Jump to content
Dogomania

Saga200

Members
  • Posts

    324
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Saga200

  1. Ja, jeżeli wogóle, gdybym miała brać dalmata, to raczej już nie z polski. Np. uwielbiam hodowlę Pampard, mają świetne psy eksterierowo, no ale - Australia do mnie nie przemawia.
  2. Zdjęcia oddają tylko piękno zewnętrzne, a chcąc posiadać dalmata trzeba jednak mieć jakiś kontakt z nimi w rzeczywistości :P
  3. Dajemy znać, że żyjemy! :D Powyższy kotek reprezentuje się tak: [IMG]http://oi42.tinypic.com/11cfxtu.jpg[/IMG] od tygodnia w nowym domu, gdzie pewna pani nie wiedziała, że koty załatwiają się do kuwety... No cóż, zobaczymy jak to będzie.
  4. Chodząca słodycz <3 Więcej zdjęć proszę ;D
  5. Tzn. po niej widać, że się cieszy i że chce wyjść ze mną, ale coś ją przed tym powstrzymuje. Co do braków w socjalizacji to mogę się zgodzić z tym. Zawsze problemem były owczarki niemieckie, teraz też przeniosło się to też na inne duże rasy i szczekliwe małe psiaki. Jak będzie chwila wolnego chciałabym jakoś niedługo pojechać z koleżanką i jej seterką na miasto i zobaczyć jak tam Gruba się będzie zachowywała. Bo gdy jest dużo rozproszeń ona na wszelkie huki itp. nie reaguje, bądź szybko o nich zapomina, to samo z psami, które najzwyczajniej olewa. Może to by w czymś pomogło... Na tą chwilę to bym chciała się wyprowadzić gdzieś z sunią, bo gdy rodziców nie było przez 2 tygodnie, to wszystko było normalnie, tak jak dawniej.
  6. Szczerze, to nie mam pojęcia jaki charakter ma Bafi, a tym bardziej Oczar, którego nawet na oczy nie widziałam. Nigdy więcej nie popełnię takiego błędu przy wyborze psa. U Bridy jedynym problemem to są różnego rodzaju lęki i agresja wobec psów. Teraz doszedł strach przed wychodzeniem ze mną na dwór. Rodzice nie chcą mi pomóc, bo według nich to we mnie jest problem. Mówią, że ja sunie BIJĘ :crazyeye: albo inne rzeczy z nią wyprawiam, dlatego ze mną nie chce wychodzić. Według mnie problem tkwi w tym, iż kojarzy sobie spacery ze mną ze strzałami i hukiem. Nie wiem czy to pech, ale gdy już uda mi się z nią wyjść to albo coś strzeli w przejeżdżającym samochodzie, albo coś spadnie z balkonu i się rozbije. Jakieś fatum :shake:
  7. [quote name=':: FiGa ::']Ty chyba tez juz zdazylas sie do niego przywiazac? Swietny kociak :) A Bridka sie przyzwyczai :cool3: Jak kociak reaguje na sunie? Tez zaczepia? :) Koty, ktore byly u nas od malego wariowaly z psami, cudny widok :) I jak agi i wystawy? Śmigacie nadal? :cool3:[/QUOTE] Straszny przytulaka z niego! :D Aż się zdzwiłam. Ogółem pierwszy raz mam kota i wciąż się uczę jego różnych zachowań. Brida teraz już jest przyzwyczajona do kociaka, ale niesamowicie intryguje ją gdy ten poluje na jej ogon :lol: Do tej pory zdarzyły się dwa nieporozumienia, bo młode nie rozumie przecież psiego języka i gdy kropka ostrzegała, że nie wolno przeszkadzać przy jedzeniu i zabawie gryzakiem, to małe dostało po dupie, że tak się wyrażę :roll: Na tą chwilę trzymany jest w kennelu (w końcu się do czegoś przyda :lol:) gdy wychodzę do szkoły lub na dłużej z domu. A jeżeli chodzi o wystawy to całkiem zrezygnowałyśmy po sterylizacji Grubej ;) Nie będziemy przecież robić konkurencji, skoro nam te tytuły na nic się nie przydadzą :razz: Własny, mały torek planuję zrobić na działce i kto wie... może kiedyś jeszcze wystartujemy. [quote name='kropi124']Witamy się :smile: Po raz pierwszy:loveu: Z wielką miłością do dalmatów.[/QUOTE] A witamy, witamy ;D Jakieś typowo domowo-leniwe zdjęcia postaram się zrobić i wrzucić jutro. Niestety klasa maturalna nie daje mi aż tyle czasu wolnego :roll:
