Jump to content
Dogomania

Mika31

Members
  • Posts

    62645
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by Mika31

  1. Mika31

    Do usunięcia.

    perfumy za wywoławcza
  2. Mika31

    Do usunięcia.

    poproszę koszulę kt
  3. Mika31

    Do usunięcia.

    numer 33 to bawełna ? i poproszę 10 piłek
  4. Bardzo mi przykro przytulam was mocno . Daliście mu kochający cudowny domek Maluszku bądź szczęśliwy za Tm do zobaczenia
  5. Dziś mija siedem lat od kiedy odszedłeś Pikusiu a ja nadal płaczę bardzo za tobą i Maksiem tęsknie moje kochane słoneczka .
  6. Elu przytulam cię bardzo mocno takie straty aż łzy płyną .kochamy nasze aniołki ale są z nami tak krótko zbyt krótko .
  7. paczuszka u mnie bardzo dziękuje wpłata dotarła?
  8. Gucio ma diabelny charakterek miałam szczeniaki w domu z reguły porzucone lub takie co do utopienia by poszły zawsze tylko kilka dni . Gucisław to gatunek sam w sobie Kacperek też był od szczeniaka był nieśmiały do wszystkiego podchodził z rezerwą i strachem .Guciu nic z tych rzeczy meble usiłuje brać góra trzeba go w powietrzu łapać . Jak mu się nie podoba coś czy zimna ręka czy zabranianie czegoś lub przenoszenie od 6 tygodnia życia warczy na nas .Jak jedzenia ma opóźnienie to szczeka . Za Alkiem do bramy biega tacie w krzaki się chowa a on po kolanach go szuka .Na pięć sekund z oka nie można spuścić . Dziś byłam z nim na podwórku zrobił kupę więc trzeba złapać sprzęt i po sprzątać .Alek stał przy płocie witając łaciatego kuzyna Felka a mały stał obok Alaka ja się obróciłam a tu nagle pisk rzucam kupę rodzice w domu wylatują jak z procy ciotka za płotem biegnie a Guciu chciał się z Felkiem mocno przywitać i włożył głowę w pręty furtki . Nic się nie stało sam ją wyjął a wszyscy dostali zawału .Tata miał prace zabezpieczał pręty .I to tylko 5 minut z cudów Gucia .
  9. Historia Gucia to czysty przypadek ale od początku . Miałam kilka jamników najczęściej dwa cóż po śmierci Maksia w marcu 2015 roku potrzebowaliśmy czasu na kolejnego .To był błąd Aluś dojrzał i zrobił się poznański kejter z niego . Zadziora ukochany jedynak wokół , którego kręci się świat . Zycie bywa jak wiecie różne miałam kilka komplikacji po drodze min.wypadek w 2017 po którym mam deficyty neurologiczne i na ty po przestańmy . Baliśmy się i nikt nie chciał Alka stresować drugim psem tym bardziej ,ze nie było mowy żeby był to starszy psiak a takiego chciałam adoptować .Jak był pies ,o który myślałam to był na drugim końcu Polski .Ja nie jeżdżę mam problem z byciem pasażerem a pociąg ostatni pasażerski buł u nas 30 lat temu. Tata też już nie bierze długich tras a znajomi ( jakiegoś kundla pojedziesz odwiedzać ) temat umarł .Aż do zeszłego roku jakiś czas musiałam leżeć więc wróciłam na fb a tam pełno filmów ze szczeniakami i się zaczęło .Dodam że Kacper był z pseudo hodowli i cały krótki żywot chorował .Więc temat odpadał a na hodowlę mnie po prostu brak funduszy . Później moja choroba dała się we znaki i walka z zus szkoda słów. W styczniu Tata zachorował bardzo poważnie i cała uwaga poszła na Alka i resztę rzeczy .Przypadkiem dowiedziałam się o szczeniakach w lutym , niestety tatę czekała kolejna operacja i zrezygnowałam jak się okazało słusznie bo z jednej zrobiło się 5 .I nikt nie miał by czasu , który trzeba małemu poświęcić .Jak wiadomo co się odwlecze to... i tak mama jeździłam rowerem dodam składakiem który ma 44 lata na odchudzanie wybierała drogę z górkami i górami do pewnej wsi .A jak to w małych miastach wszyscy się znają .Taty kolega powiedział mamie ,że są szczeniaki .Po kilku dniach zadzwonił do drzwi ,ze można obejrzeć więc pojechali tylko oglądać tylko i tak 5 tygodniowy Gucio tylko odrobaczony ze stodoły karmiony chlebem z mlekiem od krowy mała skromna kulka przyjechał do nas . Pierwszy dzień Alek go lizał i wąchał usiłując pokryć go swoim zapachem i dobrze bo mała kulka była dziwnie osowiała .Wytarłam go wilgotną szmatka i się zaczęło z psa który ważył 800g wyciągnęłam 36 dorodnych pcheł .To był 15 święto brak szamponu na pchły w domu (Alek dostaję krople wiec ich nie ma od lat pcheł u nas w domu nie było) więc do internetu otarłam go wodą z octem jabłkowy jak zaczęły wychodzić to futro mu się ruszało . Po 5 dniach na szczepieniu pani doktor prysła i po pchłach . Dziś mija miesiąc od zamieszkania z nami i mamy w domu cuda .nie da się Gucia z oczu spuścić taki jest cudak skacze warczy kopie nawet Alek ucieka . Praca na pełen etat spokój względny jest tylko kiedy je lub śpi
  10. nie mogę wstawić zdjęć wrzucam link na facebook można Gucia i Alusia obejrzeć https://www.facebook.com/photo.php?fbid=400201837365644&set=pcb.400202730698888&type=3&theater https://www.facebook.com/profile.php?id=100021274931547&sk=photos
  11. Dawno nas nie było ale mamy wieści..... 14.08.2019 zamieszkał z nami Gustaw vel.Gucio vel Guciosław
×
×
  • Create New...