Jump to content
Dogomania

lisc.miety

Members
  • Posts

    36
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by lisc.miety

  1. Ręce mi opadają na takie gadanie. Najlepiej jednak faktycznie się nie przejmować:).
  2. Właśnie też jestem takiego samego zdania, że pies to nie jest zwykły "przedmiot umowy" (niektórzy też sugerowali, że powinnam go oddać hodowcy). Ech ciężkie to życie, ale pocieszyłaś mnie, że jednak nie przedłużam cierpień, a po prostu dbam o chorego przyjaciela (bo już zaczynałam o sobie myśleć, jak o sadyście;). Pewnie nie powinnam się wcale przejmować, ale takie słowa bolą. W kazdym razie postaram sie nie wchodzić w drogę tym miłośnikom psów;). Dziękuję :)
  3. Czy Wam też tzw. miłośnicy psów mówią, że psa z chorą trzustką trzeba uspić, bo leczenie to tylko utrzymywanie przy zyciu i przedłużanie cierpienia? Mam Bazylego, który od szczeniaka ma chorą trzustkę, mimo to wyrósł na sporego owczarka niemieckiego. Jest chudy to prawda, ale to jedyny objaw choroby. Jest radosny, bawi się, uczy, jest fajnym mądrym psiakiem, weterynarze mówią, że jak na chorobę trzuski od tak młodego wieku to śliczny pies (mimo, że łapy troszke krzywe i ucho klapnięte - słabo rósł, bo najmocniej chorował w okresie wzrostu). Teraz jest stabilny (całe szczeście stać mnie na jego utrzymanie), choć oczywiście pod stałą kontrolą moją :) i weta. Nie wiem po co to piszę, może po to, żeby się upewnić, że mój Bazyli nie jest przeze mnie skazywany na życie w wiecznym cierpieniu... jak to widzicie u swoich psów? Ja oczywiście nie zamierzam swojego psa usypiać!!
  4. Moj Bazyli (owczarek niemiecki, 2 lata) stresuje się w obecności dzieci. Wychowuję go sama, ale u moich bliskich pojawiły się dzieci. Dopóki maluchy nie chodziły nie było problemu. Teraz jednak widzę, że raczkujące dziecko i chodzace dziecko to przyczyna jego stresu. Nie reaguje agresywnie, ale strasznie sie oblizuje, piszczy,w popłochu szuka czegos do gryzienia i ucieka (albo czasami właśnie odwrotnie takim łapczywym ruchem próbuje polizać, albo wcisnąć głowę pod pachę dziecka), gdy tylko maluch chce sie do niego zblizyc. W tych okolicznosciach staram sie na razie, aby pies i dzieci nie miały kontaktu, ale zależy mi na tym, aby jednak mogły nawiązać relację, tym bardziej, że i pies i dzieci to domownicy:). Z drugiej strony, spokoj psa jest wazny i nie chce aby laczyl obecnosc dzieci z moim dziwnym zachowaniem, ze strachem, zniecierpliwieniem, czy serią niepokojących go zachowań (typu wroc, zostaw, weź, chodz, odejdz itd.). Nie chcę też wiecznie odganiać dzieci od psa i psa od dzieci (zdarza się też, ze moj Bazyli przychodzi powąchać, albo polizac, ale jak widze jego wielki pysk przy malej buzi 2 latki to az mnie mrozi...). Jak to zrobić, aby wszystkim było dobrze? A może nie ma co na siłę zaprzyjazniać?
  5. cześć, Ja mam DONa 13 miesięcznego, bardzo pogodnego, nadającego się do takich kontaktów, bo bardzo ladnie dziala (uspokajająco) na psiaki. Skontaktujmy się na priv, jeśli jestes nadal zainteresowana. Edyta
  6. Witam, Moj Bazyli nie dość, że jest od 3 miesiąca zycia na diecie dla trzustkowców, w zasadzie nie może niczego innego tknąć oprócz suchej karmy, to na dodatek własnie zachorowal na nużycę. Czy ktoś swojego trzustkowca wyleczył z tej choroby? Nużyca atakuje ponoć wtedy, gdy organizm jest osłabiony, no ale jak ma być nieosłabiony u psa, uktórego trzustka prawie nie pracuje? Ech... Jak macie jakieś spostrzeżenia to będę wdzięczna. Pozdrawiam
  7. Co do zachowania, to nie wiem jak to zmienić, ale mogę podpowiedzieć, co do nagradzania na szkoleniu, bo mam trzustkowca, który nie może jesc nic oprócz swojej karmy z kreonem. Otóż, nagradzam go jego własna karmą, pies po prostu zapracowuje na jedzenie (to jest znany sposób). Oprócz tego czasem robie tak, że namaczam karmę, dodaję dosłownie kilka kropel mleka (kropel!), albo odrobinę czegoś smierdzacego i formuję male kuleczki, potem jak to wyschnie to mam ciut lepsze przysmaki, niż sama karma.
