie podhalana nie różni się niczym od wychowania innego psa - trzeba mu poświęcić czas i po prostu wychować :eviltong:. nie jest to pies, który musi się za wszelką cenę wybiegać, raczej wyjść, przejść, czasem poszaleć. no i to co podhalany lubią najbardziej - leniwe stróżowanie podwórka, a przynajmniej tak to wygląda... a i cudowne futro podhalana - wypaćka się, wyschnie, wytrzepie i jest czysty.
  3. Jak w tytule, nic nie znalazłam. Ktoś może napisać wrażenia?
  4. [quote name='tequilla26']Miałam okazję poznać p. Hałas w Chojnicach. Oschła, niezbyt przyjemna. Ma tendencję do promowania hodowli znanych sobie osób. Psy z nieznanym przydomkiem wystawiane przez nieznane osoby są kiepsko oceniane, w naszym przypadku niezgodnie ze stanem faktycznym. Całkowicie zniechęciła mnie do pokazywania psa.[/QUOTE] A ja na tej samej wystawie odniosłam całkiem inne wrażenie. Pani Hałas oceniała nas w Chojnicach, nie widziałyśmy się nigdy wcześniej, zresztą w naszej rasie raczej nie miała znajomości :cool3: Bardzo dokładnie "obmacała" każdego psa, obejrzała zęby. Dużą uwagę zwraca na ruch psa, przygotowanie do wystawy. Jest jednym z nielicznych sędziów, których moja Lusia nie omruczała; przed nami podajże w wilczarzach wyprosiła z ringu kilka psów, do których nie można było podejść. Ocenia dość łagodnie, rzetelnie. Moja Lusia wystawiana w młodzieży wzięła BOBa - usłyszałyśmy, ze wygrała tym, co w rasie jest najważniejsze i charakterystyczne. Po ocenie - a byliśmy ostatni - udało nam się z p. Hałas zamienić parę słów, była uprzejma, chętnie odpowiadała na pytania i dyskutowała.
  5. Ja jestem z zachodniopomorskiego (okolice Białogard, Koszalin) i powiem Wam, że jest masakra. Nigdzie nie mogę znaleźć w miarę fajnego źródła. W Koszalinie ktoś sprzedaje ale po 10-16 zł za kg. przy 4 psach (3 podhalany i 1 gończak) poszłabym z torbami przy takich cenach. Nie orientuje się ktoś, czy gdzieś znajdę mięso (mięcho, kości, wszystko co na barf) w rozsądnej cenie (mogę dojechać do 200 km po większą ilość - mam przyczepkę i zamrażalkę, więc nie ma problemu) ?
  6. skwituję krótko: sevelen wystawiłaś już sama sobie opinie. :evil_lol: więc nie będę tego więcej komentować. nie mój poziom. co do Julki- jest wydarzenie na fb zapraszam do umieszczania na swojej tablicy.
  7. seleven proponuję przeczytać jeszcze raz to co napisałaś tu i poprzednich swoich wątkach.:shake: Przepraszam, ale dla mnie Twoje wypowiedzi to żałosna pisanina rozzłoszczonego bachora, który zawsze dostaje co chce, a tu nagle jakaś asieq robi psikusa. Tylko, że pies to nie zabawka, ale żywa istota zależna od człowieka. A w przypadku psa chorego / po operacji jego potrzeby i dobro jest priorytetem. Asieq znam najdłużej z Was wszystkich. To ciepła i wrażliwa osoba, ale na szczęście twardo stąpająca po ziemi. I bardzo dobrze.:razz: Jesteśmy w stałym kontakcie - prawie codziennie ze sobą rozmawiamy. Kiedyś między innymi o tym, że przyszły domek dla Misia musi być naprawdę wspaniały. I taki jest.:loveu: Wczoraj przez cały dzień czekała na telefon od męża?? narzeczonego?? seleven. Doczekała się... obraźliwych słów. Jak widać z wypowiedzi seleven chcieli oni przyjechać od razu po Misia, mimo, że asieq wyraźnie mówiła, że będzie to możliwe w piątek. Misiek jest parę dni po kastracji, dlatego Asieq mówiła o piątku. Dla mnie jest to oczywiste jak słońce - kontola u weta i ewentualnie adopcja. No i jak widać - szkoda było czasu żeby przyjechać i poznać Miśka wcześniej skoro nie można było go zabrać. I szkoda było złotówki na telefon w umówionym czasie. Pozostawię to bez komentarza. Ja jakiś czas temu adoptowałam małą koteczkę. Codziennie męczyłam dziewczynę telefonami i jechałam po nią kawał drogi, mimo, że to zwykły ślicznusi dachowiec. Poza tym Misio niedowidzi. Jak ktoś ODPOWIEDZIALNY kto deklaruje, że uprawia czynne sporty wyobraża sobie Misia w tej sytuacji? Przytoczę "uprawiamy sport, fajnie więc gdyby piesek nie bał się auta i jeździł ze mną na bieganie itd." Przepraszam, ale jak to widzicie, bo ja blado? Dla psa który ma jakiekolwiek problemy ze wzrokiem najważniejsze jest poruszanie się po znajomym terenie. Także kąpanie psa, póki nie zagoi się rana po kastracji jest wykluczone. Co do wypisywania bzdur na forach sevelen - myślę, że daruj sobie takie wycieczki pod adresem asieq bo jak ją znam, nie zrobi to na niej wrażenia. Na mnie zresztą też by nie robiły. ps. Wszyscy tu piszą o dobru psa. Jak widać seleven i jej mąż?? narzeczony?? nie czują i nie rozumieją o czym piszecie. Ich urażona duma i fakt, że nie dostali tego czego chcieli pozwala jej jedynie na chore sączenie jadu na forum. Obraźliwego i dziecinnego jadu. O sms-ach nie wspomnę. Dziecinada, żenada i błazenada. żałość.pl Acha z tego co pamiętam niektóre groźby są karalne.
