-
Posts
260 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by Nastkak
-
[quote name='kameralna']Ja też tak myślę. Były jakieś telefony w sprawie pieska?[/QUOTE] Niestety nie :(
- 180 replies
-
- bydgoszcz
- do adopcji
-
(and 3 more)
Tagged with:
-
Piękny, wyszkolony Rico... Nareszcie ZNALAZŁ DOM!!!
Nastkak replied to kamilka91's topic in Już w nowym domu
Najlepsze drugie zdjecie i miziasty Rico -
Ach,ten Major :loveu: do adopcji w sam raz ;)
- 180 replies
-
- bydgoszcz
- do adopcji
-
(and 3 more)
Tagged with:
-
Drejfus wrocil z adopcji,jest gluchy! Jest zupelnie rasowy!Ma nawet rodowod-ale zostal znaleziony,a tatuaz hodowlany(chyba tak to sie mowi) jest zamazany,nieczytelny.
-
Podniose Majora
- 180 replies
-
- bydgoszcz
- do adopcji
-
(and 3 more)
Tagged with:
-
[B] [/B] [INDENT] No niestety ,Dreyfus okazal się zupełnie głuchy i wraca do nas do schroniska. Pani nie jest w stanie sie nim opiekowac ,bo pies ma kiepski kontakt z otoczeniem i komunikuje jedynie potrzebe jedzenia.Zdecydowala ,ze Dreyfus powinnien miec kontakt z innymi psami . Przepraszam,ze odpisuje dopiero teraz,ale skupilam sie na jego drugim watku(w dziale kuj-pom) ,a nie wiadomo bylo od 3 dni jak sprawa sie rozwiaze. [/INDENT]
-
Niestety, a Major juz w schronisku przeszlo rok.
- 180 replies
-
- bydgoszcz
- do adopcji
-
(and 3 more)
Tagged with:
-
No właśnie
- 180 replies
-
- bydgoszcz
- do adopcji
-
(and 3 more)
Tagged with:
-
Osoby,ktore zajmuja sie u nas sprawami zwiazanymi ze szkoleniem stwierdzily,ze pies nie ma byc zawieziony- bo skoro pani tak zalezy ,to moze po psa przyjechac i ja sie z tym zgadzam. Nie moglam jej napisac ,ze nie mozemy przyjechac z psem pociagiem,ale same to juz tak,zreszta wtedy pies,o ile zyje u niej w wzglednie dobrych watunkach zostaje u niej.Wydawalysmy psa we dwojke .A poki co napisala ,ze czeka na maila szkoleniowca ( ktory do niej napisze). [B]Aha- maila ,ze pani jedzie po psa dostalam ,kiedy bylam w schronisku,w zwiazku z tym przeczytalam go jak Dreyfus byl w domu.O tym,ze przyjedzie dowiedzialam sie od pracownikow.Pani zadzwonila ,zapytala i stwierdzila,ze jedzie po Dreyfusa i schronisko mialo obowiazek jej go wydac,bo nie prowadzi wizyt przedadopcyjnych. [/B]
-
Jestem na wasze wezwanie ->wczesniej tu nie wchodzilam , ogolnie z Dreyfusem byly pewne problemy,ale pani pisala,ze ogolnie jest dobrze,pytala kiedy jadl ,jakie lubil zabawki itd. Ale wczoraj odpisala mi ,ze odkryla ,ze Dreyfus zupelnie nic nie slyszy. [COLOR=#000000][FONT=Arial]"...dzisiaj odkryłam, że on jest zupełnie głuchy!W sobotę wcześnie rano, wyszłam z nim na spacer. Było zupełnie cicho.Wyszliśmy na polną drogę. Spuściłam go ze smyczy.Biegł prosto drogą ,oglądał się za mną co kilkanaście metrów i biegł dalej. Usłyszałam jadący bardzo daleko ciągnik. Dreyfus nie słyszał biegł swobodnie dalej.Zaczęłam biec za nim, on się oglądał i biegł jeszcze szybciej, prosto w kierunku hałasu. Był już pod ciągnikiem, gdy kierowca zobaczył mnie i zaczął gwałtownie hamować.Oboje byliśmy o krok od śmierci. Nie opiszę już zachowania traktorzysty! Ja nie mogłam dojść do siebie przez cały dzień, Dreyfus zachowywał się obojętnie, zupełnie bez emocji. [/FONT][/COLOR][COLOR=#717171][FONT=Arial] [/FONT][/COLOR][COLOR=#000000][FONT=Arial]Zupełnie nie wiem co teraz zrobić,nie mogę się nim zająć! " Mysle co jej odpisac bo to ostatnie dostalam przed chwilka, chyba podam jej mail pani ,ktora prowadzi u nas szkolenia dla psow , wiec moze cos doradzi . Zobaczymy [/FONT][/COLOR]