Jump to content
Dogomania

wampi_

Members
  • Posts

    19
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by wampi_

  1. smokjazwiecki.bloog.pl [B]Artykuł do przeczytania, twórcą jest Huski: [/B] [B][URL="http://smokjazwiecki.bloog.pl/id,329543254,title,Kogo-to-jest-wina,index.html"]Kogo to jest wina?[/URL] [/B] sobota, 07 maja 2011 15:19 Może nie wszyscy będą zgadzać się z moim zdaniem, ale i tak je przedstawię, bo zawsze byłam kontrowersyjna. Dzisiaj wszyscy ekscytujemy się artykułem o zabitych pieskach w Słopanowie, po raz wtóry oglądamy relację w TVP i czytamy artykuły. Sensacja!!!! Głupi facet, morderca, sadysta krzyczymy pod adresem Tego, co zakopał żywcem 7 piesków. Tak, wszyscy mają rację, postępowanie godne napiętnowania, trzeba ukarać, takie prawo. Ale czy do końca ten człowiek jest winny? Co zrobiła władza: wójt, poprzedni burmistrz, weterynarze, szkoła, dyrektorzy szkół, nauczyciele i wielu, wielu innych ludzi władzy, aby oświecić ludzi, że PIES CZY KOT TO NIE RZECZ? Czy naprawdę zostało zrobione wszystko czy nic? Ja mówię, że nic. Jeszcze 4 lata temu nikt nie podpisał umowy ze schroniskiem, psy bezdomne biegały, mnożyły się, wpadały pod samochody, umierały z zimna i głodu. Gdzie wtedy byliście ludzie władzy, nauki i zarządzania? Czego tu wymagać od prostego faceta, kiedy ludzie wykształceni twierdzili, że nie ma psów bezdomnych albo, że 9 letni pies poszedł z domu, aby umrzeć? Czy ktoś z tych ludzi czesał kiedyś psa, obcinał mu paznokcie, jeździł do lecznicy, kiedy był chory? Po co? Szkoda pieniędzy, prawda? Taki był przykład ludzi wykształconych, dlaczego więc wymagamy czegoś więcej od prostego człowieka? Tak robił jego dziadek i ojciec i pradziadek. Dlaczego szkoda gminie i miastu na sterylizacje, choć 10 suk w roku, dla najbiedniejszych? Lepiej postawić lampę, wybudować koledze drogę, wyjechać na Sesję wyjazdową? Tylko co ma zrobić biedny człowiek, kiedy nie stać go na sterylizację, psów ma jak wszy, a małych bobasów nikt nie chce? Ot pytanie? Tak więc, nie zwalajmy wszystkiego na barki tego człowieka, a pomyślmy jak pomóc innym, biednym ludziom rozwiązywać problemy mnożących się psów i kotów. Tutaj widzę olbrzymią rolę władzy, radnych, burmistrza, wójta, weterynarza, nauczyciela i innych światłych ludzi, bo jak pisałam już kiedyś "Ryba psuje się od głowy". I nie uśmiechajmy się dziwnie, kiedy pojawiają się ludzie, którzy pomagają zwierzętom, bo oni jednocześnie pomagają ludziom, którzy nie radzą sobie z problemem namnażaniem zwierząt. A czas siekiery, łopaty oraz kopania dołu czy wiadra z wodą, jako środka na ograniczanie dobrostanu, już dawno minął. Za to grozi kara nawet 2 lata więzienia. Takie mamy prawo, to Ustawa o Ochronie Zwierząt z 1997r..
  2. Mały off - wszystkim zaangażowanym w życie i dobrostan zwierząt z schroniska z Obornik życzę wszystkiego naj w nowym roku, oby jak najszybciej udało nam się osiągnąć nasze cele w Obornikach ABY PSOM ŻYŁO SIĘ LEPIEJ!
  3. Niestety pętla jest uszkodzona, a pracownicy nie chcą zajmować się agresywnym psem. Dobrze, że wyjedzie, bo przynajmiej dla nich bez problemu. Chociaż zawsze można uśmiercić psa po cichu, kogo (oprócz wolontariuszy) zainteresowałby agresywny pies? Padłaby z głodu i zimna. Widziałam jak dzieciaki przychodzą pod płot drażnić psy. Stara już jestem i może nie na czasie, ale jak byłam młoda nie mieliśmy takich zabaw. Kto ich wychowywał? ulica? Co to za zachowanie, żeby psa szczuć. Może czas obwiesić schronisko informacją o sankcjach karnych za pewne świadome działanie lub zaniechanie działania. Mam wrażenie, że pracownicy to "święte krowy" - nie zrobią nic poza to co im się powie, myślenie własne boli niestety.
  4. Nie wiem co dostała, ale nie można się spodziewać niczego lepszego niż betamox'u.
