Jump to content
Dogomania

Joy1

Members
  • Posts

    146
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Joy1

  1. Antonio, jeśli trenerka nie wyjaśniła dokładnie, jak z sunią postępować i pracować na co dzień, także w domu i na spacerach - poproście ją o to lub skontaktujcie dodatkowo z trenerem-behawiorystą. To wszystko nie "naprawi się" samo, po zdaniu egzaminu na zakończenie kursu; także Twoja relacja z Matyldą (w obecności żony). To nie jest zakorzeniony impuls - to wyuczone zachowanie, teraz już właśnie zakorzenione i "ukorzeniane" coraz mocniej. Zostawienie tego "odłogiem" sprawi tylko, że będzie się nasilało i odkręcenie problemu zajmie jeszcze więcej starań i czasu. Jak piszesz, ta armia pluszaków dobrze zagospodarowała Matyldę na czas Waszej nieobecności. Sprawdź tylko, czy tych wyszarpanych szczątków ona nie zjada. Część psów to robi, ale to niebezpieczne - kawałek waty/ gąbki/ pianki/ sznurka/ materiału może łatwo utknąć w jelicie i wtedy źle się dzieje, może skończyć się tragicznie dla psa :( Hm.., te rozniesione pluszaki... Dla psa - żucie czegoś, gryzienie, skubanie, rozszarpywanie - jest sposobem na rozładowanie stresu. Np. spowodowanego nudą, samotnością. Samotna to Matylda nie jest, zostaje z Balbiną. Więc brak zajęcia? Może warto ten spacer przed pracą zrobić dłuższy, bardziej aktywny i atrakcyjny dla psa? Wtedy syta wrażeń większość Waszej nieobecności przedrzemie sobie spokojnie. Ze stresem jest tak, że im dłużej trwa, tym więcej czasu potrzeba, żeby się całkiem "wypłukał" z organizmu. Jeśli przez pół dnia jest czymś zestresowana (niszczy rzeczy), to nie uspokaja się całkowicie zaraz po Waszym powrocie do domu. Wychodzi z tym stresem na spacer i pod jego wpływem jest skłonna reagować bardziej gwałtownie na to, co ją irytuje, niepokoi. No i w domu też - Twoje podchodzenie w kierunku żony. Chyba więc dobrze by było ustalić przyczynę tego stresu i ją usunąć - to na pewno ułatwi całościowe ogarnięcie Matyldy. Jak już mowa o stresie - nieco pomogłaby Matyldzie się z nim uporać obroża Adaptil i tabletki Zylkene lub inne tego rodzaju środki. Nie zastąpią odpracowania problematycznych zachowań, ale ułatwią to.
  2. Antonio, taka mała sugestia - dawanie klapsów, czy jakiekolwiek inne karanie psa za zniszczenia zastane po powrocie nie jest dla niego zrozumiałe w taki sposób, jak tego oczekujesz. To nie jest dziecko ani w ogóle człowiek.To inny gatunek. Zupełnie inaczej kojarzy i zapamiętuje sytuacje. Jedyne, co się w ten sposób osiągnie, to jeszcze większe zniszczenia i lęk przed powrotem opiekunów. Instruktor ze szkółki (jeśli jest dobry i sprawdzony) to wyjaśni, zapytajcie go.
  3. Czy na pewno połknęła tą tabletkę? Są małe i łatwo mogła wypluć tak, że się nie zauważyło. Skoro już je macie, można spróbować dać ponad dwie godziny przed podróżą. U moich psów podana ponad godzinę przed - nie działała. Ktoś podpowiedział, żeby dawać półtorej do dwóch i wtedy było ok. Są też leki typowo weterynaryjne - mają różne opinie skuteczności, niektórzy chwalą, inni rozczarowani. Pusty żołądek - wg praktyki wet czas opróżnienia żołądka waha się u psa od 4 do 16 godzin, zależnie od składu pożywienia.
  4. Antonio, uczenie psa poleceń (i egzekwowanie) nie polega na zmuszaniu - w każdym razie nie powinno. Lepiej, żebyś nie próbował zmuszać Matyldy do wykonywania komend, skoro, jak piszesz 'podchodzi z dużym dystansem' do mężczyzn, także do Ciebie. Może zacząć się bronić zupełnie zdecydowanie. Spotkanie ze specjalistą pilnie potrzebne (przypuszczam, że on zmobilizuje Mati do tego "siad" w dwie minuty, ale nie to jest najważniejsze). Miłość, troska, opieka i dom nie 'załatwią' porzucenia przez Matyldę starych, niewłaściwych nawyków. Ktoś powinien Wam wytłumaczyć, skąd się biorą jej reakcje, jak zapobiegać tym niepożądanym zachowaniom, jak ich oduczać. Wybierając tego specjalistę - sprawdźcie jak najwięcej opinii o nim.
