Jump to content
Dogomania

agata_lodz

Members
  • Posts

    202
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by agata_lodz

  1. [quote name='beka']Jak duży jest tata bo ze zdjęcia trudno się zorientować?[/quote] Tata jest średniej wielkości - do kolana, a mama do półłydki.
  2. Mam jeszcze takie zdjęcie. Wydaje mi się, że jest to pies ok. 20-25 kg (tak wnioskuję po zdjęciu). Najlepiej będzie jeśli spytam właścicielkę. Dziś jeszcze do mnie nie pisała więc powinnam dostać odpowiedź najpóźniej wieczorem. Pozdrawiam. [IMG]http://images41.fotosik.pl/110/788235d76128250cmed.jpg[/IMG]
  3. Wciąż czekam na informacje od właścicielki - niestety p. Agnieszka nie ma stałego dostępu do internetu i kontaktujemy się mailowo, raz dziennie. Może ktoś nabrał już ochoty na przygarnięcie któregoś ze szczeniaków? [URL="http://images48.fotosik.pl/114/ff9c6c670ddb7764.jpg"]Powiększ[/URL] - rozczochrana kluseczka wraz z łaciatą kluseczką proszą o dobry domek :( [IMG]http://images48.fotosik.pl/114/ff9c6c670ddb7764med.jpg[/IMG]
  4. [quote name='lupak']A to będziemy wiedzieć jak pieniądze będą na koncie. Na razie jest wyraźna deklaracja ;)[/quote] No to cudnie! cudnie, cudnie!
  5. :) Czy mamy rozumieć, że dług Lunki został spłacony? No proszę - futro odrasata :) A ja już zaczęłam podejrzewać, że Lunka nie jest siberianem huskim, a nagim psem syberyjskim ;)
  6. Całkowicie cię rozumiem. Ja przez pierwszą noc spałam na podłodze, koło klatki suńki - w takiej byłam panice:) Poprzednia sunia odeszła parę dni po zabiegu... no ale miała zaawansowane ropomacicze, więc to już cięższa sprawa.
  7. Mój psiak po sterylce nie był w najgorszej formie, ale pamiętam że chyba drugiego dnia wysikał się na drzwi i położył się w swoich siuśkach... Było to dość dziwne bo należy do psów którym prędzej pęcherz pęknie niż załatwią się w domu. Mała natomiast, jak już opisywałam w wątku, przy odbiorze z lecznicy nie była w tragicznej formie, ale z godziny na godzinę jej stan się pogarszał. Myślę że w przypadku twojego psa może to być reakcja na ból. Czuje się i zachowuje nieswojo bo coś mu tam przeszkadza. Zadzwoń do weterynarza i spytaj co o tym myśli. Ja myślę że dodatkowy zastrzyk przeciwbólowy rozwiąże problem. A póki co nie forsujcie psa i nie zawracajcie mu głowy - niech leży w kącie i w spokoju dochodzi do siebie. Daj znać jak się czuje Pozdrawiam i życzę powodzenia, Agata
