Jump to content
Dogomania

latah

Members
  • Posts

    68
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by latah

  1. Lejdusia jest po prostu psem obronnym i bardzo poważnie traktuje swoje obowiązki:) OK, zdarza jej się okazywać agresję do psów i do ludzi, ale zazwyczaj ma powód, który jestem w stanie zrozumieć. Dla nas jest bardzo kochana, a do Gapcia, który jest ciężkim świrem, ma świętą cierpliwość. Gorzej, że Gapek, który do tej pory umierał ze strachu na widok jamnika, w towarzystwie swojej groźnej suki też zaczyna chojraczyć;) [URL="http://img218.imageshack.us/i/20110329192.jpg/"][IMG]http://img218.imageshack.us/img218/1594/20110329192.jpg[/IMG][/URL] Piesy w scenerii błotnej. [URL=http://img822.imageshack.us/i/20101015447.jpg/][IMG]http://img822.imageshack.us/img822/381/20101015447.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img59.imageshack.us/i/20110127140.jpg/][IMG]http://img59.imageshack.us/img59/6739/20110127140.jpg[/IMG][/URL] Lejdunia tulona przez jedyną koleżankę, której nie zdecydowała się użreć;) [URL=http://img691.imageshack.us/i/20110124126.jpg/][IMG]http://img691.imageshack.us/img691/4615/20110124126.jpg[/IMG][/URL] Ja pracuję, Gapek udaje, że wie o co chodzi:)
  2. Lejdunia właśnie użarła moją koleżankę. Co prawda miała całkowitą rację, bo panna weszła do domu bez ostrzeżenia, ale przynajmniej dowiedziałam się, że muszę trochę bardziej na nią uważać. I na psy też się rzuca, moja agresorka paskudna:) Gapcio przy niej nabiera złych nawyków. Muszę trochę popracować z moimi wredotami i je zresocjalizować.
  3. [quote name='Ania i Kajber']To dobrze, że grubole schudły :-). A Lady to naprawdę myślaca sunia, w schronisku zbierała zawsze po jedzeniu wszystkie trzy miski ze swojego boksu, wkładałą jedną w drugą i zostawiała koła furtki, zeby opiekun nie musiał sie juz fatygować :-). Pozdrawiam całą Rodzinkę.[/QUOTE] tak, u nas na początku też próbowała zrobić taki numer, ale ma miskę od jedzenia połączoną z miską z wodą, więc zrobiła głównie bagno i dała sobie spokój:) Musieliśmy sunię trochę poleczyć, okazało się, że biedna w ogóle nie trzyma moczu i do tego miała jakąś infekcję. Teraz jest ok, ale musi codziennie brać leki. Zresztą Gapcio też, tylko że na stawy. Wesoła jest ta moja geriatria. Usiłuję przekonać obydwa, że obcy w domu są w porządku, ale mają na ten temat własne zdanie:) Gapek się boi, a Lady jest zdecydowanie przeciwna. Najbardziej pokochała mojego brata, bo zorientowała się, że jeśli usiądzie przed jego wózkiem, to on już nie może się ruszyć i musi ją głaskać:) W święta przeszły ciężką próbę, bo przyjechała do nas rodzina ze swoim psem i nie miały wyjścia, musiały jakoś to znieść. Lady miała gorzej, bo tamten piesek poczuł do niej erotyczną skłonność i musiała mu tłumaczyć, że jest porządną kobietą i nie angażuje się w seksualne przygody, zwłaszcza z facetami dwa razy starszymi od niej. W każdym razie wesoło było:)
  4. kurczę, jestem mistrzem arytmetyki i ubzdurało mi się, że płacę od stycznia. Wstyd. Już robię przelew za grudzień. Sorry
  5. [quote name='Ania i Kajber']Dawno nie było wieści od Lady i Gapcia. Co u psiaczków?[/QUOTE] Schudły;) Lejdunia bardzo dobrze się się u nas odnalazła. Ma naprawdę fascynującą osobowość. Momentami zadziwia mnie jej zdolność logicznego myślenia:) Jest bardzo kochana. Na spacerach jest zabawnie, Gapcio jak zwykle wszystkiego się boi, a Lejdunia stara się go bronić przed innymi psami, więc nie jesteśmy specjalnie popularni na polu;) Bardzo się cieszę, że kundle mają tak dobre stosunki, Gapcio czasami bywa naprawdę wkurzający, skacze po niej, odpycha, wyżera z miski, włazi na posłanie i inne takie, a ona jeszcze nigdy nie powiedziała mu złego słowa. Zadziwiające. Właściwie wszystko robią razem, Gapek czuje się z nią zdecydowanie pewniej. Szkolenie idzie nam słabo, sunia ma własne zdanie i silny charakter, ale kilka komend już zna:) Moje grubasy wariują na punkcie śniegu, dawno nie widziałam takiego szaleństwa. Zapraszamy na spacerek:)
  6. Hej, Boróweczko, na pewno coś dorzucę, ale chwilowo trudno mi określić ile. Deadline jest 30.11, nic się w tej kwestii nie zmienia?
