Jump to content
Dogomania

andzia_F

Members
  • Posts

    250
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by andzia_F

  1. [quote name='ala123']No,Andzia męża masz super;podziękuj mu w imieniu dogomaniaków i suńki.[/quote] No słuchajcie jesteśmy w domu. Sunia ma się dobrze. Weterynarz powiedział, że dobrze to zniosła, jest zdrowa i powinno wszystko ładnie się goić. Nie będę opisywała co przeżyłam odstawiając sunię do DT. Bo juz była przez chwilę w DT. Ale rzeczywiście mój mąż to ma się ze mną, bo przeze mnie zawrócił i zabraliśmy sunię z powrotem do domu. Teraz śpi biedactwo na swoim posłaniu i chyba czuje się bezpiecznie. U mnie w domu muszą to jakoś znieść, co prawda nasłucham się trochę ale co tam. No i teraz znajdziemy Ci suniu dom pełen miłości bo na taki zasługuje ta psina o mądrych oczach.
  2. [quote name='Basia1968']Andzia jesteś super, a i Twój TZ - uściskaj go od nas i ucałuj:loveu::loveu::evil_lol::evil_lol:[/quote] No suńką juz sie zajęli w klinice. mamy ja odebrać około 20tej. Ok ucałuje TZ :lol: jest dość cierpliwy jeszcze. chociaz wczoraj jak musiał z suniął wyjść w środku nocy na dwór to juz troszkę miał dość (minę miał nie za wesołą) A wychodzenie z nia nie jest takie łatwe. 8 pietro a ona nie wchodzi sama do windy, trzeba na ręce i dopiero stawiać pod blokiem. No i juz wiem, że dzisiaj piore wykładzine w samochodzie TZ juz tego mi nie podaruje.:mad:
  3. [quote name='ala123']sunia pewnie juz na stole operacyjnym. Jestem z tobą sunieczko, tzrymaj się![/quote] No juz pewnie leży. Niestety troche się to opóźniło, bo mąż stał w korkach, jechała tam ponad 2 godz. To sa właśnie uroki warszawy. Mam nadzieję, że juz dojechał bo nie dawał teraz znać. Jak dzwonił pół godz, temu to juz dojezdzał do kliniki. Sunia oczywiście wymiotowała w samochodzie mimo że nie jadła od wczoraj wieczorem, zalecenie lekarza. Jak coś bedę wiedziała to dam znać.:roll:
  4. [quote name='Tola']Rozmawialam z Anią - sunia jest bardzo wystraszona i caly czas ogląda się za facetami:-( Jakis bezduszny dupek ją zostawil, a ona tęskni:-([/quote] Witam Właśnie wróciliśmy z dłuższego spacerku z nad wisły. Tak jak Tola pisze, sunia biega z ogonem podkulonym i raczej szuka jakiejś kryjówki niż biega swobodnie. Podbiega do każdego faceta, na kobiety raczej nie zwraca uwagi.To raczej jakiś pan ją wyrzucił. Już wiem dlaczego upatrzyła sobie mojego TZ. No ale ze spacerami jest juz co raz lepiej. W mieszkaniu sama w pokoju reczej nie zostaje chodzi za nami cały czas no i kładzie się przy czyiś nogach. Na pewno boi się że ją zostawimy. Npo jutro sterylka zobaczymy jak to sunia zniesie? Funiu wyślę Ci zdjęcie ze spaceru, ale oczywiście jak nie będzie chciało się wkleić to nie zawracaj sobie tym głowy.;) pozdrawiam
  5. Funia dziękuję Ci bardzo za wklejenie zdjęć. Tak sunia ma się dobrze, a Ty się kładź i się kuruj, życzę zdrowia ;) Ale ta historia......jestem w szoku...no właśnie ja tez nie rozumiem ludzi, jak można patrzeć na takie cierpienie. ja myslę, że większość ludzi z takim dobrym sercem jak dogomaniacy, którzy pomagają to przyciągają do siebie takie historie. Ktoś musi pomagać tym zwierzakom. Szkoda tylko,że właśnie przez innych ludzi te zwierzaki cierpią. Funia do łóżka:lol:
  6. [quote name='ala123']ja tez mam nadzieję,że wszystko OK. Nie mogę się dodzwonić do Andzi, tutaj też nic nie pisze... Wczoraj mieli zawieźć suńkę do weta na następnie do dt w Piasecznie. Chciałabym wiezdieć,co się dzieje[/quote] Już jesteśmy z sunią w domu. sunia została zabrana z lasu dopiero dzisiaj. Wczoraj dzwoniłam do kilku klinik i w końcu jedna zdecydowłaa się nas przyjąć ale dopiero dzisiaj. Korki w warszawie były okropne trochę nam to zajęło zanim pojechaliśmy po sunię i z powrotem przez warszawę do łaz do kliniki. Jest zdrowa przynajmniej tak wynika z pierwszych badań. Ma co najwyżej 2 lata (może mniej), ma bialutkie ząbki więc jest młoda. Już musiała mieć kiedyś szczeniaki. W poniedziałek rano jedziemy na sterylkę. Ma pełno klesczy i pcheł. Trochę tego powyciągaliśmy resztę powinien załatwić środek od pcheł, który dostała. Drogę zniosła dość spokojnie, co prawda zwymiotowała kilka razy a razem z nią mój mąż, więc było dość ciekawie. Postanowiliśmy że zabierzemy ją do domu bo trzeba ją obserwować czy nie ma nic po tych kleszczach. Nie wiem co jeszcze na ro moi współlokatorzy ale powinno być dobrze. W poniedziałek odstawimy ją do DT. Mam zdjęcia, zaraz powinny być.