  8. Niestety nigdzie nie moglam dostac preventica (bo nawet w hurtowniach i u wetow nie ma). Kupilam Kiltixa i zakraplam dodatkowo, ale wciaz sie boje ze jednak to nie pomoze. Obserwuje czy Bazyli nie robi sie osowiały (jak na razie biega za pileczka), na jedzonko ma chec, wiec licze na to, ze te obrzydliwce tylko po nim chodza... Na dodatek strasznie obrzydliwe sa same kleszcze (ja sie w ogole boje owadów:), na wymioty mnie zbiera jak je wyczesuje, butem tego rozgniesc nie moge (uzywam koncowki noza) bleeee Dzieki za odpowiedz:)
  9. Ja stosuję obrożę (Kiltix) na mojego DONa i krople frontline. W niedzielę przyniosł z lasu 20 kleszczy chodzacych w sierści, żaden nie byl wbity, ale jestem wciaz czujna. Najgorzej, że juz nie moge go niczym wiecej zabezpieczyć ;(. A niech ktos napisze jakie sa najwczesniejsze objawy "babeszy"? Boje sie, ze jak nie zauwaze jakiegos kleszcze to pies mi zejdzie zanim wroce z pracy (bo na przyklad nie zauwaze jakis objawow). Moze panikuje, ale Bazyli chyba jakos przyciaga to cholerstwo, bo to az niemozliwe...
  10. W zasadzie dobrze, ale to wciaz wymaga pracy. Bo oczywiscie to nie jest tak, ze jak reka odjal wszystko zle poszlo w niepamiec, opisałam prace nad Bazylim, ale kurcze nie ukrywam ze kosztuje mnie to duzo energii :). trauma to trauma, mysle ze wystarczy sobie raz odpuscic, ale podniesc glos u weta, a juz wszystko wroci niestety, dlatego... wciaz uwazam na to jak sama sie zachowuje :).
  11. Opowiem jak to wszystko teraz wygląda: Bazyli nadal nie przepada za wizytami u weta, ale... daje się dotknąć, zbadac, osłuchac, pokazuje ładnie zabki, najgorzej jest z temperaturą (ale to ponoć żaden psiak nie lubi:). Jak to się udało? Najpierw ja postanowiłam zachować spokój, bo wiecie, nie ukrywam, że zal mi było psiaka (denerwowałam sie przy tym), a jemu chyba udzielało sie moje napięcie... zaczelam chodzić do roznych lecznic, nie na badanie, ale żeby go zważyc, posiedzec w poczekalni, pogadac z lekarzami. Poprosilam tez mojego brata, aby raz ze mna poszedl do lecznicy, bo on jest baaardzo spokojnym czlowiekiem i jego spokoj udzielił się psiakowi. Na mojego psa dziala po prostu nieużalanie sie nad nim, pokazanie, ze nic sie nie dzieje, konkretne badanie i lagodne, ale stanowcze gesty. Chodzę tylko do jednej Pani doktor, ktora ma wlasnie takie podejscie, jest zdecydowana, wbija igle raz a dobrze, mam wrazenie ze Bazyli wie czego sie spodziewac i to mu pomaga. Oprocz tego Pani zdejmuje fartuch, gdy tylko go widzi w poczekalni :). Na koniec ciacho do pysia za dobrą, dzielną postawę. Do pana doktora juz nie chodzimy, unikamy tez praktykantów. Nie mam nic do praktykantów, bo oczywiscie oni tez musza się kiedys nauczyć wszystkiego, ale niestety Bazyli nie nadaje się na razie na badania tzw. pokazowe... Moze kiedyś, jak bedzie starszy, to tak ;). To tyle na razie u nas.
