Jump to content
Dogomania

ArchiveDB

Members
  • Posts

    17
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by ArchiveDB

  1. Dziś rano obejrzałem psa dokładnie w świetle dziennym i jest to na 100% brodawka, psiak miał już jedną podobną od urodzenia i weterynarze mówili, ze nie ma czym się przejmować. Wczoraj trochę się wystraszyłem, bo psiak po drugiej stronie w tym samym miejscu nie ma brodawki :) Dzięki za pomoc i z czystej ciekawości - od czego się takie rzeczy robią?
  2. Też mi się tak wydaje, przepraszam za słabą ostrość, ciężko złapać cokolwiek w tym miejscu. Celowo wrzucałem duże fotki, żeby można było przybliżać - po prawej stronie od tego niezidentyfikowanego obiektu widać jakąś rankę (jakby miejsce łączenia kleszcza z psem, o ile to naprawdę kleszcz). Pies praktycznie do grudnia latał w Kiltixie (jak co roku), dodatkowo miał wcierane olejki, także nie wiem skąd miałby mieć kleszcza? Inna sprawa jak ja to przeoczyłem? :/ To cholera mogło przez wiele miesięcy wyglądać na sutek i sobie nie zdawałem sprawy z tego co się dzieje... Ale i tak :/ Jeśli to "tylko" kleszcz, to pytanie ile on już tam może siedzieć? Od lata? To możliwe? Skoro pies czuje się cały czas dobrze, to raczej nie ma babesjozy? Już myślałem, że to może jakiś nowotwór, chociaż jeśli chodzi o kształt to wygląda rzeczywiście jak jakiś pajęczak, owad czy inny pasożyt.
  3. Właśnie zauważyłem coś dziwnego (i dużego) u mojego 7-letniego dobka, okolice pachwiny, co to może być? Jutro polecę do weterynarza, ale wygląda na... kleszcza? :O Sprawdzałem z drugiej strony i nie jestem pewien, ale raczej nie jest to żadna brodawka... Dodam, że pies po dłuższym bieganiu lekko kuleje na prawą tylną łapę, myślałem, że to reumatyzm, bo na spacerach tego nie widać (tylko w domu/przy wstawaniu)... Może obie sprawy mają jakiś związek? [url]http://i.imgur.com/n0DAP.jpg[/url] [url]http://i.imgur.com/lw964.jpg[/url] [url]http://i.imgur.com/Q9jni.jpg[/url] [url]http://i.imgur.com/u8G66.jpg[/url] Dziękuję za pomoc.
  4. Witam, mój dobek kończy dziś 6,5 roku, do tej pory chodził na spacery trzy razy dziennie (okolice 10-11 rano, 17-19 i 21-22). Wiem, że między ostatnimi spacerami nie ma zbyt dużej przerwy, ale już tak miał, maks 19 przychodził i piszczał, spacer i przed spaniem to samo :) Od kilku dni nie prosi o ten środkowy spacer, głównie śpi, byłem z nim u weta ostatnio i wszystko jest ok, zachowuje się normalnie, zamiast spacerować - śpi. Jak go zawołam to oczywiście idzie ze mną bez gadania, ale dziwi mnie, że sam z siebie zrezygnował z trzeciego spaceru. W ogóle jakby mniej prosi o spacery, szczególnie ten w dzień i w nocy. Może ma jakąś depresję? :D Rozumiem, że to się zdarza i po prostu byk mi się zestarzał i chce mieć spokój? W razie czego - je i załatwia się też normalnie. Dziękuję za pomoc.
  5. W jaki sposób ćwiczyć "ogólnie skupianie"? Obawiam się, że mój pies nie ma takich słabych punktów, tj. na podwórku jest zawsze bardzo mocno skupiony na samym spacerze, ja dla niego nie istnieję. A co dopiero nagrody. Jak go spuszczam ze smyczy sytuacja się zmienia ale nie mogę i nie zrobię tego, bo mieszkam w mieście. Natomiast w lesie to też inna para kaloszy, bo to typowe "wybieganie".
  6. Jesteś w błędzie. Mój pies od samego początku nie chciał smaczków na podwórku (po dobrym miesiącu-dwóch zacząłem szkolenie w domu, bo byłem zrezygnowany). Dodatkowo nie daję mu ich w domu od bardzo dawna, raz nie dostał NIC w domu przez prawie rok, mimo to nadal na podwórku NIC go nie interesowało ;/ Postaram się dać po spacerze, ale nie ukrywam, że PO jest zwykle baaardzo skupiony na dojściu do domu (ostatnie metry potrafi nawet pociągnąć), więc nie wiem czy to dobry moment. Tym bardziej, że na pewno spotęgowałbym/wynagradzał ciągnięcie.
