Jump to content
Dogomania

observer

Members
  • Posts

    8
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

observer's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='juli88']Grzecznościowo zakładam wątek psiaka z fb Szach to ok.6-7 letni owczarek niemiecki. Pies został porzucony przez swojego "właściciela", który wyjechał na zawsze, a Szach został sam przy budzie, bez jedzenia i bez opieki, był tam kilka tygodni, czasem dokarmiali go dobrzy ludzie, ale nie mógł tam tak zostać... Pies miał biegunkę, ranę na plecach i Bóg wie co jeszcze. Został zabrany do domu tymczasowego, postanowiliśmy go leczyć i szukać dla niego domku. Poniżej wklejam relację ze stanu zdrowotnego psiaka: Pierwszy raz na drugi dzień po zabraniu Szach miał wizytę u weterynarza, doktor stwierdził, iż pies ma grzybicę i egzemę (Szach na początku miał 1 plac łysy - ranę na jednym biodrze i to sie nie goiło, generalnie brzydką sierść, wychudzenie, odwodnienie, kuleje na przednią łapę, bardzo osowiały, widać iż nie miał kontaktu z człowiekiem). Doktor dał preparat do smarowania na skórę "immaverol", oczyścił ranę, zapisał antybiotyk augumentin i encorton (steryd), ale nie wykupiłyśmy bo nie miałyśmy za co, rachunek wyszedł 80 zł. Potem była druga wizyta w zeszłym tygodniu w środę, pojechaliśmy do innej lecznicy do konsultacji, weterynarz wyczyściła mu uszy stwierdzając, że ma lekki stan zapalny w jednym uchu, wyczyściła gruczoły około-odbytowe, sprawdzała mu stawy łapek przednich i tylnych i stwierdziła, że są ciepłe co może oznaczać stan zapalny stawów i że być może on się wygryza jednak nie ze względu na sprawy skórne itd, tylko z bólu z powodu bolących stawów i jeszcze zaleciła inny, ponoć lepszy antybiotyk "cefalestyna" i radziła nie dawać encortonu, za wizytę pani doktor nam nie policzyła nic. Skierowała nas do jeszcze innej lecznicy, aby zrobić prześwietlenia rtg stawów łap przednich i tylnych. Następnego dnia zrobiono prześwietlenie 4 łap i badanie krwi, rachunek wynosi 320 zł, jest podejrzenie o raka w przedniej łapce, na którą kuleje, tylne łapy są w porządku, wykluczają iż wygryza się z bólu, raczej to moga być kwestie uczuleniowe ale nie stac nas na przejście na karme dla alergików (14 kg za 180 zł). Wyniki krwi są dobre, dolne zęby starte całkowicie, wyczyściły chore ucho, psiak ma mieć podawane leki, 7 antybiotyków w zastrzyku (cefalestyna) i w tabletkach przeciwzapalny cimmalex, rachunek wyniósł 93 zł, W przyszłą środę Szach ma mieć powtórzone prześwietlenie przedniej łapy na która kuleje i w której jest podejrzenie raka aby sprawdzić czy cos się zmieniło po lekach. Szach troszkę już odzyskuje humor i psychicznie się podnosi. ___________________________________________________ Bardzo prosimy o wsparcie finansowe i pomoc w szukaniu domku dla Szacha, dom tymczasowysam jest w bardzo złej sytuacji finansowej i nie stać go nawet na karmę, karmę kupuje kilka osób prywatnych i jakoś staramy się wspierać dt. Nie mamy za co opłacić leczenia i badań, wszystko zostało zrobione na tzw. "kredyt", bardzo prosimy o każdy grosik! Prosimy o wpłaty z dopiskiem "Dla Szacha" ALS - POMOC DLA ZWIERZĄT Adopcje - Leczenie - Sterylizacje Stobnicko 27 64-520 Obrzycko KRS: 0000408326 REGON: 302027560 NIP: 7872105788 Nr konta bankowego: BOŚ: 39 1540 1056 2047 8402 4282 0001 paypal: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] [IMG]http://i45.tinypic.com/25arlmw.jpg[/IMG] Fundusz Roja - [URL]https://www.facebook.com/events/113835245430163/113840842096270/?notif_t=plan_mall_activity[/URL][/QUOTE] Znajoma fota i znajomy pies, osobiście go fociłam u pani T. :) Czego jak czego ale terenu do spacerów mu nie brakuje, brakuje natomiast karmy i funduszy na leczenie.
