Jump to content
Dogomania

mona132

Members
  • Posts

    304
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by mona132

  1. wiem , naprawde bym chciala , po prostu juz wiem jak to jest jak co m-c sa niedopłaty i problemy z hotelikiem, nie chce sr=tawiac kolejnej osoby w niezrecznej syt. najwazniejszy jest pies, ja i tak czekam jak na szpilkach na przyjazd wlascicela, wtedy podejmiemy decyzje, jesli jestescie zdecydowane , zabiore Ja z wielka ulgą. Bede potrzebowała kogos , kto pojedzie tam ze mna na te , ewntualnie jescze jedna adopcje. Wlascicelka wyda mi psy jesli bede miała świadków, wie, ze naglosnilam ze nie chce ich wydawac i teraz pokazuje ze wcale taka nie jest, to jedyna szansa.W sumie ta awantura z Nia odnisla jakis dobry skutek bo teraz za wszelka cene usiłuje pokazac jaka jest dobra i ie odmawia adopcji ( ale tylko przy swiadkach)
  2. [quote name='tripti']no ja też nie mam odpowiedzi..... brak telefonu też, dziś każdy w rodzinie ma telefon... raczej już nie liczę, że coś z tego dobrego wyniknie... Mona - daj jakieś dane o tej bernerdynce, ile lat, jak od psów, skąd się wzięła??? cokolwiek, żeby ją zaprezentować. A dlaczego tak właściwie jest ze szczeniakiem? zostawili Go? a dlaczego też tylko jeden?[/QUOTE] To nie był pies którym sie tam zajmowałam wiec nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Suczka mieszka razem z niewykastrowanym samcem, sa spokojna para, nigdy nie widzialam zeby któres nosiło slady nieporozumien. Obydwa psiaki sa bardzo powazne ale bez problemu mogłam do nich wejsc i obejrzec ich dziecko. Malucha wykryłam na przełomie lipca/sierpnia, wtedy jeszcze pracowałam w tym miejscu wiec dokarmiałam i rodziców i maluszka. Cała ta rodzina jest niezwykle smutna i powazna, maluszek troche próbowal zabawy ale bylo widac ze nie do konca wie jak to sie robi. Co do tego skad sie wziął nie mam złudzen. Tam kazdy teren podlega jakiemus pracownikowi i to on odpowiada za wykrycie kolejnego miotu i szybkie zabranie do uspienia. Teren z benkami jest pod najgorsza mozliwą "opieką", alkoholika, który ciagle cos przeoczy, nie zrobi itd (tripti to ten, który sie ledwo trzymał na nogach jak nam podawał Bube). Matka, którj ciagle odbiera sie tam dzieci doskonale wie jak ukryc kolejne, sa suki którym zawsze uda sie jakos przemycic chocby jedno szczeniatko i tu tak sie stało. Nie mam pojecia ile lat ma sunia bo nie była chetna zeby dac sie dokladniej obejrzec, nadstawiala sie do głaskania ale odchodzila jak chcialam jej gdzies zajrzec wiec sie nie upierałam.
  3. dosłownie przed chwila mialam tel .od Pani, która była zainteresowana psiakiem , nie wiem czy to ta ,do której pisałysmy bo przyznam ze rozmowa sie nie kleiła . Pani była z Konina i na wiesc ze psiak jest tak daleko od razu stwierdziła, ze to szkoda i trzeba poszukac blizej. Nie zareagowała sympatycznie na propozycje ewntualnego dowozu psa, moim zdaniem zwyczajnie jej na tym nie zalezało, wogóle nie rozumiem jej telefonu.
  4. a z tym jezdzeniem wlascicela do Niemiec to jesli sie nam uda namówie Go, zeby zabrał tam Mame . Woził juz psiaki do Niemiec wiec na pewno nie odmówi
  5. ja tez nie mam wiesci z tego adresu co dostałam ale wczoraj odezwala sie wolontariuszka z innego schronu i powiedziala ze poleci pieska komus kto zglosil sie do Niej z prosba o duzego szczeniaka, zobaczymy, mam nadzieje ze nie zniecheci ranna główka tylko wrecz spoteguje chec zabrania malucha do domu.
  6. Dziewczyny, niczego tak bardzo nie pragne jak zabrac Sunke z tego koszmaru, boje sie tylko ze skoro mamy stałych deklaracji tylko na 119 to sobie zwyczajnie nie poradzimy. Ogłaszana jest od jakiegos czasu i nic, mysle ze w jej przypadku ( to nie jest młoda sunia tylko ok 6-7 lat, trudno stwierdzic bo nigdy nie widzial jej zaden wet, a warunki w jakich zyła i zyje dalej mogły spowodowac ze moze byc mlodsza ale jest taka wyniszczona albo ma i ok 8.) Zanim znajdziemy jej domek moze to potrwac kilka m-cy i co zrobimy z kosztami? Mam psiaka zabranego tez na "goraco" i co m-c jest problem z niedopłatą, przyznam ze sie tego boje bo nam duzo brakuje.
  7. Tusia w koncu pod prawdziwą opieka , wiem ze to tylko etap w drodze do docelowego domu ale i tak strasznie sie cieszę
  8. basia0607 masz zapchana poczte, juz Ci pisalam na Twoim profilu, nie mam sie jak inaczej z Toba skontaktowac , a pisalas zeby sie odezwac w sprawie TEGO miejsca, napisz mi na moim pw tel to ja sie odezwe :)
