Jump to content
Dogomania

Soema

Members
  • Posts

    15253
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    2

Everything posted by Soema

  1. zapraszam....... [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/237265-Orzechowe-cegie%C5%82ki-transportowe-na-wyjazdy-i-dojazdy-do-16-12-br?p=20120731#post20120731[/url]
  2. [quote name='malawaszka']o matko biedna sunia :( taki ogon bezwładny to może być zespół końskiego ogona - bolesna i chyba nieuleczalna sprawa :( czyli nie ma ropomacicza? ani zaawansowanej ciązy? no to co to jest ten wielki brzuch? :-o biedna[/QUOTE] Teraz wydaje mi się, że ma mniejszy.. zbiera się jej płyn, ten pęcherz jest dziwny. Możliwe, że od uderzenia, a może od wychłodzenia ma po prostu przeziębiony pęcherz. Weterynarz mówi, że ropomacicze wyklucza mimo wszystko, bo nie ta wydzielina.. Sunia ma podwyższoną temperaturę nieznacznie 39,5 stopni, może to wynik stresu.. Zobaczymy co powiedzą badania krwi, na pewno leki jej przyniosły ulgę. Bo ją tak nie bolało..
  3. Nie mam pojęcia czy się sprzeda czy nie.. ale dziś znowu się zatankowałam, tym razem na kilka dni z góry za 200zł.. Podbijajcie chociaż proszę.... [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/237265-Orzechowe-cegie%C5%82ki-transportowe-na-wyjazdy-i-dojazdy-do-16-12-br?p=20120731#post20120731[/url]
  4. [quote name='Nikaragua']Cały dzień mi chodzi po głowie ten chłopaczek, ale prócz tych kilku złotych i psychicznego wsparcia nic więcej ni poradzę. BAZAREK: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/237241[/URL][/QUOTE] O kurcze, dziękujemy!! Więc tak, prawdopodobnie jest to koniec cieczki.. Zrobiliśmy dziś USG i pobrano krew do badania oraz wymaz z dróg rodnych. Suka ma bardzo drażliwy brzuch, piszczała przy badaniu i nie tylko. USG było na razie wstępne, widać mocno powiększony dość luźny pęcherz, co jest dziwne, bo suka dużo sika, a on i tak "napompowany". Albo ma bardzo dużą dysplazję, albo została potrącona, stąd bolesności, ogon też u nasady wciąż podniesiony do góry i bezwładny(bolesny). Ona faktycznie nie merda, i jest bardzo drażliwa tam. Te skurcze, które braliśmy za początek porodu, kręcenie się, piszczenie i brak możliwości znalezienia sobie miejsca, były spowodowane właśnie tym urazem. Prawdopodobnie wykonamy RTG w celu potwierdzenia lub wykluczenia zwyrodnienia kręgosłupa. Gdybyśmy chcieli wykluczyć dysplazję, musielibyśmy ją do zdjęcia przyśpic, czego póki co chcę uniknąć. Na pewno wiele razy rodziła, niestety. Ona NIE MA zębów... w życiu nie widziałam czegoś takiego, nie ma kłów, nie ma nic..:shake: trzeba będzie jej dawać mokre jedzenie. Zęby straciła na skutek ich starcia (nie wypadnięcia) Poza tym jest zadbana, waży aż 42kilo. Niestety ten tył i oddawanie częste moczu i nie tylko jest martwiące. Dostała leki przeciwbólowe, po których widać że odczuła dużą ulgę, jak wracaliśmy w końcu udało się jej położyć i spokojnie dojechała, bez pisków i wiercenia. Dostała również antybiotyk. Mam też dwa zastrzyki dla niej na kolejne dni, plus pigułki przeciwbólowe. Będę jej to codziennie podawała, zastrzyki są podskórne więc nie powinno być problemu. Ceny na razie nie znam, jutro rano jadę zaszczepić drugi raz szczeniak - koszt 70zł za dwie szczepionki, to odbiorę wyniki i poznam koszty. Cukier suka ma w normie. Mały pimpek ma się dobrze, nie chciałam go samego zostawiać to pojechał z nami. Zrobiliśmy dziś w sumie 136km.:mdleje: byliśmy w lecznicy Vera w Sandomierzu, RTG też możemy tu zrobić. Obdzwoniłam komisariaty itd.. ale nigdzie nie mieli zgłoszenia o zaginięciu psów :( zaczynam się zastanawiać, czy dobrze zrobiliśmy że je zabraliśmy, bo może ich ktoś szuka na własną rękę? Nie wyrabiam się czasowo z pracą, stadem tu i wyjazdami do nich, ale postaram się zrobić jutro plakaty i porozwieszać w okolicy znalezienia. W sklepach też nikt nic nie słyszał.
