Jump to content
Dogomania

mari23

Members
  • Posts

    19859
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    48

Posts posted by mari23

  1. Dnia 17.09.2023 o 10:34, Tola napisał:

    Dobrze widzieć i czytać, że u Was wszystko dobrze, a ta mała kocia zmiana jest urocza i słodka:).

    Na dogo faktycznie coraz mniej osób i nie wiem, jaka jest tego przyczyna; ja  sama nie wchodzę już tutaj z taką częstotliwością i z taką chęcią  jak dawniej.

    Fakt - coraz trudniej jest pomagać -  DT brak, hotele coraz droższe, usługi weterynaryjne również i być może wszystko to wiele osób zniechęca.

    Tymczasem życzę Wam samych dobrych dni i zdarzeń i oczywiście zdrowia.

    I niech upływ czasu omija nasze zwierzaki...

    podpiszę się pod tymi słowami...

    Nadrabiam zaległości, oglądam cudne fotki szczęśliwych zwierzaków i pozdrawiam serdecznie!

  2. Dnia 6.10.2023 o 17:41, elik napisał:

    Powiedz Marysiu ile mamy zwrócić za wizytę i proszę podaj konto.

    Nic jeszcze nie płaciłam, wetka zapisuje moje wszystkie wizyty i raz na jakiś czas ( pytając, czy są na to pieniążki  wystawia fakturę. Naprawdę dobrze mam z opieką weterynaryjną, lekarz z sercem do zwierząt.

    Mam prośbę o przysyłanie malutkich dziecięcych skarpetek - dla Odiego oczywiście, w zwykłej kopercie, jeśli ktoś ma niepotrzebne, zamiast wyrzucać - Odi wykorzysta i "zedrze" do końca :)

    Podobno są jakieś buciki ochronne dla psów - Odi ma dość grube stopy, więc nie spadają mu "osłonki" , jeśli ktoś znajdzie - proszę o link.

    Zauważcie, jak Odi chodzi - "zygzakiem", to jest zabawne, jak się patrzy, ale on nie potrafi iść prosto i to ma chyba związek z kręgosłupem 😞 On nie biega tylko skacze, a jak idzie, to zygzakiem. No i ta prawa łapka jakby bardziej mu zostaje z tyłu. 

    Cały czas myślę nad tymi moimi schodami... i nad windą dla piesków...

  3. Dnia 7.10.2023 o 11:26, maarit napisał:

    Zauważcie, jak Odi chodzi - "zygzakiem", to jest zabawne, jak się patrzy, ale on nie potrafi iść prosto i to ma chyba związek z kręgosłupem 😞 On nie biega tylko skacze, a jak idzie, to zygzakiem.

    Myślę nad jakąś "windą"...

    Dnia 9.10.2023 o 22:19, elik napisał:

    Marysiu proszę powiedz ile i na jakie konto mamy zapłacić za wizytę Odisia u weta. 

    Nic jeszcze nie płaciłam, wetka zapisuje moje wszystkie wizyty i raz na jakiś czas ( pytając, czy są na to pieniążki  wystawia fakturę. Naprawdę dobrze mam z opieką weterynaryjną, lekarz z sercem do zwierząt.

    Mam prośbę o przysyłanie malutkich dziecięcych skarpetek - dla Odiego oczywiście, w zwykłej kopercie, jeśli ktoś ma niepotrzebne, zamiast wyrzucać - Odi wykorzysta i "zedrze" do końca :)

    Podobno są jakieś buciki ochronne dla psów - Odi ma dość grube stopy, więc nie spadają mu "osłonki" , jeśli ktoś znajdzie - proszę o link.

    U Majeczki dobre wieści po wizycie u kardiologa - niewielkie zmiany, bez konieczności leczenia, kontrola za pół roku.Guzek na śledzionie też do kontroli i oby to nie było nic złego...

    Betty całkiem dobrze po tej operacji i mam nadzieję, że czerniak szybko nie odrośnie i nie da przerzutów. 

