Jump to content
Dogomania

dog193

Members
  • Posts

    4751
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by dog193

  1. [quote name='Yorkomanka']Ja zawsze kiedy mój pies m pilną potrzebę w nocy a jest zimno na dworze stawiałam go w łazience i mówiłam że mam robić co chce bo zanim zdążyłabym się ubrać i tak nie byłoby już po co iść. I Odie tak się do tego przyzwyczaił że czasami przesadza :diabloti: Ostatnio wróciłam do domu, on za mną wlazł do łazienki (miałam zaraz wyjść z psami) parzę co on robi a on sobie radośnie sra na podłogę :no-no-no:[/QUOTE] Eeee? Dorosły pies nie wytrzyma tyle, żeby właściciel się ubrał? Tu nie chodzi o "nie zdążyłabym" tylko o "nie chce mi się". Bo noc, bo zimno, bo coś tam. A jak pies nauczony, że może, że nie musi wytrzymywać, to nic dziwnego, że ci sra radośnie w domu. Dla mnie to już gruba przesada, bo to nie wypadek, sraczka, czy inne zrządzenie losu, tylko zwyczajne lenistwo. I obrzydlistwo, swoją drogą, nie chciałabym być gościem w twoim domu.
  2. Też się zastanawiam nad numerem z kiełbasą :D Bo kurde jesli ja nie pozwolę psu czegoś zjeść, to on automatycznie to wypluwa/nie bierze do ryja, nie wiem z jakiej strony miałabym tą sztuczkę ugryźć :D Jakbym mu bdała komendę na złapanie, to jak amen w pacierzu by to ugryzł, jakbym mu zabroniła tego zeżreć to po prostu by wypluł. Wyższa szkoła jazdy :D
  3. Zrobię mały OT... [quote name='Zosia-Samosia'] I nie ma co porownywac w takiej sytuacji malego dziecka do psa.Bo jak dziecko zupy nie zje,to Mama moze dojesc,a jak pies kawalek jablka wypluje to ... smacznego :)[/QUOTE] Hmmm, a jak dzieciak wypluje to jest mniej fuj? Dojedzenie zupy to trochę inna sprawa niż zjedzenie wyplutego żarcia.
  4. Trochę nadrobiłam i muszę zwrócić uwagę na jedną rzecz... [quote name='Brezyl']Żadnych specjalnych wyzwań, osobiście lubię psy o wyrazistych charakterach, a tego mi u większości ras myśliwskich brakuje, takie typowe lelum polelum zrobiące za żarcie wszystko, nie kombinujące, nie zaskakujące.[/QUOTE] Pierwszy raz spotykam się z opinią, że psy myśliwskie nie myślą :) Zazwyczaj to o owczarkach mówi się, że nie potrafią myśleć samodzielnie, natomiast psy myśliwskie (w zasadzie myślę o terierach, bo to w nich "siedzę", ale wydaje mi się, że dotyczy to też reszty) myślą, kombinują i sprytnie potrafią owinąć sobie właściciela wokół palca. Cóż, mając użytka mogę tylko to potwierdzić, w życiu bym nie powiedziała, że to pies bez charakteru :)
  5. [quote name='kesencja']Dla mnie też instynkt jest wszędzie, dlatego właśnie nie chciałabym wystawiać psa na próbę w mieście. Jak dla mnie, najlepiej by było, gdybym miała dom na obrzeżach miasta, gdzie będzie blisko łąka czy las, raj dla psa, spokój. Oczywiście socjal z miastem też by był, ale wydaje mi się, że jak pies będzie miał możliwość tak częstego wykorzystywania swoich instynktów na łące, będzie mógł się tam wyszaleć, to w mieście na jakichś wakacjach będzie lepiej, niż gdyby miał rozwijany instynkt, ale sporadycznie zażywał tej wolności (oczywiście spacery miał by długie, wybiegi i tak dalej, ale to nie to samo). [/QUOTE] Nie rozumiem, zupełnie :) Pies ze wsi będzie zachowywał się lepiej w mieście, niż pies miastowy, który przy okazji ma porządne spacery i są spełnianie wszystkie jego potrzeby? Cóż, skoro tak... :)
  6. No chodzi mi o takie ścisłe centrum miasta ;) Gołębi dużo, fakt, ale łatwo na nie zobojętnić psa, właśnie przez to, że są wszędzie ;)
  7. Macie w mieście kaczki? :razz:
  8. [quote name='Baski_Kropka']To ja będę drążyła dalej bom ciemna masa jeszcze w temacie. Dla czego te sporty tak siebie wykluczają? Tak odmiennie pracuje się z psem w każdym z nich? Ja wiem, że nei można być świetnym we wszystkim... no ale w kilku rzeczach chyba można być dobrym? :)[/QUOTE] Na sporty trzeba poświęcić dużo czasu. I to się nie ogranicza tylko do przyjścia na trening, to jest ciągła praca nad sobą i psem poza treningami. Nie wyobrażam sobie psa idealnego we flyballu, frisbee, agility, obi i jeszcze IPO. Pies może być dobry we wszystkim, ale nie wszystkim na raz :) Bo doskonalenie psa w jednym sporcie i wyciśnięciu z niego jak najwięcej naprawdę wymaga duża czasu, pracy i zaangażowania.