  7. Bardzo się cieszę. Miał dziadek szczęście, że na Was trafił:)
  8. No widzisz, Borówka? Jest nieźle:) Poproszę nr konta, dorzucę psiakowi z pięć dych, na chwilkę wystarczy. Masz już pomysł, dokąd mógłby pojechać? Może dorobię mu trochę ogłoszeń? Czy lepiej poczekać aż sytuacja się wyklaruje? Mów, jaki jest plan:)
  9. Wpłata z pierwszego postu nie jest moja. Ostatnio oba moje psy wylądowały u weta i nie miałam wolnych środków, więc dopiero dziś robię przelew dla Soni.
  10. A może by spróbować opłacić mu chociaż miesiąc hotelu z jednorazowych wpłat, chyba łatwiej je zebrać niż stałe, a zyskałby trochę czasu. Jednorazowo mogę coś podrzucić. Hm?
  11. No i wyłazi prawdziwy charakter naszego aniołeczka:) Lady to bardzo ciekawa osobowość. Nie jest ani uległa (jak to gdzieś było w opisie), ani łagodna. Szukała dla siebie miejsca w naszym domu i znalazła- będzie bronić swojego stada, skoro Gapcio jest pierdołą i tego nie robi:) Strasznie groźna się zrobiła, nie ma opcji, żeby do domu wlazł ktoś obcy, a na spacerach, jeśli zbliży się do nas jakiś pies to jest warrrrkot. Dla Gapcia jest w miarę miła, czasem nawet zaprasza go do zabawy. On by chciał, ale troszkę się boi groźnego suczyska. Za to biegają sobie razem, buszują po krzaczorach i usiłują polować na bażanty (co im nie bardzo wychodzi). Lady jest bardzo niezależna, sama podejmuje decyzje i jak sobie coś zamierzy, to na pewno wykona:) Na szczęście przywołanie już wyćwiczyłyśmy, więc przynajmniej mogę babsztyla odwołać, jak ma jakieś niecne zamiary. Dla rodziny jest bardzo kochana, do mojego brata, który jeździ na wózku w ogóle nie miała żadnych wątów, ale obcych absolutnie sobie nie życzy w jej nowym ciepłym domku. Oj przyda się szkolenie, przyda. Na pewno nie będzie tak prosto jak z Gapeczkiem. On jest czymś w rodzaju owczarka, więc jest z definicji nastawiony na pracę z człowiekiem. Baba jest nie wiadomo czym, może ma coś wspólnego z mixem rottka i dobka, kto wie? Zastanawiam się, po co jej ten obcięty ogon...? Ludzie na polu tez mają jakieś dziwne skojarzenia, bo nagle zaczęli nas omijać szerokim łukiem:D Co mi absolutnie nie przeszkadza.
  12. Gdzieś w necie znalazłam foty takiego pieska. Nie wydaje się Wam, że jest podobny do Lady? A to mix rottka i dobermana:) Ciekawe, czy sucza też ma z tym coś wspólnego. [URL=http://img9.imageshack.us/i/imagessheba1zmniejszacz.jpg/][IMG]http://img9.imageshack.us/img9/8489/imagessheba1zmniejszacz.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]
  13. Sorry, nie zauważyłam. Teraz chyba będzie ok:) [URL]http://www.szkoleniepsow**********/[/URL] Bardzo lubię to forum, ludzie naprawdę chcą pomagać i co najważniejsze wiedzą jak:) Edit: hmm, coś tajemniczego się dzieje z tymi linkami. Ale wystarczy wpisać w google "pozytywne szkolenie psów" i wyskakuje zaraz na początku. Bardzo polecam.