  5. [quote name='lika1771']No to czekamy co powie wet,moze wez od lekarza zaswiadczenie o stanie zdrowia.Jest skarpeta owczarkowa jak zalozysz watek i bedzie cos wiadomo to poprosze o pomoc.[/QUOTE] Dziękuję, coś kiedyś mi mignęło na Fb o tej skarpecie, dobrze wiedzieć, że powstała. Napiszę jak będę wiedziała więcej..
  6. Na 16tą jesteśmy umówione u weterynarza, zrobimy USG i badania krwi jeśli będzie konieczność...
  7. [quote name='Macia']Mi się od razu ropomacicze skojarzyło. Oby to nie było to. Ale nie dość, że pojawiła się wydzielina to pije bardzo dużo. Straszna sytuacja, niestety nie mam najmniejszego pojęcia jak pomóc. Same jesteśmy zapchane po uszy.[/QUOTE] Właśnie to mnie niepokoi, rok temu miałam bokserkę zagłodzoną, trzymaną na łańcuchu, ważyła biedna 19 kilo, a brzuch miała ogromny, srom spuchnięty i właśnie bardzo dużo piła. Wet nie bał się operować, bo była tak wykończona. Ale na moją odpowiedzialność ją otworzył.. miała 2kg ropy w brzuchu..:shake: Lika założę jej wątek wieczorem, jak będziemy po wizycie u weterynarza i będę wiedziała na czym stoimy. Najgorsze, że to mogą byc czyjeś psy i ktoś mnie może później oskarżyć o krzywdy :) zawsze mnie to bawi w polskim prawie. Żałuję, że nie zrobiłam im zdjęcia jak leżały na poboczu, ale nie myśli się w takich momentach o zdjęciach. Bardzo mi szkoda tego małego pieska, jest bardzo w nią wpatrzony, a zarazem okropnie spragniony kontaktu z człowiekiem. Tak nieśmiało zabiegał o uwagę, a jak się zorientował, że my z tych smyrających ludzi, to się tulił i zaczepiał łapką :)
  8. Jak chyba widać suka jest potężna, pije bardzo dużo wody.. cały czas krwawi z dróg rodnych na zmianę z jasną wydzieliną.. dziś muszę ją zawieźć na badania bo nie mam pojęcia co to jest. Czy cieczka jakaś straszna, czy ropomacicze? Bardzo śmierdząco się załatwia i tłusto, mam nadzieję że z wątrobą nic się nie dzieje. Może komuś zginęły? Ale co wypuścić je tam, jak..? Macie jakieś pomysły... ? Jakiekolwiek?
