Agniesiulka K.
-
Posts
539 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
1
Posts posted by Agniesiulka K.
-
-
2 godziny temu, Jo37 napisał:
Bazarki teraz ciężko idą. Mój cebulkowy też słabiutko w porównaniu z zeszłym rokiem.
Jak mogłam przegapić cebulkowy bazarek?!?! Już tam biegnę!
-
Dostaliśmy ten sam lek, widać poprawę, ale dalej jest dziwnie- Fafik w nocy przyszedł do nas do łóżka, czego nigdy wcześniej nie robił. On wprawdzie jako jedyny ma swój koszyk u nas w sypialni, ale na łóżko nie wskakiwał nigdy. Załatwia się też w domu, raz w nocy i dwa w ciągu dnia... Myślę, że jest przerażony swoim stanem :(
-
-
Fafik miał wylew krwi do mózgu, zaraz po nim atak padaczkowy. Jest już w domu, ale nie może chodzić, "leci" na lewą stronę, reaguje tylko na Damiana i Kejlę
-
Dzisiaj dostaliśmy wyniki Boba z biochemii- wszystko jest w jak najlepszym porządku. Może jeszcze w tym tygodniu uda nam się zgrać na ciachanie.
Był też pierwszy telefon o niego, dzwoniła Pani z okolic Sochaczewa do wolontariuszki, która Boba wypatrzyła. Miała się do mnie odezwać, ale póki co cisza...
-
-
Dzisiaj na wątku Kejli wyjątkowo Fafik... Pies numer jeden. Fafik, który zawsze wszystko wiedział lepiej niż ja. Fafik, który często był dla mnie największym wsparciem od świata. Pies, który troszczył się o mnie, który nawet teraz przynajmniej przyczłapie bliżej kiedy go potrzebuję. Fafik, który się ZA MNIE czuł odpowiedzialny.... Który ani razu nie zawiódł mnie swoim zachowaniem. Fafik, któremu chyba nigdy nie byłam w stanie pokazać jak bardzo jest dla mnie ważny, ani odwdzięczyć się za jego obecność.
Fafik, odchodzi, chociaż udajemy że nikt z nas tego nie widzi. Zdrowotnie nic mu nie dolega, ale starość go pokonuje. Fafik coraz mniej reaguje na otoczenie, coraz więcej śpi... Zapomina. Czasem leży pod stołem godzinę, a kiedy wstanę od stołu cieszy się jakby mnie nie było cały dzień. Zniesiony po schodach na dwór po prostu stoi... Dopiero kiedy się go postawi na trawkę załatwia się, a później zaraz chce wracać do domu na posłanko. Ma problemy z utrzymaniem równowagi, więc izolujemy go od reszty psiaków żeby żaden na niego nie wpadł podczas zabawy. Postępująca demencja starcza, a do tego refluks :( Nie słyszy wcale, a widzi bardzo słabo. Tak bardzo się o niego boję... ;(
-
Tyś, dziękuję!!
-
Dzisiejsza noc minęła znacznie spokojniej, a raniutko dotarła paczka z psimi pysznościami. Zamawiałam też dla swoich łasuchów, więc dla jasności wyszczególnię co zamówiłam. Bob zjada pół puszki mokrej karmy dziennie, więc z zamówienia przypadnie mu 12 puszek, co mniej więcej na miesiąc mu starczy. Bosh light jedna paka też będzie spokojnie na miesiąc, dzienna porcja to tak 200-300g. Przysmaki- gryzaki nie zainteresowały go ani trochę- nie wliczam. Mieszanka smakołyków w całości dla Boba (do przekupstwa podczas nauki), a ciasteczka na pół z naszymi psiakami- okazały się za duże na nagrodę. Przesyłkę mieliśmy darmową.
Faktury od weta będziemy wystawiać na Fundację Dr Lucy, więc to nas znacznie odciąży finansowo. Fundacja pokryje też koszt chipa.
Dostałam informację, że przy collakach trzeba szczególnie ostrożnie podawać leki, w tym znieczulenie do zabiegów. Czy ktoś może coś więcej o tym powiedzieć???
-
Dziewczyny, klatka cały czas czeka w Lublinie. Na ten moment nie damy rady jej Wam nigdzie bliżej dostarczyć bo raczej dopiero w połowie października będziemy w Lublinie :(
-
Teraz, elficzkowa napisał:
A to inna sprawa ! Z suczka sąsiadów nie wygracie, to nie równa walka !