  5. Antonio, sam teraz widzisz, że jest stanowczo za wcześnie na spuszczanie Mati ze smyczy. Pies staje się "w pełni sobą" przez kilka miesięcy w nowym miejscu, nawet do pół roku. Stopniowo ujawniają się jego nawyki i przyzwyczajenia. Biegając luzem już teraz, Matylda może swobodnie utrwalać niewłaściwe zachowania, przez co będzie jeszcze trudniej ich oduczyć. Kaganiec - mam nadzieję, że nie wybrałeś takiego "wygodnego", w formie nylonowej tuby. Ten typ jest tylko na badanie u weta, na spacer się nie nadaje, ponieważ uniemożliwia chłodzenie organizmu (ziajanie) i ważne sygnały służące komunikacji. Bardzo polecane są kagańce tzw. fizjologiczne i typu baskerville. Przestrzegam przed samodzielnym używaniem obroży elektrycznej. Nie działa ona jak wyłącznik złego zachowania. No i nie uczy właściwych reakcji. Można łatwo spowodować nowe nieodpowiednie zachowania, stosując ją po amatorsku. Najlepiej by było skontaktować się ze specjalistą, który pokaże i wyjaśni, jak uporać się z tymi nieakceptowanymi zachowaniami. Na chorobę lokomocyjną - CINNARIZINUM. Lek ludzki, na receptę, od dowolnego lekarza, także weta. Ważne, żeby podać psu nie później, niż 1,5 - 2 godziny przed podróżą. Sprawdzony przez 16 lat stosowania na psach własnych i zaprzyjaźnionych.
  6. Ewa Marta, Convalescence Support to puszki, a Convalescence Support Instant to saszetki. Saszetkę rozpuszcza się w ciepłej wodzie i można zmieszać z karmą. Podobno psy i koty średnio chcą jeść te saszetki; ten wychudzony psi staruszek też. A Recovery to mniejsze puszki i te są wg wielu właścicieli chętnie zjadane. Gdy będziesz rozmawiała z wetem, zapytaj go może jeszcze o jedną ważną sprawę: piszesz, że Twoje psy jedzą o 6 rano, a potem wychodzą na spacer o 8. To chyba trochę za mała przerwa, jak dla dużego psa, żeby uniknąć zagrożenia skrętem żołądka. Zwłaszcza, że na spacerze też jeszcze dostaje konkretną porcję. Gdyby tylko statecznie przeszedł się na smyczy, nie wytrząsałby żołądka tak bardzo, ale on bryka sobie do woli z pełnym jeszcze brzuchem. Dla dużych psów to ryzykowne. I nie tylko tych bardzo dużych: znajomy husky dostał skrętu żołądka po tym, jak sąsiadka podkarmiała go w ciągu dnia smakołykami, a po południu nieświadoma tego właścicielka wzięła go na trening biegowy i stało się. Wet doradzi, ile czasu po jedzeniu pies może bezpiecznie zacząć jakąś większą aktywność. A może dla Rokusia czerwone mięso byłoby bardziej smakowite? No i jest bardziej treściwe. Popatrz na składy lepszych karm: te drobiowe mają większy udział procentowy mięsa, niż np. te z jagnięciną. Kurczaka musi być więcej w dziennej dawce, niż jagnięciny, żeby pies dostał niezbędną ilość białka zwierzęcego. Smacznego - Rokusiowi i zdrowia!
  7. Ewa Marta, może ta historia będzie jakoś pomocna: Od początku roku widuję dużego psa, staruszka, który został znaleziony w stanie bardzo silnego wyniszczenia. Chudy jak nieszczęście i do tego zaniki mięśni. "Rodzinny" wet zalecił dla niego karmę Gastro Intestinal Royala, ewentualnie gotowane białe mięso z ryżem (w praktyce był to raczej ryż z mięsem). Po miesiącu pies poprawił się odrobinę, ale wciąż wyglądał nędznie. Wtedy osoby, które mają dużą praktykę w opiece nad wyniszczonymi psami podpowiedziały tak: Żeby odbudować "psa w psie", tkankę mięśniową, potrzebny jest pokarm wysoko białkowy. Jeśli nie gotowane jedzenie, to karma dobrej jakości dla juniorów (najbogatsza odżywczo). Karma zwykła, bytowa lub gotowane jedzenie z przewagą ryżu nigdy nie odbudują wyniszczonego psa. Nie będzie z czego. Z ryżu, pszenicy, kukurydzy, owsa, ziemniaków organizm nie uzyska tworzywa do budowy własnych białek. Posiłki rozkłada się na kilka dziennie, aby uniknąć wymiotów lub ostrego rozszerzenia żołądka. Żeby wspomóc przyswajanie, podaje się enzymy trzustkowe, nawet, jeśli pies jest w zasadzie zdrowy. Aby wspomóc i skrócić proces odbudowy organizmu stosuje się odżywki wet np. Recovery (wygodniejsze w użyciu i chętniej jedzone), Convalescence Support. Tak żywiony psi staruszek zaczął się wyraźnie poprawiać. Z każdym tygodniem żebra coraz bardziej mu się chowały. Jakiś miesiąc temu schował się nawet kręgosłup, a sterczał mu jak jakaś piła na grzbiecie. A wcale nie jest kwitnąco zdrowy; ma sporo dolegliwości, które odbierają mu część sił.