  7. [quote name='Negri_2008']Zaznaczam, kurcze :shake:[/quote] Sunia jest niedaleko miejscowości IZABELA jak się jedzie z zakrętu na lewo do warszawy to las ten jest na prawo od zakrętu. Proszę wszystkich o cierpliwość, musze pojechać do suni i porobić zdjęcia. Też jestem uzależniona od samochodu i męża, który korzysta cały czas ztego samochodu. Dlatego nie moge być u suni kiedy tylko chcę.
  8. Dzisiaj rano też tam była. Mąż był znowu raniutko u suni wita go brzuchem do góry domagajac się pieszczot. Najedzona musi poczekać do popołodnia ponieważ ja juz w pracy a mąż ma jeszcze pełno załatwień. Więc jak wrócę z pracy pojedziemy po sunię. Jeszcze zostało mi dokładnie umówić z weterynarzem, jesli nie na dzisiaj to na jutro rano no i zobaczymy co tam u niej sie dzieje:lol:
  9. [quote name='ala123']wklejam link do wątku sunieczki z lasu [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f1157/zrozpaczone-psie-serce-porzucone-w-lesie-147338/#post13031517[/URL][/quote] Dziękuję bardzo za wątek dla suni. Nie wiem co bym bez Was zrobiła :lol:
  10. [quote name='stonka1125']przedwczoraj jeszcze były w schronie,nie mam nad tym żadnej kontroli,staramy sie wyciągać co się da ale to nie jest łatwe bo nie mamy dokąd,mnie psów nie wydadza,nie chca od nas pomocy,psy są skazane na niekontrolowane adopcje ,na razie nie moge nic z tym zrobić ale pracuję nad tym[/quote] Kurcze to jak chce się ze schroniska wyciągnąć psa, pomóc i psu i im, zeby nie było tyle w chronie to nie można? Co za.....nie nazwę tego.
  11. [quote name='Torusia']cieszę że szczeniaki już mają domy, a co suczynką z lasu,jejciu :shake:[/quote] Rozmawiałam z ala123, i mamy jakiś dom tymczasowy pod warszawą. Dzisiaj mój TZ sprawdzi czy psina jest w lesie. Jak tak to jutro ją zabierzemy do weterynarza no i odwieziemy do domu tymczasowego. Założymy nowy wątek. Bo dom tymczasowy jest płatny więc przydałaby się jakaś kasa. Muszę kupić zapas jedzenia i odstawić ją do DT chociaż na jakieś 2 tygodnie, a w tym czasie może coś wymyślimy albo juz ktoś się znajdzie.
  12. [quote name='jogi']andzia czy mowa o Warszawie?? bo nie zrozumiałam:oops: ten Służewiec mnie zmylił. Czy to Ty ją znalazłaś u Was? Osobiście radziłabym ją zabrać, tylko problem gdzie. Próbowałam kiedyś odłowić psa wyrzuconego w lesie, ale on nie dawał się złapać, nawet z bronią palnera sobie nie poradziliśmy. Psa po kilku naszych nieudanych próbach złapania coś zagryzło.... więc tutaj to jest pilna sprawa[/quote] W Warszawie!!! Tez bym chciała ją zabrać ale nie mam gdzie. Gdyby to było u nas w zamościu, myślę, że tam poradzilibyśmy sobie z takim problemem. A w warszawie to nie wiem. Ja nie mogę jej zabrać bo wynajmuję tylko pokój, w mieszkaniu mieszkają inni że tak powiem obcy ludzie i by mnie zlińczowali chyba za psa. Zresztą mam juz kota przybłędę. Nie wiem co z nia zrobić?