  8. Szczeniaczki zginęły na dalekiej stronie więc podnoszę.
  9. Witajcie! Cztery szczeniaczki przyszły na świat ok 6 tygodni temu. 2 suczki i 2 pieski. Jak doszło do tego że suka zaszła w ciążę? Jeszcze dokładnie nie wiem, ale jestem w stałym kontakcie z właścicielką i wkrótce się dowiem. Prawdopodobnie wbrew jej woli i pomimo starań by temu zapobiec. Właścicielka psów jest w kiepskiej sytuacji materialnej i ciężko jej nawet opłacić odrobaczanie i pierwsze szczepienia maluchów. Wytłumaczyłam jej jak ważne są te "zabiegi" i obiecała się mimo wszystko tym zająć. Prosiłabym o nie poruszanie tematu namnażania / rozmnażania / bezmyślności itp. Nie chcę żeby wywiązały się niepotrzebne sprzeczki. [B]Celem tego wątku jest przede wszystkim pomoc szczeniakom[/B], a ja osobiście już ustalę z panią Agnieszką co się wydarzyło i jak zapobiec temu na przyszłość, a nasze ustalenia na pewno wam przekażę. Wszystkie osoby zainteresowane adopcją któregoś ze szczeniaków proszone są o kontakt na forum lub bezpośrednio z panią Agnieszką pod numerem telefonu: 502 155 159 [B]ed 01.05.2009 - Szczeniaki zostaną odrobaczone i zaszczepione po długim weekendzie majowym![/B] [B]Mama jest suczką do półłydki a tata psiakiem do kolana, także psiaki nie będą duże.[/B] [B]ed 02.09.2009 - Jak to się stało, że sunia jest w ciąży (wklejam opis p. Agnieszki): [/B] "Misiek, czyli tata szczeniaków został przeze mnie przygarnięty z ulicy - komuś się już znudził i wyrzucił go z samochodu u mnie pod domem( mieszakam w 2 pietrowym ogrodzonym domu komunalnym, a na przeciwko jest las) Było to przed świętami Bożego Narodzenia a niestety moja kochana Pusia, którą mam już ponad 4 lata na początku stycznia miała cieczkę :((.( Pusia też jest psem po przejściach, została zabrana ze wsi gdzie była psem na łańcuchu, karmionym pomyjami i suchym chlebem). Po zabraniu Miśka z ulicy najpierw mieszkał na podwórku, miał budę i kojec, z którego moi "kochani" sąsiedzi go wypuszczali, żeby sobie polatał. I niestety jak wyszłam z suką (w rui), był to jeden z takich dni gdzie Misiek latał luzem, Próbowałam przywołać go do porządku ale niestety był jeszcze za krótko żeby się słuchać i uciekł do lasu a przez to i suka która wystraszyła się moich krzyków na psa :(. jak już je dogoniłam było za późno :(( i tak przez złóśliwośc sąsiadów zotałam "babcią" a oni oczywiście nie czują się winni, " bo pies to sobie powinien pobiegać". W najbliższych planach mam też sterylizację suki, żeby nie było znowu takich niespodzianek." A oto zdjęcia mamy i jej 4 maluszków: [URL="http://images43.fotosik.pl/114/34cdf5fb275cfbab.jpg"]Powiększ[/URL] - psiaki podczas konsumpcji [IMG]http://images43.fotosik.pl/114/34cdf5fb275cfbabmed.jpg[/IMG] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/72dc605fd25e4672.html"]Powiększ[/URL] - mama [IMG]http://images48.fotosik.pl/114/72dc605fd25e4672med.jpg[/IMG] [URL="http://images49.fotosik.pl/114/cadd1375ad3e63b9.jpg"]Powiększ[/URL] - ojciec [IMG]http://images49.fotosik.pl/114/cadd1375ad3e63b9med.jpg[/IMG] [URL="http://images37.fotosik.pl/110/6fb0e47f8cef5199.jpg"]Powiększ[/URL] - 1 szczeniak - [B]piesek [/B]- jasna, łaciata kluseczka [IMG]http://images37.fotosik.pl/110/6fb0e47f8cef5199med.jpg[/IMG] [URL="http://images47.fotosik.pl/114/168dd870a3dad58a.jpg"]Powiększ[/URL]- 