  8. A więc kociak już jest u nas tydzień i jeżeli nie znajdziemy żadnego fajnego właściciela dla niego, to bardzo prawdopodobne, że zostanie z nami :) [img]https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc3/q71/1377098_647414431959850_1640579893_n.jpg[/img] [img]https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/q71/1381325_647414405293186_1167270632_n.jpg[/img] A lekcje odrabiamy tak: [img]http://imageshack.us/a/img42/6505/7gjj.png[/img]
  9. Z kotem początki były trudne, bo Brida za wszelką cenę chciała obwąchać i zacząć się bawić, a maluch się jej po prostu bał. Więc przez pare godzin trwała akcja uspakajania podniecenia u suni. W sumie dopiero jak kociak usnął to wypuściłam Grubą z klatki, żeby mogła obwąchać. A później znowu nie potrafiła dać mu spokoju i non-stop chciała malca po protu zdominować w wiadomy sposób :lol: Teraz możliwe, że będzie u nas kolejny kociak na kilka dni, jeszcze mniejszy i zobaczymy jak to się potoczy:D
  10. Trochę się u nas wydarzyło przez ten rok, szczególnie przez te wakacje. W lipcu przez jeden dzień gościła u nas kocia znajda, a zaraz po roczna sunia, której po tygodniu udało się znaleźc wspaniały, kochający dom. Poniżej wstawiam kilka zdjęć ;)[IMG]http://imageshack.us/scaled/landing/17/9f0e.jpg[/IMG][IMG]http://imageshack.us/a/img18/8315/w0i3.jpg[/IMG][IMG]http://imageshack.us/a/img571/2990/kkot.png[/IMG][IMG]http://imageshack.us/a/img843/953/a6n5.jpg[/IMG]
  11. Mam, ale tak się złożyło, że pogoda u nas nie dopisuje jakoś :) Jest postęp. Już nawet wybaczę jej, że mnie obudziła po 7 rano w pierwszy wolny poniedziałek. A więc damulka zechciała ze mną wyjść :razz: I to bez żadnych fochów. Szybko, zdecydowanie i jeszcze zbiegała po schodach. A wszystko dzięki biegunce, która ją dorwała... W każdym razie, czuję postęp, ale jeszcze się z niego aż tak bardzo nie cieszę. Zobaczymy jak to się potoczy dalej :)
  12. Brida wyskakuje z zębami, także wolę czegoś takiego unikać ;) Ogółem mam wrażenie, że jest lepiej, bo np przychodzi do mnie do pokoju i trąca wiszące klucze (kiedyś jej tego uczyłam, żeby pokazywała kiedy chce na dwór), ale gdy widzi, że nakładam buty to się wycofuje i chowa pod stół. Coraz częściej chce się ze mną bawić. Może to też przez ostatnią sprzeczkę, która miała miejsce u mnie w domu. Przytuliłam ją gdy przybiegła przestraszona do mnie do pokoju i od tamtego czasu jakoś tak więcej czasu spędza u mnie w pokoju.
  13. Jakoś z tydzień temu siedziałam z nią na dworze jakieś pół godziny. Uspokoiła się, ale jak wstałam żeby iść dalej to znowu zaczynała rwać w stronę domu. A że komary cięły jak szalone to już uległam...
  14. Tak właśnie... Ostatnio spróbowałam ją wyrolować tak, że mama nagle zniknęła i stanęło na tym, że i tak chciała nagle lecieć do domu. Więc raczej problem w tym, że ona boi się ze mną ogółem być na dworze... Na razie bawimy się w posłuszeństwo na klatce schodowej i jakoś chyba idzie.
  15. Z piwnicą nie wypali, bo są różne zamki w każdej klatce schodowej. Garaży nie mamy. Jeżeli chodzi o takie latanie po schodach to wolałabym raczej nie, bo ma dość sporą nadwagę i boję się o jej kręgosłup. Co do tych komend to coś popróbujemy :) Dzisiaj jak wróciłam ze szkoły to już ją wyciągnęłam, na siłę niestety, za szelki, bo nie była na dworze od ponad 28h...