  13. Słuchajcie mam kolejny problem, właściwie nie wiem gdzie mam o tym pisać i czy wogóle powinnam. Ale w sobotę byłam w lesie na grzybach i znależliśmy psa a właściwie suczkę. Nie była przywiązana do drzewa ani nic takiego. Ale nie odchodziła daleko od drzewa przy którym spała. Najpierw się nie ruszała, myślelismy, że jest ranna, ale nie musiała się przekonać do nas, zaraz wstała i tak słodko się wtulała. Widać, że suczka miała kontakt z człowiekiem. Ktoś tam musiał ja wyrzucić, bo wygląda na to że ona tam czeka. Jest to dość daleko od jakiś domów, no prawie środek lasu. W sobotę mój TZ jechał do pracy i zajcechał do lasu pies spał pod drzewem. Pojechaliśmy sprawdzić czy w niedzielę bedzie. Psa nie było, penie poszedł szukać jedzenia. Myślałam, że może psa ktoś zabrał, albo sam trafił do domu. Sprawa nie dawała nam spokoju, więc we wtork TZ znou przed pracą pojechał do lasu no i pies znou spał pod drzewem, i w srodę rano był. Wczoraj wieczorem też byliśmy nakarmić psa no i był. No i tak jeździmy taki kawał do tego lasu i dokarmiamy psa. Jest strasznie wygłodniały, nawet na chleb się rzuca. Najgorsze jest to że wydaj mi się, że suka jest w ciąży (oby nie). Ktoś chciał się pozbyć problemu. Dzwoniłam do Emiru w warszawie ale nie mają miejsc na przyjęcie nowego psa, zresztą się nie dziwię po wakacjach to mają na pewno przepełnienie. Pani mi zaproponowała, żeby zadzwonić do urzędu gminy to po psa przyjadą. No i mam straszny dylemat. Przecież ten pies trafi do schroniska. Nie wiem co mam robić. Dowiedziałam, się od koleżanki, że jakiś weterynarz na Służewcu czasami przyjmuje takie znalezione pieski. Może tam jeszcze spróbuję? Pomocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  14. [quote name='sacred PIRANHA']jezu jeszcze jedna czarno-siwa?:placz: złapcie ją jakoś błagam:placz: ma ktoś pożyczyć klatki do łapania psów? są chyba jakieś takie...może udałoby się wyłapać choc szczyla i sunie... tylko gdzie je umieścić nadal problem pozostaje ehhh[/quote] Marek (brat) próbował juz kilka razy złapać tego szczeniaka. Jest zupełnie dziki. Jedna z suk (nie mama naszych szczeniaków) jak sie daje jedzenie to jeszcze w miarę blisko podejdzie, ale szczeniak to tylko jak zobaczy człowieka to ucieka. Ale gdzie je trzymać, nie mam pojęcia?
  15. [quote name='sacred PIRANHA']to jest bezwględnie konieczne bo za chwilę znów będą kolejne szczeniaczki do ratowania a nie o to przecież chodzi... tylko znów pojawia się problem jak je złapać i gdzie umieścić :roll:[/quote] No to trzeba zrobić koniecznie. Nie wiem jak je złapać. Jak zabieralismy szczeniaki to próbowałam złapać matkę, ale było to nie możliwe. Bez jakiegoś specjalistycznego sprzętu wątpię żeby sie udało. Nie wiem co z tymi psami teraz sie dzieje. Brat juz tam nie pracuje. A raczej nikt inny nie zajmuje sie tymi psami. Zresztą byłam tam dwa razy, i jak dla mnie dziwni ludzie tam pracują. wogóle nie obchodzi ich to pieskie życie. Ostatnich relacji brata dowiedziałam się, że jest jeszcze jeden szczeniak na jednostce (pewnie wyszedł z tych lasów) taki sam jak ta pierwsza suczka czasno - siwa, ta większa, na pewno z tego samego miotu. Ale niestety nie wiemy czy to pies czy suka, nie daje się złapać, szkoda, że wcześniej go nie było.