  5. Tak, to było wtedy. Poza tym jako że pies agresywny nikt nie chciał wejść i jej pomóc. Sedalin był jedynym motywatorem do działania dla tych co za nią byli odpowiedzialni. Co do diagnozy - postawić w schronisku można, ale jak pracować z 180 psami jednocześnie??
  6. W środę psina dostała ode mnie i jednej z wolontariuszek, które ze mną przyjechały - sedalin. Nikt nie chciał pomóc. Po 30 minutach, gdy pracownicy chcieli iść do domu wymusiłam wreszcie żeby wet zobaczył psiaka. W czwartek przed południem jeszcze nic nie było wiadomo. Dostała zastrzyki na wzmocnienie. Dzisiaj dowiedziałam się od zarządzających schroniskiem, że sunia jest przeziębiona. Wychłodzenie może doprowadzić do zapalenia płuc ( o ile już nie doprowadziło). Ona nie wychodziła z budy. Jedzenie z tabletką podawaliśmy jej do budy, bo sama jedynie głowę podnosiła. Ponoć w listopadzie zjawiła się osoba, która jej szukała. Ponoć znała jej właścicieli, ale namiarów nie zostawiła, a pracownicy tego nie wymusili na niej. Pies jest rzeczywiście agresywny tzn. rzuca się na kraty jeśli się obok przechodzi, ale teraz po sedalinie dała się bez problemu pogłaskać. Może to agresja lękowa, ale nie ma tam nikogo kto chciałby/mógłby się podjąć diagnozy. A wolontariuszki niepełnoletnie nie powinny ryzykować.
  7. Był palacz, który nie wiem po co tam jest i ponoć podaje psom wodę w niedzielę.
  8. Właśnie otrzymałam informację, że jest źle z kolejnym szczeniakiem - tym malutkim czarnym. A co do leczenia tych psów - ja słyszałam, że był zakaz leczenia wydany przez Ł. jeśli te psy były "leczone" to tylko chwilowo. Choroby skóry nie leczy się chwilowo ponieważ są mocno zakaźne. Ciekawe ile jeszcze psów ma zmiany skórne tylko nie aż tak widoczne. Brak zatrudnionego weterynarza to nie powód, aby zwierzęta konały w męczarniach. A wytyczne z PIW'u wszyscy tam mają w miejscu gdzie słońce nie dochodzi ;/
  9. Tak wyglądają klatki na psy przywożone, gdy pracowników już nie ma tzn po 15. [URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f3bffe4e48411996.html[/URL] Brak osłony przed deszczem lub śniegiem, brak miski z wodą, brak schronienia, kołdra położona na kraty jest mokra od śniegu. W takich warunkach psy czekają do godziny 8 aż pojawią się przy klatkach pracownicy! Tu widać rozwijającą się chorobę skórną, to musi ją bardzo boleć. [URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/44869a294703e625.html[/URL] Tu widać choroby skórne u psów. Zaznaczam, że ten ze zdjęcia przebywa na wybiegu z pozostałymi. [URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/59c3c5357640152c.html[/URL] [URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f23ace01e96ce240.html[/URL] [URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/780e71b05cf34961.html[/URL] A ta suka jest cała w różowych plackach bez futra, rana na ranie, do tego prawdopodobnie rozdrapane listwy mlekowe, bo ją swędzi. [URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a1caa9357a25814c.html[/URL] [URL]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/46a76a43fb61e87f.html[/URL] Oczywiście zaraża pozostałe psy na wspólnym wybiegu. Zastanawia mnie jeszcze czy ten psiak za nią nie wydaje Wam się znajomy? Czy nie tak wygląda szczeniak, który jest w najcięższym stanie (ten biszkoptowy)?? Specjalnie wrzuciłam tak duże zdjęcia żeby każdy zainteresowany mógł się dokładnie przyjrzeć.
  10. Deklaracja ze strony nowego burmistrza już jest - padła w piątek, a jak pójdzie z realizacją zobaczymy.
  11. Oczywiście, że to czysty interes. Tu nikt nie myśli o zwierzętach w myśl ustawy o ochronie zwierząt, ale w kategoriach ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach! Co to znaczy dla psa? że jest traktowany identycznie jak śmieć na ulicy. Należy zutylizować takie coś, bo grozi ludziom. O śmieci się nie dba ani psychicznie ani fizycznie!! To się sprzedaje lub likwiduje!! Jaki weterynarz, jakie odpowiednie warunki bytowe, jaka opieka??!! Przecież to według władz schroniska ŚMIEĆ!
