Kasiu, dziękuję, że się pojawiłaś :) Kamień spadł mi z serca, że nasz Gapcio taki spolegliwy :) bałam się, że to taki początkowy kamuflaż. Kilka dni już minęło i mam nadzieję, że psiak jakichś super złych cech już nie ujawni.
Z chodzeniem na smyczy, to masz rację, ciągał mnie gdzie popadnie. Ale spokojnie dał sobie założyć obrożę, co mnie zdziwiło - może gdzieś na łańcuchu był?
Kasiu, nadanie imienia zostawiamy Tobie - moje pierwsze wrażenie - ,, taki gapciowaty misiek" . Gapciowaty, bo nasz Gapcio - Gucio, kot, który odszedł w ub. roku podobnie się zachowywał. Pasuje do niego i Misiek, i Gapcio, i Gucio :)
Czyli teraz przed nami kastracja.
Bardzo proszę, jak kto może, przynajmniej kilka stałych deklaracji, to nasze marzenie :)