Jump to content
Dogomania

miharu

Members
  • Posts

    8
  • Joined

  • Last visited

About miharu

  • Birthday 04/26/1978

miharu's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Amerykańskich hodowców bardziej interesuje szata i jakość włosa niż budowa psa. Ich sznaucery często wyglądają jak karykatury (tak na moje oko). Natomiast psy europejskie (?) mają mniej obfite owłosienie, ale za to są lepszej budowy... takie opinie krążyły jeszcze w połowie lat 90. Czy i dziś są prawdziwe, nie wiem.
  2. Mój piesek (już nie żyje od 2 lat :() też był stosunkowo duży jak na miniaturę. Również miał rodowód, więc nie było mowy o jakiejś pseudohodowli. Miał 38 cm w kłębie i ważył dobre 11-12 kg (niestety, lubił sobie podjeść :oops:). Też wiele osób się pytało, czy to sznaucer "średni".. :roll: Ja tam nigdy się tym nie przejmowałam, że nie mam 'kieszonkowego' psa. Byliśmy parę razy na wystawach, i nikt nie miał pretensji o wielkość psa. No, czempionem to mój piesek co prawda nie został, ale to nie ze względu na wzrost, zresztą nie miałam takich ambicji.. Ale to prawda, że wzorce uparcie trzymają się tych 35 cm...
  3. No cóż.. mój poprzedni sznaucer naprawdę [B]mnie[/B] wyróżniał. Karmiony był przez wszystkich członków rodziny, na spacery chodził ze mną, czasem z moją mamą - ale i tak najbardziej przywiązany był do mnie. Jak mnie nie było w domu, to przesiadywał koło furtki i cierpliwie czekał, aż wrócę, a gdy nie było mnie dłużej, nie chciał jeść. Gdy miał wybór, wolał podejść do mnie, położyć się obok, a nie np. koło mojej babci czy brata. To jest typowe zachowanie psa, który uznaje tylko jedną osobę. Oczywiście, że z pozostałymi członkami mojej rodziny żył dobrze, ale jednak to spora różnica - tolerowanie a lubienie. Obecny piesek powiela podobne zachowanie, tylko że szczęśliwą wybranką psa została moja mama, a psem zajmowałam się tyle, co i poprzednim. Możesz sądzić, że to "obiegowa opinia", ale ja to po prostu widzę i wiem z własnego doświadczenia. Wiem, że ta opinia o sznaucerach ma dużo słuszności.. :roll: Fajna rasa, ale trzeba mieć szczęście i trafić na zwierza, który i ciebie polubi z wzajemnością. Wtedy zyskuje się cudownego, wspaniałego psa, jak dla mnie - psi ideał. Jeśli się nie trafi z sympatią - cóż, twojego psa dostaje w praktyce ktoś inny.. Nie sądzę, by było to przypisywanie psu ludzkich cech. To, że widzimy indywidualność u psa, że każdy ma inne cechy i charakter, nie znaczy, że się go "uczłowiecza". Wszak to żywa istota, a nie robot - ma prawo być inna. Więc widocznie "mój" nowy pies akurat bardziej ceni przymioty duchowe mojej mamy.. :evil_lol:
  4. [quote name='sznaucersproket'] na początku myślałem że wybrał moją mamę ale okazało się że jednak mnie[/quote]Mam nadzieję, że uda mi się też mojego psa "nawrócić", gorzej, jeśli sznaucerowy wybór jest nieodwołalny. No ale może przekupię go na wiosnę jakimiś spacerami...
  5. [quote name='Acctiually'][COLOR=Blue]Ostatnio na lekcji religii dyskutowaliśmy z księdzem do jakiego przykazania zaliczać się będzie zabijanie zwierząt. Wszyscy sądziliśmy że jak sama nazwa wskazuje będzie się to zaliczać do 5 przykazania-nie zabijaj. Jednak okazuje się inaczej...Ksiądz stwierdził że zabicie zwierzęcia zalicza się do przykazania 7- nie kradnij:crazyeye:. Jak zabicie zwierzęcia może liczyć się z np kradzieżą gumy do żucia?? [/COLOR][COLOR=Blue] [/COLOR][/quote]I właśnie dlatego religia jest zbędna i zła. Lepiej byc ateistką (polecam:cool3:) - nikt ci nie wciska głupot. Pies nie jest rzeczą, nie jest gorszą istotą. Podoba mi się, nawiasem mówiąc, stosunek buddyzmu do zwierząt - wręcz modelowy.. Kościół katolicki to.. ech, szkoda gadać. :shake:
  6. O sznaucerach mawia się, że są "psami jednego pana". Przekonałam się o prawdziwości tego stwierdzenia.. Przez 12 lat miałam miniaturę, strasznie kochanego psiaka. Był "mój", dostałam go na prezent urodzinowy (BTW, najlepszy w życiu). Niestety, zabrała mi go śmierć, więc za radami większości ludzi, po pewnym czasie kupiłam szczeniaka sznaucera. Ponoć najlepiej jest niedługo po utracie psa wziąć nowego, wtedy łatwiej znieść śmierć poprzedniego. U mnie to nie zadziałało, no ale ja nie o tym. Mam tego szczeniaka, tylko że on wybrał sobie na panią moją mamę. Swoją drogą, ciekawe, jakimi kryteriami kieruje się sznaucer przy wyborze, bo że nie tym, kto go karmi, to na pewno.. W sumie szkoda, bo sądzę, że sznaucery to świetna rasa, ale cóż mi po tym, skoro to taka "rosyjska ruletka". Albo cię polubi, albo nie, i to nieodwołalnie.. :roll: I tak, moja mama ma psa, a ja nadal nic.. A u Was jak jest w domu? Wasz pies naprawdę jest "wasz"?
  7. miharu