  16. Właśnie wróciłam ze spaceru z nią po klatce schodowej. Wszystko szło gładko do póki nie znalazłyśmy się na ostatnich schodach prowadzących już bezpośrednio do wyjścia. Doszłam do etapu stania pod drzwiami wyjściowymi i koniec. Po ich otwarciu suka robi w tył zwrot i ucieka pod windę, więc zamknęłam i ponownie ją wołałam chociaż już nie przychodziła tak chętnie. Co do takiej stanowczości to próbowałam, ale ona ma to głęboko gdzieś i zapiera się jakbym ją na jakąś rzeź prowadziła. Ogółem ona jest psem wychowanym na klikerze i gdy ją nagradzałam siedząc na klatce to kombinowała różne dziwactwa na schodach, zamiast bezpośrednio przyjść do mnie :lol: Właśnie o to chodzi, że dopóki jesteśmy w domu to wszystko jest normalnie, ale postaram się jeszcze bardziej "zabłysnąć" w jej oczach :) Jutro coś popróbujemy.
  17. A właśnie nad półzaciskiem już się zastanawiam od jakiegoś czasu, ale tak schodzi to kupno i schodzi.. Z rodzicami próbowałam w ten sposób i rwała jak szalona gdy zaczęli iść w drugą stronę. Przy następnej takiej próbie szła przy nodze mamy jakby miała zdawać na PT... Przy następnych próbach jak widziała, że chcę wyjść z nią i z mamą to też już nie chciała wyjść i warczała (!) na mnie. W domu wszystko jest okej, słucha się. Ogółem jest kumatym psem i dość sporo umie sztuczek i komend :) Jest raczej psem typowo niezabawkowym, ale uwielbia DentaStixy i je najczęściej zabieram na dwór, ale raczej na nie już tak nie reaguje gdy próbuję z nią wyjść. Co do wołania takiego z klatki schodowej to nie próbowałam jeszcze, zobaczę co da się zrobić :) Przed chwilą mama chciała cichaczem wyjść z domu z Bridą, ale jej nie pozwoliłam... Ze mną dalej nie chce wyjść.
  18. Witam. Mam suczkę, która zaczęła bać się wychodzić na spacery. Na wstępie zaznaczę, że nie stać mnie na behawiorystę. I z góry przepraszam za chaotyczne pisanie. Wszystko zaczęło się w okresie sylwestrowym, ale wtedy sunia po prostu bała się wychodzić na dłużej na dwór, a teraz już nawet boi się słów "chodź siusiu" i chowa sie pod stół... Dodatkowym problemem jest to, że ona nie chce wychodzić tylko ze mną, z resztą domowników praktycznie bez problemu idzie. Dzisiaj na przykład wcale nie była na dworze i czekam już na ten moment, aż zechce jej się tak bardzo, że nie będzie miała innego wyjścia jak po prostu pójść ze mną. Tak, to męczenie psa i jestem tego świadoma, ale no po prostu nie mam już innych pomysłów. Albo tak, albo siłą, a to drugie wcale do mnie nie przemawia. Do tej pory było tak, że jak nie chciała ze mną to szła z rodzicami i tym sposobem została niestety przy okazji "trochę" rozpieszczona, bo wybrała sobie z kim idzie... No i przyznam, że stało się to strasznie bardzo uciążliwe. Jeżeli ją wyciągnę jakimś sposobem na dwór to tylko się wysika i ciągnie do domu. Próbowałam z nią chodzić dłużej, żeby zobaczyła, że nic się przecież nie dzieje, ale ona przez cały czas ciągnie do domu. Na niedomiar tego wszystkiego nauczyła się uciekać z obroży. Błagam o pomoc...
  19. Saga200

    Lublin 9.06.2013

    Moje zdjęcia: [URL]https://plus.google.com/photos/102798479040579611849/albums/5888267285541440113[/URL] Dość mało: cavalier, dwa yorki, dalmatyńczyk, bullterrier, dwa setery irlandzkie suki i owczarek szetlandzki z baby suczka.
