Jump to content
Dogomania

gadomsia

Members
  • Posts

    82
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by gadomsia

  1. Kochać, to chcieć jak najlepiej dla tego, kogo kochamy bez względu na to jak bardzo czujemy się zranieni. Wszyscy wiemy, że walczyłas tyle, ile miałaś sił. Ta Twoja decyzja to kontynuacja tej walki przecież. Gratuluję ci tej trudnej decyzji, bo że była trudna wszyscy tutaj to wiemy. Pozdrawiam.
  2. [quote name='Sylwia M.'][B]Gadomsiu[/B] to Ty jeszcze walczysz !!! Myślałam, że już dawno,po wszystkim :)[/QUOTE] No pewnie!!! My się nie poddajemy tak łatwo (my-Gadomsia:cool3:) W strasznym stanie był nasz piesionioczek. Ale teraz jest taki kochaniuniusieńki. Rok temu nie miał siły unieść głowy i wyglądał jak spinacz biurowy ale mi poezyja wyszła no, no, no sama siebie podziwiam Jest lepiej kochani! Hura. Pozdrawiam Vectruniu cynk kupiłam. Idziemy do przodu jak jakaś burza. się wylecza to wszystko że hej!:multi::loveu:
  3. Dzięki za cynk o cynku. Pewnie że jutro kupię. Ucałuj pysio-Marysio Pozdrawiam
  4. Witam wszystkie ciotki. I wujków (chociaż rwpb gdzieś się zapodział). Walczę z chorobą skory u Agata już ponad rok. Na początku CAŁY wyglądał tak, jak ostatnio zadek Freyi. Takiego go znalazłam. Kąpałam, i strzygłam czasem i dwa razy w tygodniu. Łapy miał tak spuchnięte, że ich średnica miała ok. 10 cm. Tak było rok temu i jeszcze zimą. [B]Teraz:[/B] Ma kilka PŁYTKICH ranek i strupków. Już nie śmierdzi chociaż nadal wołam na niego per "Smrodek". Rany nie ropieją i są płytkie nawet jeśli coś się pojawia. Bardzo żywiołowy wesoły piesek się zrobił chociaż teraz wygląda jak ogromny york. Dlatego w tym tygodniu ma ksywkę Yorek. :lol: Jest co tydzień strzyżony żeby mieć wgląd w każdy strupek, bo jak się robiła skorupa to dopiero tam się działo, że hej! [U]Kąpiele:[/U] raz w tygodniu. ClorexyDerm na zmianę z manusanem (z manusanu robię łagodny "roztwór pieniący się" i tym myję psinę. Coraz więcej czasu mi to zajmuje bo szczeniak nagle mi zaczął rosnąć:multi:, a właściwie się rozrastać (jakby co to i parę kotletów jakiś psiożerca by wykroił już). Obecna dieta: tylko gotowane jedzonko (kasza, kluchy + mięsko takie dla piesków ale samo wołowe 25 dag dziennie), czasem suchą karmę ale zalewaną wrzątkiem, witaminki, hepatil na wątrobę (z przerwani w cyklach dwutygodniowych), jak jest kasa to lepszy preparat na wzmocnienie, jak nie to sam tran i olej z wiesiołka. Jeszcze dostaje 4 posiłki (zaliczył "psi Oświęcim" i musi się odbudować). Na początku dostał dawkę uderzeniową różnych leków ale później wet powiedział że to i tak dużo, poszliśmy w naturoterapię (Dzięki Pineska, masz w tym swój udział:loveu:). Nie mam nawet obroży "przeciw" bo bałam się żeby nie katować psa dodatkową chemią. Teraz dopiero zamówiłam, bo chodzimy na dłuższe spacerki do lasu (łapki już wytrzymują dłuższy spacer). Obecnie kuracja polega na smarowaniu psa olejem z dziurawca, olejem czosnkowym, sokiem z dziurawca lub sokiem z kasztanowca. Dzień przed kapielą nacieram skórę Agata olejem czosnkowym. Na drugi dzień go kapię. Po kąpieli, jeszcze w brodziku, polewam go naparem z mieszaniny dziurawca, szałwii i rumianku. Do następnej kąpieli codziennie przemywam mu skórę jednym z soków (kasztanowiec, dziurawiec). Jedno smarowanie z oleju z dziurawca. Dobry też jest łopian na swędzenie ale nie ma w żadnej okolicznej aptece. Jutro jadę do Wa-wy to może znajdę). Bardzo mu się szybko zaczęła goić skóra (od lipca). Oczywiście zioła rozcieńczam w wodzie a olej to po prostu sok z dziurawca zmieszany z olejem słonecznikowym (dwie łyżki stołowe soku na szklankę oleju). Piszę to wszystko po to, żeby nie załamywać się po paru tygodniach. Dziewczyny walczcie! Vectra cieszę się z dobrego zdrowia Marysi. :multi:
  5. Wskocz na dogomaniackie forum Weterynaria-Dermatologia-niekonwencjonalne wyleczenie nużycy pozdrawiam
  6. Niestety mamy nawrót. Powtórzę więc cykl kąpieli boraksowych. Prawdę mówiąc spodziewałam sie trochę tego biorąc pod uwagę stan w jakim Agat został znaleziony we wrześniu. Ale nic to. Walczymy
  7. ale wygodnie sobie zarasta ta Marysia
  8. [quote name='Vectra']No my chyba zabiliśmy pajączki :multi: bo Marysia z dnia na dzień pięknieje i zarasta , tak więc trzymajcie kciuki , by to pokonać na zawsze :kciuki:[/QUOTE] no i fotkę Marysi poprosimy, jakby co
  9. :multi:pewnie że trzymamy kciuki.