1 szczeniak - [B]piesek [/B]- jasna, łaciata kluseczka [IMG]http://images47.fotosik.pl/114/168dd870a3dad58amed.jpg[/IMG] [URL="http://images46.fotosik.pl/114/2cc448c415ab4e4a.jpg"]Powiększ[/URL]- 2 szczeniak - [B]suczka [/B]- czarna kluseczka [IMG]http://images46.fotosik.pl/114/2cc448c415ab4e4amed.jpg[/IMG] [URL="http://images38.fotosik.pl/110/4e4a4a06becd8bc7.jpg"]Powiększ[/URL]- 3 szczeniak - [B]suczka [/B]- rozczochrana kluseczka [B][COLOR=Red]Ma już nowy domek z ogrodem![/COLOR][/B] [IMG]http://images38.fotosik.pl/110/4e4a4a06becd8bc7med.jpg[/IMG] [URL="http://images46.fotosik.pl/114/76ba890b8ac08b23.jpg"]Powiększ[/URL]- 3 szczeniak - [B]suczka [/B]- rozczochrana kluseczka w całej okazałości [B][COLOR=Red]Ma już nowy domek z ogrodem![/COLOR][/B] [IMG]http://images46.fotosik.pl/114/76ba890b8ac08b23med.jpg[/IMG] [URL="http://images49.fotosik.pl/114/d2d7ffc8e2958631.jpg"]Powiększ[/URL]- 4 szczeniak - [B]piesek [/B]- pulpecik [IMG]http://images49.fotosik.pl/114/d2d7ffc8e2958631med.jpg[/IMG] [URL="http://images41.fotosik.pl/110/eed1b772831e5774.jpg"]Powiększ[/URL]- śpiące kluseczki [IMG]http://images41.fotosik.pl/110/eed1b772831e5774med.jpg[/IMG] [URL="http://images50.fotosik.pl/114/577319af54ebb5d5.jpg"]Powiększ[/URL]- jedzące kluseczki [IMG]http://images50.fotosik.pl/114/577319af54ebb5d5med.jpg[/IMG] Pozdrawiam.
  10. Wczoraj miałam okazję ocenić wartość komendy "do mnie". Na wieczornym spacerku spotkaliśmy jeża. Moja suczka tak się go przestraszyła że uwolniła się z obroży i zaczęła uciekać... na ulicę... pod nadjeżdżające auto. Szybko ukucnęłam i zaczęłam przywoływać. Przestraszona, z podkulonym ogonkiem przyszła na komendę. Miałam dosłownie zawał! Mało brakowało a nie miała bym już jednego z psów.
  11. Pozwolę sobie na umieszczenie najświeższych fotek z forum zaprzęgowego. Są cudne, a w szczególności te na których widać jaka jest żywiołowa :) [IMG]http://img527.imageshack.us/img527/2306/dsc0153.jpg[/IMG] [IMG]http://img527.imageshack.us/img527/2850/dsc0147i.jpg[/IMG] [IMG]http://img527.imageshack.us/img527/739/dsc0009jti.jpg[/IMG] [IMG]http://img527.imageshack.us/img527/6393/dsc0011j.jpg[/IMG] [IMG]http://img527.imageshack.us/img527/281/dsc0012r.jpg[/IMG]
  12. A ja nie jestem pewna czy strach przed weterynarzem to taka normalna sprawa. Mój poprzedni sunia bała się weterynarza panicznie - wielokrotnie mi nawet zwiewała już ze 100 m. przed przychodnią. Obecnie moje 2 psiaki nie boją się weterynarza w ogóle. Co więcej, wchodzą do przychodni zawsze bardzo chętnie! Dodam że przytrafiały się im tam już nieprzyjemne rzeczy - sterylizacja, szycie rany na znieczuleniu miejscowym (to był dla mojej suni prawdziwy koszmar - darła się wniebogłosy), bolesne zastrzyki. Musieliśmy zostawiać je kilkakrotnie w przychodni, a nie znoszą kiedy pana i pańci nie ma w pobliżu... Nie wiem z czego wynika ich zamiłowanie do tej przychodni, ale naprawdę lubią tam chodzić. Nigdy nie robią nawrotki przed przychodnią, wręcz przeciwnie! Może jest to kwestia podejścia weta do psa, a może moje psy tak po prostu mają. Może warto by było zmienić przychodnie na inną w sytuacji gdy psiak odczuwa paniczny strach przed tą do której chodzi, może to by pomogło.