  2. [quote name='Merys']Jako, że w Polsce cały czas mamy problem w postaci nadmiaru bezdomnych zwierząt, chciałabym rozprzestrzenić akcję tej fundacji. Prowadzi ona bezpłatną sterylizacje wiejskich suczek i kotek. W województwach lubelskich, podkarpackich, świętokrzyskich, mazowieckich i podlaskich. Fundacji pomóc można na trzy sposoby. Oddając 1% podatku lub wpłacając pieniądze na ich konto. Konto nr: 29 1090 1362 0000 0000 3601 8379 Dzwoniąc do założycielki fundacji pod numer tel.: 61 / 847 62 85 Z prośbą o wysyłanie ulotek na swój adres, w celu rozszerzenia ich działalności i roznoszenie ulotek na wsiach, czy też schroniskach. Na ich stronie [URL="http://www.zwierzetaimy.pl/"]www.zwierzetaimy.pl[/URL] można sprawdzić sprawozdania finansowe za poprzednie lata. Jeśli kogoś z was lub waszych rodzin nie stać na ten wydatek, organizacja ta jest jedynym wyjściem.[/QUOTE] Taaa szkoda tylko że gdy zgłoszono koty z Gniezna które jest 51 kilometrów od Poznania , pani prezes ZiM nic nie umiała załatwić i osoba zainteresowana znalazła pomoc dopiero w fundacji z Krakowa. Jeśli nie można dogadać się z jednym wetem należy startować do drugiego.Niestety pani prezes tego nie zrobiła pomimo wieloletniego doświadczenia,natomiast fundacja z Krakowa która istnieje od niedawna nie dosyć ze rozpoczęła rozmowy z innym gnieźnieńskim weterynarzem to jeszcze wynegocjowała atrakcyjne ceny na kastrację i sterylizację. Można ? Można.
  3. [quote name='Kosmos']Panie Jurku, bardzo dziękuję, że i mnie wreszcie pan odpowiedział, bo myślałam, że pan mnie ignoruje. Ale musi do pana dotrzeć fakt, niezaprzeczalny, że wszystko w Swarzędzu było nie tak i jest do dziś. To złe zarządzanie spowodowało, że było schronisko i go nie ma.Tylko zaangażowanie sponsorów spowodowało, że schronisko funkcjonowało jak funkcjonowało. Sponsorzy odnowili dach, ogrzewanie, boksy, budy i dostarczali karmę. Ta ostatnia do dzisiaj, jest podkradana przez kosmitów i ufoludków.Ja bardzo przepraszam, ale co robili sponsorzy, to wiedzą i oni i inni.I gdyby była współpraca i uczciwość pomiędzy bronioną przez pana p.Kozłowską, schronisko nie byłoby zlikwidowane. Jest to jedyne schronisko w okolicy Poznania i bardzo potrzebne. Tylu ludzi poświęciło swój czas i pieniądze, ale pani Kozłowska i reszta załogi, po prostu ma amnezję. Jeżeli, pani Kozłowska nie dawała rady, powinna podać się do dymisji. Ale pewne rzeczy ją przerosły i mamy to co mamy. Rozpasana załogę, likwidację schroniska , likwidację biednych psiaków i rozpacz tych, którzy włożyli tam swoje serca, bo zwierzęta kochają i chcieli pomagać. Jak można było, pieniądze przeznaczone na schronisko, zwyczajnie przehulać ? I TOZ, zamiast przeprosić za swoją pracownicę, likwiduje dalej, nie bacząc na dobro psów. Dla mnie jest to przykład totalnej prywaty i kolesiostwa. Ludzie z TOZu powinni przeprosić, naprawić szkody i zwyczajnie swoją koleżankę wywalić i jeszcze pogonić, a nie bronić. Dlatego, tak nie mogę znieść pana komentarzy w obronie pani Kozłowskiej, bo zawiniła , przehulała pieniądze przeznaczone na ratowanie psiaków a pan jakby tego nie widział i nie widzi.Nie ma usprawiedliwienia dla osób, które pod płaszczykiem ratowania zwierząt, załatwiają swoje interesiki.Może kiedyś, kiedy tych działających było mniej, każdy to tolerował, bo nie rozumiał wszystkiego ale dziś , jest to nie do przyjęcia. I naprawdę, nie ważnie jak ktoś zaczyna, ale jak kończy. Schronisko w Swarzędzu idzie w kierunku likwidacji, psy zostają wywalane na bruk, a pan broni pani Kozłowskiej, bo nie chciała. Niech pan porówna działalność pani Kozłowskiej i pani Jerzyk ? Pani Wanda zaczynała od niczego i stworzyła coś, pani Kozłowska zaczęła od czegoś i to zniszczyła.Przy takim zaangażowaniu i sponsorów i wolontariuszy, Swarzędz mógłby kwitnąć i być przykładem dla innych schronisk, ale nie jest i nie będzie. Pechem Swarzędza jest to, że kierowała nim "psuja", która to wszystko zrównała z ziemią, bo interes prywatny był ważniejszy od psów. Psy straciły dom, "psuja" straciła twarz, a właściciele marzenia, że przekazali swój dorobek życia na schronisko.[/QUOTE] No proszę,jak to świat się zepsuł a raczej coś co łazi po ziemi i zwie się człowiekiem.Nie ważny los zwierząt , ważne jest dobre imię guślary i zaboboniary "szacownej" Steni którą powinno się wywieźć na gnoju zamiast bronić. Założę się że nawet Św. Piotr kopnął by ją w d ... widząc u wrót niebios.
