Jump to content
Dogomania

mysa

Members
  • Posts

    94
  • Joined

  • Last visited

3 Followers

About mysa

  • Birthday 01/30/1992

Contact Methods

  • Website URL
    http://www.annaptak.blogspot.com

Converted

  • Location
    Wieliczka / Kraków
  • Interests
    fotografia, faunistyka

mysa's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Tylko, że wszyscy wieszają psy na mnie za Lunę... Chcę dla niej naprawdę dobrze, szybko znaleźć jej dom. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie zastraszała mojej. Luna tylko wyczuje minimalny strach i się rzuca. Na spacerach różnie bywało z innymi psami. Raz tolerowała, raz nie. Mimo, iż nagradzałam ją za dobre zachowanie, nie skutkowało nic. Nawet klikera jej wprowadziłam i ulubioną zabawkę brałam na spacerki by ewentualnie odwracać jej uwagę gdyby miała zaczepić jakieś psisko. Jutro jestem w Wieliczce, mam przygotowane plakaty. Porozwieszam na osiedlach.
  2. W hoteliku. Znajomy adoptował Lunę, ale z innego hoteliku. Pomylił się, myślał że o nią mi chodziło. Teraz robimy akcje poszukiwawczą jego psa, spłoszył się na spacerze, wywrócił znajomego i uciekł ze smyczą. :( Dzisiaj Luna ma sterylizacje, trzymajcie kciuki za nią! Zobaczyłam zdjęcia jej w boksie, po prostu nie mogę na to patrzeć :( gdyby była szansa by nie atakowała mojej suńki, chcę ją naprawdę spowrotem. Nie mogę patrzeć jak cierpi... Nadal szukam jej domku.
  3. Luna wg Hoteliku nadal tam przebywa... Nic z tego nie rozumiem :( dostałam wiadomość od znajomego ze adoptował Lunę, a tu się okazuje ona nadal szuka domku :( Dzisiaj powinno wszystko się wyjaśnić.
  4. Felka, nie interesuje mnie to czy dodasz mnie na listę, już pisałam wcześniej ze się nie podejmę. A co do przywiązywania psów do drzew, pomyśl zanim napiszesz taką głupotę. Jutro będę się kontaktowała ze znajomym, będę jutro w Wieliczce, odwiedzę Lunę i dam znać jak się czuje :) Kochana maleńka, potrzebowała takiej afery by znaleźć kochający domek. Wiem, że gdyby były problemy nie odda jej, miał już wiele problematycznych zwierząt i uwielbia psy.
  5. Lunę adoptował mój znajomy! Ma dom z ogródkiem, właśnie do mnie napisał na facebooku! :multi: Będę małą odwiedzać na pewno, dziękuję tym co się interesowali, pomagali w robieniu ogłoszeń (Jara, nie tylko za to dziękuję, za Biankę również). Luna ma dom!
  6. Nie przywiązałam Luny do ogrodzenia. Nie piszcie takich rzeczy bo w życiu bym nie zrobiła tak psu. Zanim coś napiszecie, zapytajcie się. Lunę szczepiłam, w trakcie przeprowadzki zapodziały mi się papiery, jeszcze ich nie znalazłam. Z samego rana mój ojciec przyjechał po Lunę (dzień wcześniej mówił że ją zawiezie z rana z moją siostrą, bo akurat zawoził ją na obóz). Zadzwonił do mnie że nikt nie otwiera i zostawi Lunę pod ogrodzeniem. Wtedy dzwoniłam kilkanaście razy na tel. komórkowy, prawdopodobnie po jej przywiązaniu tam Pan odebrał zaraz telefon i powiedziałam mu jaka jest sytuacja, co się wydarzyło. Nie wieszajcie na mnie psów, NIE WIEDZIAŁAM, że tak postąpi, a ja nie byłam w stanie sama zawieść Luny (nie mam samochodu, po dwa nie byłabym wstanie, po trzy myślałam że ojciec postąpi odpowiedzialnie). Miałam ją zostawić u siebie jeszcze trochę, jednak groził mi, że wywiezie moje psy skoro bardziej wolę Lunę, a swoje trzymam u nich parę miesięcy. W dodatku tłumaczył się, że nie przepadał za psem po tym jak pogryzł moją suńke... Nie będę już się wypowiadać na ten temat, wiele się nasłuchałam, a nikt nie wie przez jakie piekło przeszłam i ten pies. Współpracuję z hotelikiem by znaleźć jej dom, w sobotę Luna jedzie na dni otwarte adopcji, jest socjalizowana z innymi psami (suczkami). Hotelik w Wieliczce działa na zasadzie schroniska (psy z gminy są tam zawożone, ponieważ do Wieliczki nie przynależy w tej chwili żadne schronisko). Więc wolałam by tam trafiła, jednak po całej aferze z moim ojcem dowiedziałam się, że mimo iż pies mieszkał w Wieliczce, pochodził z Warszawy i nie miał prawa tam przebywać (wcześniej pytałam się straży miejskiej i nie było z tym problemu). Jednak hotelik chce jej pomóc, szukają domku, ja robię to na razie na odległość, bo nie mam innego wyjścia. Boję się, że jakby wróciła do mnie, mój ojciec dowiedziałby się o tym i nie wiem co zrobiłby psu. Proszę, wpisujcie mnie na czarne kwiatki, i tak już nigdy nie podejmę się DT. Nie miałam pomocy od nikogo, a zakończenie było tragiczne i oczywiście ja za wszystko muszę ponosić odpowiedzialność. A teraz szukam domu Lunie, wybaczcie, nie będę się wdrażała w dyskusje, bo nie chcę szarpać sobie nerwów, a chcę znaleźć jej dom.