  9. 8 ich było tu akurat :) jesteśmy w Sandomierzu... od tygodnia. Molla, Reks, Burza, Sheeper i Przyjaciel. No i moja domowa Nuka, co by każdemu z pozostałych zrobiła krzywdę jakby mogła ;) ale ja nie o tym. [B]Potrzebuję pomocy baaardzo.[/B] Wiem, że tu kiedyś dużo osób zaglądało.. skopiuję to co napisałam na wątku moich tymczasów.... ja ich nie zauważyłam, Paweł widział psa leżącego na poboczu i ze słowami "niech stracę" zaczął nawracac... pokazał mi psa, jak przejeżdżaliśmy myślałam, że to suka i szczeniaki, a potem jak podjechaliśmy mały paskud podniósł łebek. Wyszłam z samochodu, w sumie to bardziej się bałam małego niż dużego ;-) psiak miał cały pysk we krwi, ma rozcięty pyszczek. Suka nie mogła się podnieśc, myślałam że jest potrącona. Jak zaczęła chwiejnie wstawać to dopiero zobaczyłam jaka jest potężna, były przemarznięte, no i suce z pochwy leciała krew... dostały kanapkę, mały dziabnął mnie w palce, bo był taki głodny. Sukę zwabiłam do samochodu, wgramoliłą się bez problemu, mały był zupełnie zdezorientowany, biegał po ulicy, naokoło samochodu, szukał jej... Ja to panikara jestem więc się darłam bo oczywiście samochodu nas mijały jak gdyby nigdy nic.. w końcu capnęłam go za kark delikatnie i wepchnęłam do samochodu.. ułożył się na poduszce psiej i o d razu usnął bo ciepło było.. suka też w miarę jechała.. Pojechaliśmy na wieś na gospodarstwo, są w szopie, mają siennik słomę.. przynajmniej sucho jest i nie wieje.. zjadły duużo suchej karmy, niestety na wsi mam wór chappi, bo dokarmiam okoliczne psy.. dostały wody.. Pech chciał, że mam nowy telefon i zero kontaktów w nim póki co, dostępu do internetu nie, zadzwoniłam do Basi do Happy Garden o numer do wetki, po opisie zachowań suki, wetka stwierdziła że suka zaczyna miec skurcze :mdleje: dużo sikała, napręża się, kręci się, zaczyna puchnąc... jak przyjechaliśmy wieczorem suka wypiła 4 litry wody... zjadły co im zawieźliśmy.. wieczorem ma wrócic weterynarz to albo podjedziemy do niego albo poprosimy o wizytę tam, tyle że to ponad 30km od Sandomierza :shake: zaczyna mnie to troszkę przerastać.. nie wyrobię na paliwo, nie ma szans.. nie mam pojęcia co z nimi zrobić, nie ma tu schroniska, organizacje działają jak działają. Świętokrzyskie pod tym kątem jest straszne. to jest suka [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-JYw02iyQ41Y/UMPEa1vM7nI/AAAAAAAAXWk/yS4aDi-bP_c/s720/DSC00275.JPG[/IMG] jest potężna... [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-wx-j-hQbLoM/UMPEzCC79jI/AAAAAAAAXZc/A8O-LWucGtg/s512/DSC00298.JPG[/IMG] a to chłopczyk [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-qWEhOAYuqZ0/UMPEb_gckrI/AAAAAAAAXWw/LSaFhBliWPw/s720/DSC00276.JPG[/IMG] [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-mITRF7X8R58/UMPEp5Qrx1I/AAAAAAAAXYc/Ipx1PuT8fTs/s512/DSC00290.JPG[/IMG] [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-gefEzaZCr9k/UMPE4Td8YWI/AAAAAAAAXaM/wRantGvLCU4/s512/DSC00304.JPG[/IMG] [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-Kojuq1KUB00/UMPE6UmNl0I/AAAAAAAAXac/_i3rFk4j3zg/s512/DSC00306.JPG[/IMG] psy są na wsi, 30 km od Sandomierza. Nie stac mnie żeby tam codziennie dojeżdżać przynajmniej raz, poza tym to nie miejsce dla nich, nie teraz... Potrzebuję miejsc dla nich.. Obdzwonię gminy, zrobimy plakaty... ale skoro uciekły w taki mróz i spały przy bardzo ruchliwej drodze, to co to za właściciel?! Nie mogliśmy ich zostawić..