  4. Dnia 7.10.2023 o 19:37, Ellig napisał:

    Jakie wieści Marysiu?

    Całkiem dobre :) Lekka niedomykalność zastawki mitralnej i lekko powiększony prawy przedsionek ( stąd "okrągły" kształt serduszka na RTG), zwolniony rytm serca, ale również lekko tylko. Na razie Majeczka nie wymaga leczenia serducha, kontrola za pół roku. Jak na jej wiek - serduszko na piątkę, no czwórka z plusem 😉 

    • Like 1
  5. Dnia 5.10.2023 o 13:09, elik napisał:

    O matko 😞  Znowu problemy Marysiu i końca nie widać  😞   Biednaś Ty, biedny Odiś  😞  
    Na tą ranną łapkę możemy mu kupić buciki, żeby tylko zechciał w tym buciku chodzić.
    Dopytaj Marysiu wetkę o Librellę. Jeśli mu pomoże to trzeba kupić. Odiś ma
    ponad 1.500,00 zł więc jest kasa aby mu pomóc.  

    Odiś jest na razie na antybiotyku, bo obie łapki są chore i obdarte do krwi, tylko lewa mniej widoczna, tak na granicy poduszeczek i sierści, prawa bardziej niestety 😞 nad Librellą pomyślimy po zakończeniu leczenia - powiedziała wetka, na pytanie o zabranie Odisia do pokoju po zmarłym mężu odpowiedź była krótka i ostra: "żadnych schodów! " W sobotę wizyta kontrolna. Na łapki wetka doradziła zakładać dziecięce skarpetki, mam gdzieś takie po Kasieńce akurat i dzisiaj spróbuję. Tylko trawa rano jest mokra...

    Wracając z gabinetu nagrałam filmik, wprawdzie wiszący puchaty ogon Odisia zasłania łapki, ale i tak widać, że gorzej chodzi i choroba postępuje 😞 zdjęcia łapki zrobione po południu wczoraj, jak już trochę przyschło, rano wyglądało to dużo gorzej.

    Kochana elik - prześlę Ci ten filmik, bo ja nie potrafię go dodać tutaj.

    Myślałam o miejscu u kikou, jeśli z Odim będzie jeszcze gorzej, ale on jest naprawdę charakterny i mogłoby być, jak z Bonusem, a przy tylu podopiecznych kikou miałaby straszny problem ( do tego koty! wczoraj w gabinecie znów się zafiksował na kota). Dla niego najlepszy byłby dt/ds na parterze bądź w bloku, ale z windą, domek bez innych zwierząt niestety. 

    Oczywiście nie jest to związane z koniecznością szukania mu innego miejsca, ODIŚ JUŻ OD DAWNA JEST "MÓJ" I MOŻE TU ZOSTAĆ, ZROBIĘ WSZYSTKO, ŻEBY STWORZYĆ MU JAK NAJLEPSZE DLA NIEGO WARUNKI. ( Caps przypadkowo się włączył, ale słusznie i niech tak zostanie )

    20231005_125354.jpg

    20231005_125358.jpg

    20231005_145707.jpg

    • Like 1
  6. Przepraszam za brak wieści, ale nie dało się na dogo ostatnio ani lajkować, ani pisać....

    a mam niestety złe wieści w sprawie Odisia mojego kochanego.

    Słodki i cudowny jest jak zawsze, ale chodzi coraz gorzej, po upadku na schodach przeniosłam go ma duży kawał ogrodzonej działki z zadaszonym (otwartym)  kojcem. Pyskuje dość często do Morelki (a planowałam w późniejszym terminie "zakwaterować" dwa głuptaski razem ;)). Odiś niestety ma trudny charakter, ale tylko wobec niektórych psów...że o kotach nie wspomnę ;)) Od ponad dwóch miesięcy mam pusty pokój w domu, mógłby tam nawet sam zamieszkać, ale schody... boję się, że za którymś razem upadnie i nie podniesie się 😞 😞