  8. [IMG]http://img263.imageshack.us/img263/9738/sharpqrwikpl20111229092.png[/IMG] Udało mi się zrzucić. Mam nadzieję,że jest w miarę czytelny.
  9. Pierwsze podstawowe pytanie: Czy Ares ma uprawnienia reproduktora??? Zapewne nie ma. :angryy: Polecam również nowelizację ustawy o ochronie zwierząt.
  10. Dokładnie. Gminy zapłaciły - niech teraz schronisko udowadnia, że to psy z jej terenu. A swoją drogą chyba gminy powinny wiedzieć o wydanym zakazie przyjmowania psów? Jak widać nie zostały poinformowane i proceder wciąż trwa. Co ciekawe w 2009 r. - 161 psów padło. Od czego się pytam? Chyba, ze ktoś im w tym pomógł. A gdzie te zbiegłe 215? I gdzie niby zbiegły? Białogard to mała mieścina i taka ilość psów nie umknęła by raczej niczyjej uwadze (wychodzi 1 pies na 1,5 dnia). Gdzie w tym czasie byli opiekunowie? Przecież to kolejny dowód na zaniedbanie. Może to te psy, które były nocami ze schroniska po okolicznych gminach rozwożone a potem ponownie odławiane. Ludzie widzieli, wiedzą i komentują. :shake:
  11. Nie ma to jak zabrać swojego zwierza na wizytę PA:loveu:. Reakcja ludzi w tym momencie przynajmniej dla mnie jest bezcenna i ogromnie ważna.
  12. pixel promujesz się na trolla? a może nim po prostu jesteś? bo jak czytam Twoje wypowiedzi na różnych wątkach to żal mnie ogarnia ogromny. nie marnuj ludziom czasu. i mam nadzieję, że żadne zwierzę nie ma tej tragedii - że nie jesteś jego właścicielem.
  13. [quote name='Ola Mikos']Witam, bardzo dziękuje Pani Agato. Też mi chodziło o to, że jeżeli nie można sprzedawać psów z niekontrolowanych źródeł, to czy my powinniśmy pozwalać na emisje tego typu ogłoszeń. Ta kategoria "w typie rasy", czy mieszańce, będzie na to pozwalała. Pozd.[/QUOTE] Czyli nic się nie zmieni. Mam nadzieję, że takie serwisy będą za to bardzo srogo karane. Pies urodzony w hodowli bez papierów to niby skąd? Jak to w Polsce - aby obejść prawo.
  14. Albo ktoś zgrywa głupa... albo sorry nim jest.:crazyeye: Proponuje jeszcze raz wgryźć się w ustawę. "Rozmnażanie i sprzedaż poza miejscem hodowli". Pseudohodowca szuka furtki? no to może się zdziwić. Jest też zapis o obligatoryjnej sterylizacji/kastracji. Jeśli ktoś szuka furtki i pisze o tym oficjalnie to żal mi takiego delikwenta a przede wszystkim jego psów:placz:
  15. Adopcje będą - jak przeżyją, na co raczej nie ma szans. A że właściciel schronu poczuł trochę kasy za przyjęcie rodzinki - to łatwo ich nie odda. Danusia ma fajne wieści, ale zostawiam tą przyjemność jej...