Dlatego też właśnie Tz wył całą noc razem z Bobem :D
- 1
-
32 minut temu, elficzkowa napisał:
Może to był koncert na waszą cześć !
Obawiam się, że koncert był dedykowany suczce sąsiadów ;) -
Bob dzisiejszej nocy urządził nam koncert. Wył i wył...
-
22 godzin temu, Poker napisał:
ę
Poker, rozwiń myśl! ;)
-
3 godziny temu, Tyś napisał:
Jednak mimo wszystko robi ładne postepy, przecież u Ciebie jest od niedawna.
Wczoraj nie wiedzieć kiedy minął nam tydzień :)
-
2 godziny temu, Tyś napisał:
Łał, te postępy są niesamowite :)
Bob, jesteś wspaniałym psem!Postępy radują, ale to ciągle lękliwy i wycofany psiak. No i zawsze jest też jakiś kroczek do tyłu, np wczoraj w ferworze radości Bob nadepnął na miskę i rozlał wodę- dwugodzinna cofka, nie chciał wejść do pokoju, był nawet gotów zrezygnować ze spaceru, bo tamtędy przez pokój wychodzi na dwór. Dzisiaj pierwsza poważna sprzeczka z Timim, Tim polował na pająka w trawie i Bob się wystraszył... No i schody- siedzi na dole i piszczy, ale za nic nie wejdzie do nas na górę:( Za to wreszcie zainteresował się kongiem i gryzakami. Zamówiłam też przy okazji, on jest dosyć wybredny, ale mam nadzieję, że coś mu tam do gustu jeszcze przypadnie.
-
-
Dziękujemy za odwiedziny i mizianka :D
U Boba wszystko doskonale, dzisiaj nam się popsuła pogoda więc nudzimy się w domu. Bobik codziennie zjada coraz więcej, wczoraj zamówiłam mu karmę i przysmaczki, bo czas wreszcie zacząć naukę chodzenia na smyczy. Bob polubił też szczotkowanie, wczoraj sam przyszedł do mnie ze szczotką w pysiu- jest kochany!
-
-
Brawo dziewczyny! Teraz psiak będzie już bezpieczny! Nareszcie!!
-
-
-
23 minut temu, Anula napisał:
Agnieszko jaki on jest śliczny.Jestem zdjęciami i nim zauroczona. A czy Bob bawi się zabawkami? Co on robi w ciągu dnia,czy przesypia całą noc i gdzie?
Dzięki za potwierdzenie pieniążków.
Właśnie nic go nie interesuje, wczoraj kupiłam jeszcze nowe gryzaki to chwilę się zajął, ale to tak dosłownie chwilkę. Noce przesypia całe, w dzień albo jest ze mną, albo też śpi. Za swoje miejsce obrał sobie kennel, nigdzie poza nim się nie kładzie.
Z psami dogaduje się, ale bawić też jeszcze się nie umie. Trochę jak nasz Fafik. Jest wycofany, ciągle spięty i czujny. Bambiśki boi się z wzajemnością, myślę że jest dla niego za mała i za ruchliwa. Chciałabym żeby się zrelaksował, żeby kontakty z psami i Kubą były dla niego przyjemnością, bo jak narazie to tylko je godnie znosi, ale nic poza tym.
Nie pamiętam czy pisałam o tym, ale w niedzielę spotykamy się z behawiorystą. Nic niepokojącego w Boba zachowaniu nie ma moim zdaniem, ale postanowiliśmy że warto żeby popatrzył na niego specjalista. Dzięki temu na pewno dostaniemy cenne wskazówki jak z nim dalej pracować, które zachowania wzmacniać, a które korygować. Więc to spotkanie bardziej dla nas niż dla Boba, ale liczę, że wszyscy na tym skorzystamy.
Edit:
Dzisiaj Bob pozwolił się trochę wyczesać i nawet zakropliliśmy uszy. Nie mam na tą chwilę pomysłu na sfilcowany zadek i ogon (tam jest właściwie jeden wielki kołtun), wszystkie rady mile widziane!
-
Dramat dzikusków zamieniony w cud. Lika, Rudy-Moris, Murzynek-Gucio, Tinka, Czesio w DS. I do tego Gandzia, od której wszystko się zaczęło.
in Już w nowym domu...
Posted
Ciekawe jak wypadła Murzynkowa wizyta kontrolna?.. Czy udało się jakiś transport zorganizować dla łapki?