  10. zaraz nas tu producenci karmy zjedzą w kaszy. [B]Vectra[/B] ja cię rozumiem. Chociaż np. przed stu laty też były hodowle a nie bylo suchej karmy. Ty sobie weź gosposię i będzie ok:evil_lol: Ale serio: ja jestem nieco leniwa i tak sobie wymyśliłam, żeby nie gotować... Wyobraź sobie, że tylko wyciągasz mięsko z zamrażarki wieczorem rano zaparzasz gorącą wodą (albo i nie) i podajesz. A Frankowi gotowane warzywka skoro taki wegetarianin ci się trafił:evil_lol: Zaparzonego też nie tyka? Parę lat temu (wbrew pzorom nie tak dawno jakby się zdawało) ogar slowacki moich znajomych miał nużycę, i większość vetów nie bardzo wiedziała co to jest i czym to sie leczy. obecnie nuzyca jest coraz większym problemem. oczywiście, wysnuwanie wniosku, że sucha karma jest przyczyną nużycy to daleko posunięta spekulacja ale coś w tym jest. dlatego ja karmę parzę.Witaminki podać mogę osobno. [B]Greven[/B] co to znaczy że psom mięso nie służy? Jak im gwałtownie zmieniasz dietę to zrozumiale że mają np. biegunkę. Trzeba zmieniać stopniowo. A poza tym czy te wasze psy nie są trochę przekarmione? Moje teraz z powodu mrozów więcej chca jeśc ale na ogół ćwierć kilo karmy mięsnej plus trochę zaparzonych chrupków (popołudniu) zupełnie im wystarcza. To naprawdę duże psy więc nie są to porcje dla pekińczyka. Oczywiście od czasu do czasu dostają jajeczko, witaminki, jakis smakołyk, jak były młodsze dawałam raz na jakiś czas taka "obrośniętą" kostkę (ale wtedy nie chciały normalnej porcji). A i tak okolica stwierdza, że sa nieprzyzwoicie spasione i tu cytat: "czy nie lepiej hodować świnki?":diabloti: [B]rwpb[/B] chyba w okolicach szczecina są mniej chytrzy ludzie. u nas korpusy sa bardziej "okrojone". żadnych skrzydełek, gdzieniegdzie błyśnie kawałek mięsa. ech! może jednak przeniosę się nad morze...;)
  11. Ja nie wierzę w zdrowe suche karmy oprócz może tych tzw. weterynaryjnych, które jak sądzę są bardziej kontrolowane niż te "popularne". Generalnie jednak suche karmy nie wzbudzają we mnie zbytniego zaufania. Cholerka wie ile taka karma leżała w magazynach i CO naprawdę tam jest. Ja jestem z pokolenia, które z natury rzeczy sceptycznie podchodzi do tego co "napisane" i nachalnie reklamowane. :lol: Nie wiadomo czy tam są witaminy. Ludzie różne rzeczy gadają. Kiedyś rozmawiałam z facetem - pracownikiem jakiejś wytwórni karmy właśnie. Nie podam nazwy nawet na torturach, bo mnie oskarżą,;) a ja nie mam kasy na odszkodowania, ale... nawet jesli 50% tego co mówił to fantazja z chęci zszokowania otoczenia, nawet jeśli na pozostałe 50% przymrużymy oko, to i tak wychodzi mi jakiś horror. Producenci karmy "miąchaniem" ludziom w głowach doganiają chyba firmy farmaceutyczne. Dlatego sucha karma NIE jest i NIE będzie podstawą żywienia moich zwierzaków, a tylko dodatkiem. Pies jest drapieżnikiem. Drapieżniki żywią się głównie mięsem, a nie jakimiś bliżej niesprecyzowanymi komponentami unurzanymi w popiele. Jasne, że jest wygodna. Ilekroć gdzieś podróżuję z moimi chłopakami zawsze zabieram im chrupki. ;)
