Jump to content
Dogomania

marra

Members
  • Posts

    5037
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by marra

  1. Claudunia generalnie jak psiaki dają radę być z kimś innym to śmiało można jechać. Ja na ten moment nie mogę sobie na to pozwolić ponieważ moja sunia wymaga specjalnej opieki i rodzice sobie z tym nie poradzą. Natomiast gdyby moje psiaki funkcjonowały, że się tak wyrażę "normalnie" to z miłą chęcią zostawiłabym je w domu i wyjechała na kilka dni a już najlepiej to zabrać je ze sobą ;) Ale nie martw się, nie tylko Ty jesteś taka "nienormalna" bo ja mam to samo, nie muszę wyjeżdżać, żeby dzwonić co chwię do mamy i pytać co robi Bobek, jak się ma i czy przypadkiem nie zwymiotowała :D Wystarczy, że jestem w pracy ;) Claudunia a dlaczego nie możesz wyjechać gdzieś gdzie można być z psiakiem?
  2. Mervilek był u mnie 6 miesięcy, o dwa mniej niż Dynio ale myślę, że miał je baardzo szczęśliwe dopóki nie zaczęło się psuć jego zdrówko, bo pod koniec niewątpliwie już cierpiał. Mam nadzieję, że nie będzie mi miał za złe, że tyle zwlekałam z ulżeniem mu w tej paskudnej chorobie. Jeśli chodzi o Marę to imie zrodziło się z jej zachowania. Chodziła po podwórku jak duch czyli Mara, zbiegło się z moim nickiem całkowicie przez przypadek. Ona niestety moim zdaniem nie zaznała już u mnie żadnej radości. Żyła w totalnie innym świecie, nigdy nie okazała radości i niestety nie wyglądała na szczęśliwą. Wspomnień jest baaardzo dużo, chyba większość tych bolesnych. Bardzo często oglądam siobie zdjęcia, filmiki z tymi umarlaczkami. Mam je w serduszku wszystkie :)
  3. Aaaaaa zazdroszczę! Wszyscy wkoło na wakacje jadą a ja nie byłam od 4 lat nigdzie :( no nic, kiedyś nadrobię ;) U nas też upały, kudłate główki moczymy żeby była ulga. Co prawda główki tego nie lubią ale później jest fajniście ;) Miłego wypoczynku życzę.
  4. Dana a wiesz, że Malibu odziedziczył po Dyniu Twoją szczęśliwą obróżkę? :) Może faktycznie była zaczarowana :) A ja bardzo często wspominam Dynia, Mervilka i Marę...
  5. Od dwóch tygodni Malibu mieszka ze swoją wspaniałą rodzinką ;) taki piękniś długo nie czekał ;)
  6. Jak się macie kochani? U nas bez większych zmian, stan zdrowia moich staruszków zatrzymał się na razie w miejscu więc nie jest źle :) Jedynie mój ON zerwał sobie pazur i śmiga teraz w mojej skarpecie ;) bo tak się wylizuje, że rozbabrał sobie tego palucha. Czekamy więc z niecierpliwością na pazurkowy odrost :)
  7. Nie bój się choroby. Faktem jest, że Twoja ma już piękny wiek to może być trudniej opanować Cushinga, ale jeśli jest w dobrej kondycji to pewnie się uda ustabilizować jej stan. Ale masz rację, 16 lat to już na prawdę bardzo dużo dla psiaka i nie można uniknąć myślenia o najgorszym jednak inaczej żegnać się z psem pełnym życia i młodym a inaczej ze zmęczonym życiem dziadziulkiem któremu często nie chce się już walczyć i trzeba pozowolić odejść. Ja już mam 3 za sobą, za każdym razem boli tak samo...
  8. zgadza się :) to puchata kulka, bardzo urodziwy i ma przedziwne oczy! Na imię mu Malibu.
  9. A gdzie tam, przecież mam go dopiero od 20 maja. Jeszcze dobrze nie minął okres kwarantanny. Został dopiero zaszczepiony, odrobaczony i zachipowany. Kastracja 6 czerwca.
  10. Zdecydowanie warto czasem odpuszczać wszelkie dyskusje. Też tak robię, w zasadzie już nawet nie czasem tylko zawsze. Priorytety to u mnie mają takie że szkoda słow. Z początku musiałam za każdym razem po przewozie psa czyścić auto, teraz już tego nie robię. W ogóle pies w aucie? to już jakiś absurd. Pies który mieszka na podwórku na spacer? puknij się w glowę dziewczyno, ma taki ogród że może się wybiegać, pies w domu? jak coś to tylko jork, natomiast kundle nadają się na łańcuch, a w łóżku? o ludzie, babcia raz to widziała to wezwała wszystkich świętych. Takich przykładów mogłabym mnożyć i mnożyć. Co do nowego nabytku to psiak super, bardzo kontaktowy, rodzinny, uwielbia dzieci i jest łagodny jak baranek. Akceptuje wszelkie stworzenie i jest bardzo uległy. Wada? uciekinier. Wyłącza się na człowieka na spacerach, ciekawski, wszędobylski. Nie bardzo lubi nudę, ale głaski owszem. Mam obok dwie suki niewysterylizowane nie wiem czy to przypadkiem nie jest powód jego zachowania.
  11. http://olx.pl/oferta/znaleziony-bialy-psiak-rybnik-gliwice-CID103-IDahtpX.html
  12. Moja nie wspiera w żaden sposób. Tymczasem u mnie kolejny tymczas, zarzekanie się że nie będzie tymczasów w najbliższym czasie z powodu złego stanu psychicznego (mojego oczywiście) poszło w niepamieć...psiak około 4-5 lat złapany przez znajomego na autostradzie, biegł w kierunku Gliwic. Myślę, że nikt go razej szukać nie będzie.
