Jump to content
Dogomania

Stach

Members
  • Posts

    32
  • Joined

  • Last visited

Stach's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='CrazyMulan']Witam ;) Mam w domku 11 letna Pitke i mam tez córeczke ktora sie z nia wychowala. Polecam Ci tego psa gdyz to naprawde najcudowniejsze psy na swiecie . Suczki sa z reguly bardziej lagodne i oddane. Szybciej przywiazuja sie do dzieci i sa bardziej opiekuncze. Samiec zawsze bedzie stawal w obronie swego stada ( ktorym Wy dla niego bedziecie) . Oczywiscie nie zawsze tak jest ale dobrze by bylo jakby od malego mial kontakt z innymi psami. A jezeli chodzi o twoja zone...coz... Jak przynioslam swoja suke do domu wygladala jak swinka morska zwinieta w klebek :lol:, moj starszy brat panicznie bal sie tej rasy bo w przeszlosci mial niemile starcie z takowym psiakiem. Powoli przkonal sie do tej rasy i teraz jak do nas przyjezdza to swiata po za nia nie widzi ;) Coreczka swietnie sie przy suce rozwija, uczy sie odpowiedzialnosci i tego ze jezeli sie kogos kocha to trzeba sie nim opiekowac :) Polecam ta rase, te psy sa stworzone do do mu, to ogromne kanapowce :) Najlepiej jeszcze jak pozwolisz mu spac w lozku :) hihihihihi:lol:[/quote] Dzięki za informacje!! Od tygodnia mamy w domu przygarniętą bezdomną kotkę, jest pzrekochana i prześliczna - wyglada jak norweski kot lesny;-) O piesku też myślę, ale prawdopodobnie musze znalezć szczeniaczka- bo chcę, by pies nie zrobił kotce żadnej lrzywdy, o ile to możliwe w przpadku np.amstaffa. GDy mój nowofundland byl iu kresu zycia, przyniosłem do domu malego kotka i zakumplowali się z 10 minut.Kot wyjadał mu żarcie z miski, spał na nim, bawiac się straszliwie lal lapkami po pyszczku i w ogóle dokuczał.Pies znosił to ze stoickim spokojem. trawało to jakiś rok i pies nie myślaół nawet o skrzywdzeniu kociaka... Kochany psiak...
  2. [quote name='Pipi']Znowu się boję tej ciszy,co ja mam robić?,nikt nie pomoże?Naprawdę jest mi ciężko.Psów ciągle przybywa.Już nie wyrabiam normalnie.Chyba zostawię je same sobie,powywożę,czy pozabijam? i sama chyba skończę ze sobą.Najemy się wreszcie do syta np.trutki na ślimaki i poumieramy.Wtedy przynajmniej świat o nas usłyszy.Ciągnę resztkami sił,których naprawdę mam coraz mniej.Miotam się tu i tam,dorabiam jak mogę,ale to wszystko za mało.One chcą jeść i nie rozumieją,że durna baba pobrała je do siebie i nie radzi.Przyjeżdzają do mnie ze szkoły syna i pytają dlaczego on nie ma książek,dlaczego nie przynosi produktów na praktyki,dlaczego nie płaci za technologię i ochronę w szkole i wreszcie dostał naganę dyrektora bo zjadł sałatkę,która stała na parapecie i myślał,że do wyrzucenia.Powiedział,że był głodny,ale jakoś nikogo to nie obchodziło.Mam do zapłacenia dwa mandaty za jazdę na gapę,bo zwyczajnie nie mam za co kupić dzieciakowi biletu miesięcznego.I wreszcie wyleciał ze stancji,bo za trzy miesiące zalegam.Mieszka kątem po kolegach,raz tu raz tam.Aż wreszcie powiedział dla pedagoga szkolnego,że matka karmi psy i nie daje mu pieniędzy,to nikt nie wierzył w szkole i zjawili się u mnie z wizytą.I tak to już jest,że jak rodzina patologiczna i matka pijaczka,to takim dzieciom pomoc się znajdzie,a dla mojego styna nie ma pomocy.Pani pedagog powiedziała,że zgłosi na policję,bo jej to jest wszystko niezrozumiałe i ja powinnam się leczyć.Jak można proszę pani psami sie zajmować i nie interesować się losem dziecka?.Jak zapytałam syna dlaczego mi to zrobił,to powiedział mi,że ciągle jest głodny i chce żyć i jak moja matka nie ma syna to do kogo ma się zwrócić?.Zawalił mi się cały świat.W tym wszystkim nie pomyślałam o własnym dzieciaku.Nie mogę żyć tak dalej.Jeżeli nie otrzymam konkretnej pomocy - poprostu zginę.Nie pomyślcie chociaż,że ja szantarzuję,czy coś w tym rodzaju.Ja niczego nie wymyślam.Wszystko jest do zobaczenia i do sprawdzenia.Tylko że jakoś nikogo nie obchodzi co się z nami stanie.Jestem zwykłym,biednym człowiekiem i już sama siebie nie przeskoczę.Nie wiem co mam robić.[/quote] CZY ktoś moze pomóc zalatwić Pipi jakąś Pracę???????????? To byłoby najlepsze... CZy są wśród dogomaniaków z Białegostoku dorosłe osoby? TRZeba kobicie pomóc.