  10. [quote name='Ziutka']Karinko, jak coś to wiesz - ślij na maila wsio ;)[/QUOTE] Wiem Kochana, ale na razie nic nie wiem... :shake: siedzę póki co w domu, bo muszę zrobić parę rzeczy i za kilka godzin pojedziemy na wieś.. musimy im bardzo szybko coś znaleźć, nie stać mnie na kolejne psy, a co dopiero na dojazdy codziennie przynajmniej raz 60km.. Nie mogę ich zabrać do siebie do domu. Jutro obdzwonimy okoliczne gminy, zrobimy jakiś plakaty i porozwieszamy w tych okolicach. to jest suka [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-JYw02iyQ41Y/UMPEa1vM7nI/AAAAAAAAXWk/yS4aDi-bP_c/s720/DSC00275.JPG[/IMG] jest potężna... [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-wx-j-hQbLoM/UMPEzCC79jI/AAAAAAAAXZc/A8O-LWucGtg/s512/DSC00298.JPG[/IMG] a to chłopczyk [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-qWEhOAYuqZ0/UMPEb_gckrI/AAAAAAAAXWw/LSaFhBliWPw/s720/DSC00276.JPG[/IMG] [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-mITRF7X8R58/UMPEp5Qrx1I/AAAAAAAAXYc/Ipx1PuT8fTs/s512/DSC00290.JPG[/IMG] [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-gefEzaZCr9k/UMPE4Td8YWI/AAAAAAAAXaM/wRantGvLCU4/s512/DSC00304.JPG[/IMG] [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-Kojuq1KUB00/UMPE6UmNl0I/AAAAAAAAXac/_i3rFk4j3zg/s512/DSC00306.JPG[/IMG] ja ich nie zauważyłam, Paweł widział psa leżącego na poboczu i ze słowami "niech stracę" zaczął nawracac... pokazał mi psa, jak przejeżdżaliśmy myślałam, że to suka i szczeniaki, a potem jak podjechaliśmy mały paskud podniósł łebek. Wyszłam z samochodu, w sumie to bardziej się bałam małego niż dużego ;) psiak miał cały pysk we krwi, ma rozcięty pyszczek. Suka nie mogła się podnieśc, myślałam że jest potrącona. Jak zaczęła chwiejnie wstawać to dopiero zobaczyłam jaka jest potężna, były przemarznięte, no i suce z pochwy leciała krew... dostały kanapkę, mały dziabnął mnie w palce, bo był taki głodny. Sukę zwabiłam do samochodu, wgramoliłą się bez problemu, mały był zupełnie zdezorientowany, biegał po ulicy, naokoło samochodu, szukał jej... Ja to panikara jestem więc się darłam bo oczywiście samochodu nas mijały jak gdyby nigdy nic.. w końcu capnęłam go za kark delikatnie i wepchnęłam do samochodu.. ułożył się na poduszce psiej i o d razu usnął bo ciepło było.. suka też w miarę jechała.. Pojechaliśmy na wieś na gospodarstwo, są w szopie, mają siennik słomę.. przynajmniej sucho jest i nie wieje.. zjadły duużo suchej karmy, niestety na wsi mam wór chappi, bo dokarmiam okoliczne psy.. dostały wody.. Pech chciał, że mam nowy telefon i zero kontaktów w nim póki co, dostępu do internetu nie, zadzwoniłam do Basi do Happy Garden o numer do wetki, po opisie zachowań suki, wetka stwierdziła że suka zaczyna miec skurcze :mdleje: dużo sikała, napręża się, kręci się, zaczyna puchnąc... jak przyjechaliśmy wieczorem suka wypiła 4 litry wody... zjadły co im zawieźliśmy.. wieczorem ma wrócic weterynarz to albo podjedziemy do niego albo poprosimy o wizytę tam, tyle że to ponad 30km od Sandomierza :shake: zaczyna mnie to troszkę przerastać.. nie wyrobię na paliwo, nie ma szans.. nie mam pojęcia co z nimi zrobić, nie ma tu schroniska, organizacje działają jak działają. Świętokrzyskie pod tym kątem jest straszne.
  11. [quote name='Nikaragua']No nie wiem jak pomóc... Może ktoś zrobić ogłoszenia (potrzebne zdjęcia, tekst)? Ile może kosztować sterylka? Upchnęłaś je gdzieś u siebie? u kogoś? Przesłałam 20zł na karmę chociaż.[/QUOTE] Zabraliśmy oba do budynku gospodarczego na wsi... zaraz tam jedziemy z ciepłą wodą i jedzeniem.. Zdjęcia mam z telefonu byle jakie, byliśmy w takim szoku, że nie myśleliśmy o lepszych, wezmę aparat, ale ciemno już.. Obawiam się, że na sterylkę w obecnej chwili za późno. Więcej napiszę po powrocie, trzymajcie kciuki..