  12. Najbardziej podoba mi sie owczarkekniemiecki - teraz takiego mam, swojego kochanego DONa. Uwielbiam jego spojrzenie, piekny ogon, sliczne umaszczenie, duże łapy i to że jest się do czego przytulić ;) Ale podobaja mi sie bardzo: dogi niemieckie, szwajcarskie psy pasterskie, dobermany i boksery.
  13. Pierwsze miejsce owczarek niemiecki (najlepiej długowłosy:) Potem dog niemiecki, wodołaz, berneńczyk.
  14. Moj znajomy ma dożycę, wiekszej flegmy nie widziałam :). Za to jest to ogromy pies, je dużo, waży dużo i wszystkiego robi dużo: jak niszczy to na całego, jak sie cieszy to opluwa wszystko, no i wzbudza respekt (też duży:). Jak jest szczeniorem to tez dużo siusia. Frania (ta sunia) jest mega przytulaśna, ale nie lubi aktywności, czyli nie możńa z nią pobiegać, ani przeciągac się, jest wielkim psem salonowym i z tego co gadałam z hodowcą kiedyś, to one takie ponoć są (powinny być). A może wodołaz? Jest wielki i ponoć raczej misiowaty. A dlaczego boisz się owczarków niemieckich? To tak tylko z ciekawości pytam, bo sama mam DONa i uważam, ze nie ma lepszego psiaka (o ile się go ułoży, pracuje z nim i szanuje). Ma najcudowniejsze oczy (takie mądre:) i doskonale sprawdza sie w różnych warunkach mieszkaniowych. Daj znać, jak już się na jakiegoś psiaka zdecydujesz. Pozdrawiam :)
  15. Podniose ten temat mimo, ze nie jestem wlascicielka bernenczyka. Dzis bylam swiadkiem, jak bernenczyk latajac luzem i bez kaganca skoczyl do człowieka i wyrwał mu z rak malego pinczera. Zamiatał nim podloge, nigdy czegos takiego nie widzialam! Powiedzcie jak reagowac w takiej sytuacji? Sama boje sie tego psa (ja mam DONa, ktory zreszta tez juz kiedys, gdy byl szczeniorem, zostal poturbowany przez tego berneczyka), wiec nawet nie umialam go zlapac, tylko próbowałam go odgonic, ale to nic nie dawało. Czulam sie zupelnie bezradna. Gdyby nie to, ze pinczerek jakos wypadł z pyska i zaczal uciekac, to by stracil zycie! Pisze o tym, bo moze macie jakies doswiadczenie i napiszecie mi jak sie zachowac, gdy widzi sie jak ogromny pies rzuca sie i tarmosi takie male zwierze? Dodam tylko, ze berneczyk jest psem po szkoleniu, a nie jest to jego pierwszy atak na male psy (choc i na duze potrafi sie rzucic np. goldeny, czy owczarki).
  16. A czasami nawet jak są papiery to spotyka Cie niespodzianka... Ja napierw tez sie martwiłam uszami, ale potem przyszła choroba trzustki, wieczny problem z jelitami i już wiem, ze do szczescia potrzebne jest zdrowie, a uszy schodzą na dalszy plan :). Jak to mówią, nie martw się, uszy do góry! E.