  16. Witam Chciałam Wszystkim podziękować bardzo, ale to bardzo za pomoc w znalezieniu domów dla psiaków znalezionych na terenie jesdnostki. Mój brat (który je znalazł) również dziękuję. Nie poradzilibysmy sobie z 6 szczeniakami, a zostawić je to nie wchodziło w grę. Cieszymy się, że wszystkie szczęściarze znalazły domy.:multi:
  17. [quote name='zadra']Bardzo pokochalismy Milusia.Moja sześcioletnia córka uwielbia sie z nim bawić i on też.W pierwszej chwili Miluś boi się szczególne wiekszych psow,więc zapoznanie musi byc rozważne.Od dwóch dni i jednej nocy nie załatwił sie w domu.Miluś rządzi!!!![/quote] jaka mądra bestia!
  18. Witam Wszystkich Chciałam poinformować, ze Klusek jedzie dzisiaj do swojego nowego domu w Zamościu.Państwo mają dom z ogrodem na osiedlu przy lotnisku mokrym. Wiem, że Kluskiem była zainteresowana pani z warszawy, no ale jakoś trzeba będzie powiedzieć, że psiak ma już dom.(mam nadzieję, że nie będzie z tym problemu?) Państwo z Zamościa są zachwyceni kluskiem i tym co wyprawia na tym "swoim" łóżku:cool3: Dom jest sprawdzony, zapewniam. Będzie miał kolegę, małego kotka, ale do kotów to on jest przyzwyczajony, teraz mieszkał z trzema kotami.:lol:
  19. Kurcze, nie rozumiem ludzi, jak można takie piekne zwierzaki wyrzucić, jak można jakiekolwiek zwierzaki wyrzucić??? Suczki są piękne wszystkie, mamusia i małe. No to oby szybko domki sie znalazły ;)
  20. [quote name='ladySwallow']Jutro do Ciebie, Tolu, powinna dzwonić Pani zainteresowana Kluskiem - mieszka w Wawie w bloku, mieszkanie 3pok, 5 osob(3 dorosłe + 2 dzieci - 12-13 lat) + kot, mieli już psa. Dom nie jest sprawdzony - mailowałam z Panią, napisałam o koniecznosci kastracji i umowie adopcyjnej, a takze o wizytach - zrozumiala i wstepnie sie zgodzila.[/quote] Kastracji? To psy kastrujemy? Nie mam informacji odnosnie tego domu w werbkowicach, tzn mój brat nie znalazł takiego adresu. Ciapa, zamiast wejść do pierwszego lepszego i domu i spytać to poprostu stwierdził,że nie może znaleść. Ale dzisiaj ma pójść jeszcze raz. Może to mieszkanie w bloku było by dobre. Mogłabym ewentualnie sprawdzić ten dom, gdyby nie było chętnych.
  21. [quote name='zadra']Miluś był dzisiaj pierwszy raz na spacerze.Ubrany w szeleczki i na smyczy dumnie kroczyl po osiedlu.Na poczatku troszeczkę się bał,ale szybko zalapał na czym rzecz polega.[/quote] O no to fajnie, czyli sobie poradził. super, teraz juz będzie tylko lepiej
  22. Dziękujemy za ogłoszenia szczeniaków. Klusek ma sie dobrze, jest z niego mały rozrabiaka. Koty ustawia po kątach, nawet królik nie ma spokoju, ucieka tam gdzie najwyżej może. Duzo je i już prawie załatwia się na dworze (czasami da znać a czasami niestety jeszcze zrobi w domu). Też potrzebuje dużo czułości. No śpi nadal w łóżku, więc wtula się tak słodko obok głowy, niestety nie ma mowy o spaniu w nogach. Próbuje naśladować naszego wilczura i biega za kijem ale jeszcze go nie przynosi. Oby miał ciepły dom., bo zasługuje na to.;)
  23. Śliczny ten Milo, ale rzeczywiście jest chyba najmniejszy. Klusek to jest taki wyższy, smukły. Zrobiłam kluskowi kilka zdjeć, ale wszystkie rozmazane. To nie jest takie proste, jest cały czas w ruchu. No i bardzo się interesuje aparatem fotograficznym jak mu się robi zdjecia. Więc uchwycenie go graniczy z cudem. Ale dzisiaj dostane jakies zdjęcia z domu, wiec odrazu przeslę.
×
×
  • Create New...