  4. [quote name='MyszkaMiki']Najłatwiej robić awanturę nie wiedząc wszystkiego i wysnuwać wnioski z księżyca ... Tak jak napisałam schronisko nie zostanie zamknięte, jako że jest obowiązkiem aby ono było. A więc będzie. Jak również pisałam wyżej jest szukane miejsce gdzie mogłyby zwierzaki mieć lepsze warunki i jeśli takowe się znajdzie to tam będą raz na jakiś czas zawożone zwierzaki. Stąd też właśnie ten przetarg. Ale nie oznacza to, że schronisko będzie zamknięte. Jakoś ja byłam w stanie takie informacje bez problemu uzyskać ...[/QUOTE] Witam, Jakoś od czasu tego wpisu MyszkaMiki ucichła,a może teraz miałaby coś na swoje usprawiedliwienie. Tak się chwaliła ze dzięki "chodom" i dobrej komunikacji ma świeże informacje z pierwszej ręki.Tyle tylko że trochę spleśniałe bo ni jak się mają do rzeczywistości. O pikiecie poinformowała mnie koleżanka,niestety dwa dni przed,gdyby wcześniej było cos wiadomo udałoby sie zorganizować większą ilość ludzi.Ktoś nieźle zapier... sprawę :(
  5. Dziewczyny nie mieszajcie czyjegoś poświęcenia z błotem bo ciekawa jestem jak wy byście się czuły gdyby ktoś wasze starania umniejszył i przeinaczał publicznie.Pani Wanda postawiła na jakość a nie ilość,dlatego też wasz wybór padł na Przyborówko a nie na inne. BIANCA napisałaś " Mam 5 psów i 5 kotów , bo tyle jestem w stanie utrzymać i obrobić . A mam hektarowe gospodarstwo z zabudowaniami , i wiele osób mnie prosiło o kojcowe hotelowanie . Jesli ktoś poświęca swoje życie w imię czegoś , a potem nie daje rady i to co robi jest ponad jego siły , to powiniem poważnie zastanowic się nad sensem dalszej działalności . Nikt nikogo nie zmusza to takiego czy innego życia" Jeśli ktoś podrzuci tobie zwierzaka to co,puścisz go wolno [B]radź sobie sam,[/B]a może od razu uśpisz bo cie nie stać na więcej? Założę się ze tak nie postąpiłabyś.Nie ktoś kto kocha zwierzęta.Będziesz obojętnie sie przypatrywać psu który błąka się na ruchliwej drodze,psu który został przez kogoś cięzko okaleczony i wylądował w rowie ? Dlaczego wszyscy ci którzy są tak wrażliwi na psi los nie zabiorą psa do siebie tylko kierunek Przyborówko.Odpowiedź jest prosta.[B]Kłopot z głowy,sumienie czyste[/B].No i potem gloria i chwała oraz trąbienie na cały świat URATOWAŁAM ZWIERZAKA. Druga sprawa jeśli nie będzie takich ludzi jak p.Wanda,Bożena Wahl i inne to kto się zajmie tymi zwierzakami.Kto da im tyle ciepła.Żadna z tych osób nie zajmuje się zbieractwem,są ogłoszenia adopcyjne,sprawdzanie ewentualnych domów.Do takiego przedsięwzięcia potrzeba dużo odwagi i samozaparcia. Dlatego też uważam że śmierć jednego psiaka nie może przekreślić całokształtu czyjejś pracy bo to tak jakby matka która chowała dziecko,poświęcała mu czas siły, na starość usłyszała - a weż ty się ode mnie odpier... niczego nie jestem tobie winien. Zamiast nakręcać się wzajemnie wyjaśnijcie sprawę do końca,czy któras pofatygowała się do p.Wandy aby z nią o tym pogadać czy zabrakło odwagi ? Żegnam drogie panie bo nie zamierzam z wami wchodzić w dalsze dyskusje polegające na : ksiądz swoje organista swoje. Czy wierzycie czy nie rozumiem wasze rozżalenie i współczuję.Nie przywróci to życia Szafirowi który w waszej pamięci pozostanie wiecznym szczeniakiem. I jeszcze raz namawiam,wyjaśnijcie tą sprawę,nie przez telefon a w cztery oczy z p.Wandą. To jedyne rozsądne wyjście.