    Pies a fretka

    Po wypuszczeniu ich razem wyglądało to tak: fretka podbiegła do pieska, goniła go, a ten uciekał. Niestety, dopadła go, ugryzła, i biedaczek narobił krzyku - bardziej chyba ze strachu niż bólu, no ale jednak. Oczywiście od razu je rozdzieliłam. Potem jeszcze wypróbowałam jedną radę - dałam im obu do wylizania papierek po maśle - podobno gwarantowany sposób.. Owszem, lizały papierek, lizały, a po chwili fretka uzarła pieska w nos. Więcej już chyba na razie nie będę próbować ich pogodzić, szkoda mi psa. Jeszcze jakiejś traumy się dorobi. Może jak dorośnie i spoważnieje, jakoś się dogadają. Na razie fretka reaguje agresywnie, bo piesek szczeka i jest nadaktywny, no więc chyba ją denerwuje i się go boi. Także.. poczekam trochę, a po paru miesiącach może będzie łatwiej.. ech.. :shake:
  8. Mam od 4 dni szczeniaka sznaucera miniaturowego. Dołączył do mojej fretki (samczyk, 2.5 roku). Mam problem - jak je do siebie przyzwyczaić? Fretka boi się psa, i z tego strachu robi się agresywna. Boję się, że zrobi pieskowi krzywdę - bo szkrab jest naprawdę mały. Dodam jeszcze, że fretkę mam od ok. 1,5 roku, jest bardzo miła, przyjazna dla ludzi, psów się nie boi (dlatego mnie dziwi jej reakcja). Piesek - jak to szczenię - jest wesoły, ruchliwy, poszczekuje. Ale nie objawia agresji w stosunku do fretki. Może fretkę denerwuje to szczekanie, a może jest zazdrosna (to jej terytorium, jakby nie patrzeć). Nie mogę jej trzymac w klatce, ona do tej pory biegała sobie swobodnie po moim pokoju. Teraz jest tu pies i mam mały problem - jak zrobić, by się polubiły? Pytałam już na innym forum i wszyscy ograniczyli się do dobrodusznych stwierdzeń "spoko, pies jest młody, to bardzo łatwe, nauczy się szybko", a mnie potrzeba konkretów. Mam je puścić na żywioł, i niech się same pacyfikują? Pomożcie.. Przedtem miałam psa tej rasy, i on tolerował fretkę. Ale wtedy sytuacja była inna - pies był rezydentem (wiek psa 11-12 lat), a fretka "nowa". Teraz ona jest rezydentką, a pies świeżo przybyłym. Co konkretnie mogę zrobić?
×
×
  • Create New...