  9. [quote name='kesencja'] Nie wyobrażam sobie panowania nad weimarem na mieście z racji jego instynktu,[/QUOTE] Ej chwila chwila, a co ma miasto do instynktu? Bo chyba nie czaję :D Instynkt jeśli już, to się objawia na obrzeżach miasta, polanach, w lasach i zagajnikach. To tam są bodźce, tropy, zapachy. Poza tym uważam, że instynkty i popędy to bardzo cenna rzecz u psa myśliwskiego i genialnie można to rozwijać i wykorzystać do swoich celów (np psich sportów), równocześnie mając psa spełnionego, a co za tym idzie - posłusznego. Potwierdzone info, mam myśliwego użytka i żadnych większych problemów, ani poza miastem, ani tym bardziej w mieście.
  10. [quote name='Angi']Moc Czechowic :D[/QUOTE] I Siewierza :diabloti:
  11. No właśnie tak widziałam, że whipecik zrobi boks i sruuu obok hopek za innym psem :D Z tego co się zorientowałam to cięzko to wyplenić, cieszę się, że mój przynajmniej jak już dobiegnie do tego boksu to nie ma mowy o wyłamaniu, bo chyba bym sobie w łeb strzeliła :evil_lol: Wiesz, my mamy podobnie właśnie z piłką, mój pies ma dosłownie piłkę zamiast mózgu. I np ktoś z drużyny odrzuci gdzieś piłkę bo ma za dużo, to wtedy ja mogę zapomnieć o puszczeniu psa, bo pierwsze co on zrobi to poleci w tamto miejsce, nawet jak ta piłka jest już dawno zabrana. Więc wiem w czym rzecz, mimo że powód fiksacji inny :D Pójdziesz, spróbujesz i zobaczysz, zanim dojdziecie do boksu to duuużo treningów przed wami, jestem niemal pewna, że pojawią się problemy, których zupełnie nie oczekiwałaś, a to, czego się obawiałaś okaże się pryszczem na tyłku :evil_lol: Nie no jasne, na początku warto zrobić rozeznanie i jak coś nie pasuje to odejść, ty jesteś w tej komfortowej sytuacji, że masz w czym wybierać :evil_lol: Tak, ja wiem, że jeśli kogoś to kręci, to jest to super ciekawe i wymaga mnóstwa pracy i myslenia tak u psa jak i handlera, ale po prostu do mnie ten sport nigdy nie przemawiał :eviltong: Frisbee niby jest efektowne, ale jakoś tak... brakuje mi tego, co jest we flyballu :D
  12. Bo tu chodzi o to, żeby przyspieszanie cały czas powtarzać, żeby psu się w móżdżku przestawiło, że MOŻE biec ile sił w łapach, bez pomocy też :evil_lol: Z tego co zauwazyłam to u whippetów największy problem to wyłamywanie, długo się nad tym u nich pracuje. Ale to tylko luźne obserwacje, bo u siebie whippeta nie mamy :D Problemy się pokazują już w praniu, cięzko przewidzieć. Mój pies np też w trybie praca (tzn kiedy ja się z nim bawię) ma inne pieski w nosie, a jednak mamy problem z wyłamywaniem - dlaczego? A no bo on wie, że na drugim torze ten pies biegnie po piłkę, a według mojego psa wszystkie piłki są jego własnością. Na tej samej zasadzie mamy problem z puszczaniem go na innej pozycji niż pierwsza. Bo jak pies przed nim wraca, to on wie, że ten pies ma w piłkę i mój zamiast do boksu, to chce biec za tym psem, wpieprzyć mu i odebrać piłkę. Ot terierowy móżdżek ;) Rozpatrywałam różne problemy, ale na to przygotowana nie byłam :evil_lol: RD raczkują, tak, tyle że już od ponad roku, no według mnie z czymś się to wiąże. Ale jak mówisz, masz do wyboru zdaje się 4 drużyny, więc spoko, możesz przebierać :D Aczkolwiek zmiana drużyny w trakcie też nie jest miło widziana. Mimo tego co ja myślę, mocno kibicuję RD i mam nadzieję, że jednak drużyna się rozwinie, bo flyballu w Polsce dalej mało. Agility mnie jakoś nigdy nie kręciło, uważam że to straszne nudy :evil_lol:
  13. No we flyballu nie jest coraz trudniej, bo pies robi cały czas to samo :lol: Ewentualnie na wyższych hopkach może skakać jak high doga zabraknie. Na przyspieszanie jest kilka metod, biegacze, czyli osoby biegnące w obie strony z psem, przeciwbiegi, czyli handler stoi przy boksie i razem z boksowym woła psa, a jak pies zbliża się do boksu to handler zaczyna biec tak, że pies w drodze powrotnej go goni i dzięki temu przyspiesza, robi się ćwiczenia bez boksu np ustawia się jak najwięcej hopek i puszcza psy w jedną stronę. No i pozostaje pracowanie nad techniką skoku, pomoc psu w wymierzeniu odpowiedniej ilości kroków (żeby nie robił niepotrzebnych) i ulepszanie techniki robienia boksu, żeby był jak najbardziej ciasny i dynamiczny. U nas np Jupi robi najlepiej boks, bo w ogóle się na nim nie zatrzymuje, tylko już w locie się przekręca w drugą stronę (tutaj możesz porównać jak robi boks Jupi, a jak np Toto - ten co na filmiku jest pierwszy - i ile czasu się na dobrze zrobionym boksie oszczędza: [url]https://www.youtube.com/watch?v=9iYmPpIAIbA[/url]), ale i tak mógłby go robić ciaśniej, tyle że póki co mamy z nim inne problemy do rozwiązania :D Teraz mamy tylko 3 psy, które robią tor bezbłędnie i kiedy pracujemy nad nimi to faktycznie jest to przyspieszanie. Może też trochę źle napisałam, bo niektóre ćwiczenia robią wszystkie psy, na przyspieszanie też, ale chodziło mi o to, że jak pracujemy indywidualnie np z Jupim, no to raczej przeciwbiegów ani ciaśniejszych boksów nie robimy, bo priorytetem obecnie jest to, żeby nie chciał wlecieć na drugi tor i zrobić wojnę o piłkę :diabloti: No tak, kluby, ale ostatecznie startujecie ty i twój pies i to będzie wasze zwycięstwo, albo wasza przegrana, nie klubu ;) A jak powiesz "mam was w dupie" to technicznie rzecz biorąc klub na tym nie ucierpi, nie będzie musiał zrezygnować z jakichś zawodów czy pokazu. Naciskać na psa nie można, tu się zgadzam i nie o tym mówiłam :D
  14. Jasne, że kwasy są niezdrowe, tylko ja tu nie pisze o prywatach i spięciach między ludźmi, tylko o samych drużynach i samym flyballu ;) Bo to ocenić można. Tak jeszcze co do tych czasów, no to pewnie, super mieć szybkie psy. Tylko na etapie budowania drużyny szybkośc nie jest najważniejsza. Moja drużyna to może kiepski przykład, bo sami jesteśmy kulawi, osiągnięć nie mamy, popełniamy błędy itd, ale jednak co tydzień trenujemy, poprawiamy co się da, dajemy z siebie wszystko. Żaden z naszych psów nie biega poniżej 4 sekund, mimo że co najmniej dwa mogą. Po prostu przyspieszanie to jest ostatnia rzecz, jaką trzeba się zająć i póki co nie kładziemy na to nacisku. Tak, tylko jak pisałam agility to trochę inna sprawa, tam nie musisz mieć ciśnienia na nic ;) Każdy sobie rzepkę skrobie, możecie zadebiutowac i za kolejne 2 lata i nikt nie będzie miał pretensji. Możesz z przygotowanym psem odpuścić sobie wgl treningi na jakiś czas, bo ci się odwidziało i nic się nie stanie. Ja tak mam z frisbee, od szczeniaka ćwiczymy, milion semi, dysków, a ja dalej rzucam mojemu 3 letniemu psu na podwórku, a nawet ostatnio coraz mniej, bo jakoś mi się odechciało. No a we flyballu to nie przejdzie, nie bez położenia reszty drużyny. I wcale tu nie mówię o startowaniu z nieprzygotowanym psem ;) Wydaje mi się, że piszemy o tym samym, tylko nie potrafimy się zrozumieć :evil_lol: W każdym razie puentę mam taką - ciśnienie jest ważne! :D
  15. Haha, to była robocza nazwa mini-drużyny Jupi i Gladys :evil_lol: Krzysiek wymyślił jak mówił do mikrofonu i w momencie przedstawienia drużyn zorientował się, że nasza ma nazwy :diabloti:
  16. Znam historię powstania RedForce, że tak powiem z pierwszej ręki ;) Po rozpadzie SPECJALnego, obie powstałe wtedy drużyny zaczynały z tego samego punktu, a jednak Fractal się wybił wysoko. Pozostaje pytanie dlaczego. Bo mieli lepsze psy, więcej szczęścia? No ja jednak myślę, że tu chodzi o ogrom pracy jaki w to włożyli i właśnie "ciśnieniu", poświęceniu się w 200%, a nie tylko trochę. Tez nie mają kompletu psów robiących pełny tor, a jednak to nie było przeszkodą, żeby się pokazać. Według mnie lepiej mieć 3 pewne psy i pracować nad nimi, niż brać kogo wlezie i potem się użerać i tracić czas na kogoś, kto temat sobie olewa. Co wchodziłam na fanpage RD to widziałam jedno - bardzo dużo psów... gdyby ta drużyna jednak miała ciśnienie i poświęcała się w 200% to myślę, że zaszłaby dużo dalej i być może miała już za sobą pierwsze zawody. Ale widziałam że teraz było semi, więc może się coś ruszy :) Darek nie tyle nie trzyma nikogo na siłę, co nie chce ludzi, którzy temat sobie traktują rekreacyjnie. Po prostu nie chce i też takich nie bierze ;) Myślę, że z tymi 5 latami chodziło mu o stworzenie drużyny wygrywającej Mistrzostwa Europy, a nie o 6 psów wykonujących poprawnie tor :D
  17. Fajnie wyrósł :) Tylko ten ogon precelek :evil_lol: Daj mu czasem wygrać ;)
  18. Dawno nas tu nie było, czas trochę odkurzyć, chociaż niezbyt mam czym :D Jesli chodzi o Milkę to to był nowotwór (złośliwy), łapę ma amputowaną i póki co jest dobrze. Oby jak najdłużej. Jeśli chodzi o Jupsa to w zasadzie po staremu ;) Chodzimy na treningi, czasami mu porzucam talerzyki, ale jakoś straciłam do tego serce, nie wiem czy się kiedykolwiek na jakichś zawodach pojawimy, trochę mi szkoda takiego psa zmarnować, ale co zrobić :eviltong: W czerwcu mielismy wspólny trening z TNT, tutaj filmik, trochę długi ale fajny :D : [URL]https://www.youtube.com/watch?v=ei5KD1gAE38[/URL] Mielismy tez pokaż w Parku Chorzowskim, kilka fotek: [IMG]https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xpf1/t1.0-9/q71/s720x720/10330231_670831972983062_7015216845831023005_n.jpg[/IMG] [IMG]https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/t1.0-9/q72/s720x720/10478595_740286732699109_4294635198303081174_n.jpg[/IMG] [IMG]https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/t1.0-9/q75/s720x720/10440092_740286846032431_1147997359192121387_n.jpg[/IMG] [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-d7rr9GfZBiY/U6crU9wPxZI/AAAAAAABo5c/Mu1DlcAB3kw/w835-h557-no/DSC_0032.JPG[/IMG]
  19. [quote name='Gezowa'] Miałam podejście do innego teamu (trzy razy), bo mam tam też znajomych, ogólnie super są, mają mega ciśnienie na zawody i są ambitni... no ale bezsensu żebym szła do nich, skoro nie chcę się poświęcić w 200% flyballowi odrzucając wszystkie inne sporty. RedForce nie ma takiego ciśnienia, oni mają mentalność agilitowca. I mi to odpowiada :grins:. [/QUOTE] Hmm, tylko to we flyballu akurat nie wróży zbyt dobrze, bo flyball to jest sport, któremu trzeba się poświęcić w 200%. Bo jeśli w agility, obi czy frisbee sobie odpuścisz, stwierdzisz że na zawody nie chcesz jechać i w ogóle to jeden trening ominiesz bo za dużo tego, to nic się nie stanie, po prostu nie wystąpicie. Natomiast jeśli podobnie zrobi się z flyballem, no to niestety leży cała drużyna (jeśli drużyna to nie Unleashed, która ma w czym wybierać jeśli chodzi o rezerwowe psy - tyle że w Unleashed'ach Darek przywiązuje bardzo dużą wagę do stosunów do treningów, poświęcenie i odpowiedzialność, z efektami jak widać, znowu zostali mistrzami Europy :)). A o RedForcach póki co nic nie słychać, mogę zgadywać, że między innymi przez "brak cieśnienia". Jasne, że można się tylko pobawić, ale moim zdaniem flyball bez zawodów jest bez sensu :) Gratuluję wygranej :)
  20. [quote name='junoo']Ja nie mówię, żeby umówić się z pierwszym lepszym behawiorystą, co zrobił sobie dwumiesięczny kurs i nazywa się specjalistą, ale z kimś z polecenia. A myślę, że takich ludzi paru się w naszym kraju znajdzie :) Chyba, że uważasz kolczatkę za lepsze rozwiązanie ;)[/QUOTE] Ja np uważam mądrego i doświadczonego trenera za lepsze rozwiązanie. I jeśli on, opierając się na swojej wiedzy i doświadczeniu doradzi kolczatkę to owszem, to też będzie lepsze rozwiązanie.