  17. He he, nie mam zdjęcia, ale za to mam owczarka długowłosego (9 miesięcy) z klapniętym uchem, które czasem stoi :). Mój cięzko zachorował jak miał 4 miesiące i w wyniku tego para poszła na regenerację organizmu, a nie w uszy... kocham go takiego :) Też nie sądziłam, że to możliwe, żeby owczarek nie miał stojących uszoli, bo nigdy takiego owczarka nie widziałam. Życzę, żeby uszy staneły i postaram się wkleić zdjęcie, żebys widziała jak może wyglądać (choć skoro ma 4 miesiące i jest zdrowy to uszole pewnie staną). [quote name='iljo']Mój 4-miesięczny owczarek niemiecki ma klapnięte uszy. Tzn. czasem stają mu na boki, ale całkiem do góry nigdy. Chyba że biegnie albo leży na grzbiecie ;)) Wiem, że kopiowanie to nie najlepszy pomysł. Wiem też, że mam mu dawać kurze łapki, preparaty z wapniem etc. Ale powiedzcie mi czy waszym zdaniem mam szansę na owczarka ze stojącymi uszami??? A jeśli nie to czy możecie mi pokazać jakiegoś klapouchego dorosłego owczarka? Bo nie mogę sobie tego wyobrazić. Z góry dziękuję. Kasiula.[/QUOTE]
  18. Moj pies panicznie boi się wizyt (ma chorą trzustkę, nie unikniemy czestych wizyt). Nie jest agresywny, nie szczeka, nie warczy, nie gryzie. Kuli się, wywija, ucieka, nie daje sie dotknac. Zaczelo sie od badania brzucha, przy którym lekarz strasznie niedelikatnie się z nim obszedł (nawet go uderzyl), a potem wbijal sie kilka razy w noge, zeby pobrac krew (mimo, ze najpierw psiak ladnie lape wyciagnal,lekarka nie mogla sie zdecydowac i wciaz na nowo go kłuła). Kiedys moj pies lezal sobie na stole i czekal na badanie, a teraz jest dramat. Jak go przekonać ze to nic takiego? Czy zmiana gabinetu pomoze? Starsznie sie z tym czuje. Mój pies jest naprawde spokojny, ma swietny charakter, jest znany ze swojego opanowania i dobrego zachowania. Nie chodzi o znajomosc komend (choc te tez zna, ma 8 miesiecy), a raczej o to ze jest takim zrównowazonym psiakiem. W gabinecie to nie ten sam pies ;( Nie wiem co zrobic.
  19. Sprzątam. To dla mnie oczywiste. Niestety na moim osiedlu jest takich osób niewiele, więc do chwila jakis kupon muszę zmywac z butów. Kiedyś właściciel małego psiaka zagadnął mnie tymi słowy: chciało się mieć wielkiego psa (mam DONa) to teraz trzeba sprzatać... Co najmniej jakby kupa tamtego psa pachniała fiołkami i znikała z chodnika. Bak mi słów na nieodpowiedzialność i głupotę. Szkoda, że tak jest, bo to wystawia świadectwo wszystkim "psiarzom". Mój Bazyli też nie jest z tych krępujących się :) i jak ma ochotę to robi swoje w najmniej oczekiwanych momentach... to chyba wynik emocji w towarzystwie, kiedys zaskoczył mnie na przejściu dla pieszych... ech ) pozdrawiam
  20. Wedlug mnie powinnas wynosic psiaka na siku i kupke, a potem szybko do domu. Teraz juz nie ma silnych mrozów, ale skoro jest jeszcze na kwarantannie to z dluzszymi spacerami lepiej poczekac. Co do dalszego uczenia czystosci, faktycznie warto poczytac watki poprzednie. Dwa dni, a nawet i miesiac nie gwarantuja ze juz nie zleje się nigdy w domu :) Pozdrawiam serdecznie Edyta [quote name='DłońAnioła']powiem szczerze,ze jakos wytrzymalam tata noc a dzis popiszczala chwile i jak do tej pory to juz cisza jest. Tez jednak nie mam serca trzymac jej caly czas w kuchni, a nie chce jej puszczac po domu bo jeszcze sie nie zalatwia na dworze (mam ja drugi dzien wiec nie zdarzylam nauczyc) a poza tym niektorzy maja obiekcje co do tego zeby szczeniaczka na zimno w snieg wypuszczac na dwor. No i z jednej strony jestem w kropce bo nie chce zeby mala sie zaziebila i zachorowala, a z drugiej nie chce zeby obsikala mi caly dom... I co tu robic? Jak najlepiej wyjsc z tej sytuacji?[/QUOTE]