  8. Jeśli mogę coś cichutko zasugerować, to po psiej bójce lepiej nie okazywać swojemu poszkodowanemu psu niepokoju, nie użalać się nad nim (oczywiście koniecznie trzeba obejrzeć go dokładnie i potem uważnie obserwować, bo małe dziurki w skórze mogą początkowo nie zdradzić, że pod spodem są poważne uszkodzenia). Po prostu psy żyją niejako chwilą obecną, nie rozpamiętują minionych zdarzeń. Można powiedzieć, że po porażce starają się jak najszybciej podnieść i iść dalej (i to jest w nich świetne! Też chciałabym tak umieć). Jeśli jednak pies zobaczy, że jego właściciel jest szczególnie poruszony jakąś sytuacją, zdenerwowany, zasmucony - udzielają mu się te emocje. Ma oczywiście swoje własne emocje "na ten temat", ale te od właściciela dodatkowo je wzmacniają i pogłębiają stres. I doświadczenia z tej sytuacji pies zapamięta z silnymi emocjami, zwielokrotnionymi niechcący przez opiekuna. W konsekwencji, gdy podobne zdarzenie się powtórzy, pies będzie bardziej przeczulony na tym punkcie, zareaguje gwałtowniej. "Pomyśli" sobie: "Poprzednio było trochę ciężko, ale jakoś z tego wyszedłem, otrzepałem się i jestem gotowy więcej o tym nie mówić. No, ale skoro mój najważniejszy człowiek był taki poruszony, nie mógł się uspokoić - to chyba sprawa jest poważniejsza, niż myślałem. Teraz muszę się bardziej zaangażować, nie odpuszczać." Ewa Marta, z Twoich opisów Rokiego widać, że to świetne, zrównoważone psisko, więc nie tak łatwo rozstroić jego emocje. Życzę Wam, abyście jak najdłużej mogli tak żyć z Waszym stadkiem, w równowadze i harmonii :)
  9. Aby zmobilizować tych ludzi do dbania o psy, może wsunąć w furtkę wydrukowany któryś z tych plakatów? plakat_1.pdf plakat_2.pdf
  10. Tymczasowicz nie wygryzał miejsca na ogonie, w ogóle się nie interesował - sierść sama wypadała. Nawet trochę się dziwiłam, bo zmiana była z czasem bardzo brzydka, więc myślałam, że to musi być jakaś paskudna grzybica, czy coś. A wet ciągle, że to hormonalne. A te psy załkiem łyse pod ogonem tylko widywałam, ich właściciele mówili, że się tam często wylizują.
  11. Weci mówią: wyłysienia symetryczne względem osi ciała często wskazują na zaburzenia hormonalne. Te na ogonie - w miejscu gruczołów zapachowych - też hormonalne. Pisałam wcześniej, że jeden mój tymczasowicz miał takie. Najpierw sierść była trochę rzadsza, potem było jak na wcześniejszych zdjęciach Twojej suki, dalej etap całkiem łysego miejsca, a skóra robiła się tam stopniowa coraz bardziej czarna i jakby łuskowata. W końcu wyglądało to jak u Twojej suczy teraz. Po kastracji to miejsce zarosło zupełnie, w ciągu dłuższego czasu. Czyli to było zdecydowanie hormonalne. Sprawdzasz regularnie gruczoły około odbytowe? Są akurat w pobliżu tych symetrycznych wyłysień. Spotkałam 2 psy z zupełnie łysym całym tyłem pod ogonem, wg słów właścicieli - "one się tam bardzo często wylizują, bo przecież się myją, jak koty." Więc gruczołów im nie sprawdzali, a psiaki radziły z tym sobie po swojemu.
  12. Delph, pisałaś, że suka wyjęła sobie szwy na boku i wet zostawił to do zagojenia bez ponownego szycia. Zdarza się przy ranach o większej powierzchni, że sierść nie odrasta już na powstałej bliźnie. Jeśli na nienaruszonej, a tylko ogolonej skórze nie odrasta, to tarczyca jest możliwa. Niedobory cynku byłoby widać na całym psie - sierść rzadka i słaba, zwłaszcza charakterystyczne przełysienia wokół oczu, jak okulary. Braki kwasu foliowego też wpływają na stan sierści. Sprawdzenie poziomu pierwiastków będzie tańsze, niż testy alergiczne. Testy z krwi będą niemiarodajne, jeśli pies nie jest do nich "wyzerowany" co najmniej dwa miesiące. Pisałam w którymś wcześniejszym poście, o doświadczeniach znajomej z alergiczną suczką. Jadła wołowinę, kurczaka, twaróg, ryż i po tym było zupełnie dobrze, a w testach (zrobionych bez przygotowania) wyszło, że właśnie wołowina, kurczak, mleko i ryż uczulają ją najbardziej i są kategorycznie zakazane.