  13. Moja mała też bała się wsiąść do autobusu ale o dziwo szybko się przyzwyczaiła -przytuliła się do mojego buta i leżała tak przez całą podróż. Początkowo ją głaskałam ale później już nie było takiej potrzeby. Moja suńka jest bardzo lękliwa, boi się panicznie przeróżnych dziwnych rzeczy i zdarza jej się właśnie ze strachu posiusiać, albo nawet gorzej :) Kiedyś na widok ciężarówki tak się przestraszyła że zrobiła kupsko na środku chodnika ;) Najgorzej było jednak z windą... Tak się bała że potrafiła się w niej posikać nawet po ponad dwugodzinnym spacerze, na którym wielokrotnie się załatwiła. No ale w końcu oswoiła się z windą sama z siebie. Po prostu wchodziłam z nią do windy pewnym krokiem, bez rozczulania się, nadawałam do niej pewnym głosem dopóki nie minął paniczny strach i już. Jak jej się zdarzyło posiusiać to sprzątałam bez słowa żeby jej dodatkowo nie stresować. W autobusie taka sytuacja jest znacznie bardziej kłopotliwa dlatego możesz spróbować założyć psu pieluchę. Wiem że ludzie będą się na ciebie dziwnie patrzeć, ale lepsze to niż kolejny mandat. Dodatkowo będziesz mogła skupić się na przerażonym psiaku zamiast na sprzątaniu jego siuśków / wysłuchiwaniu komentarzy / przyjmowaniu mandatów. Pieluchy dla psiaków możesz obejrzeć np. tu: [url=http://chopo.pl/index.php?page=shop.browse&category_id=1&option=com_virtuemart&Itemid=1]CHOPo - kagańce, pieluchy, smycze, obroże - najwyższa jakość - Pieluchy dla psów[/url] Daj znać jak wam idzie pokonywanie psich lęków. Pozdrawiam, Agata.
  14. Ja kąpię psy w szamponie raz na 3-5 miesięcy. Nie ma potrzeby robić tego częściej. Futro psa ma właściwości samoczyszczące :) Nawet jak kopią dołki, biegają w błotku to cały brud sam z nich znika. Wcześniej miałam suczkę - kundelka długowłosego i też nie kąpałam jej częściej. Wszystko co zebrała w futrze podczas spacerów wyczesywałam. A - dodatkowo płuczę je wodą po kąpielach w stawie / rzece itp, ale już bez szamponu. Znajomy ma nowofunlanda i w porach deszczowych po prostu płucze mu łapy wodą po spacerku. Psie futro ma naturalną ochronę i przy kąpieli w szamponie zmywa się ją, dlatego nie należy tego robić zbyt często.
  15. [quote name='Martens'] Ja mam na myśli dokładnie to samo, tylko że ja znajdowałam tam nieraz bardzo ostre kawałki kości, szczególnie przy mostku i "łopatkach", takie prawie igiełki. Więc jeśli podajemy psu całość, nie tylko obrane mięso z chrząstkami, to gotować nie należy. [/quote] hmm. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam. Mogę dać psu korpus z kośćmi ale surowy? To surowe kości z kurczaka nie są niebezpieczne?
