Jump to content
Dogomania

lipnicki.k

Members
  • Posts

    10
  • Joined

  • Last visited

lipnicki.k's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Wiecie co, mnie się po prostu odechciewa żyć kiedy to wszystko czytam, słucham wiadomości. Ja rozumiem - można pobić, okaleczyć albo zabić człowieka - ale ten może się bronić może dochodzić swoich praw i walczyć w sądzie. Zabijanie i katowanie zwierząt, to - i tu jest cholera problem - bo chciałoby się powiedzieć "zezwierzęcenie" - to jest brak jakiejkolwiek godności, uczuć i wrażliwości. Przeraża mnie, że w polsce większy wyrok można dostać za kradzież roweru, niż za bestialskie znęcanie się nad psem. W sprawie wypowiedzi Pana Rafała Lisaka o treści "nie ma prawa zabraniającego zabić psa.... yhmmm... w celach kulinarnych" proponuję zwrócić się do Stowarzyszenia Sędziów Polskich ([url]http://www.iustitia.pl/index.php[/url]) oraz wniesienie pozwu w sprawie popełnienia przestępstwa nawołującego do stosowania przemocy i groźby utraty życia.
  2. [quote name='Shirai - Koki']To niestety rano troszke trzeba sie pospieszyc i wyjsc z pieskiem, pies to obowiazek, a nie ze pies nie wytrzymal, poniewaz Pan sie ubieral...ja wstaje myle buzke, dresik i na dwor z psem !!! od momentu jak wstajemy po 10 minutach pies jest na dworze. [/QUOTE] Ja powiem tak - mnie się potwornie nie chce wychodzić rano na dwór, kiedy jest zimno, mokro i wietrznie - ale pies to nie tylko przyjemności. Pies to przede wszystkim obowiązek! [quote name='Shirai - Koki'] Rewelacyjny widok jak psy spia !!! Sa takie slodkie !!!! [/QUOTE] Chyba jedyny czas kiedy są grzeczne... [quote name='Shirai - Koki'] Przedpokoj tak, piwnica NIE !!! Chyba ze przerobiona ma mieszkanie :p[/QUOTE] W żadnym wypadku nie przedpokój, ani piwnica. Nie spanie samemu. To żadna nauka. Kiedy ja próbowałem swojego psa nauczyć w ten sposób zostawania samemu, szczególnie po tym kiedy już wcześniej spał u mnie w łóżku - kończyło się to jego ogromnym płaczem, którego naprawdę nie dało się znieść. Jest wiele artykułów o nauce zostawiania psa samego w domu.
  3. Jakieś 8, 9 lat temu pożegnałem jednego ze swoich wyżłów niemieckich. Niestety, sunia miała nowotwór, dwukrotnie była poddawana operacjom i długo leczona. Pies żył w domu pełnym miłości i ciepła, miał swoje ulubione miejsce (nie wiedzieć dlaczego ale wszystkie kolejne psy w tym domu spały właśnie tam). Niestety po nagłej poprawie stanu zdrowia nadeszło najgorsze, coś czego nikt się nie spodziewał, nawet lekarze. Nagle, pojawił się straszny nawrót choroby. Z dnia na dzień pies zaczął skomleć, piszczeć - poprostu wyć z bólu. W pierwszym odruchu człowieczeństwa pojechaliśmy do weterynarza, wcale nie z zamiarem uśpienia, i ten, zalecał podawać psu środki uspokajające i przeciwbólowe. Sunia miała wówczas 13 lat, zaczęła tracić wzrok, bardzo źle chodziła, ale - mimo wszystko - radziła sobie dobrze. Niestety, w ciągu kilku tych dni jej stan bardzo się pogorszył. Ledwo stała na własnych łapach, obijała się o ściany - po prostu ich nie widziała, tłukła się o kanty i drzwi. Temu wszystkiemu można było zapobiegać... Była wynoszona do ogrodu żeby mogła załatwić swoje potrzeby, wciąż spała w nogach, przytulona głową do