  12. [quote name='Greven']U mojej Łapy (wyleczona z nużycy boraksem, obecnie ma grzybicę) badania krwi wykazały alergię na roztocza, ale nie wiadomo, czy na te ogólne "domowe", czy na te z worków suchej karmy. Przez miesiąc jadła gotowane, ale taki ze mnie kucharz :diabloti: że schudła i nasiliły się problemy skórne. Wróciłam do suchego, poprawa widoczna z dnia na dzień. Genialne :lol: ... Tylko czemu pies taki nieprzykryty, bez kordełki, bez kocyka? he he he[/QUOTE] ale mimo wszystko wolę ograniczyć dostep roztoczy do moich psow. wiem że jest ic za dużo żeby wszystkie wyizolować - zreszta nie moglibyśmy normalnie żyć. ale można ograniczyć tym bardziej, że dla psów sucha karma to stosunkowo nowy sposób karmienia. ja chrupki trakutuje raczej pomocniczo wolę dawać psom mięso. Ale się wymądrzam!!!:oops:
  13. [quote name='rwpb']Vectry nie przebiję, ale Atos sypia tak: [IMG]http://www.rwpb.pl/atos/atos4213.jpg[/IMG] Gadomsia, teraz kolej na Was[/QUOTE] ALE SIĘ WMANEWROWAŁAM:evil_lol:
  14. jeden z moich "znajdopiesów" (candelberry czyli kundel bury czyli mix doga i wilka czyli Brutus zwany Brutalisem lub Brutusiem czy Gutkiem) też ma taka minę jak wlezie na łóżko i ja mu każę przynajmniej zrobić mi miejsce. Bydlasio zajmuje 2/3 podwójnego materaca i robi nieszczęśliwe miny, jak tylko zwracam mu uwagę, że chętnie też bym się na łóżku zmieściła... Czy ktoś jeszcze stosuje sreberko?
  15. a na Mazowszu między Warszawa a Radomiem dziś rankiem minus 26 i niech się schowają wszystkie prognozy pogody... i samochód mi odmówił posłuszeństwa:shake: chyba zaprzęgnę moje stado do sanek, albo co...
  16. [quote name='Vectra']o tak jak królewna po kąpieli się wygrzewa [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images41.fotosik.pl/247/07695f283b766ea2.jpg[/IMG][/URL][/QUOTE] rwpb ty się ucz jak traktować psy! Widzisz jaki kocyk ma Marysia? A Atosik to nawet poduszeczki nie ma! nie mówiąc już o kocyku...:evil_lol:
  17. [quote name='Vectra']Co do ubranek , to ja zeszłego sezonu szyłam razem z ajruną ;) ale mi maszyna w tym roku zdechła :( ... oczywiście ja Marysie bardzo nadal kocham , no bo jak inaczej ? [/QUOTE] O Matko! Rzeczywiście, widzisz Vectra jaką mam sklerozę?. Co do miłości to masz rację: jakżeby inaczej:evil_lol: Oglądam czasem waszą stronkę i utwierdzam się w przekonaniu, że nie mogę hodować żadnych zwierzaków, bo nie oddam żadnego szczeniaczka obcym ludziom. Chyba to głupie ale tak funkcjonuję, może jestem wadliwa jakaś czy co?