  21. Dla obrońców uciśnionych polecam przejrzeć cały wątek daruni i zobaczyć, kto pierwszy zaczął wylatywać z inwektywami (albo może kto nie był w stanie przyjąć spokojnej krytyki jakiegoś zachowania, a ostatecznie przy braku argumentów wywinąć się z dyskusji naprawdę słabą ściemą). Czekunia np nie słynie na tym forum z pocisków na kogo wlezie, a jednak tutaj też zauważyła pewną prawidłowość. Pozdrawiam ja i idealny piesek z wisienką na kupce :loveu:
  22. [quote name='Pani Profesor']a u daruni jak zawsze boruta na wątku... chyba nikt nie doczytał, że darunia już zaakceptowała fakt, że ta kolczatka wisi bez sensu, przecież dodała fragment, że się wybiera po nową. czy się wybierze, czy nie, to sam fakt, że pisze o kupnie nowej sugeruje, że już wie i akceptuje fakt, że ta źle wisi? :cool3: a, jeszcze jedno - zlinczujcie, mi to wisi :evil_lol:, ale mam taką mini-teorię na temat luźnej kolczatki, że [I]czasem [/I]to nie jest takie durne. w przypadku daruni jest, bo ona walczy z agresją Shiro i potrzeba krótkiego strzału, ale labek tż-ta rodziców nosi kolczatkę-korale (też tłumaczyłam 10x, że to niepoprawne, bleble), która jest absolutnie luźna, a jak pies ciągnie - zaciska się. w ten sposób nauczyli psa NIE ciągnąć, może i na skróty, ale to duże bydlę i miał tendencję do ciągnięcia jak parowóz. pies należy do takich, które kochają cały świat i mają w dupie te korale, ale sama byłam świadkiem kiedy go prowadziłam, że jak pociągnął za mocno do przodu (ledwo utrzymałam) i kolczatka się ścisnęła, zabolało, to ustąpił i rozluźnił. to jest [I]naprawdę[/I] aż taka durna metoda nauki? pomijając fakt, że na skróty (rodzice tż-ta nie znają żadnych metod klikerowych, pies ciągnie,to nałożyli kolczatkę intuicyjnie), ale jednak efekt jest, pies nosi kolce nie na co dzień, tylko co jakiś czas, jak zauważą, że mu się zapomniało i ciągnie...[/QUOTE] Nom, kupuje od kilku miesięcy już. Następnym razem jak wstawi zdjęcia w koralach to pewnie tez będzie, że znowu zapomniała kupić. Poza tym, to co napisała później jednak wskazuje na to, że dalej ma bardzo małe pojęcie w tej kwestii. Gdyby ten labek miał kolce założone i używane dobrze, to w ogóle by nie ciągnął jak parowóz (nie byłoby sytuacji, że ktoś go ledwo utrzymał), a z kolców być może po jakimś czasie zupełnie można by było zrezygnować. Krótki sygnał na dobrze zapiętych kolcach ma o wiele lepsze działanie niż zaciskająca się kolczatka prawie na piersi. Luźna kolczatka zawsze jest durna. [i]Naprawdę[/i].
  23. Ja myślę, że darunia zaraz powie, że to było kolejne badanie dotyczące agresji w Internecie i że wszystkim nam dziękuje za przyczynienie się do projektu :diabloti:
×
×
  • Create New...