  21. Mój Bazyli (DON) do tej pory nie szczekał. Od 3 dni notorycznie daje mi koncert z intensywnoscią jeden szczek na kilkanascie sekund w kierunku okna i tak przez 10 minut. Pod moja nieobecność nie szczeka. Na spacerach nie szczekał do tej pory, a ostatnio szczeka sobie do echa... Nie ma regularności, nie szczeka na ludzi, nie szczeka na psy, za to tak sobie w powietrze daje głos. Cholercia co z tym zrobć? Czy to może byc wynik lęków jakis? Dodam ze ma 7 miesiecy, a nasze spacery sa naprawde intensywne (szukamy, aportujemy, uczymy się komend) i długie, ale czasem trzeba tez isc spokojnie, a on wtedy wybiera sobie punkt na niebie i się drze:). W czym mam problem? Bo naczytałam się, że owczarki potrafia się "rozszczekać" i wtedy naprawdę bedzie żle :( chcę dmuchac na zimne...:) Proszę o radę, bo może coś robie źle, albo nie zauwazyłam czegos ważnego. [quote name='karjo2']Onek nie jest psem strozujacym i na ogol bywa dosc szczekliwy. Wziasc do domu, dograc drugiego psa?[/QUOTE]
  22. Nie wiem dlaczego napisalo mi sie z cytatem puli. Sorki :) [quote name='lisc.miety']Ja mam owczarka niemieckiekiego 6 miesięcznego. To, co wszyscy napisali jest niestety prawdą (choć pewnie mozna było zrobic to łagodniej, ale tutaj gdzie są milosnicy psów nie licz na to;), oni naprawdę potrafia zajmowac się psami i dają obre rady) i musisz psa wyprowadzać na dłużej.Ja pracuje na etacie, ale moj pies spedza na dworze, na zabawie i pracy kilka godzin, zaczynajac od 5.40 rano. Wytrzymuje bez sikania, gdy jestem wpracy, ale potem TRZEBA koniecznie zapewnić mu nie tyle sporą dawke ruchu (moj pies na przyklad nie biega bez celu zeby pobiegac, musi miec zajecie ode mnie), co pracy. Nie będe się wymądrzać, ale na pewno jak ustalisz kilka spacerów więcej i co najmniej jeden długi (1,5 godzinny) to bedzie lepiej. Ze smaczków za siusiu na dworze nie rezygnuj, ja wciąż daje mojemu cos na zab za siusiu i teraz jak powiem Bazyli zrób siusiu, to mam siusiu "na komende" :) Pozdrawiam Edyta[/QUOTE]
  23. Ja mam owczarka niemieckiekiego 6 miesięcznego. To, co wszyscy napisali jest niestety prawdą (choć pewnie mozna było zrobic to łagodniej, ale tutaj gdzie są milosnicy psów nie licz na to;), oni naprawdę potrafia zajmowac się psami i dają obre rady) i musisz psa wyprowadzać na dłużej.Ja pracuje na etacie, ale moj pies spedza na dworze, na zabawie i pracy kilka godzin, zaczynajac od 5.40 rano. Wytrzymuje bez sikania, gdy jestem wpracy, ale potem TRZEBA koniecznie zapewnić mu nie tyle sporą dawke ruchu (moj pies na przyklad nie biega bez celu zeby pobiegac, musi miec zajecie ode mnie), co pracy. Nie będe się wymądrzać, ale na pewno jak ustalisz kilka spacerów więcej i co najmniej jeden długi (1,5 godzinny) to bedzie lepiej. Ze smaczków za siusiu na dworze nie rezygnuj, ja wciąż daje mojemu cos na zab za siusiu i teraz jak powiem Bazyli zrób siusiu, to mam siusiu "na komende" :) Pozdrawiam Edyta [quote name='puli']Niektórzy maja wolny zawód a tyrają często i po 10 godzin dziennie. :evil_lol: Poza tym robią zakupy, pichcą psom (i nie tylko) papu, piora, sprzatają, prasują, zmywają itd , czytaja książki, zagladaja do internetu i zajmują sie paroma innymi rzeczami. I maja zadbane psychicznie i fizycznie psy, które spedzaja na spacerach po 3-4 godziny dziennie. Żaden problem. wystarczy chciec... ...albo zastanowiła sie czy nie lepiej wymienic go na pluszowego..:roll:[/QUOTE]
  24. Dla 5 miesiecznego owczarka niemieckiego - jaki kaganiec? Doradźcie prosze :) Nie chodzi o to zeby nie brał z ziemi, bo nie mam tego problemu, ale potrzebny mi po prostu ze wzgledu na przepisy. Jak zmierzyc pysk? Nie mam doswiadczenia.
×
×
  • Create New...