  7. Matka znajomego powiedziala ze nie jest gotowa na nowego psa... mimo ze nie miala nic przeciwko na początku i poznała Lune. Jak do końca tygodnia nic nie znajdę, Luna trafi do psiego hotelu Psia Kość w Wieliczce, nie mam wyjścia :(
  8. [quote name='Jara']Jak się miewa Bianka?[/QUOTE] W porządku z nią, na szczęście nie ma urazu do innych psów jak to kiedyś z nią było po pogryzieniach przez inne psy. No i dysk ma cały, nie trzeba operować teraz. No ale po zwyrodnieniach na prześwietleniu wychodzi na to że długo to nie potrwa, w każdej chwili może wrócić do złego stanu :( No ale dostaje leki, które w jakiś sposób pomagają w utrzymaniu jej kręgosłupa w formie.
  9. Znajomy zakochał się w jej charakterku, wymieniłam mu wszystkie "usterki zachowawcze" i jak sobie z tym radzić. Był lekko zdziwiony wieścią o zjadaniu niemal wszystkiego a zwłaszcza bielizny, ale nie zraziła go ta wiadomość. Po za tym Luna spałaby w łóżku z kolegą, więc na pewno byłaby zachwycona.
  10. Już po wizytacji :) Luna przypadła bardzo do gustu, jedynie mama kolegi obawia się o kwiatki ;) Co do umowy to wiadomo, sam się o nią pytał. Za dzień, dwa będę wiedziała czy na 100% tam trafi :) wystarczy przekonać jego mamę, ale sama Luna pokazała klasę bo jak ją tylko zobaczyła to merdała ogonkiem i przytuliła się :) Tak więc kolega jest jak najbardziej na TAK, nawet wyprowadzał ją i przy mnie na łące puścił by sprawdzić jak się słucha. Przychodziła do niego.
  11. Zaraz jadę z Luną na oględziny :) znajomy jest zdecydowany. Teraz wszystko zależy od jej zachowania! Trzymajcie kciuki.
  12. [quote name='Jara']To byłby cud. Aniu czy potrzebujesz kasy na leczenie Bianki?[/QUOTE] Nie, nie potrzebuję ;) mój weterynarz zrobił wszystko za pół darmo, bo w jego klinice zostawiłam około 2 tyś w ciągu miesiąca więc mam upusty ze względu na Biankę ;) Po za tym już weterynarza opłaciłam, leki mam wykupione, a wizyty kontrolne za darmo.
  13. Do soboty/niedzieli będę wiedziała czy znajomy bierze psa. Okazuje się że szuka jakiegoś bidulka od dawna, nie ma żadnych zwierząt i dom z ogródkiem. W weekend wraca ze wsi i odwiedzę go z Luną. Akurat dobrze się znamy, więc jest bardzo duża szansa że ją weźmie, ponieważ mogę mu pomóc w szkoleniu i socjalizacji Luny. Trzymajcie kciuki! :loveu:
  14. Luna pogryzła dotkliwie Bianke. Wymknęła się między nogami przez drzwi i od razu rzuciła się na nią. Przez kilka dni pies był w klinice weterynaryjnej, nie wiadomo czy nie naruszyła psu kręgów szyjnych, a moja Bianka ma wypadnięty dysk i wtedy będę musiała już ją koniecznie operować. Pies kuleje, ma poszarpane ucho i dużo wyrwanej sierści, nie wspomnę o tym, że pokaleczyła ją zębami. Bianka chwilowo przebywa u moich rodziców, ale długo tam nie może być bo ma lęk seperacyjny i nic nie chce jeść. Nie wiem jak długo tak pociągnie. Proszę, aby ktoś ją zabrał na dniach chociaż na tymczas. Mogę zająć się ogłoszeniem Luny. Powinna się dogadywać z samcami, ponieważ drugiemu psu nie robi krzywdy, najwyżej na niego szczeka. Jeżeli Luna do tygodnia nie opuści mieszkania (do 15 maja), będę zmuszona ją zawieść na wieś, gdzie warunków na tymczas dobrych nie będzie miała, ponieważ psy tam są trzymane często na łańcuchu i nie śpią w domu. Mój numer dla przypomnienia - 536 319 794
  15. Na dniach Luna musi być zabrana ode mnie. Nie wiem jak to zostanie zorganizowane ale musi. NIGDY nie miałam do czynienia z psem, który robi tyle szkód i hałasu. Sąsiedzi już nie wytrzymują i mi grożą, a mieszkania nie mam własnościowego i mogą wystąpić do spółdzielni mieszkaniowej. Proszę zabierzcie ją! A drugim problemem jest to, że Luna nadal atakuje Bianke, nie mogę jej tyle czasu trzymać w stresie. Żadne sposoby nie działają na tego psa!
×
×
  • Create New...