  12. Mam problem.. znaleźliśmy dziś przy drodze głównej zwinięte w kłębek przy jezdni dwa psy.. sukę owczarka i malutkiego, śmiesznego kundelka.. spały przytulone do siebie.. suka jest w zaawansowanej ciąży tak podejrzewam... :(
  13. Mój Kotecek :) [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-48djE2RzBBw/UMDekP1FbRI/AAAAAAAAXCo/qUBYRTzwzG4/s720/DSC00116.JPG[/IMG] powiedziałaś kotecek?:> [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-EY5EGH1Oqg0/UMDelYyujvI/AAAAAAAAXCw/nyZfOn98b_g/s720/DSC00119.JPG[/IMG] szukamy kotecka :eviltong: [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-_qjg5fiT2WI/UMDgaGdcsAI/AAAAAAAAXQY/c-O9LX63Mk0/s720/DSC00235.JPG[/IMG] no wyłaź... [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-Gk8_031qeR4/UMDgca5JGkI/AAAAAAAAXQ0/u0rZKqORHUo/s720/DSC00238.JPG[/IMG] im bardziej zaglądał... tym bardziej nie było... [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-wYwXeUnMPI8/UMDgfrNbK7I/AAAAAAAAXRQ/n3m0C21GXwg/s720/DSC00242.JPG[/IMG]
  14. REKS :loveu: [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-vCAiI6E4FNY/UMDed0y8O2I/AAAAAAAAXBw/ab5UURRjBZE/s720/DSC00109.JPG[/IMG] uskoczył ;) [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-uXmayTi1iJ4/UMDd_Xi4OrI/AAAAAAAAW94/pJYd4iyi1hs/s512/DSC00078.JPG[/IMG] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-8-jwrBMIQ80/UMDe51jkjwI/AAAAAAAAXFg/UzcCsZD1O_c/s720/DSC00143.JPG[/IMG] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-welb9VSN2gk/UMDe3PUD8BI/AAAAAAAAXFI/fC4GS4WjkmI/s720/DSC00140.JPG[/IMG] ;) [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-UaZxOvPRNys/UMDfjxrqi8I/AAAAAAAAXKo/jHvoyfO_INU/s720/DSC00188.JPG[/IMG]
  15. Reks coraz śmielej się bawi, dostaje wariacji, zaczepia do zabawy, jest duuuuży postęp. :) niestety nadal zdarza się mu wystraszyć jak krzyknę na szczeniaki, ale staramy się to zmieniać na coś normalnego i odczulać go, jest coraz lepiej. [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-zk63isywGqk/UMDgDtoK0SI/AAAAAAAAXNQ/He0bvnL3jAA/s720/DSC00209.JPG[/IMG] [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-WaT0qsFuduI/UMDgFGZ2HZI/AAAAAAAAXNg/LNtmEsZyi8Y/s720/DSC00211.JPG[/IMG] [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-BPiyzqVYWCA/UMDgGGHC_gI/AAAAAAAAXNo/VdvcT1rnC_k/s720/DSC00212.JPG[/IMG] [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/--tfLe--O-HA/UMDgK-DHtkI/AAAAAAAAXOU/Nu8OXWR7ZeM/s720/DSC00217.JPG[/IMG]
  16. Śnieg to fajna sprawa ;) w polach szaleństwo niesamowite.. [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-do0c0ORU4yo/UMDd6v11pGI/AAAAAAAAW9U/evM9N_9WHww/s720/DSC00074.JPG[/IMG] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-XiqYkWX4dIE/UMDd8-6cbkI/AAAAAAAAW9o/pZ56XxHAUD4/s720/DSC00076.JPG[/IMG] tak ! To coś pośrodku to Shheeper :grins: [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-zbQTYPaJftU/UMDeaVJJ70I/AAAAAAAAXBQ/HZGLKe-JWD0/s720/DSC00105.JPG[/IMG] [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-eSRB3Yt4iss/UMDgHx6F8dI/AAAAAAAAXN4/mIR6WKluhtg/s720/DSC00214.JPG[/IMG]
  17. Mari dlatego jestem, bo nie wybija mi na dogo powiadomień o wpisach... przeniosłam się do Sandomierza, do rodziców, do wiosny tu jestem... mam 6 psów.. wątpię czy by przełknęli kolejnego, a zostawiać go na wsi na cały dzień.. też to nie jest dobre. Idą święta więc o hotele będzie ciężko, bo prywatnych psów dużo się zbiera..