    No i lata głuptasek po płaskim, po zielonej trawce, niestety utykając na tylną prawą łapkę jakby. Zapewne pamiętacie fotki jego łapek ze zdartymi pazurami, bo łapki ciągnie idąc. Wczoraj zobaczyłam, że ta prawa łapka jest zdarta tak mocno, że są "prześwity" do krwi, dzisiaj stopa wygląda jeszcze gorzej, ale to chyba bardziej rozlizane, niż zdarte 😞 😞

    Myślałam o podaniu mu Librelli, może to poprawi jego kondycję. On jest naprawdę bardzo aktywny, biega i skacze jak szalony, ale coraz bardziej widać to jego kalectwo. Dostałam wczoraj od znajomej kilka rolek takiego elastycznego, kolorowego bandażu, jakim weterynarze zazwyczaj oklejają opatrunki, spróbuję Odisiowi tym łapkę zabezpieczyć, żeby mocniej nie zdzierał, ale czy on z tym zechce chodzić? Może jakiś "bucik" mu uszyć? Mam maszynę i trochę krawieckich umiejętności.

    Doradźcie, jak mu pomóc.

    Oczywiście idziemy do wetki ( o godz. 15.00) na oględziny tego otarcia.

  7. Dnia 30.09.2023 o 09:17, Aldrumka napisał:

    Jak Betty teraz?

    Betty jest tak ożywiona i radosna, że aż nie do wiary. W dniu zabiegu nie było zbyt dobrze, ale już jest to ta sama ( ciągle głodna ;)) Betusia.

    Niestety stan Odisia systematycznie się pogarsza, coraz gorzej chodzi, a wczoraj zauważyłam, że prawą łapkę otarł sobie do krwi 😞 

    Przepraszam za brak wieści, chyba znów dogo się "zepsuło", albo mój komputer... bo mogłam się zalogować, ale ani  lajkować, ani napisać nic nie mogłam ( oj, duużo napisałam i zniknęło 😞 )

    Majeczka coraz lepiej się czuje, czekamy na termin wizyty u kardiologa.

    Ach, jeszcze "wilczek" coraz lepiej 😉 Pewien dobry człowiek zabrał mojego "maluszka" na stacje diagnostyczną... no i Lupo "wyniki" miał rewelacyjne, spaliny w dolnej granicy normy, silnik zdrowy, a drobiazgi takie jak zbieżność,  termostat, czujnik oleju, linka ręcznego i kilka innych powoli naprawiamy. Co nie znaczy, że zaoszczędziłam, bo jestem w trakcie całkowitej wymiany rur kanalizacyjnych, zewnętrzne już zrobione, w domu, a raczej w piwnicy  "armagedon" dopiero mnie czeka. 

    • Like 2
  8. Milusiek zaczyna chyba mieć demencję, czasem się gubi w topografii, "zabłądzi" i popłakuje śmiesznie, jak nie wie, dokąd iść. Ale dzielnie sobie radzi, tylko niestety ma mega apetyt, więc przy jego tuszy muszę mu ograniczać to "kochane jedzonko" trochę, bo nie uniesie sam siebie, ani ja jego po tych moich schodach ( już od noszenia Kajtusia mam rwę kulszową 😞 ) Miluś z Kajtusiem od początku są nierozłączni. Ulubionym miejscem Milusia jest wycieraczka i trzeba o tym pamiętać otwierając drzwi od środka 😉 zdjęcie zrobiłam, bo rozbawiła mnie prawie zwisająca ze schodka Miluśkowa główeczka ❤️ 

    20230825_090908.jpg

    • Like 2
    • Upvote 1
  9. Dnia 29.08.2023 o 12:10, Maciek777 napisał:

    I niech się jeszcze długo nie poddaje...

    A to szkoda, ale dzielnie służył i pewnie przewiozłaś nim kilkadziesiąt (jeśli nie więcej) psów 🙂 

    I jak wypadło RTG Majeczki?