  18. [quote name='Sylwia M.'][B]gadomsia[/B] ja również słyszałam od kilku osób, żeby suche zalewać wodą o temp. ok. 50,- stopni (ale nie zaparzać). Jak zalejesz wrzątkiem, to niszczysz witaminy.[/QUOTE] Zalewam wrzątkiem a właściwie bardzo gorącą wodą bo chce zniszczyć wszystkie świństwa, które lęgną się w karmie - przynajmniej moje chłopaki nie mają alergii. Komplet witamin podaję im od czasu do czasu "dopaszcznie", ale bez przesady. "Staruchy" dostają codziennie rano 1/4 kg surowego mięsa, a popołudniu tylko 1/4 l karmy jako "wypełniacz" i dowóz niektórych mikroelementow (spokojniej śpią). To im wystarcza - wszyscy mi mówią, że są nawet nieco zapasione (za mało spacerków?;)). Jeśli pies jest zdrowy, odrobaczony nie musi się napychać żarciem. Poza tym nie widzę sensu dawać psu polędwicy bo to tylko poprawi [B]moje[/B] samopoczucie a psu raczej nie da więcej, niż normalny kawał wołowiny z kością. Dostają więc psią karmę mięsną (wygląda to jak kostki masła czy smalcu - opakowanie). Podobno w pobliskiej szkole psów policyjnych też tym karmią, więc musi być ok. Zresztą, robię to od kilku lat i nie mam z psami problemów. Tylko Agacio ma inną dietę z racji choroby. Przede wszystkim dostaje cztery razy dziennie a nie dwa. Poza tym mięso ma jeszcze parzone, karmę też i dostaje te wszystkie inne rzeczy, o których już pisałam. Teraz coraz częściej się słyszy o alergiach psów na roztocza lęgnące się w suchej karmie. Ja za każdym razem dziękuję w duchu tej mojej koleżance za ten pomysł z parzeniem, jak dotąd żaden mój pies nie miał alergii (odpukać!:evil_lol:). Się filcuję nakarmić ptaki. U nas aktualnie minus 26!
  19. [quote name='Vectra'] to leczenie jest na tyle dla mnie męczące , bo to jak dziecko we mgle się idzie ... ona łysieje , czy to jest normalne ? kurde , przyznam się bez bicia , że dołuje mnie to wszystko :( Pechowo , że jeszcze te mrozy .. śniegi , wiatry , wilgoć , zmiany temperatur [/QUOTE] Vektra akurat cię rozumiem doskonale - piąty miesiąc walczymy i nadal mam pół psa gołe, śmierdzące ale wesołe i chętne do życia. Pocieszające jest tylko to, że [U]nużycy już nie ma[/U]. Po kuracji boraksowej. Ale efekty były jakieś dopiero po piątej kąpieli. Przecież i tak ją kochasz! Czy jest łysa czy nie - więc nie miaucz. :cool3: Na dogo jest wątek gdzie ciotki szyją ubranka i posłanka dla psów bezdomnych, ale też można zamówić za opłatą ubranko na wymiar. Tam jest też wykrój jeslii potrafisz sama uszyć. [COLOR=Blue][U][url]http://www.dogomania.pl/threads/126514-CiEPA-E-ZIMOWE-KUBRAKI-DLA-PSA-W-BEZDOMNYCH-KTOA-JESZCZE-CHAE-TNY/page40[/url][/U][/COLOR] Prowadzi to [B]arjuna[/B]. Marysi przydałaby sie kurteczka na mrozy. Poza tym kup psu buty (np. na allegro). Mój lata w bucikach jak się patrzy i nie czuje dyskomfortu. Fakt, że trochę dłużej "wychodzi się" na spacerek (zanim psa ubierzesz...:lol:). Ja próbuję sreberko na dolegliwości skórne (przecieranie) - idzie powoli ale jakoś się poprawia. W każdym razie przysycha i się robią strupki - to już dobrze. Moja sąsiadka wszelkie skaleczenia u swojego psa traktuje gencjaną (roztwór [B]WODNY[/B] 2%). Ja też stosowałam ale pies cały fioletowy się zrobił :lol:. I otoczenie psa też... W każdym razie skutkuje. Wszelkie suchości skóry u Agacia traktuje oliwą czosnkową (tu podziękowania dla pinesk@ i al-ka - zawsze mają kilka fajnych pomysłów leczniczych ale coś zniknęły z wątku:placz:). Oliwa to po prostu zgnieciony ząbek czosnku zalany np. oliwą z oliwek (1/3-1/2 szklanki) i "odstały" 2-3 dni. Też śmierdzi ale za to "produktywnie" bo jednocześnie leczy. I nie załamuj się, bo ci tego po prostu nie wolno i już. :loveu:
  20. [quote name='Vectra']Napiszcie proszę , jaką dietą wspomagacie nużyce ? Mi wet , wet wet , nie pielęgniarka :diabloti: sugeruje ROYAL CANIN Skin Support , bo ta karma podobno świetnie współpracuje z lekami na nużyce ...[/QUOTE] Agat dostaje Royal Canin German Shepherd Junior (specjalnie dla szczeniaków ON z problemami skórnymi i na stawy i podobno osłonowo na żołądek chociaż na początku zaliczył zapalenie jelita grubego). Wspomagająco vet zalecił EFA Oil (krople wspomagające leczenie chorób skóry z kwasami Omega-3 i Omega-6), teraz przeszliśmy na olej z ogórecznika, podawałam też olej z wiesiołka. Dieta to głównie gotowane: mięso wołowe i drobiowe zawsze przynajmniej sparzone (min. 1/4 kg dziennie, ryż, kasza) do tego olej lniany lub winogronowy - jaki akurat dostanę. Ponieważ Agacio przeżył Wielki Głód wchłania w zasadzie wszystko. Przy antybiotykach vet zalecił (oprócz oczywiście kultur bakterii) [B]hepatil [/B]2 tab. dziennie. Ja swoim chłopakom w ogóle staram się nie dawać suchej karmy tylko kilka godzin wcześniej zaparzam gorącą wodą i stoi tak aż nasiąknie - tak mi kiedyś poradziła znajoma, która hodowała afgany, żeby suchą karmę zaparzać przed podaniem. W zasadzie nie mogę jednoznacznie powiedzieć co konkretnie przy nurzycy, bo tego co ma jeszcze ten mój znajdopies nawet szamani indiańscy nie wiedzą. Wiem, że dobre są te krople [B]EFA Oil[/B] (ok. 15 kropelek do żarełka 1 raz dziennie) Poza tym ostatnio przemywam Agatowi wszystkie ranki srebrem koloidalnym i widać już jakąś (niewielką jednak) poprawę. Leczenie jest tu trudne, bo Agat ma teraz strasznie cienką skórę z setkami otworków, z których wprawdzie coraz rzadziej, ale jeszcze jednak wycieka albo ropa albo krew. Jak gubi strupki to wielkość jest różna od rozmiaru główki od szpilki do wielkości dziesięciogroszówki. Wygląda to tak, jakby jakiś złośliwy chochlik podziurawił mu szpilką skórę raz przy razie. Zauważyłam też, że po przemyciu srebrem chyba ustaje swędzenie, co jest dość istotne przy leczeniu chorób skóry - ogranicza wtórną infekcję. Jak ci coś pomoże z tego co tu napisałam to fajnie. Trzymam kciuki.
  21. [quote name='rwpb']Chyba roześlę serniczek wszystkim na PW :evil_lol: A u nas kolejny, bury dzionek [/QUOTE] rwpb nie oszukuj! żaden dzień z Atosem nie może być "bury" . To widać na fotkach. Osobiście za serniczek dziękuję - właśnie się zdecydowałam odchudzać i w związku z tym potrwam w tym postanowieniu kilka dni... może nawet tydzień?:lol: Znowu mi się trafiły dwa śliczne zimowe widoczki do "zazdroszczenia". Oczywiście sobie skopiowałam...
  22. [quote name='wenia41']A może u mojego to co innego??? on się nie drapał i nie drapie no oczywiście od czasu do czasu jak każdy czy to pies czy człowiek to tak i jego od czasu do czasu zaswędzi skóra. I nie ma mysiego zapachu. Czasami ma zapaszek spoconych łap. Nic się z nim nie dzieje poza tymi okularkami i przerzedzonym włosem na kufie. Okularki dostał jakiś tydzień - dwa po tym jak dopadło go zap. spojówek. A zmiany na kufie ma już od niecałego miesiąca. I nic nie postepuje dalej. Czy może faktycznie ten Advokate mu pomaga????[/QUOTE] wenia41 zrób proszę badania. To nie jest aż taki koszt, żeby nie można było tego zrobić! Po co masz eksperymentować na psie? po co masz się denerwować? może to nie jest nużyca?
  23. [quote name='gadomsia'][U] w razie czego stary t-shirt na grzbiet do chodzenia po domu[/U][/QUOTE] przepraszam, że sama siebie cytuję ale muszę tu dodać, że psa trzeba w ten T-shirt po prostu ubrać. wtedy to ma sens.
  24. [quote name='gadomsia'][U] w razie czego stary t-shirt na grzbiet do chodzenia po domu[/U][/QUOTE] przepraszam, że sama siebie cytuję ale muszę tu dodać, że psa trzeba w ten T-shirt po prostu ubrać. wtedy to ma sens.
×
×
  • Create New...