  13. To nie będzie post o Lupo, ale za zgodą Ewy Marty piszę tu, z nadzieją, że ktoś zajrzy i przekaże informację dalej: W Warszawie w okolicy Jagielskiej (Ursynów, Pyry), zaginęła mała, biała suczka rasy buldog angielski. Apel do Warszawiaków i okolic - wypatrujcie buldoga angielskiego, chociażby jeżdżąc samochodem po mieście! Bądźcie czujni, czy nie pojawił się gdzieś, ktoś nie słyszał, by pojawił się np. na osiedlu NOWY BULDOG ANGIELSKI? Właściciele robią więcej niż ogromnie dużo, żeby ją odnaleźć; ogłaszają, włączyli, policję, psy tropiące, wetów... Możemy też pomóc, przekazując wiadomość dalej i rozglądając się. Tu ogłoszenie na dogo. Tam więcej informacji i zdjęć: WARSZAWA zaginęła suka BULDOG ANGIELSKI - Psy zaginione / ukradzione - Dogomania
  14. Za zgodą Ewy Marty piszę tu, na wątku Jej psiaków, bo to dotyczy tych okolic: W Warszawie w okolicy Jagielskiej (Ursynów, Pyry), zaginęła mała, biała suczka rasy buldog angielski. Apel do Warszawiaków i okolic - wypatrujcie buldoga angielskiego, chociażby jeżdżąc samochodem po mieście! Bądźcie czujni, czy nie pojawił się gdzieś, ktoś nie słyszał, by pojawił się np. na osiedlu NOWY BULDOG ANGIELSKI? Ogłoszenie na dogo: WARSZAWA zaginęła suka BULDOG ANGIELSKI - Psy zaginione / ukradzione - Dogomania Tam też więcej informacji i zdjęć.
  15. Za zgodą Ewy Marty piszę tu, na wątku Jej psiaków, bo to dotyczy tych okolic: Apel do Warszawiaków i okolic - wypatrujcie buldoga angielskiego, chociażby jeżdżąc samochodem po mieście! Bądźcie czujni, czy nie pojawił się gdzieś, ktoś nie słyszał, by pojawił się np. na osiedlu NOWY BULDOG ANGIELSKI? 12.03.2015 roku w Warszawie w okolicy Jagielskiej (Ursynów, Pyry, Las Kabacki), zaginęła mała, biała suczka, rasy buldog angielski. Ma obrożę z czerwoną chusteczką, jest bardzo przyjazna i ufna. Ma tatuaż ZKwP, czip, jest wysterylizowana. Mogła zostać skradziona. Prosimy o każdą informację, która może pomóc!!! Na znalazcę czeka duża nagroda. Tel. 698 264 662 Zaginęła Koka - buldog angielski. Właściciele proszą o pomoc. Zaginęła Koka-buldog angielski!!! Warszawa-Ursynów (Pyry) !!!!
  16. Tu jest link na fb do profilu dziewczny, która zajmuje się lisami (dlaczego - to dłuższa historia). Potrzebowała porządnego zabezpieczenia dla lisów po kastracji i innych zabiegach - kołnierze wystarczały na kilka minut. W końcu znalazła. Nawet takie cwaniaki jak lisy nie dały rady (a potrafią wiele!). Może skontaktować się z nią i zapytać, który dokładnie typ/producent się sprawdził? I daj znać na forum, przyda się dla innych kombinatorów. Lis Gan i Filletowa paczka | Facebook
  17. Znalazłam taki wpis na dogo w innym dziale: "Znam kilka przypadków koszmarnej 'alergii' psa, która nie mijała po niczym zupełnie, a później okazało się, że to świerzbowiec tylko nie charakterystycznie wyglądający. W zeskrobinach wyjść nie musi więc oczywiście nie wyszedł ale po podaniu leku problem się skończył raz na zawsze. Ewentualnie rozważcie jeszcze to."