  6. [quote name='Poker'] Pani Wanda jest z pewnością bardzo zmęczona swoją pracą , bo to co robi jest ponad ludzkie siły. Myślę ,że powinna się rozglądać za swoim następcą.[/QUOTE] Dziewczyny no to macie wszystkie szanse.Nie sztuka przyjechać raz czy dwa razy w tygodniu na kilka godzin.Poświęćcie jeden cały tydzień i przyjedżcie zastąpić p.Wandę.Ta w tym czasie będzie miała od wielu lat pierwszy zasłużony urlop.O i to jest myśl,poświęćcie swój urlop. Zamiast błogo się wylegiwać nad morzem,jeziorem czy nawet na kanapie przyjezcie do Przyborówka gdzie co dzień trzeba wstawać skoro świt aby oporządzić i nakarmić wszystkie stwory.Przy okazji odwiązać psy które ktoś pod osłoną nocy przywiązał do płotu przytuliska.Pamiętajcie że jeszcze jest Rusiec tak więc gdy zrobicie sobie małą przerwę na obiadek,zaraz po myk do samochodu i heja do drugiego przytuliska.Tam też czekają zwierzory.Ciekawa jestem kiedy wysiądziecie bo ja osobiście mogę się założyć ze po trzech dniach będziecie błagać lekarza rodzinnego o L-4 pod warunkiem że będziecie miały siły do niego iść. Aha jakby kto pytał to nie jestem taką znowu obcą osobą która nagle wypowiada sie na wątku.Jeżdziłam do Przyborówka w zeszłym roku w zwiazku z eksmitkami które tam sie znajdowały.Weronia pewnie bardziej mnie kojarzy bo kiedys na forum miałyśmy ostrą wymianę zdań. Oczywiście też uwazam że decyzja o uśpieniu psa była zbyt szybka,miałabym kilka zastrzeżeń ale nawet lekarz w szpitalu popełnia błędy tak więc... Rozumiem wasze rozgoryczenie, nie dowiemy się juz co kierowało Szafirkiem ze zachował się tak a nie inaczej.Moze miał złe doświadczenia w przeszłości.Ja osobiście proponowałabym przede wszystkim wyjaśnić dlaczego jedna adopcja o której pisałyscie sie nie udała.Skontaktujcie się z tamtymi ludżmi i dowiedzcie co było powodem.Moze to choć trochę wyjaśni pewne wątpliwości. Szkoda że ta sytuacja miała miejsce ale pamiętajcie ze ktoś kto raz ukradł nie znaczy że urodził sie złodziejem.Nie róbcie zatem z p.Wandy morderczyni.Wiele psów znalazło u niej bezpieczny azyl gdzie niechciane mogą dożyć godnej starości.Dla takiego psa odtrąconego przez los Przyborówko jest rajem.Mają tam właściwą opiekę i wiedzą ze są kochane. Tak wiem,wiem łatwo mi tak pisać bo nie byłam emocjonalnie związana akurat z tym psem.Nie wiem nawet czy wtedy gdy jeżdziłam on już tam był.W każdym bądź razie w myśl słów piosenki [B]" gdy emocje już opadną jak po bitwie kurz"[/B] przemyślcie w duchu pokoju to co napisałyście.Czy czasami w pewnym momencie się nie zagalopowałyście oceniając tak a nie inaczej [COLOR=Red]wieloletnią służbę na rzecz zwierząt.[COLOR=Black] Pozdrawiam wszystkich Małgosia [/COLOR][/COLOR]
  7. [quote name='supergoga']Jeżyk jest maleńki, czego na zdjęciach nie widać. Jest wielkości takiego pinczerka - może ciut mocniej zbudowanego. Taka malizna trzy ni żyła w środku miasta na mrozie. Teraz ma tylko o tyle lepiej, że jest bezpieczny, ale buda, zimno, pełno innych psów - kto da dom małemu Jeżykowi.[/QUOTE] Zgadzam się że jest to mały piesek bo osobiście wraz z jedną panią przywiozłyśmy go do Buku.Na zdjęciach prawie go nie poznałam bo wygląda na większego i starszego.W rzeczywistości jest to stosunkowo młody psiak.
×
×
  • Create New...