  16. Uff dzięki za wiadomości. :p Zaraz dzwonię do siostrzenicy, bo strasznie przeżywa. Kurcze to znaczy ze tam się jeszcze jakiś psiak błąka, bo widziała dzisiaj jak sąsiad przegania jakiegoś psa - nie była tylko pewna czy to ten sam.:roll:
  17. Mysiu, czy ten pies z Olchowej jest w typie boksera? Pisałam o nim na innym wątku,. Być może to ten sam.
  18. Wczoraj dostałam od swojej siostrzenicy z Zabrza informację, że koło ich bloku (ul. Olchowa) błąka się pies w typie boksera. Jest wygłodniały, bardzo łagodny. Pchał się do klatki, ale ludzie go przeganiają. Wczoraj siostra z córką trochę go podkarmiły, dał się pogłaskać. Ma obrożę w kolorze ciemno zielonym i numerek. Ponieważ jest dość żywiołowy zdążyły zobaczyc tyle, że jest to nr weta i info: Ruda Śląska 2007 r. Niestety siostra nie może go przygarnąć, bo ma swojego psa i kota i do tego brak warunków na kolejne zwierzęta. Dziś znowu został spod klatki przegoniony. Podobno na Olchowej błąka się od ok. tyg. wcześniej był widziany na Kalinowej. Czy jest ktoś z tamtejszej okolicy, kto mógłby pomóc?
  19. Ponieważ gdzieś tam mnie wywołano do tablicy w całej sprawie postanowiłam napisać kilka słów. Danusiu - ogromny szacunek za to co robisz i cieszę się, ze wreszcie coś się ruszyło. :multi: Nasze "schronisko inaczej" czyt. białogardzkie jest plamą na honorze nie tylko władz miasta, ale przede wszystkim jego mieszkańców. Opinie jakie po całej sytuacji z Dumką słyszę o tym miejscu to: [U]rzeźnia, wykańczalnia, mordownia.[/U] Mówią to ludzie, którzy po prostu są wrażliwi na los zwierząt. Niedawno koleżanka opowiedziała jak przygarnęła szczeniaczka, którego ktoś podrzucił na klatkę schodową. Co prawda nie planowała posiadania psa, ale kiedy pomyślała, że mały miałby wylądować w tym cudnym przytułku - został członkiem jej rodziny. Pan Harłacz próbował mnie zastraszyć przez telefon mówiąc, że wie gdzie pracuję, jak się nazywam i że zadarłam z górą, że pożałuję i to bardzo. Chciał mnie dotknąć? No to się zdziwił. Na bezczelnego przyjechał do mnie do pracy rzucając mi jakieś papierzyska na biurko. To jeszcze nic - następnie na jego prośbę przyjęła go moja szefowa - jak się domyślacie myślał sobie w tej dziwnej główce, że a nuż widelec zwolni mnie z pracy. A tu psikus :eviltong: . I to jest osoba publiczna??? Wstyd i hańba. Dzisiaj szefowa wróciła z sesji i opowiedziała, że spotkała mojego "ulubieńca" i jak strasznie przeżywa on nadal moją osobę. Robi się to co najmniej bardzo niesmaczne - co ma moja szefowa do moich spraw prywatnych? Trochę się pan Harłacz zagalopował. W tym miejscu chciałabym nadmienić, że moja pani prezes jest niezwykłą osobą, bardzo dziękuje jej za wsparcie na które zawsze w tej sprawie (i nie tylko) mogę liczyć i za wszelką pomoc. Im więcej ludzi wie o sprawie, tym ciekawsze kwiatki wychodzą. Przypadkiem najczęściej oczywiście. I tak przypadkiem dowiedziałam się co Pan Harłacz i jego "pupilki" wyrabiali na terenie Gminy Rąbino. O psach wyadoptowywanych ze "schroniska" z nadgryzionymi uszami, ogonami itp. O groźbach pana Harłacza w stosunku do innych obywateli miasta. Ludzie dotychczas milczeli, ale po sprawie z Dumką zaczynają im się otwierać oczy na skalę problemu. Wbrew temu jaką chorą historyjkę właściciel "schroniska" sobie w główce poukładał - wyadoptowanie Dumki a później decyzja o jej umieszczeniu w Szczecinku nie miały [B]ŻADNEGO[/B] związku z działaniami mariamc. Natomiast całe rozdmuchanie tej sytuacji upewniło mnie w jednym - że trzeba z tym pseudo schroniskiem zrobić porządek. Co do samego "schroniska" osoby, które tam były potwierdzają - jeden wielki smród. Skąd się bierze? Może z braku odpływu ścieków, bo w schronisku nie ma sieci kanalizacyjnej? Może z ogólnie panującego brudu? Zagrzybienia zwierząt? Bo niestety samo zachipowanie nie daje im odporności na choroby - jakiejkolwiek!:placz: a zaszczepienie psów (pytanie jeszcze ilu psów?) owszem, ale nie uchroni np. przed grzybem czy świerzbowcem, który jak się okazało ma Dumka. Po ostatnim szumie wokół całej sprawy miałam wątpliwą przyjemność spotkać pracujących tam panów pod Lidlem pakujących najtańszą marketówę. Oczywiście mało nie zostałam zamordowana spojrzeniem, co akurat spłynęło po mnie lajtem. Jedna dobra rzecz w całej sprawie - może zamiast kaszy wreszcie coś ciut lepszego te psiaki dostaną do jedzenia.