  7. Mój 5-letni dobek od zawsze wpada w dziwny trans na podwórku, wydaje mi się, że nie czuje się tam tak pewnie jak w domu. Tak czy inaczej, na zewnątrz nie tylko w ogóle nie zwraca uwagi na mnie, ale nawet na smakołyki, na komendę "masz!" w mieszkaniu przegryzie się przez ściany byle się do mnie dostać a na podwórku NIC. Biorę jego ulubioną kiełbasę za którą by zabił, na rękę, mówię masz, nawet się nie obejrzy. Przykładam do pyska, czasami powącha, ale nie zje. Próbowałem jakoś powiększyć obszar pracy i dawać psu smakołyki na klatce schodowej, udawało się, ale co z tego, skoro zaraz po wyjściu z bloku nie chciał niczego. Jakieś pomysły? Wiem, że to niehumanitarne, ale myślałem nawet o tym, żeby mu np. dawać mniejsze porcje żarcia przez 2-3 dni? Może pomóc? Tylko boję się, bo jest zima a jak będzie jadł mniej to może osłabnąć i pewnie łatwiej np. zachorować? :> Dzięki za jakieś rady, bo smakołyki na podwórku to najważniejsza sprawa w moim wypadku, pies uczy się doskonale od zawsze, szybko wszystko łapie, świetnie się go szkoli mając odpowiedni zapas smakołyków... Tyle tylko, że wyłącznie w domu ;/
  8. Mój 5-cio letni doberman ma dwa dziwne "defekty". Po pierwsze - bardzo rzadko (raz na dwa miesiące góra) leżąc na podłodze (w pozycji "na płasko" - na łokciach), podkula tyłek i wyskakuje do przodu jak rakieta. Czasami zaraz po tym zaczyna merdać ogonem, cieszyć się, szczekać i gryźć własną nogę (tylną). Wygląda to tak, jakby sprawiało mu to frajdę (samo gryzienie). Wyskok wygląda raczej na wystraszenie się czegoś. Zastanawiałem się, czy mu po prostu nie cierpną łapy? Chodzę z nim regularnie do weta (szczepienia, złamany paluch z przodu itp.) i nigdy żaden nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Druga sprawa troszkę mnie przeraża, ale nie wiem czy nie przesadzam. To zdarza się bardzo, bardzo rzadko, ale zdarza. Kiedyś tak nie było. Mianowicie, gdy pies wystraszy się czegoś bardzo mocno kieruje wzrok w podłogę (bardzo nienaturalnie to wygląda) i jakby trochę kręci głową na boki. Jak gdzieś idzie to ją podnosi do góry a potem znów staje, patrzy w ziemię i kręci łbem na boki. Czy to nie jest jakiś problem neurologiczny? A może tak bywa, jak pies się wystraszy? Dodam, że zdarza się to może raz na pół roku/rok i dzieje się tak np. w Sylwestra. Tylko, że nigdy nie widziałem takiej reakcji u psa, zawsze latał, drapał, piszczał, chował się do kibla. To jakiś paraliż? Dzięki za pomoc :)
  9. Biorą mniej więcej to samo, przecież za leki u weta musiałem zapłacić :) Po prostu coś nie tak, kiedy na forum dowiaduję się, że lek kosztuje 30-40 zł a płacę 100. Co nie? :>
  10. andrzejp a wytłumacz mi dlaczego najlepsi szkoleniowcy w Polsce i na świecie twierdzą, że "Pies wychodzi wszędzie za nami (przez drzwi itp.)." i tym podobne to stek bzdur podtrzymywanych przez stare (kilkudziesięcioletnie) publikacje?