  16. [quote name='Martens'] Co do karmy - z tańszych polecam Brit, Acanę, z droższych i lepszych Biomill, a także Taste Of The Wild, Orijen. [/quote] Hmm. Acana nie należy wcale do tańszych karm - średnia cena za kg to kilkanaście zł, podobnie jak w przypadku Orijena. I jedną i drugą karmę produkuje ta sama firma. Osobiście mogę polecić karmę ACANA ADULT PROVINCIAL PACIFICA - moje pies za nią szaleje (karma strasznie śmierdzi rybą, tj. psu to pewnie pachnie). Royalem / hillsem / eukanubą natomiast był karmiony od małego i jakiś czas temy zaczęło mu strasznie wychodzić futro. Zmieniłam karmę najpierw na gotowaną: na mięso z ryżem i warzywami (np marchwewką, burakami lub kiszonym ogórem) z dodatkiem oliwy z oliwek albo tranu i już mu sie poprawiło. Kupuję mu też mięsne puszki i przyrządzam z ryżem, kaszą lub makaronem i warzywkami. Z puszek proponuję Bozitę, Platinum Edition i Animondę GranCarno (puszki zawierają tylko produkty mięsne, bez wypełniaczy). Suche dostaje średnio raz na tydzień jak nie mam czasu nic innego przygotować. Jakoś straciłam zaufanie do suchego po tym jak mi prawie pies wyłysiał. Niby zawiera wszystkie potrzebne psu składniki a jednak nie do końca jest zdrowa. Jeżeli chodzi o porcje rosołowe to też je gotuję. Nic psu nie przebiją jak dasz samo mięso bez kości... Ale Martens mial chyba coś innego na myśli - ja kupuję korpusy z kurczaka (kurczak bez skrzydeł, nóg i piersi) i to u mnie w sklepie nazywa się "porcja rosołowa". Po ugotowaniu obieram kości z mięsa, do tego ryżyk i warzywka i już. Czasem gotuje wątrobkę, serca, kurze udka... pozdrawiam
  17. [quote name='***kas']Nie wiem czy już wcześniej pisałam. Mój wybitnie nie aportujący Kaukaz dostaje trzęsionki na widok piłki. Całą jej magia polega na tym, że piłeczkę daje Pani i Pani zabiera. Piesek nie ma jej "na zawsze" :diabloti: A co do smaków, jeżeli cały czas to była parówa to mu się to zwyczajnie znudzić może. Warto poszukać czegoś nowego, albo zmieniać smaki. Może warto pomyśleć nad mieszanką. Ja przy Niagarze stosuje gotowanego kurczaka, ser żółty, grillowana kiełbasę no i ukochaną przez suczydło mortadele:cool3: Za każdym razem dostaje coś nowego, nowy smak, i to ją przekonuje, że warto. :diabloti: Zanim to wymyśliłam minęło 3 tyg :lol::oops:[/quote] No właśnie z tymi smaczkami to tak nie do końca. O ile je uwielbia coś sobie skubnąć, to czasem woli trawkę niż smaczka :( Ale spróbuję i tego i tego, tj. i szmatki i mieszanki różnych przysmaków. Piłki natomiast nigdy nie lubił za specjalnie. Stosowaliśmy się w prawdzie do zaleceń i nie zostawialiśmy mu jej do zabawy, ale jakoś nigdy nie oszalał na jej punkcie. W efekcie po paru miesiącach dostał ją do zabawy na stałe, coby się na półce nie marnowała. Przed chwilą na spacerze nie sprawdziło się nawet to co pisałam wcześniej z bieganiem. Biegliśmy, na "stój" się zatrzymał, a na "do mnie" już patrzył na labka po drugiej stronie ulicy. Ehh... Gdybym tylko umiała go skupić na sobie... no nic - jutro znowu spróbujemy.
  18. Obawiam się właśnie że smaczki niekoniecznie poskutkują - ze zignorowaniem parówy podstawionej pod nos to już ewidentnie przegiął. Z akcesoriów przyszła mi dziś do głowy zwykła najzwyklejsza szmatka. On ma chyba największego hopla na tym punkcie. Wszystkie swoje kocyki wcześniej czy później przerabia na mopa. Kiedy sprzątam skrawki z podłogi to zawsze próbuje mi je zabierać. Zobaczymy czy w terenie szmatka będzie równie interesująca. Że ja na to wcześniej nie wpadłam....