  18. Aleście fotę strzeliły :( :( czy cokolwiek o nim wiadomo? Podejrzewam, że nie.. gdzie są czasy bezinteresownych DT, które zawsze awaryjnie wyskakiwały..?:(
  19. [quote name='Ziutka']Karinko, wysyłam maila w sprawie adopcji Burzy ;)[/QUOTE] Odpisałam jak tylko dostałam, ale cisza.. dzwonił inny facet, bo chciał szczeniaka - uwaga - uwaga - do pilnowania! TaDaM.... czy mnie się wydaje, czy świat wariuje? Numer zaczynał się na 60941..... my od soboty jesteśmy w Sandomierzu, to był transport mojego życia ;) 14 kur, kogut, kurczaczek silki, 5 psów w jednym aucie :mdleje: nigdy więcej :) psy super, już wszystkie pakują się do auta, bo jeździmy w różne miejsca pobiegać. Mam trochę zdjęć, gdyby ktoś chciał sprawdzić czy wszystkie żyją :) miałam w tyn tygodniu iść do szkoły, ale mama trafiła do szpitala, ale może za tydzień uda się pójść po kolei z psami, żeby je lekko oswoić i zobaczyć jak się zachowują w takich miejscach. Bardziej myślę o szczeniakach, ale zobaczymy. Obawiam się tylko, że w dobie dotykowych telefonów i laptopów, dzieci nie będą zainteresowane zwierzakami. Większość pogadanek jest prowadzona przez policjanta i psa wyszkolonego, pokazuje się dzieciom jak się chować przed psem, nie ucząc w ogóle empatii..
  20. [quote name='Bushido'][B]Dzięki, ja też słałam, ale na tym forum nie mamy za wielu przyjaciół bo jakiś czas temu poszły o nas nieprawdziwe informacje itd. Trudno. [/B] Nie wiemy co z resztą. Miasto myśli dać psy do różnych schronisk za parę tys. Ale co z Fafikiem, Ramzesem, Dżekim, Ogarkiem i Cyklopem? Zostaną uśpieni przy najbliższej okazji :(:placz: Ja też, którąś psinę wezmę, ale wszystkich ulokować nam się nie uda. :([/QUOTE] Po raz kolejny pijesz do mnie, więc słucham, co takiego nieprawdziwego poszło? Uwierz, ludzie też mają swój rozum, a żadna nieprawdziwa informacja ode mnie nie wyszła. (Wydawaniem niekastrowanych psów w typie rasy sami się chwalicie np. nie wyszło to ode mnie, tak samo maleństwami Mniszki) To samo ze stroną - dostałam pismo podpisane przez radcę i to nie od Was, a od osób trzecich że wszystkie rzeczy, które były ustalane ze mną są objęte "klauzulą nieważności" - bardzo wygodne, żeby nie oddać kilkunastu tysięcy złotych Szczecinkowi z 1%, ale nic tam nie było o sponsorach którzy pomagali poprzez kontakt ze mną, odnośnie strony też nikt nie kwapił się odezwac, żeby utrzymywać domenę. Uzbieraliście kilkadziesiąt tysięcy złotych z 1% rok temu, już dawno można było szukać spokojnego lokum, tym najbardziej potrzebującym. Obrażaliście mnie do wolontariuszy, osób pomagających, zapominając że świat jest mały, a Sandomierz jeszcze mniejszy. I tak Grzenko, leży mi na sercu los sandomierskich psiaków, nawet jednego z drogi mam nadal u siebie, drugiego adoptowałam. Ale wiem, że nawet jakbym zaoferowała pomoc to i tak byłoby to dla co niektórych bardzo podejrzane. A mam co robić, bo dla mnie problem nie kończy się po zamknięciu furtki na Wiśniowej. Najbardziej żal starych psów kojcowych i dzikusów, które tylko to znają co mają teraz..