  20. [quote name='agnethka']no czepiasz się, ewidentnie biegają poza ringiem... jak się przyjrzysz uważniej po zdjęciach to zauważysz tą parę na honorowym i pies ma założoną ringówkę...[/QUOTE] Dokładnie... Ale co ja się tam znam, przecież pies biegał wokoło mnie... :lol:
  21. Jakieś tam zdjęcia: [url]https://plus.google.com/photos/102798479040579611849/albums/5869674621739575681[/url]
  22. [quote name='klaki91']A jak wyglądają(wyglądały) u Was próby wydobycia u suki popędu łupu? :) w jaki sposób próbowałaś sprawić, żeby zabawka stała się czymś niesamowicie interesującym? jakich zabawek używałaś?[/QUOTE] To były piłki na sznurku, szarpaki, stary szalik (którego kochała). Kiedyś mogła się ze mną bawić cały czas, teraz zrobił się z niej typowy pies kanapowiec. Ogółem to robiłam tak, że nakręcałam ją na szarpak, przeciągałam się z nią i gdy już była najbardziej "napalona" to po prostu zabierałam. Tak gdzieś usłyszałam od kogoś, gdy miałam jeszcze manię nakręcenia suczki na zabawkę bo fajniej się z nimi pracuje na agility, postałam na smaczkach, bo to typowy pies-łakomczuch :lol:
  23. [quote name='Beatrx']wróć, wróć, skupianie się bez rozproszeń to zadna sztuka;) może spróbuj odciągania jej uwagi szarpakiem? musisz widzieć psa wcześniej i zawczasu zareagować, zacząć skakać i piszczeć (wtedy nie ma bata, spojrzy:cool3:) i dać jej szarpak w pysk? masz psa lękowego, więc korekty mogą tu przynieść wręcz odwrotny skutek. musisz skojarzyć jej pojawienie się psa z czymś przyjemnym z Twojej strony, wtedy sucz będzie pięknie wgapiała się w Ciebie jak tylko zobaczy innego psa.[/QUOTE] Niestety tak jak już pisałam w pierwszym poście, sucz nie reaguje wogóle na zabawki. Jedynie w domu czasami jak ma dobry humor... :P Co do tej metody, to już kiedyś kiedyś próbowałam czegoś takiego i nie zawsze skutkowało. Cóż, będziemy próbować wszystkiego. Jutro czeka nas długi spacer do kliniki wet., więc pare psów na pewno się znajdzie :)
  24. [quote name='GAJOS']Skoro od 3.5 roku pracujesz z klikerem to nie wyrobiłaś u psa skupiania uwagi na sobie ? Coś chyba robisz nie tak, skoro jest jak jest.[/QUOTE] Kliker był nam potrzebny do nauki sztuczek, podstawowych komend, a nie wychwytywania dobrego zachowania. Po prostu był używany kiedyś tam, teraz raczej pomysły na sztuczki się skończył i kliker poszedł w kąt. Skupiania jej uczyłam, ale robi to tylko gdy jestem w domu, więc przerwałam... Pewnie do tego wrócę, bo w sumie przyda się.
  25. [quote name='Beatrx']jak się ta agresja przejawia? w jakim przypadku? jak pies podchodzi do niej, ona do niego, na odległość? jak wyglądają jej spacery codzienne, ile ich jest?[/QUOTE] Jak już wspomniałam to jest agresja lękowa (przynajmniej tak mi się wydaje). Suczka po prostu jeży się na psa, warczy, nieraz ujada z obnażonymi zębami, a gdy dany pies do niej podchodzi mimo to, to po prostu ucieka z podkulonym ogonem, albo chowa się za mną cały czas przy tym warcząc. I to chyba nie jest tak, że ona ostrzega żeby pies nie podszedł. Bo nawet jeżeli taki ONek/DONek jest bardzo daleko i wogóle jej nie zauważył to ta i tak swoje... W sumie to nawet nie wiem jak zinterpretować czasem jej zachowanie. Spacerów teraz niestety jest dość mało. Rano wychodzi dosłownie na 10-15 minut, ze szkoły wracam najczęściej około 16-17, więc wtedy zostaje wyprowadzona na góra 20 minut. Najdłużej z nią staram się chodzić późnym wieczorem, bo wtedy po prostu nie ma tylu psów i mogę jej zapewnić w miarę spacer bez stresu (teraz jeszcze ludziom się pomyliło świętują przedwczesnego sylwestra (czyt. fajerwerki)). W weekendy chodzę z nią po 3 godziny do lasu. [quote name='GAJOS']Ja zastosowałbym tutaj opcję ze stadnym spacerem, po prostu umów się z sąsiadami / znajomymi na długi , aktywny spacer z czworonogami. Nie spuszczaj jej ze smyczy i nagradzaj za spokojne niezwracanie uwagi na inne psy... Kup kliker najpierw naucz się go odpowiednio używać (poczytaj o tym) i za każde prawidłowe zachowanie nagradzaj - tj. pies nie zwróci uwagi klikasz, dajesz smakołyk.[/QUOTE] Niestety nie mam znajomych/sąsiadów z którymi mogłabym wyjść na taki spacer. A co do nie spuszczania: wydaje mi się, że ona lepiej reaguje na psy, gdy jest spuszczona niż na smyczy. A ja wolałabym najpierw żeby po prostu dobrze dogadywała się z psami luzem (bo z tym także jest czasem problem). Kliker nie jest nam obcy, pracujemy z nim ponad 3,5 roku ;)
×
×
  • Create New...