  11. Jak w temacie. Mój dorosły, w miarę zrównoważony dobek od kilku dni popiskiwał w nocy, brałem go na spacery, raz, drugi, trzeci, w końcu zmęczony łażeniem (3 spacery "fizjologiczne" między 21 o 2 nad ranem to nie szczyt moich marzeń), zacząłem dociekać o co chodzi i spostrzegłem, że pies boi się wchodzić na łóżko! Łóżko jest duże, w salonie, śpię w nim z żoną a pies z nami. Nigdy nie było problemów a tu nagle taki numer. Staje przy łóżku i na nie szczeka, czasami piszczy. W dzień też wchodzi na nie sporadycznie, a często na nie patrzy i szczeka, jakby chciał się bawić, albo jakby się czegoś obawiał. Dodam, że pies nie ma swojego "miejsca" w domu (czy warto dobkowi w tym wieku robić jakiś kącik? niebawem będziemy mieli możliwość - niestety w rogu pokoju i nie wiem czy się przyjmie) i być może to łóżko tak właśnie traktuje. Tak czy inaczej, nie wiem o co chodzi i co robić? Nic go nie boli, wszędzie włazi bez szemrania i pięknie śpi. Do tego feralnego łóżka też wchodzi, ale musi najpierw bite pół godziny poszczekać, lub popiszczeć jak śpimy (a raczej staramy się). Nic z tego nie rozumiem :) PS. Tak, nikt nie bił psa na łóżku i nie przydarzyła mu się tam żadna przykra historia. Chyba, że sam sobie coś zrobił, np. zaczepił pazurem itp.? Mam nadzieję, że w takim wypadku za jakiś czas (oby niedługi!) zapomni i będzie ok, jak dawniej? :)
  12. Wow, to nieźle, bo ja za te 20 tabletek zapłaciłem 100 zł... Co do zdzierania - mów co chcesz, ale w moim mieście lekarz proktolog z 30-sto letnim doświadczeniem, ex-ordynator bierze za wizytę porównywalnie do weterynarzy przed 30-stką... No i on na pewno nie sprzeda leku za 200 czy 300% ceny hurtowej... A praca chyba bardziej niewdzięczna ;)
  13. Witam! Mój pięcioletni doberman, całe życie karmiony Royalem przestał go jeść! Wymieszałem mu prawdziwy, stary, z tym nowym, to zaczął wyjadać kawałki starego a nowego nawet nie tyknął. Zjadł dotąd jedną miskę, bo po 3 dniach postu musiał być mocno głodny i dostał od razu rozwolnienia. Co to za jaja? [IMG]http://img32.imageshack.us/img32/2360/royalcaninsucks.jpg[/IMG] Można to jakoś reklamować? Przeraziło mnie najbardziej to, że całe te pierdzielenie o podróbkach chyba jest na wyrost, bo moim zdaniem to nie podrobiona a importowana karma. Otóż... Wg wytycznych Royal Canin, ta ciemniejsza, lepsza karma, którą chce jeść mój pies (i która wygląda i smakuje IDENTYCZNIE jak normalny Royal - wiem, bo sam próbowałem :)) jest PODROBIONA, po lewej worek z nową, po prawej mój stary: [IMG]http://img707.imageshack.us/img707/197/img5396x.jpg[/IMG] O co w tym wszystkim chodzi? Już pchnąłem list do Royala z linkiem do tego właśnie tematu, ciekaw jestem jakie przyjmą stanowisko. :/
  14. Witam. Jakiś koleżka-metaluch stoi z tym psem w centrum Olsztyna przy Liceum Ogólnokształcącym nr 1 na skrzyżowaniu Mickiewicza i Dąbrowszczaków. To na pewno nielegal? Co to za pomoc zwierzętom, jak trzyma cały dzień Amstaffa na smyczy a ten leży na asfalcie w kagańcu? Stoją podobno od kilku dni. To ten sam piesek, co na WWW. Na pocztówce z przodu jest fotka w/w pieska, a z tyłu wielgachne napisy: POMAGAMY PIESKOM DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM KTÓRZY SIĘ DOŁĄCZYLI "HUNDESTIFTUNG" FUR JEDE UNTERSTTZUNG BEDANKEN WIR UNS HERZLICH WE ARE HELPING DOGS THANK YOU FOR BEING SO HELPFUL ----------------------------------------- [url]www.our-dogs.eu[/url] Zero konkretów, namiarów, niczego.
  15. Witam! Wyszukiwarka na Dogomanii mi nie działa, mam nadzieję, że nie ma takiego tematu a bardzo by się przydał, żebyśmy wiedzieli, czy weterynarze z nas zdzierają, czy nie. Pamiętam, jak kiedyś kupiłem psu obrożę na kleszcze i pchły (swoją drogą - jest to lepsze, niż krople?) i wet skasował 80 zł. Mój sąsiad kupił taką samą obrożę, też u weta, za 22 zł (!). Mam pytanie o antybiotyk KEFAVET® vet. 500 mg - ile może kosztować za np. 20 tabletek? W necie nie ma szans na znalezienie cen w Polsce. Pozdrawiam.
×
×
  • Create New...