    Co za biedna kotka 😕 Jest już z nią coś lepiej? Fizycznie lub psychicznie.

    Czyli Morelcia zmądrzała i wypiękniała 🙂 

    Betty się nie poddaje, ale niestety czerniak odrósł dość mocno i potrzebna będzie kolejna operacja usunięcia go, bo utrudnia Betusi jedzenie. Apetyt jej dopisuje i wciąż jest aktywna wbrew diagnozie...

    Wilczek na razie zostaje, spróbuję go trochę reanimować, bo niestety "runęła" mi sieć kanalizacyjna przy domu... wydatek ogromny 😞 i moje "małe zielone" jeszcze niejednego psiaka do weta zawiezie.

    RTG Majeczki wbrew objawom niewiele wykazało, właściwie nic, było powtarzane i za drugim razem wielkość i kształt serca lekko odbiega od normy, czekamy na przyjazd kardiologa. USG również było powtarzane, jest guzek na śledzionie ale "tylko"| tyle. I nadal nie wiemy, co dolega Majeczce...chyba zwyczajnie starość. 

    Koteczka wyzdrowiała i już domek znalazła, za to miała trzy kociątka dwutygodniowe, musiałam butelką karmić. Na szczęście opiekę nad nimi przejęła koleżanka, ona taka trochę "kocia mama". 

    Morelcia wypiękniała, ale "zmądrzała" to zdecydowanie za dużo powiedziane 😉 to wciąż moje "dziecko specjalnej troski" :)

    • Like 3
  10. Dnia 1.07.2023 o 09:38, Jo37 napisał:

    Robi ....po dwóch latach przestał gryźć Szafirkę. Co prawda nie w każdej sytuacji.

    Coś, jak mój Bezik.... jeżeli widzi spokojny ruch ręki - nie ugryzie mnie. Z daleka bardzo się cieszy i widać, że pragnie kontaktu, a dotyk ręki wywołuje strach silniejszy, od tego pragnienia 😞

    Chciałabym choć trochę finansowo wesprzeć Pikselka - na jakie konto wpłacić ?

  11. I znów przychodzę z prośbą - moja staruszka Maja ( lat 16 ) , która po 7,5 roku wróciła z adopcji po śmierci pana, ostatnio niedomaga. Jesteśmy w trakcie diagnostyki, po badaniach krwi i USG, czeka nas RTG płuc. Ponieważ staruszki prawie wszystkie są leczone, koszty są ogromne. Dlatego proszę po pomoc dla Majeczki, która swoją diagnostykę i leczenie dopiero rozpoczyna. Majeczka oczywiście jest obecna na "moim" wątku tymczasów, ale ma też własny.

    To wątek Majki założony dawno temu przez Marinkę:

     

  12. Majeczka ostatnio jakby źle się czuła, ma słabszy apetyt i jest mniej aktywna. Wprawdzie wciąż leży przy furtce czekając na swojego pana, ale coraz częściej szuka spokojnego kącika i unika psiego towarzystwa. Na USG widać mały guzek nad żołądkiem, "do obserwacji", na razie nic groźnego nie znalazła wetka... oby i środowe RTG płuc takim samym wynikiem się zakończyło.

    IMG-20230817-WA0015_7GtS8MeW5N.jpeg

    IMG-20230817-WA0012_BDCkuMOg5B.jpeg

    IMG-20230817-WA0014_mBTKWKQD7C.jpeg

    IMG-20230817-WA0013_zXHEzODO90.jpeg

  13. Dnia 9.08.2023 o 12:29, Ewa Marta napisał:

    Ponad dwa lata jesteśmy razem i ani razu nie widziałam Baloo smutnego. On jest zawsze uśmiechnięty, zawsze merda ogonkiem. Jest na maksa pozytywny, delikatny, dobry. 

    Figa - szeryf wiadomo - rozpuszczony bachorek. Wie, że wszystko jej wolno.