  18. To mogą być objawy po narkozie; czasem się zdarza, że pies nie jest wtedy do końca sobą. Może nawet ugryźć ukochanego opiekuna. Wet opowiadał, że zdarzyło mu się, że pudelek miniaturowy po przebudzeniu z narkozy prawie odgryzł nos swojej pani, która zatroskana pochyliła się nad nim, zanim zdążył ją ostrzec. Piesek wisiał jej u twarzy na tym chwyconym nosie i nie chciał puścić. Suczka, którą się opiekowałam, parę godzin po sterylce zrywała się nagle i biegała chwiejnie po pokoju skowycząc i piszcząc. Wyglądała już na przytomną, więc niepokoiłam się, że coś złego się dzieje. Dzwoniłam do weta, uspokajał, że to możliwa reakcja po narkozie, że suka dostała środki przeciwbólowe, więc na pewno nic jej nie boli. Następnego dnia zachowywała się już normalnie. Ważne, żeby nie pocieszać psa, nie przemawiać współczującym tonem, nie okazywać niepokoju ani nie naśmiewać się, gdy początkowo nieporadnie porusza się w kołnierzu - bo to wszystko upewnia go tylko, że sytuacja rzeczywiście jest dramatyczna i jeszcze gorzej ją znosi. Oczywiście doglądać starannie i pilnować. Jednemu psiakowi po operacji brzusznej na noc przywiązywałam kaftanik z t-shirta do obroży + szelki zaprzęgowe na kaftanik, żeby utrudnić ściągnięcie + kołnierz; posłanie tuż przy łóżku a i tak zrywałam się w nocy, jak tylko zaczynał chrobotać kołnierzem. Te 10 dni jakoś przetrwałam, chociaż w takim stylu dłużyły się bardzo.
  19. Rozpędziłam się z tą jagnięciną. Zasugerowałam się opinią Delph, że po Brit Care jagnięcina + ryż też było źle. Ta karma ma składniki drobiowe, racja i olej łososiowy do tego. Czyli zostaje czerwone mięso i oleje roślinne. Coś o olejach roślinnych dla psów: Olej jako panaceum na wszystko - który wybrać? | Aktualności | dogspassion.pl
  20. Czytaj dokładnie składy karm. Opis na początku, że "unikalna, jedyna słuszna dla alergicznych, lecznicza, najlepsza" można od razu pominąć. Ja spędziłam wiele godzin, przeglądając kilkadziesiąt karm wg kryteriów, o których napisałam w poprzednim poście (a wydawało mi się, że szybko coś znajdę). Fish for Dogs zawiera groszek. Rośliny strączkowe w ogóle nie są wskazane dla psów. Brit Care ma tłuszcz drobiowy, olej łososiowy, jajka, jabłka. Wolfsblut - dużo ziół i owoców (same w sobie wartościowe, ale tyle ich, że trudno wyłapać, które mogłoby być ewentualnym alergenem. 1st Choice - mnóstwo wszystkiego: jagnięcina, ryba, owies, jęczmień, pomidory, wątroba drobiowa, olej rybi, dużo ziół - trudno wychwycić, który składnik jest "winny" Wygląda na to, że zawartość każdego drobiu (w tym: mięso, podroby, jajka) i ryb (łącznie z olejem rybim) uczula twoją suczkę. Jagnięcina też, Zostaje do wypróbowania wołowina i wieprzowina - może lepiej nie w karmie suchej, ale przygotowane w domu. Wtedy wiadomo, że nie ma nieoczekiwanych dodatków. Z gotowych karm: dziczyzna, królik (i znów - uwaga na cały skład). Ta alergiczna suka, o której wspomniałam wcześniej, miała domową "dietę zerującą", to był ryż + marchewka. Na tym było ok. Może u twojej suki to jednak nie ryż jest problemem, ale (jak podejrzewasz) jakiś dodatek z końca listy w składzie karmy. Gotowane w domu ziemniaki są dla psa dobrze przyswajalne, jeśli dostanie je rozgotowane, rozgniecione i lekko ciepłe (skrobia w nich zawarta ma wtedy dostępną dla psich enzymów postać). Mogłyby posłużyć za podstawę domowej diety zerującej. Zastanowiłabym się jednak także nad czynnikami zewnętrznymi: te środki do mycia i prania, których używasz w domu. Silne zmiany u twojej suki są w tych miejscach, które dotykają podłoża, gdy siedzi lub leży, a sierść jest mniej obfita i nie chroni przed kontaktem. I preparaty przeciwko kleszczom - niby niewinne kropelki lub obróżka, a niektóre psy mają groźne dla życia reakcje po nich. M. in. dlatego nie można ich już rozprowadzać przez internet. Jeden z moich psów, miał poważne problemy ze skórą ok. 2-3 tygodnie od założenia obroży przeciw insektom. Strupki, ranki, potem coraz większe. Diagnoza - gronkowiec i serie kilkudziesięciu antybiotyków. Przechodziło. Gdy skóra była wygojona, wracała obroża i zmiany wkrótce też. W końcu sama odkryłam, że winna jest obroża. O możliwości niedoczynności tarczycy już ktoś pisał wcześniej. To najłatwiej zweryfikować. O alergii na pchły też już było wspomniane, ale wrócę do tego. Pies nie musi mieć "swoich" licznych pcheł, żeby objawy alergii się pojawiły. Wystarczy, że jedna pchła przypadkowo dostanie się na psa i ukąsi, a reakcja już pojawia się. Miejsce swędzi, piecze, więc pies drapie i wygryza, pojawiają się wtórne miejscowe zakażenia i dokuczają jeszcze bardziej, pies bardziej drapie i tak bez końca. Nie wystarczy wtedy preparat na pchły. Bez leczenia to błędne koło się nie zatrzyma. Rozmawiałam o tym z wetem, gdy jeden mój przybłąkany pies miał bez końca ogniska zmienionej, brzydkiej skóry z mocno przerzedzoną sierścią.