brzucha, ale ostatniej nocy zaczął się koszmar. Pomimo aplikowania leków pies wył, i inaczej nie można było tego nazwać. To było wycie, proszenie o ukrócenie cierpienia. Nigdy w życiu nie chcę więcej widzieć takich błagających psich oczu (bywa że śni mi się po dziś dzień). Pies wył i wył, i nie było weterynarza, który chciałby do niej przyjechać w środku nocy, lub przyjąć nas w gabinecie. Pomimo starań, opieki suka dotrwała do rana, kiedy z wielkim bólem serca i szczerą rozpaczą podjęliśmy decyzję o uśpieniu. O samym tym nie chcę więcej pisać... Pies, jak każdy w domu, został pochowany pod jabłonią, w ogrodzie. Przez około 3 tygodnie w domu była zupełna cisza - dom w którym nie ma psa, to nie dom! Jednak, po tych wspomnianych trzech tygodniach, około połowy listopada, nocą, wtedy kiedy zwierze najbardziej cierpiało, dało się słyszeć w domu, pochodzące nie wiadomo skąd ciche popiskiwanie, szuranie miską, albo powłóczenie pazurami po podłodze. Nikt mi nie wmówi, że to pies sąsiadów, bo mieszkałem w domu szeregowym, a prawie żaden z sąsiadów psa nie miał, ani kota. Takie sytuacje powtarzały się przez kilka dni, potem sporadycznie, co kilka tygodni lub miesięcy, aż po mniej więcej półtora roku ustały. Co równie dziwne, następczyni, kolejna sunia przez całe dotychczasowe życie, z nie wyjaśnionych dla nas przyczyn nie zbliżyła się nawet do miejsca w którym spała jej poprzedniczka. W zasadzie nie było sposobu, żeby ją do tego namówić. W zasadzie każda próba kończyła się warczeniem, jeżeniem się i ujadaniem w kierunku tego miejsca - ówczesnego legowiska. I niech nikt mi nie wmawia, że nie ma duchów, bo doświadczyła tego cała moja rodzina. Nie jestem też jakimś małolatem, który wymyśla sobie takie historyjki, a w tamtym czasie miałem 19 lat....
  4. Witajcie... Powiedzcie mi, czy ta aukcja nie wygląda trochę dziwnie? [URL="http://allegro.pl/item741712284_ratlerek_pinczer_miniaturka_okazja.html"]RATLEREK PINCZER MINIATURKA OKAZJA !!! (741712284) - Aukcje internetowe Allegro[/URL] Sprawia wrażenie, że ktoś próbuje się pozbyć szczenięcia które znudziło się dziecku po wakacjach, ale może jestem przewrażliwiony... Poza tym - piesek przyjmuje dziwną pozę i wydaje się być mocno przestraszony/zestresowany.
  5. To i ja się dodam do tego "spisu powszechnego" :) [B]Imię:[/B] Łobuz [B] Data urodzenia:[/B] 24 kwietnia 2009 r. [B]Maść:[/B] Czarny podpalany [B]Płeć:[/B] Pies (samiec) [B] Lubi:[/B] Szczekać na przedmioty RTV-AGD, bawić się, pomagać w sprzątaniu (funkcja odkurzania) [B]Znajomi:[/B] Huligan ([I]Warszawa, Pekinczyk[/I]), Bandzior ([I]Warszawa, Doberman[/I]) [B]Znaki szczególne:[/B] Biały krawacik na podgardlu [B]Właściciel:[/B] Karol&Ania [B]Miejscowość:[/B] Warszawa [B] Miejscowość narodzin:[/B] Warszawa