  14. [quote name='Cajus JB'] Myślę, że Milka coś źle odczytała. Ty jesteś Jej opiekunem i tak pozostanie, ale pokaż Milce, że córka jest dla Ciebie najważniejsza. Niech Milka obserwuje Wasze zachowanie i relacje. Smakołykami Ją utuczycie z dużym prawdopodobieństwem po sterylce i dodatkowo nauczy się coś robić bo będzie ich oczekiwać. [/QUOTE] 1. Jak każdy pies, Milka zapewne odczytała to, co ludzie jej przekazywali. Na przykład to, że obecność dziecka jest niemiła, bo dziecko ją męczy, dręczy, tuli, głaszcze, kiedy pies nie ma na to ochoty, a potem jeszcze pani krzyczy. Wniosek: najlepiej odgonić zębami. Najczęściej jest tak, że człowiek ani nie rozumie tego, co pies przekazuje mu za pomocą mowy ciała, ani nie potrafi się z nim tą metodą skomunikować. Dlatego polecałam Turid Rugaas, ta książka jest naprawdę niezbędna, chociażby dla zachowania bezpieczeństwa w kontaktach. 2.Nie należy antropomorfizować psa:) Co sunia zrozumie, kiedy jej pani będzie pokazywała jej, że "córka jest dla niej najważniejsza"? Nic. I niczego się nie nauczy, jeśli pani poprzestanie na demonstracjach. Natomiast, jeśli wskaże się jej pożądane i akceptowane w takiej sytuacji zachowanie i je [U]nagrodzi[/U]- prawdopodobieństwo, że je powtórzy jest duże. Jeśli się czegoś psu zabrania, należy też pokazać mu, co powinien w danej sytuacji robić. Z tego, co czytałam wcześniej, dla suni bardzo ważna jest obecność pani. Można spróbować tak- jeśli warknie i wyskoczy do dziecka- mówi się "nie" (ale mówi, nie wrzeszczy;)) i wychodzi się z pokoju. Pies ma wtedy jasną informację- zachowuje się niefajnie- zostaje sam, pani znika. Czeka się pół minuty, woła sunię i daje się jej kolejną szansę. Jest grzecznie- nagroda. Moje psy załapały bardzo szybko:) 3.Smakołyki to nie musi być od razu kawał tłustej kiełbachy:) Do nagradzania używa się naprawdę małych kawałeczków, dosłownie pięciomilimetrowych. Jeśli suczka ma dużo ruchu, raczej ciężko ją w ten sposób utuczyć. Można zresztą całą dzienną porcję karmy podawać jej w formie nagród za dobre zachowanie. Ale nagrody muszą być obecne w pracy z psem. Nie chodzi o to, żeby przekupywać psa, nie majta mu się jedzeniem przed nosem. Smakołyk pojawia się (na początku zawsze, później rzadziej, na końcu losowo) dopiero PO wykonaniu przez psa zadania. Pies wtedy wie, że zawsze opłaca się współpracować, bo nie wiadomo skąd może pojawić się nagroda. I będzie robił to chętnie i radośnie, bez strachu i przymusu. Zresztą nagradzać można na różne sposoby, niekoniecznie żarciem, może być głaskanie, zabawa itp., ale to już zależy od tego, co pies najbardziej lubi. Ze smakołykami jest w pewnych sytuacjach po prostu najprościej, w tym wypadku nie chodzi chyba o to, żeby psa rozkręcać np. zabawą. W ogóle zdecydowanie obniżyłabym wymagania wobec suni, na pewno jest w dużym stresie. Adoptowany pies przez dłuższy czas powinien mieć po prostu spokój, nie należy rzucać go od razu na głęboką wodę. Nie powinna być głaskana, ani tym bardziej tulona przez córkę, jeśli czuje przy tym dyskomfort. Oraz narażana na ataki obcych dzieciaków. Ona może mieć po prostu za dużo nowych bodźców i błaga o święty spokój. Wszystko, co nowe lepiej jest wprowadzać powoli, spokojnie i małymi kroczkami, a na pewno się uda:)
  15. Poczytałam trochę i myślę, że sprawa nie jest jakaś szczególnie straszna i jak najbardziej da się to opanować. Najważniejsze jest to, żebyś umiała odczytywać sygnały wysyłane przez sunię i odpowiednio na nie reagować. Koniecznie przeczytaj książkę Turid Rugaas "Sygnały uspokajające" (da się znaleźć w necie), to jest wręcz biblia bezpiecznej komunikacji z psem. Sunia na pewno "mówi", kiedy czuje się niekomfortowo. Córka na początku nie powinna nachylać się nad psem (a pewnie tak robi, kiedy chce ją pogłaskać), ani wyciągać do niej ręki, bo pies odbiera to jako zagrożenie. Wtedy warczy i to bardzo dobrze, bo to oznacza, że sunia nie chce zaatakować dziecka, tylko ostrzega, że jest jej źle. Jeśli zostaje to zignorowane, pies nie ma wyjścia i dziabie. Jak już dziewczyny zauważyły, jeśli karzemy za warczenie, na własne życzenie wychowujemy sobie atakującego bez ostrzeżenia psychola. W ogóle zapomnij o krzykach i klapsach (pojawiły się takie sugestie...), Ty masz być zawsze