    Peruszka - to mądrość, rozsądek i siła spokoju. Nigdy, naprawdę nigdy nie sprawiła problemu.

    Luka - 100% emocji, nie zawsze dobrych. Zwalczyła masę swoich demonów, ale nadal coś w niej siedzi i bywa niemiła dla innych psów. Na szczęście są w niej też dobre emocje. Kocha nas całym sercem, Jacka najbardziej. Jest oddana i posłuszna i dzieki temu zawsze udaje się ją odwołać jak leci robić jakiemuś psiakowi awanturę.

    No i Balutek - wielki Pan Krówka nie mający pojęcia jaką dysponuje siłą. Jak tylko coś się dzieje, nawet yorczek na niego naszczeka, to leci pod moje nogi po ratunek. Bardzo posłuszny. Zawołany odwraca się natychmiast.

    Kocham je wszystkie z całych sił. Są tak różne, tak wspaniałe razem i każde z osobna ❤️

    Dzięki pracy zdalnej mam szansę obserwować je stale, spędzać z nimi dużo czasu. To naprawdę największy plus pracy w domu.

    Czytam... i znów czytam.... ileż miłości w tym opisie.... 

    • Like 2
  14. Dnia 2.08.2023 o 19:09, Gabi79 napisał:

    Ja też ciągle o niej myślę i o Grafciu. Niewiedza jest najgorsza...

    jeśli to prawda, że po burzy przychodzi słońce... niech wreszcie wyjrzy to słońce dla nas... dla tych zaginionych kochanych...

    • Like 1
  15. Dnia 5.07.2023 o 23:09, Maciek777 napisał:

    Swojego wilczka też zabierz do wetki 😉 

    "wilczek" przez mechanika skazany na eutanazję, koszty naprawy silnika przekroczyłyby wartość mojego Lupo 😞 

    Majeczka po USG, bardzo się bałam, ale zmiany adekwatne do wieku widać, tylko mały guzek "świeci się" nad żołądkiem, do dalszej obserwacji. W środę RTG płuc u Majeczki, dalszy ciąg diagnostyki, bo suni ewidentnie coś dolega.

    W pokoju zmarłego męża w piątek zamieszkała bezdomna koteczka, okruszyna chudziutka, świeżo po porodzie, znaleziona w krzakach, kocięta chyba jakiś lis zjadł 😞 kicia krwawiła i miała straszliwie spuchnięte sutki. Jest na antybiotykach, ma ciszę i spokój, ale zaszywa się w kąciku, nawet nie próbuje wejść na kanapę, za to była na parapecie, zapewne wyskoczyć chciałaby...

    A na koniec dobre, pozytywne wieści. Otóż Morelka na starość chyba zmądrzała i wszelkie diagnozy, jakoby była bezdotykowa, głupia, psychiczna etc. stały się  (chwilowo?)  nieaktualne 😉 .... udało mi się zrobić jej "postrzyżyny", a kudły i dredy miała sięgające ziemi... chyba czuła, że to dla jej dobra, pracy było niemało (obcięłam ogon, łapki, "spódniczkę" i uszy) ale są efekty- oto moje "dziecko specjalnej troski" - Morelcia w wersji krótkowłosej ( i "mądrej" ;))

    20230819_142236.jpg

    20230819_142239.jpg

    20230819_142335.jpg

    20230819_142516.jpg

    20230819_142518.jpg

    • Like 8
    • Upvote 1
  16. Dnia 9.08.2023 o 12:48, elik napisał:

    Z powodu braku czasu tak dawno tu nie byłam, że zapomniałam o tym, jak pozytywnie można się tu naładować. Dzięki Wam za to  🙂 Jesteście fantastyczni i fantastyczne macie psiaki   ❤️     

    Ja też dawno nie byłam i "przyprowadziła" mnie tutaj znękana dusza... 

    tem wątek to plaster na rany ❤️❤️❤️ 

    • Like 2
×
×
  • Create New...