  21. Jestem w kontakcie z właścicielką adoptowanej suki, która od początku boryka się z alergiami pokarmowymi. Po błądzeniu po różnych wetach i zmarnotrawieniu tam mnóstwa kasy, ustalono w końcu takie postępowanie: # Przez dwa miesiące ta karma, żeby pies się "wyzerował", tzn. żeby zanikły przeciwciała na różne alergeny: Purina Veterinary Diets PVD HA Hypoallergenic 13kg - PURINA VETERINARY DIETS - KARMA SUCHA - PIES Skład wygląda bardzo nieciekawie, ale trzeba pamiątać, że to tylko przejściowo. Przypadek tej suki został przedyskutowany w gronie specjalistów gastrologów: akurat jej nowy wet prowadzący jechał na sympozjum tematyczne, tam pokazał kolegom jej badania i opowiedział o objawach. Wszyscy byli zgodni, że na początek ta karma. # Potem stopniowe dodawanie po jednym nowym produkcie i obserwowanie reakcji organizmu. # W wersji droższej, po tych dwóch miesiącach testy alergiczne z krwi - będzie wiadomo wszystko od razu. Testy skórne nie są polecane, mało miarodajne. Właścicielka w desperacji zrobiła wcześniej testy z krwi (drogie, fakt), ale okazało się, że są zupełnie nie miarodajne, ponieważ zrobione w czasie, gdy jeszcze przeciwciała były obecne. Zdecydowanie warto przeglądać gruczoły okołoodbytowe i nie "oszczędzać" tego suczynce - mocno zapchane mogą doprowadzić do przetoki. Jeśli zewnętrznej - zauważysz, bo cuchnąca maź wydziela się z nowo powstałego otworu. Wewnętrzna może umknąć uwadze, a wtedy ta maź spłynie do jamy ciała i spowoduje poważny problem, nawet zagrożenie życia. Sprawa zmian na pysku. Moja ok.10 letnia wtedy suka nabawiła się mocno swędzącej wysypki na pysku, wargach, wokół nosa. Smarowałam to wg zaleceń weta najróżniejszymi maściami, były też zeskrobiny i sterydy, a wysypka wciąż wracała; potem ranki, łyse sączące się zmiany. Inny wet powiedział: alergia na miskę (metalową). Nie chciałam wierzyć, bo suka od 10 lat jadła z metalowej i nic. Ale zmieniłam na szklaną, z arcoroku, czy czegoś takiego i zmiany ustąpiły, by nigdy nie powrócić. Psa uczulać może właściwie wszystko: płyn do mycia podłóg, środek do prania posłania, materiał posłania, tworzywo, z którego są zabawki (jeden mój pies-tymczasowicz jest uczulony na kongi - szkoda). Inny tymczasowicz okazał się uczulony na wszelki drób i jego podroby; odkryłam to metodą eliminacji bez tej "diety zerującej". Więc odstawiłam nawet psie smakołyki ze śladową ilością drobiu. Jajka i tłuszcz z kurczaka mu nie szkodzą. Ten sam pies miał na ogonie wyłysienia, podobne do tych u twojej suki, tylko symetrycznie po bokach ogona. Znikły stopniowo po kastracji. Wet mówił, że wiele psów ma problem z gruczołami na ogonie (w tym mniej więcej miejscu, co zmiana u twojej suki) i często ma to podłoże hormonalne. Szukając karmy dla niego wybierałam takie, które miały tylko ryż (w twoim przypadku to będą pewnie ziemniaki) i jeden rodzaj mięsa, bez urozmaiceń w rodzaju groszku, owsa, wędzonego czegoś i niesprecyzowanych "produktów pochodzenia roślinnego" lub mięsnego. A wiele karm określanych jako hypoalergiczne właśnie miało te produkty w składzie. Tu niezła karma dla alergików (gdy już wiadomo, na co jest pies uczulony): Karma Forza10 Dermo Active Forza10 - Intestinal Active Wielu zwolenników diety barf twierdzi, że od kiedy ją stosują, znikły wszelkie uczulenia. Może coś w tym jest.