opanowana. Pies nie chce "zdominować" człowieka, w rodzinie nie istnieje tego typu hierarchia, że ktoś jest panem i władcą, a ktoś jest na szarym końcu, istnieje za to (a przynajmniej istnieć powinien) świadomy przewodnik, który rozumie mowę swojego psa i [U]pokazuje mu[/U], jakie zachowania są pożądane. Zwierzęta powtarzają zachowania dla nich opłacalne, nie ma w tym żadnej filozofii. Psy są szczęśliwe, kiedy mogą stosować się do jasno (dla nich) określonych zasad, małych rytuałów itp. Bardzo polecam forum o szkoleniu pozytywnym- [url]http://www.szkoleniepsow**********/[/url] i kontakt z działającymi tam trenerami. Wizyta domowa też by się przydała, żeby ktoś mógł pokazać Ci, co dokładnie robić w konkretnych sytuacjach. Tylko błagam, żadnych "treserów" pracujących metodami awersyjnymi, bo problemy tylko się pogłębią. Aha, córka nie powinna też głaskać psicy po głowie i karku, a raczej po bokach szyi, łopatce itp. W ogóle jej obecność ma się kojarzyć suni jak najprzyjemniej. I pełen spokój:) Czytam Twoje wypowiedzi i myślę, że dasz radę, masz bardzo fajne podejście do psa, chcesz z nią pracować, super:) Po prostu potrzebujesz kilku trików wychowawczych i będzie ok:)
  16. Hm, nie mogę wstawić zdjęcia, ani edytować postu. Tu jest fota Lady i Gapcia. Jaka dama taki dżentelmen:) [URL]http://img834.imageshack.us/img834/154/20101015446.jpg[/URL]
  17. [IMG]http://www.dogomania.pl/[URL=http://img834.imageshack.us/i/20101015446.jpg/][IMG]http://img834.imageshack.us/img834/154/20101015446.jpg[/IMG][/URL]%20%20Uploaded%20with%20[URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL][/IMG]
  18. Fajnie widzieć Volwa. Myślę, że zbyt długo w tym hoteliku nie pobędzie, niedługo ustawi się do niego kolejka potencjalnych domków. Btw, on jest taki puchaty czy taki tłuścioch...?:)
  19. Za to ciepły i bezpieczny świat Gapcia się rozpada;) Biedny, stara się być groźny, ale Lejducha nie robi sobie z jego wysiłków NIC. Jestem pewna, że kiedy suczynka poczuje się pewniej, wytresuje sobie Gapcia, jak będzie chciała. Widać po niej silną osobowość:) Na razie nie zostawiam ich samych i raczej nie dopuszczam do tego, żeby mieli okazję do kłótni, więc jest pełna kulturka. Na spacerach (wszystkich pięciu, jak na razie:)) psiochy się lubią, chodzą w parze, wąchają sobie razem jakieś świństwa, peace & love. W domu już niekoniecznie, ale jestem pewna, że za jakiś miesiąc będzie miłość wielka. Gapek robi się przy niej taki męski:) Przestał się bać innych psów na spacerach, widać, że czuje się pewniej z taką dużą kobietą. Jutro idziemy do weta, za jakiś czas do fryzjera, no a potem to już zaczynamy szkolenie. Jeszcze zrobię z niej szczupłą intelektualistkę:) Na razie umie siadać i daje łapę, uczyłyście ją? Dziękuję za takie wspaniałe psiaki i zapraszam wszystkie cioteczki na spacerki:)
  20. Lady już u nas. Jest ok, miałyśmy tylko pewien problem z wepchnięciem grubasa do samochodu:) Byliśmy na długim spacerze, chyba się suni podobało. Nawet pod koniec zaczęła biegać za Gapciem takim świńskim truchcikiem:) W domu wcale się nie bała, obejrzała wszystko, co się dało, wychlała Gapciowi wodę i padła na posłanko. Gapek sam chyba nie wie czy ma być głęboko dotknięty, czy wielce podniecony jej obecnością, momentami patrzy na nią trochę krzywo, pewnie będzie kilka spięć, ale myślę, że psiaki się dogadają. Dobra, idę przygotowywać żarcie. Jakoś wieczorem będę miała mądrzejsze obserwacje:)
  21. Aska25, bardzo dziękuję, ale chcielibyśmy raczej podjechać rano, po południu ciężko będzie z transportem, no i chciałabym dać suni więcej czasu na ogarnięcie nowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Jutro wstawiam foty grubasów:)
  22. Pewnie, że naprawdę:) Od dłuższego czasu prowadziłam w rodzinie delikatną kampanię na temat suczy dla mojego Gapcia i dzisiaj się udało:) Psiaki spotkały się na spacerze, moja mama zobaczyła sobie, jaka Lady jest fajna i że Gapek ją lubi i sama stwierdziła, że powinniśmy ją wziąć. Bez żadnego nacisku z mojej strony;> Jeśli Ania uzna, że to dobry pomysł i że jesteśmy ok, to sucz we wtorek może przenosić swój tłusty tyłek.
  23. Hm. Wychodzi na to, że mogę sobie odpuścić te ogłoszenia. Jeśli Lady odpowiada taka opcja, to może zamieszkać z nami:)
×
×
  • Create New...