  12. Szczeniak-samiec: [IMG]http://i55.tinypic.com/2dsik2g.jpg[/IMG] Szczeniak-samiec: [IMG]http://i51.tinypic.com/21k0948.jpg[/IMG] Te dwa psiaki mają parwo. Ten z pierwszego zdjęcia to ten z temperaturą 40 stopni i drgawkami. Był z nimi jeszcze jeden, ale nie pamiętam jak wyglądał. Znajdują się w klatce, która stoi razem z pozostałymi szczeniakami w kuchni!! Może jest to celowe działanie, aby pozbyć się wszystkich szczeniaków?!? Udało się zrobić jedno zdjęcie - wrzucę je jak tylko dostanę kartę.
  13. [quote name='roxeane']Zakładam że chodzi Ci o mój wpis z topiku o Krakowie. Nie wiem, czy to miała być jakaś obelga z Twojej strony, przekazałam jedynie to o czym sama dowiedziałam się z niniejszego forum, spójrz parę stron wstecz. P.S. Zwłaszcza iż odezwał się ktoś, kto ma 5 postów w historii...[/QUOTE] Zwracam uwagę na szczegóły. Nie wiem kim jesteś ani skąd masz informacje. W przeciwieństwie do Ciebie ja nie powtarzam zasłyszanych informacji a POTWIERDZAM. Wykonałam telefony do Sztabu Kryzysowego, kierownika schronika i fundacji Fioletowy Pies i wiesz co?? NIKT POMOCY NIE POTRZEBUJE na chwilę obecną. Jeśli będzie potrzebna pomoc jak codzień wsiądę w samochód i pojadę pomagać, a Ty??
  14. Czy ktoś oprócz gdybania cokolwiek sprawdził?? O kotach napisała osoba z 1 postem w historii. O dziwo kierownik schroniska nic nie wie, żeby się topił. Do ewakuacji są przygotowani. Więc? Jakieś szczegóły?
  15. [quote name='martaipieski']Kasia miała mi dac znac jakby ktos konkretny dzwonil ale nie dala wiec raczej nie:([/QUOTE] Niestety nikt do mnie nie dzwoni w jego sprawie. On jest ładnie wychowany i posłuszny, ale trzeba wiedzieć jak z nim rozmawiać. Zdecydowanie nie jest to pies dla osoby drobnej bo swoje waży. Ciężko, żeby szanował osobę która jest mniejsza od niego i się go boi. Niestety nie miałam możliwości iść z nim na spacer, ale z tego co wiem jeśli idzie z tą córką, której słucha to wzorowy pies. Co do biegania luzem nie mają w okolicy żadnego parku tylko same ulice, a tak wielkiego psa ciężko przewieźć tramwajem - sądzę, że to jest problem dlaczego nie biega. Fado jest super psiakiem, ale nie maluszkiem na poduszkę i z tego trzeba sobie zdawać sprawę. Słucha ładnie tych którzy wiedzą jak wydawać polecenia. Najwyraźniej nikt go nie nauczył, że pies nie może zastąpić PANA DOMU bo jest tylko psem. No i ten metraż mówi sam za siebie. Też by mnie ponosiło, gdybym mieszkała w piwnicy. Jest jak labrador "BAWIĆ SIĘ!", więc jeśli ma jakieś braki wychowawcze szybko się go wyedukuje. Co do domu na wyspach. Jeśli osoba jest zdecydowana zrobię wszystko żeby Fado tam trafił. Pozdrawiam Kasia
  16. odezwij sie prosze bo nie mam do Ciebie numeru

  17. O przepraszam, mój malamut jest identyczny jeśli chodzi o umaszczenie :] Był rodzynkiem w miocie, bo reszta była jasna, a on czarny z białym krawatem.
  18. Witam Hasiora znam od około 3 miesięcy i go odwiedzam. Jest bardzo agresywnym psem. Często leży z nosem wciśniętym pomiędzy pręty kojca. Przestaje warczeć i szczekać jak dostanie ucho lub ciacho :) Baaardzo dużo czasu trzeba mu poświęcić, ale bardzo możliwe że jego negatywne zachowanie jest związane z zamknięciem. Zauważyłam również, że on widzi, ale trochę gorzej. Mój znajomy weterynarz zaproponował ogólne badania Hasiora w jego klinice. Sprawdzi też jego oczy, zrobi badania krwi. Niedługo u p.Wandy w schronisku odwiedzi nas zoopsycholog. Będę starała się uzyskać opinię na jego temat. Gdybyś chciała się ze mną skontaktować numer telefonu znasz :)
×
×
  • Create New...