  20. 24.07.2011 Krajówka Koszalin Początek zapowiadał się świetnie - rzeczowy i obiektywny opis. Nie skupia się na wadach psa (choć je opisuje), raczej na zaletach. Poprawia na ringu sposób wystawiania i ustawienie psa. bardzo miłe wrażenie. Natomiast uzasadnienie wyborów mnie poraziło totalnie - żałość.pl. Mimo "luźnego ruchu" u psa daje mu zwycięstwo, bo drugi ma ciut gorszą szatę (mamy lato, więc trudno o super ofutrzone psy), ale ruch super jak sama podkreśliła. Do tego uzasadnienie wyboru suki do BOB-a - bo suki łatwiej wygrywają na BIS-ach totalnie mnie rozłożyło (suka zajęła 4 miejsce). Więc póki pani Dominiak nie nauczy się sensownego uzasadnienia swoich wyborów, skoro już to robi - to ja tej pani dziękuję.
  21. Ja mam bardzo podobne odczucia jak moja poprzedniczka. Cham jakich mało i bardzo nieprzyjemny człowiek, z tym, ze nie jestem osobą, która pewne rzeczy przemilczy. Moja sunia bardzo się podoba sędziom, jest ładna, proporcjonalna. To, ze ja ją uwielbiam, to rzecz wtórna :eviltong: Oceniał nas kilka lat temu w innej rasie i było super, ogromny pozytyw. Widać, ze pan Król poczuł się strasznie ważny i przewartościowany. W młodzieży startowały 2 sunie - 1 została opisana w samych superlatywach, choć jej kondycja pozostawiała wiele do życzenia. My natomiast dostaliśmy cały opis na bleeee i fujjjjj. Psa obejrzał pobieżnie i nawet specjalnie w zęby nie zajrzał, o dotknięciu go nie wspomnę. I na koniec stwierdzenie, że łupież u gp (co jest standardem na wystawach - pies dostaje już przy lekkim stresie) i lekko przebarwiona sierść (chodzi o to, ze pies mieszka na dworze i pod wpływem słońca lekko wypłowiały boki) świadczy o ewidentnej egzemie skóry.:crazyeye::crazyeye::crazyeye: Najpierw mnie zatkało, a kiedy próbowałam się odezwać to usłyszałam, że nie mam prawa się głosu bo to on jest tu sędzią i ocenia. Więc się wściekłam i powiedziałam, żeby oceniał z sensem, bo w ogóle nie zna wzorca. I gada jak jakiś potłuczony i wymyśla rzeczy, które nie mają racji bytu. Że jeśli podoba mu się druga sunia, to ok. jego gust i rozumiem to jak najbardziej, ale nie upoważnia go to do obrażania mnie, a przede wszystkim mojego psa. I jak zrobił karpia z zaskoczenia to demonstracyjnie zeszłam z ringu. I wracając z wystawy do domu zajechaliśmy do weta (i tak mieliśmy po tabletki na odrobaczenie), który jak usłyszał powyższą historię to przeżył szok. Obejrzał psa dokładnie i pokiwał z politowaniem głową - widocznie pan Król dostał nie tylko egzemy ale i zaćmy na oczach. :-o:angryy:
  22. jednych stać na swoje M innych nie... dusje chyba nie sens w tym, żeby potem złośliwie wypominać. czasem usiądz i pomyśl, że niektórzy nie mają tyle farta w życiu co TY i może dotrze, że jak wynajmujesz mieszkanie to czsem coś się komuś nie spodoba. i nie tylko traci je ten kto psa przygarnął, ale przede wszystkim pies! tego chcesz? i po co te złośliwości? robisz to żeby poczuć się lepiej od innych, bo nie rozumiem Twojej zjadliwości w ogóle...
  23. [quote name='Identyfikator']Zdecydowanie polecam Orijena. Wolfsblut odbiega trochę od oryginału. pz.[/QUOTE] Tzn jakiego oryginału? co niemcy podrabiają?
×
×
  • Create New...