  13. To fajnie, że jest ktoś kto takie rzeczy docenia bo u mnie w rodzinie uchodzę za osobę, która przeciez robi to co kocha...jest mi tak łatwo i lekko, w końcu pieski to moje całe życie...niewątpliwie tak jest do pewnego momentu. Nie mają pojęcia, że prawie w nocy nie śpię, że bardzo chciałabym czasem gdzies pójść ale nie mogę bo "pies mi zwymiotował" i nie wiem czy za dwie godziny nie wpadnie w hipoglikemię, że w pracy przy biurku czuję się jak trup i na każdym kroku popełniam błędy przez zmęczenie itd. itd. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Sięgając pamięcią wstecz to z pewnością warto było być twardym dla krótkiej i spokojnej starości Mary, Dynia i Mervila...
  14. To prawda jak jest ich więcej to jest dużo łatwiej. Trzeba się zająć pozostałymi a one skutecznie nas pocieszają. U mnie aktualnie są trzy psiaki. Wszystkie prywatne.
  15. Sama wyczochrasz ;) ...kiedyś. Pójdziemy na sacerek wszyscy razem :)
  16. Pmiętajcie, że nasze kudłate serduszka żyją krócej z jednego prostego powodu...ażeby zrobić miejsce dla następnych, tych najbiedniejszych i najbardziej skrzywdzonych istotek :)
  17. Marako, mój owczarek też jest prawie głuchy. Wypracowaliśmy sobie metodę przywołania na tupanie nogą. Doskonale to połapał i natychmiast się odwraca i staje. Taki mądrala ;) Ja uważam, że takie psy nie odczuwają dyskomfortu z tego powodu. Pewnie myślą, że tak ma być, mój Dżok nie przejmuje się niczym, śpi na całego, nic go nie budzi dopóki jakiś zapach mu nie zaleci. Śmiejemy się, że taki "stróż" to skarb nie ma co ;) ale to tu poradzić, przez wszystkie lata jego stróżowania i jakby nie było pracy w ten sposób zasłużył sobie na szacunek i spokojną starość. Z pewnością się wysypia ;) Niezła spryciara ta Twoja Grace :) Jak sobie coś postanowi to tak ma być i koniec. Moja sunia, też jest moim pierwszym psem i pomyśleć, ze to już 16 lat z nami. U nas najgorsze są chyba noce, nie rozumiem skąd taka nerwowość u tego mojego Bobka, nie potrafię jej rozgryźć i jednocześnie pomóc. Dobrze mówisz z tym marzeniem o przespaniu chociażby 6 godzin ciągiem. Straszliwie nie lubię jak mi jeszcze ktoś w ciągu dnia mówi, że chodzę późno spać i dlatego ciągle chodzę niewyspana i marnie wyglądam...nie mam siły na opowiadanie i tłumaczenie co ja robię w nocy bo i tak nikt z mojej rodziny tego nie zrozumie. Każdy starzeje się inaczej, to jak u ludzi. Jeden w wieku 40 lat jest mega schorowany a ktoś inny ma 80 i biega np. w moim parku jak ja lecę do pracy ;) Ucałujcie Wasze siwe mordki :)
  18. Już jest lepiej, ale rąbnęła mnie ta śmierć. To już trzeci tymczas z rzędu pochowany i chyba Mervilkowe zdrowie posypało się najszybciej bo w ciągu 3 dni. Jak sobie pomyślę, że w domu jeszcze dwa staruszki i ich śmierć też trzeba będzie jakoś przeżyć to aż mi się gęsia skórka pojawia na ciele... Ale dosyć smutków, w końcu liczę na to że się zobaczę z nimi kiedyś, o jak wyczochram te stare morduchny :D
  19. Smutny smutny, ale dobrze że jest bo bardzo mało się mówi o starych psach. zwykle można poczytać o rozbrykanych i słodkich szczeniaczkach czy psach dorosłych a nikt nie opowiada o tym jak jest ciężko z dziadziulkami... Co u Was słuchać?
  20. Chyba nabawiłam się depresji przez tego małego szkraba :( ciężko było...
  21. Ja pożegnałam w sobotę tymczasa Mervila...odeszedł za TM.
  22. Hej hej :) u nas ciężko dosyć jeśli chodzi o stan zdrowia moich dziadków. Jeden za drugim się sypie. Mervil zdecydowanie gorzej się czuje ostatnio, co tu dużo mówić, mamy powtórkę z rozrywki, czyli nerki. Wymioty, widać że jest słabszy i mniej aktywny. Jest jeszcze żwawy ale wiem, że powolutku zmierzamy ku najgorszemu. Bardzo tego Mervila niedobrego lubię! ;) Aktualnie oczywiście go intensywnie płuczemy. Kreatynina i mocznik dużo ponad normę. Oprócz tego, moja prywatna sunia też nie czuje się najlepiej. Ona mimo miliona chorób siada mi neurologicznie. Coraz częściej traci orientację w domu, na podwórku. Zaczyna się bać wychodzić. Jeśli rytm dnia odchodzi od normy nie wie, jaka jest pora dnia, bardzo dużo chodzi. Jest ogólnie niespokojna. Mój prywatny owczaruś też nie za dobrze, jemu z kolei siadają tylnie łapy. Jak to mówię, jego dupa żyje własnym życiem ;) Jak widać u nas wieści są kiepskie. Taki czas teraz że wszystkie na raz powolutku chyba szykują się do poróży.
×
×
  • Create New...