-
Posts
7 -
Joined
-
Last visited
About allmyloving
- Birthday 10/03/1994
Converted
-
Interests
fotografia, zwierzęta, literatura
allmyloving's Achievements
Newbie (1/14)
10
Reputation
-
Mogę wygrać 50 tys na pomoc psom - Wygrałam 10 tys!
allmyloving replied to Paulina87's topic in Akcje
ja również zagłosowałam ; ) -
Można pogłaskać? ... i inne pytania i zachowania przechodniów ...
allmyloving replied to Wiza's topic in Wszystko o psach
ostatnio jak byłam u wterynarza dziewczynka podeszła do mojej Tajgi i gwałtownni wyciągnęła do niej rękę. Tajga zestresowana pobytem w lecznicy zawarczała na nią ostrzegawczo. nie pokazała zębów, ale wydała taki cichy warkot. dziewczynka z tatą się oburzyli, że mam agresywnego psa. nie uważam, żeby mieli sluszność, bo takie gwałtowne wyciąganie ręki żeby pogłaskać jest błędem. pies się przestraszy i jeszcze będzie afera jakaś... -
patrzę, że sporo osób tutaj uważa, że rodowód jest tylko jak się chce psa wystawiać. w tym sęk, że nie. albo i tak, ale psa się wystawia ze względu na dalsze rozmnażanie rasy, a nie żeby pokazać jakiego ma się ślicznego pieska. osoba, która nie planuje wystawiania powinna kupić psa z rodowodem albo ze schroniska. z rodowodem jeśli chce mieć gwarancję, że pies nie otrzyma jakiś chorób dziedzicznych. psy przed rozmnożeniem bada się pod kontem różnych chorób i jeśli mają np. dysplazję nie mają możliwości otrzymania praw hodowlanych. po to jest rodowód. kupowanie psa rasowego, ale bez jakiegoś świstka tylko dla tego, że się go nie będzie wystawiać i rodowód jest dla snobów jest głupotą. poza tym skoro się uważa, że rodowód jest dla tych co chcą szpanować to po co wmawianie sobie i innym, że pies bez rodowodu jest rasowym? temat był już drążony wielokrotnie i nie ma sensu użerać się. chodzi o to żeby uświadomić to, że rodowód to nie jest zbędny papierek tylko dowód na to czym jest twój pies czy kot. jakich ma przodków, czy jest wolny od chorób genetycznych itd.
-
[B]***kas [/B], pomyślcie o bokserze. ja osobiście posiadam dwa więc mogę zarekomendować :razz:. psy cudowne, baaardzo żywiołowe, chętne do pracy, inteligentne, moja mała jest skoczna i szybka jak border więc niedługo zacznę ją wykorzystywać pod względami sportowymi oczywiście :cool3:. jednocześnie jak człowiek ma chandrę lub coś takiego to przychodzą sucze siadają obok, łapę kładą i patrzą się tym cielęcym wzrokiem na człowieka. to cudowna rasa bo ma jakby dwie strony. w domu mogą spać spokojnie i takie misie przytulasie, a jak wyjdziesz na dwór, albo zaczniesz jakąś pracę to się zaczynają harce i swawole. moja staruszka była szkolona domowo, bo ogólnie spokojniejsza, ale młoda chodzi na normalne szkolenie bo taki diabeł, że hej. ale ogólnie bezproblemowe są. starsza może w domu cały dzień siedzieć i nawet nie nasika, mała ( 9 miesięcy) góra 5 godzin, ale nie jest to jakaś tragedia. nic nam w domu nie niszczą, serdeczne bardzo są. do obcych z dystansem, ale jak kogoś polubią (co prawda są to tylko (nie)szczęśliwi wybrańcy :cool3:) to nie ma przeproś na kolana, na ręce się pchają. poza tym te psy są tak różne. w zasadzie dostajesz taką niespodziankę jak kupujesz pulpeta. mała np. uwielbia siedzieć sobie na krześle przy stole jak coś jemy. czasem sobie otwiera drzwi na taras i siada i udaje taką poważną. z jedzeniem nie ma problemu, bo nie rzebrze. siedzi z nami przy obiedzie i najwyżej się upomina, żeby na kolanka wejść. a na latające karkóweczki przed nosem nie zwraca uwagi. za to starsza to żebrak jakich mało. te swoje wielkie czarne gały wlepia w człowieka i siedzi uparcie, ale nie nachalnie! kochane są ogólnie i zarażają, to niebiezpieczne. przeżyliśmy 6,5 roku z jednym boksiem, ale dłużej się nie dało i mamy kolejnego :razz:. a się szykują następne diabły :diabloti:. także jak się chce mieć jednego psa to jednak trzeba uważać, bo nie wiem czy słyszałeś ale słowo boksorowiroza jest w częstym użyciu. fafluńcie uzależniają. ale są idealne do pracy, inteligentne i żadne tam z nich kanapowce :razz:.
- 15535 replies
-
- pies
- pudel maltanczyk york
-
(and 2 more)
Tagged with:
-
10 lat temu ukradziono nam owczarka niemieckiego. Kora mieszkała na podwórku, bo zwyczajnie nie lubiła spać w domu. w dzień siedziała z nami, ale w nocy lubiła wychodzić. mieliśmy 2 włamania. za 1. razem zranili łapę, a za 3. razem ukradli. moja mama miała śliczną seterkę - Kirę. uwielbiała jeździć samochodem. straszne to było, ponieważ zerwała się mojej mamie ze smyczy i pobiegła dosyć daleko. ktoś otworzył drzwi do samochodu, a ona po prostu wskoczyła. oczywiście nie udało się odnaleźć psa. policja jest w takich sytuacjach zupełnie obojętna. można się dopytywać we wszystkich miejscach, a i tak zazwyczaj to nic nie daje. teraz ze swoimi bokserkami chodzę tylko na smyczy. spuszczam je w lesie i na łąkach. na podwórku nie zostają same więc nie ma problemu. ale kiedy moja Tajga miała 3 miesiące i chciałam wejść z nią do sklepu trzymając na rękach kobieta mi nie pozwoliła. także... nie zawsze ludzie są wyrozumiali.