  22. Suczka MA DOM. Pilnie potrzebny doświadczony DT/DS dla suczki mix shar-pei - TO JUŻ NIEAKTUALNE SHILA (wcześniej SHARI) została uratowana przez jedną z fundacji i rozpoczęły się poszukiwania domu. Z powodu natłoku pokrzywdzonych zwierząt, Shila została umieszczona w klatce, z której wychodziła na spacery. Jednak taki sposób życia bardzo źle wpływał na psychikę suczki, która odmówiła jedzenia i popadła w depresję, zaczęła gasnąć. W trybie alarmowym znaleziono dla niej dt, który podjął współpracę z behawiorystą, aby pomóc suni wrócić do równowagi. Shila zaczęła robić postępy. Niestety, przestała dogadywać się z suczką rezydentką, staruszką. W tej sytuacji Shila musi wrócić do fundacji, a tam do klatki (w boksach nie ma już miejsc). To grozi nawrotem depresji, a także zniweczeniem całej pracy, jaką dt wykonał wspólnie z behawiorystą. Tu alarmowe wydarzenie Shili na fb (tam wszystkie kontakty): DRAMAT SHILI WRACA DO KLATKI :-( PRZEPRASZAM
  23. Mieszkasz w Szkocji, tak? Lista trenerów: CAPBT - COAPE Association of Pet Behaviourists and Trainers Polecam tą organizację. Ma filię też w Polsce i mogę powiedzeć, że robi mnóstwo świetnej roboty, jeśli chodzi o edukację w psich sprawach. Poza szkoleniem psów i pomocą w rozwiązywaniu problemów z nimi, oferuje kursy i seminaria dla samych właścicieli, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę. Warto skorzystać. Zjeżdżają się na nie także fachowcy (behawioryści, lek, wet., trenerzy) i zawsze dowiadują się czegoś istotnego.
  24. Jeszcze trochę dodam. kuskus89 - myślę, że tak na prawdę nie chcesz pozbyć się swojego psa i rozumiem, że już nie masz cierpliwości do jego zachowania. Za dużo spadło na ciebie na raz. To niezwykle inteligentny, żywiołowy zwierzak, więc jest bardziej absorbujący, niż przeciętny. I w dodatku przybył w najbardziej kłopotliwym wieku, a ty nie masz doświadczenia w wychowaniu psa. A to trochę inaczej, niż wychowanie dziecka, bo przecież nie rozumie słów, niektóre gesty interpretuje inaczej, niż my, niesamowicie przejmuje emocje, no i ma instynkty, które mają duży wpływa na zachowanie. Przeczytaj, proszę o specyfice tej rasy: WYŻEŁ WĘGIERSKI KRÓTKOWŁOSY - Psy - rasy psów - ogłoszenia o szczeniakach - psy rasowe - wszystko o psach - pie Cytaty: "Po pierwsze węgier to pies bardzo wrażliwy. Oddany swojemu Panu ufa mu bezgranicznie, nie znosi szorstkiego traktowania i karcenia. Należy wychowywać go konsekwentnie, ale absolutnie nie twardą ręką." "Jednak najpiękniejsze co vizsla ma do zaoferowania to jego charakter." Nie poddawaj się, jeszcze nic straconego! Dasz radę! Pamiętaj tylko, że to pies: nie robi na złość, ani nie odwdzięcza się - kieruje się psią "logiką", inną, niż nasza, nie zna pojęcia moralności, ulega instynktom. Świat psa jest naprawdę fascynujący, tylko ktoś musi cię w niego wprowadzić, bo przykładając ludzką miarę, nie dotrzesz tam. Znajdź rozsądnego trenera, który wyjaśni ci, jak dogadywać się z psem na co dzień i wprowadzi w szkolenie. Krótkie wskazówki z forum nie wystarczą, chociaż mogą wspomóc, gdy już będziesz wiedziała co, jak i dlaczego z psem. Już samo uczenie się z opiekunem jest dla psa bardziej absorbujące niż bieganie za piłką w górę i w dół, więc potem potrzeba wyciągania rzeczy z szafek i rozwlekania wszystkiego nie jest już taka pilna. Syty wrażeń pies (wybiegany - tak, ale i zagospodarowany psychicznie) chętnie przesypia nieobecność właściciela. Jeśli psisko jest szczególnie bystre i wymagające - cóż, właściciel musi zdobyć się na większą kreatywność w organizowaniu mu zajęć. Np. Karmienie (jeśli to sucha karma) nie z miski, tylko z czegoś takiego: Trixie Zabawka edukacyjna - Kula karmnik - 14cm [TX-3491] Nadzianego konga można zawiesić nisko nad podłożem - będzie wciąż dostępny, ale już nie tak wygodny do uchwycenia, pies musi pokombinować, jak wyjeść zawartość. Lub schować go do kartonu, przykryć miską, potem do kilku kartonów - znów pies musi znaleźć sposób, żeby go wydostać.