  19. Przez weekend przyjrzałam się bliżej mojemu psu. Otóż wygląda to tak: trening w domu na paróweczkę - bajka. Pies zna wyuczone komendy i żywiołowo każdą wykonuje. Jest w 100% skupiony na pracy - wpatrzony i wsłuchany w pańcię. Wychodzimy na dwór i się pogarsza - jest już na ogół dość mocno rozproszony, no ale komendy wykonuje. Może nie tak żywiołowo jak w domu ale wciąż chętnie. Aż tu nagle trach - jakaś PACHNĄCA TRAWKA i już ma wszystko gdzieś. Szarpnięcie nie pomaga - główkę ma już odwróconą w inną stronę, już trawka jest tak ciekawa, że głuchnie. Podstawiam parówę pod nos, ale trawka jest wiąż ciekawsza :/ No powiem wam że to mnie załamało... Ćwiczę z nim też bieganie i to chyba najlepiej mu idzie jeżeli chodzi o ćwiczenia w terenie. Biegniemy 100-200 metrów "na przód", później "stój" i "do mnie". Martwi mnie ta obojętność kiedy sobie coś upatrzy. Przecież nie w każdej sytuacji mogę kazać mu gnać "naprzód", "stanąć" i przyjść "do mnie"... Nigdy nie udało nam się go nakręcić na żaden przedmiot (piłeczkę, pluszaka itp) tak, żeby był ciekawszy niż cokolwiek innego. Macie jakieś, choćby najbardziej szalone, pomysły na odwrócenie psiej uwagi? Na razie zaczynam od podstaw, czyli od sytuacji kiedy pies jest na smyczy i nie zwraca uwagi na "siad" bo właśnie wącha kwiatka.
  20. [quote name='zakla'] Mojemu suczydłu niestety zaczyna się nieco paprać, więc wracamy do restrykcyjnego przestrzegania zasad psiej pooperacyjnej higieny:evil_lol: Ja zastrzyki też robiłam sama (dostałam 3 strzykawki do robienia kuku co dwa dni).[/quote] Jak tam ranka? Goi się? [quote name='Ajula']może powinnismy zrobić konkurs na miss/mastera klosza bo nawet w kloszach wyglądają pięknie [/quote] Ja jestem jak najbardziej za - serio! To byłby bardzo oryginalny konkurs. Dziwne że nikt wcześniej na to nie wpadł :) A moja panienka już dawno zapomniała o tym jaką jej pańcia krzywdę wyrządziła. Po zabiegu pozostała niewielka blizna i łysawy brzuś. Pozdrawiam
  21. [quote name='karjo2']To wroce do poczatku tematu. Agata, masz zaprzegowca, wiec specyficzne zwierzatko w wykonywaniu polecen, to nie onek, nastawiony na prace z czlowiekiem, na ogol wpatrzony, jak w obrazek ;). Pomysl nad bezwzglednym wykonywaniem komendy 'stoj', tak bys mogla szybko dobiec/doskoczyc do psa w sytuacji podbramkowej. To moze byc skuteczniejsze, niz wykonanie komendy 'do mnie' w typowo szpicowym, powolnym -laczonym z wachaniem kwiatkow po drodze - tempie.[/quote] :) Na ogół w sytuacjach podbramkowych (kiedy np. na horyzoncie pojawia się super-ciekawy piesek) Cukruś na "do mnie" wykonuje właśnie "stój" co daje mi możliwość przechwycenia go zanim poniesie go fantazja. Nie jest to do końca zadowalający rezultat i próbuję go jakoś mimo wszystko douczyć / przekonać do robienia tego co sobie życzę. Przyznaję, że od samego początku był koszmarny w szkoleniu. Gdy zdecydowaliśmy się na profesjonalne szkolenie był jeszcze mały i powiedziano nam że musimy się wstrzymać do momentu gdy skończy pół roku. Gdy skończył pół roku był chodzącym koszmarem. Normalnie non stop wisiał na smyczy. Jakoś udało nam się opanować tą dzikość i jest nieźle. Suczkę - Kiarkę zaczęłam szkolić gdy tylko pojawiła się u nas w domu - w wieku 3 miesięcy. Nauczyła się znacznie więcej w znacznie krótszym czasie. Myślę że wstrzymywanie z nauką do wieku pół roku było dużym błędem, a już w szczególności w przypadku tak trudnej rasy. Mały pies jest znacznie bardziej skupiony na właścicielu niż starszy i łatwiej się z nim pracuje. No ale nadrabiamy zaległości. Zobaczymy co z niego będzie. Pozdrawiam
  22. [quote name='an1a']Nie wiem, czy zbyt dużo nie wymagacie od psów. W przypadku mojego, który jest mega skupiony na mnie, pogoń też jest bardzo atrakcyjna i jeśli nie wyhamuję go zanim zacznie pościg - pobiegnie "głuchy". Jeśli pies głuchnie, to niestety linka jest niezbędna i trzeba mieć zawsze świadomość, że nie zawsze się zatrzyma i bezwzględnie w każdym przypadku. To jest zwierzę, nie maszyna.[/quote] Wspomniałaś o czymś bardzo ważnym. Na szkoleniu na które chodziliśmy był zawsze ONka babki która je prowadziła. Suczka była wyszkolona chyba w każdej możliwej dziedzinie - robiła normalnie wszystko! To co mnie przeraziło to fakt że była właśnie jak maszyna. Siadała na komendę, na komendę przy nodze, na komendę biegła i przynosiła piłkę, na komendę tropiła, atakowała a następnie na komendę szła do klatki. Zero kombinatorstwa, zero robienia czegoś po swojemu... i przysięgam wam że było mi jej żal. O ile moje psy czasem doprowadzają mnie do białej gorączki swoimi pomysłami, o tyle nie chciałabym ich aż tak wyszkolić. Nie wiem - być może jestem odosobniona w swojej opinii ale chyba psu też przydałoby się trochę psiego życia... Pozdrawiam.