  21. Jełopek :loveu: [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-aj24SrSeqoU/ULaaHedvI2I/AAAAAAAAW2Q/rTerkg6uTN8/s720/DSC09980.JPG[/IMG]
  22. Jako, że mój brat ma astmę w domu nigdy nie mogło być zwierząt, kiedyś kiedyś miałam chomiki.. Psy u nas zawsze mają wszystko co trzeba oprócz mieszkania w domu, nad czym ubolewałam, ale siła wyższa. Nie każdy pies będzie szczęśliwy w domu i odwrotnie. Ale ten pan co dzwonił, psy puszczał na noc, kontakt z człowiekiem tylko podczas karmienia, na spacery poza dom nie bardzo..:shake:
  23. [quote name='Nikaragua']Wydaje mi się, że to zależy od sytuacji psa. Np dla części mało adopcyjnych schroniskowców, własny kojec przy domu to luksus. Są reż domy, w których psy z kojców są regularnie wyprowadzane na długi spacery i też nie jest źle. Z drugiej strony pies w bloku po 8-9 godzin sam + 3 króciutkie spacerki na siii to też nie jest marzenie psa. Tak źle i tak nie najlepiej..[/QUOTE] No dokładnie, gdyby się jego psy nie znalazły ma jechać do schroniska w Krakowie. Jakoś zawsze żal mi od siebie do kojca psy oddawać, choć pies zabrany z Klembowa, mimo że to było rok temu, zupełnie nie nadaje się do życia w domu. Źle w sumie napisałam, bo wiele psów jest stworzonych by stróżować i źle by się czuły w domu. Ale szczeniaki do kojca, czy psy wyjątkowo proludzkie... jednak nie. Dla Reksa najlepiej byłoby, gdyby miał wstęp do domu i ogród, w domu kradnie pod nieobecność człowieka, już nie tak bardzo i histerycznie jak na początku, ale zdarza się mu. TŻ żałuje, że Reks nie został w domu, w którym robiliśmy PA dla innego psa, bo bardzo wpadł w oko, szczególnie Panu, ale nieładnie by to było z naszej strony. Ale na pewno znajdziemy dla niego podobny dom :)
  24. Mari odebraliście te psy?? Ja teraz byłam kurnik odkażać na naszej wsi, za dwa dni się stąd wynosimy, pierw do Sandomierza, do mojego rodzinnego domu, a na wiosnę na wieś. Po sąsiedzku wynajmowany jest dom, przyleciały do nas dwa szczeniaczki, już kiedyś je widziałam. Są strasznie chude :shake: została mi ostatnia paczuszka karmy w samochodzie, więc schowaliśmy się za budynkami i daliśmy im jeść. Mój tata oczywiście już wcześniej się śmiałą, że będą "moje". Będę chciała z tymi ludźmi porozmawiać, czy mogę je ogłaszać.. Będą małymi psami, widziałam ich mamę. Potem po wsi jeszcze kilka razy się zatrzymywaliśmy... ile tam jest biednych psów :( będę chciała pomału dokarmiać i edukować ludzi. Wiem jak to brzmi, ale mam parę pomysłów, zobaczymy co z tego wyjdzie. Póki co chce wyzdrowieć, bo mnie strasznie trzyma. Straciłam głos, więc TŻ rozmawiał z Perełkową Panią :) dziś była na spotkaniu z panem behawiorystą i dwoma sznaucerami, Pani bardzo chce żeby ona się przyzwyczaiła bezstresowo do miasta etc.. Perła się bawiła z psami, jednego ładnie 'ustawiła', załatwiła się grzecznie na dworze, Pani to bardzo przeżywa i mocno się angażuje. Perełka oczywiście śpi w łóżku, tudzież na kanapie.. Na początku bardzo dyszała, serce nierówno pracowało, Pani to też będzie badała. Jako, że osoba która Perłę wiozła wprowadziła mnie i zresztą nie tylko mnie w błąd i kwotę 270zł pozostawiła jako ostateczną, muszę wystawić kolejne bazarki, mam nadzieję, że wieczorem zdążę, będę wdzięczna za podrzucanie, bo teraz się mamy wyprowadzać, a przez moje niedomaganie jest lekki chaos :) Był tel o Sheepera, ale Pani chciała go przez zimę mieć w domu, a potem mieszkałby w kojcu z owczarkiem.. odpada. Dziś znowu dzwonił Pan, uciekły mu dwa psy w Krakowie ponad tydzień temu, wilczur i mniejszy kundelek. Nigdzie nie mogą znaleźć ich, w schronisku ich nie ma. Wstępnie szuka psów do kojca, ale Reks by go do szału doprowadzał, bo zamknięty w kojcu jodłuje, piszczy, wyje, bo chce do człowieka. Nie wiem czy to dobrze, ale dla mnie wydanie psa do kojca to ostateczność..
  25. A Ty kiedy? Jak tyle siedzisz przed komputerem i nawet pomóc w tłumaczeniu nie chcesz. Ile zrobiłaś dla tych psów, może się nie chwalisz? Jak Spora ilość osób które pomagają REALNIE, nie wirtualnie. Pofatygowałaś się i wykonałaś choć jeden telefon w tej sprawie?
×
×
  • Create New...