  9. Kajtus przeszedł piekło, 3 razy pekały szwy i był zszywany. Chodził po pustej lecznicy ( w schronie) sam w kagancu i wielkim kołnierzu. 2-3 razy dziennie przychodził ktos zeby zdjac mu kaganiec ,dac sie napic i cos zjesc, pies walił tym kołnierzem w co sie dało zeby tylko sie uwolnic, szczerze powiedziawszy jestem w szoku ze to wszystko przezył i teraz zyje w jednym z kojców z suczką.
  10. Szczeniak jest na tym wybiegu od urodzenia, tam wszystkie psy jesli przezyja zostaja tam gdzie sie urodziły. Wczesniej moje zainteresowania nim ograniczało sie tylko do zrobienia zdjec i wstawienia na dogo zeby ktos mi pomógł cos znalezc, przyznam ze poza dozywianiem go jak reszty szczeniaków i ciezarnych suk nie byłam w stanie nic wiecej zrobic, za duzo tam tragicznych przypadków. Nie pamietam tygodnia zeby nie stało sie cos naprawde strasznego, wtedy wszystko skupiało sie na psach, które na gwałt potrzebowały pomocy. Same zobaczcie jeden z przypadków. To Kajtus przez wlascicielke i pracowników nazywany głupkiem. Piesek, który biegał z jedna z psich sfor az do dnia kiedy jako starszy pies został poszarpany. Wlascicielka nie daje sobie wytłumaczyc ze stada psów to fatalny pomysł bo starsze albo słabsze psy zawsze w koncu tak koncza. Ona uwaza ze to cudne ze tak sobie biegaja stadami, a to ze w tych stadach napadaja na inne psy i nekaja krowy i konie to juz nie wazne. [IMG]http://i55.tinypic.com/30scxvq.jpg[/IMG]
  11. czekam na tel. od wlascicela terenu, wtedy moge tam wchodzic, ma przyjechac ok. 6 list. i wtedy od razu jadę. wogóle nas najpierw nie chcieli wpuscic bo niby kaszel poroznosimy ,a ja wiedzialam ze w w ciagu kilku poprzedzajacych nasz przyjazd dni poumierało tam wiele psów i pewnie bali sie zeby taka spora grupa ludzi nie zobaczyła czegos, czego nie powinna.
  12. I tak Ci jestesmy bardzo wdzieczne za Witke, dzieki Tobie miała super dziecinstwo, a domek sie jeszcze na pewno zglosi. Szkoda, ze tak sie to ciagnie bo emocjonalnie najgorzej Ty to bedziesz przechodzic i juz na dobre nam sie zniechecisz do tymczasów ;)
  13. bo w jej przypadku eutanazja byłaby okazaniem uczucia, ona cierpi juz od kilku miesiecy... oczywiscie ze zajrze, postaram sie naklepac wiecej fot bo teraz bylam za bardzo przejeta adopcjami , chcialam zabrac psy i jak najszybciej uciec, nawet dalam sie jej poobrazac bo gdybym sie pokłóciła to by nam psy cofneła pod pretekstem kaszlu, a tak wogóle to u Babla wet nie stwierdził ani sladu kaszlu kenylowego, wydaje mi sie, ze nie chcieli zebysmy wchodzili w te rejony schronu bo tam zawsze mozna znalezc cos, co chcieliby ukryc
  14. az mi go zal bo to taka sierota, a Gabi to wykorzystuje i traktuje go troche jak worek treningowy. Psiak cudny, ma ok 5 lat z czego 2 spedzil w schronie bo wlascicelom urodziło sie dziecko. Bardzo zle sie tam czuł, w zimie mial poodmrazane łapy, kiedy go poznałam chodzil z kawałkiem szkla pod okiem, teraz wyłaza rózne problemy np. ma cos z tylnymi łapami, nie zawsze go słuchaja ale serduszko ma złote
  15. [IMG]http://i53.tinypic.com/29w97yv.jpg[/IMG] to jest inna sunia z tego miejsca. Widziała ja tez Leyla. Suczka została w lecie bardzo powaznie pogryziona przez psy, widok był tragiczny ale ma ona to "szczescie" ze jest jedna z ulubienic wlascicielki wiec była leczona( wizyta u weta, pozszywanie , zastrzyki na tydzien w garsc i powrót do kojca ale juz do innego psa) . Sunia jakims cudem z tego wyszła ale ma duze problemy neurologiczne, teraz doszla rana na brzuchu. Zapytalam pracownicy dlaczego nie udzielono jej pomocy, usłyszalam ze widzial ja wet ale stwierdzil ze to rak wiec nie warto juz nic robic, a milosierna wlascicielka da jej w spokoju dozyc swoich dni w kojcu. Potem jeszcze ma z Leyli o to pytal i usłyszal ze tak sie zdarza po sterylkach ( suka nie jest wysterylizowana)
  16. teraz mieszka z malenka suczką , dziadziusiem i psiakiem z adhd (moje przypuszczenie), nigdy nie pusciły jej nerwy, zyja w wielkiej zgodzie ale wczesniej róznie bywało wiec naprawde póki nie sprawdzimy nic nie jest pewne.
  17. Chłopak ma juz poobgryzane wszystkie łapy i powyciagane uszy, sadystka Gabryska nie przepusci zadnej okazji
  18. [IMG]http://i52.tinypic.com/281r879.jpg[/IMG] a ja Wam chciałam przedstawic nowego przyjaciela Gabrysi - Bąbla ( tez stamtad) zakochali sie w sobie od razu, on łazi za nia jak ciele , wszedzie , a ona wreszcie ma sie z kim bawic i kogo podgryzac, nawiasem mówiac z Gabi wychodzi coraz wieksza cholera.
  19. będe jak tylko wróci wlascicel i sprawdze oczywiscie, Sunia jest indywidualistka trudno przewidziec , którego psa polubi, a którego nie
×
×
  • Create New...