  25. Gdy mówimy o kłopotliwym, niewłaściwym zachowaniu psa, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jest to zachowanie naturalne dla tego gatunku zwierzęcia, ale nieakceptowalne dla opiekuna; czy patologiczne, więc nie mieszczące się w etogramie psa. kuskus89 - piszesz, że twój wyżeł jest kłopotliwy, ponieważ nie ma dość biegania, najczęściej nie reaguje na polecenia, mocno psoci, gdy zostaje sam. To są zachowania typowe dla psiego nastolatka, którego dotąd nikt nie wychowywał, a jedynie żądał od razu określonych reakcji, nie licząc się przy tym z naturalnymi-wrodzonymi potrzebami psa. Każde stworzenie, także pies, uczy się powtarzając zachowania, które przyniosły mu korzyść, a unikając zachowań, które nie pozwoliły osiągnąć celu lub doprowadziły do kłopotów. Jest to więc proces, który trwa w czasie. Opłacalne dla psa zachowania stopniowo pojawiają się coraz częściej, a te nieopłacalne zanikają - też stopniowo. Nie da się więc nauczyć psa "na skróty", po kilku, czy kilkunastu powtórkach, czy kilkukrotym skarceniu obrożą elektryczną. Warto też mieć świadomość, że pies kojarzy skutek (kara/nagroda) z przyczyną (własne zachowanie) w odstępie czasu do 3-4 sekund. Jeśli spotyka go kara/niechęć opiekuna po jego powrocie do zdemolowanego domu - pies zrozumie tylko tyle, że wracający właściciel jest agresywny. Nagana za opieszałe przychodzenie na wołanie - dla psa oznacza, żeby nie przychodzić następnym razem, bo właściciel wtedy "warczy". Impuls obrożą elektryczną pies skojarzy z tym, na czym jest w tej właśnie chwili skoncentrowany, np. ptak siedzący na gałęzi, atrakcyjny ślad węchowy. To tylko właściciel wiedział, że miało być za ignorowanie przywołania (którego pies mógł nie słyszeć, mocno skoncentrowany na swoim zajęciu). Sporo o karach (w tym obroży elektrycznej) tu: Dlaczego nie stosujemy awersji - Szkolenie psów metodami pozytywnymi Nauka zostawiania znalezionych paskudztw: ▶ PIES DOMOWY kurs wychowania psa, nauka zostawiania, szkolenie psów Warszawa - YouTube Nauka przywołania (tu na przykładzie malamuta - psa z równie silnym instynktem łowieckim, co wyżeł, za to o wiele mniej skłonnym do współpracy z przewodnikiem): Przywoływanie malamuta | Mals.pl Co do klikera: Kliker to nie magiczna różdżka, na którą jest się skazanym, bo bez niej tracimy władzę nad psem. To sposób pozwalający precyzyjnie przekazać sygnał zwierzakowi w czasie uczenia go. Zasadę klikera wykorzystuje się przy szkoleniu wszelkich zwierząt np. koni, delfinów, kotów a także do nauczenia przywołania zwierząt w zoo (lwy, niedźwiedzie), żeby wracały z wybiegu do pomieszczeń. Jeśli z nimi można sobie dać radę przy pomocy klikera, to pomyśl, co można osiągnąć z psem - wrażliwym psychicznie i o silnej potrzebie pracy z człowiekiem - jak wyżeł węgierski właśnie. Sensowny trener (może i pan od klikera) zdecydowanie pomoże ogarnąć psa. Ale trzeba pamiętać, że pies nie "jest zepsuty" i nie "wyregulowanie psa" jest tu potrzebne, a przyjęcie pewnych zasad postępowania. Ta książka nie jest nowością wydawniczą, ale wciąż bestsellerem; wydawana na całym świecie w wielu językach: Kliker - skuteczne szkolenie psa :: Kyno Księgarnia A propos kagańca: nie zapobiegnie skrzywdzeniu zwierzaka, którego pies dopadnie na spacerze. Nieduże zwierzę, jak młodziutka sarna, pies zatłucze/połamie kości przy próbach chwycenia go zębami z kagańcem na pysku. Zwierzę krótkodystansowe (sarna, zając), jeśli w krótkim czasie nie zgubi pogoni klucząc, zostaje zagonione na śmierć. Mieszkam (z różnymi psami) wśród łąk i lasów, rozmawiam z leśnikami i wiem co się ciągle zdarza. Każde wyżej zorganizowane niż dżdżownica stworzenie potrzebuje też zajęcia dla psychiki. A skoro nie łowy to może to: Otto's Tricks! 13 week old Vizsla - YouTube Hanna the Vizsla does Vizsla Tricks - YouTube Jeśli bikejoring, intensywne zabawy biegowe dla psa, to warto wiedzieć: Bieganie z psem coraz popularniejsze – co warto o tym wiedzieć | VETcardia - blog
×
×
  • Create New...