  6. Wiecie... Tak na spokojnie przeczytałem sobie ten wątek i doszedłem do pewnych przemyśleń, nie tylko w odniesieniu do niego, ale i ogółu wychowania psa. Obecnie z żoną "mamy" (jakoś nie uznaję uważania psa za własność, w moim domu zawsze był członkiem rodziny) 4 miesięcznego pinczera miniaturowego. Pies jest bardzo żywiołowy, ciekawy świata, hałaśliwy i usiłuje rządzić. Na podstawie swoich obserwacji pies jest w stanie uczyć się zachowań i komend na postawie reprezentowanych wobec niego emocji i zachowań. W moim poglądzie pies, nie znający pojęć dobra i zła nie potrafi skojarzyć kary - jak to nazywa [B]Beata74[/B] - klapsa, ponieważ jest to abstrakcja, której zwierzę nie rozumie, a co ważniejsze - nie potrafi jej powiązać z tym, że zrobił coś źle - ale tu jest błędne koło, bo skąd ma wiedzieć co jest dobre, a co złe. Kiedy jestem z nim na spacerze, on usiłuje lecieć za leżącymi na ziemi piórami, kawałkami kości, patykami... Do piór nie pozwalam mu podchodzić, ale jeśli już jakieś złapie do pyska - wyjmuję je, mówiąc "oddaj", i zaczyna to skutkować. Przeważnie też, kiedy zabieram mu z pyska, coś co on uważa za wartościowe, natychmiast dostaje zastępczą "zatyczkę do psa" :) Nigdy psów nie biłem, bo nie widziałem w tym celu ani sensu. Bicie przecież prowadzi do lęku, lęk do agresji, a wtedy o tragedię nie trudno - no, ale wtedy przecież powiedzą, że szalony pies pogryzł 10 letnie dziecko (tylko nikt nie wspomni, że bachor psa przypalał zapalniczką, był głodzony i bity, a dziecko weszło na jego teren itd...) ...i to tyle! P.S. - [B]Beata74[/B] - swoje dziecko też będziesz biła, kiedy ono zapłacze, albo się zesika ? Na pewno nie - bo je posegregujesz - Bachor OK, Pies w odstawkę!
  7. Oto jest nasz, urodzony 24.04.2009 miniPin: [URL="http://img15.imageshack.us/my.php?image=img0279h.jpg"][IMG]http://img15.imageshack.us/img15/1448/img0279h.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img19.imageshack.us/my.php?image=img0276ifr.jpg"][IMG]http://img19.imageshack.us/img19/2475/img0276ifr.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img19.imageshack.us/my.php?image=img0267svq.jpg"][IMG]http://img19.imageshack.us/img19/3348/img0267svq.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img40.imageshack.us/my.php?image=img0254cyc.jpg"][IMG]http://img40.imageshack.us/img40/4803/img0254cyc.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img33.imageshack.us/my.php?image=img0221yxw.jpg"][IMG]http://img33.imageshack.us/img33/8210/img0221yxw.th.jpg[/IMG][/URL]
  8. Ja sypiam w trójkącie - ja, pies (3 miesięczny pinczer miniaturowy) i żona. Niestety, obecnie piesek zostaje sam w domu na 7 godzin i cały ten czas przesypia, więc wieczorami mamy problemy z ululaniem go. Co najmniej do 23'ciej mały nie daje nam żyć - chce się bawić, szaleć - domaga się zainteresowania. Jest to o tyle dziwne, że kiedy wracamy do domu i chcemy się nim zajmować, to jest dość spokojny, "stonowany" i grzeczny, ale kiedy kładziemy się do łóżka - wstępuje w niego szatan :)
  9. Mój nieco ponad trzy miesięczny osobnik je Royal Canin'a i zamiennie Acana. Oczywiście wszystko Puppy lub Junior. Daję mu też obgotowane warzywa, nabiał i surowe mięso.
  10. Witajcie. Ja prawdę mówiąc poszedłem na łatwiznę. Z żoną mamy trzy miesięcznego pinczera miniaturowego - w sumie jest w domu sam 7 - 8 godzin. W domu zainstalowałem kamerę internetową i widzę, że mały przesypia większość dnia. Wstaje tylko kiedy coś za oknem zwróci jego uwagę - poszczeka i pójdzie spać dalej. Oczywiście, dzięki kamerce zapewniam też psu bezpieczeństwo, go gdyby (odpukać) psu stała się jakaś krzywda - możemy być w domu w ciągu 30 minut :)
×
×
  • Create New...