  23. hehe - gdyby nie sędzia ringowy, czuwający nad porządkiem, zgłosiłabym do TOZ-u, że organizujesz walki psów w kołnierzach :razz: Piękne psiaki, ale przyznam szczerze że gdybym miała 3 to bym zgłupiała :) A jeszcze jakbym miała dla nich wszystkich gotować... Podziwiam cię.
  24. [quote name='zmierzchnica']U mnie metoda "na głodnego" działa o tyle, że psy przybiegają szybciej. Ale też chętniej znajdują sobie różne dziwne rzeczy do zjedzenia, o których raczej nie myślałyby gdyby były chociaż trochę najedzone ;) Szczególnie młodej to się zdarza, bo to dzikus z działek, jeszcze ma nawyki szukania żarcia na własną łapę... Dlatego ja tam wolę im dać rano śniadanie i za godzinę - dwie pójść na spacer. Są wtedy zmobilizowane i umieją się skupić przynajmniej na tym, co z nimi robię :cool3: [/quote] Co fakt to fakt. Moja mała też jeszcze jest straszną śmieciarą, ale Cukruś już nie więc na nim mogłoby zdać egzamin. [quote name='zmierzchnica'] Próbowałaś uciekać psom w drugą stronę? [/quote] A pewnie że próbowałam i jak najbardziej działa. Z resztą nawet przy nauce na smaczka cofałam się energicznie żeby go jeszcze trochę nakręcić. W sytuacji króliczej natomiast nie miałam najmniejszych szans - to był moment, nic się nie liczyło oprócz dorwania królika. [quote name='zmierzchnica'] Polecam też książkę "Aria do mnie" pana Gałuszki, moim zdaniem są bardzo fajne metody przywołania opisane. Ktoś na dogo narzekał na nią, co prawda, ale u większości jego sposoby świetnie się sprawdzają :p[/quote] No proszę - nawet nie wiedziałam że ktoś o tym książkę napisał. Jeszcze wczoraj byłam w kropce, a już mam milion nowych pomysłów.
  25. Mnie weterynarz powiedział że lepiej tuż przed pierwszą cieczką. Nie przytoczę ci już argumentów które mi przedstawił bo rozmawiałam z nim o tym dawno, jeszcze jak Kiarka była małą, niezdarną kulką :) Jeśli wciąż wahasz się z podjęciem decyzji to przeczytaj wątek: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f104/rzetelne-za-przeciw-sterylce-31832/[/URL] Polecił mi go jeden z użytkowników forum i uważam że właśnie takie informacje powinien uzyskiwać każdy kto rozważa sterylizację psa. Ja nie miałam możliwości dowiedzieć się wszystkiego przed zabiegiem i decyzję podejmowałam na podstawie samych AH i OCHÓW które usłyszałam od weterynarza i przeczytałam na stronach promujących zabieg. Życzę udanej lektury.
×
×
  • Create New...