  3. Przecież ten pies nie ma w budzie koca, siana,niczego miękkiego i ciepłego..To po co są wizyty przedadopcyjne, skoro wydajecie psiaki z krótką sierscią do bud????Pomijam kwestie przywiązania się psa do właściciela...Bez sensu!!!
  4. [quote name='Toffina']A nie ma możliwości dorwania tego drania? możne gdyby dostało mu się po dupie i historia by się rozpowszechniła to chociaz cześć ludzi by to przemysliła... LAtem w swojej pipidowie tez znalazlem w ogrodzie u sąsiada małego amstaffka- jescze mniejszego niż te na zdjeciach...Ktoś go w nocy wrzucil do ogrodka....jAko,ze balem się wowczas bardziej niz teraz tej rasy, znalazlem mu niezly dom, ale..teraz żaluję- chodzil za mną jak za matką i ojcem w jednej osobie, zasypiał dopiero, jak się przytulil. W sumie dobzre ,ze uslyszalem jego skomlenie, bo sasiad chcial go utopić... Ale cóż- nawet na allegro znajduję ogłoszenia chlopaka z ojej miejscowosci, ktory rozmnaża amstaffy i spzredaje po 350 na róznych portalach...
  5. [quote name='pearljam']Znajomy miał kochanego, słodkiego nowofundlanda (rodowodowego, RIP), który całe swoje [I]pieskie życie [/I]spędził na dworze. Ów kolega do tej pory nie daje się przekonać, że niufki to psy rodzinne, stadne, kochające obecność domowników. Twierdzi, że niufy to samotniki :shake: ... Tak to jest jak się odpowiednich forów nie czyta :evil_lol::evil_lol::evil_lol:. Pozdr Łukasz[/quote] hmmm...nie tzreba czytać forów netowych, wystarczy odrobinę poobserwowac psa i wszystko wiadomo.. TZreba natomiast być idiotą, by twierdzić, zę niuf to samotnik.
  6. [quote name='Iza.']Matko jakie biedactwo, :shake: Mozna by napisać do ludzi stąd [url=http://www.nowofundland.pl]www.nowofundland.pl - Portal nowofundland[/quote] Wątek tego niufa już tam jest od kilku dni. CO się z nim oraz innymi niufami w Białymstoku dzieje?
  7. [quote name='Marcinex']Witam! mam 6 miesięczną sunię niufa ale jak pada desz i robi się błoto (teraz śnieg topnieje) to on nie chce wejść do budy tylko biega po błocie albo leży na schodach i pada na niego deszcz. Jak go zamknę w kojcu to szczeka. Co zrobić??[/quote] A co jest nie tak? Sam bym szczekal mieszkając w budzie. Można wziać do domu - nie bedzie szczekać.
  8. [quote name='agastaffbull']Oj, no to ciężka sprawa z kimś tak panicznie się bojącym i z góry uprzedzonym do psiaka. Może jednak dałaby się namówić na wspólny spacer z tym pieskiem, pobawić się z nim, dać mu smakołyk, albo na początek poobserwować z pewnej odległości jak Ty się z nim bawisz?[/quote] Masz rację...chciałem ją nawet zawieżć do kuzynów, by obejrzała tego psiaka,ale..miałem wcześniej stłuczke i auto stoi unieruchomione. Zadzwonię zaraz i spytam o tego psiaka- jak się miewa.Dziekuję pieknie za cenne informacje!!POZdrawiam!! P.S.DZwoniłem ..PSiak nosi imię.....Stach, czuje się wysmienicie i zachowuje bardzo grzecznie;-)
  9. [quote name='agastaffbull']Bullowate to ogromne pieszczochy, najchętniej przebywałyby cały czas ze swoim ukochanym panem. Ja mam staffordshire bull terriera, psa rasy uważanej za niańkę dla dzieci i słynącej z łagodności do ludzi. Każdy obcy to największy przyjaciel, któremu trzeba władować się na kolana i wylizać twarz, a największe szczęście to jakaś ręka chętna do głaskania. Takie są właśnie wszystkie bullowate-oczywiście mówimy o psach z prawidłową psychiką. TAkie psy własnie bardzo lubię...;-) Myślę, że znaleziony przez Ciebie psiak byłby cudownym przyjacielem i największy problem który w tej chwili dostrzegam, to lęk Twojej żony. Naprawdę nie uda Ci się jej przekonać? Widziała tego psiaka? Udało się jej go pogłaskać? Widziała przez szparę w drzwiach i uciekła na górkę plącząc.... Ona naprawdę panicznie boi się psów,szczegolnie takich, które wygladają groźnie.....No i pokutuje w niej stereotyp amstaffa-mordercy...myślę,ze polubiłaby i pokochała łagodnego amstaffa,ale problemem jest włąsnie ten czas potzrebny na akceptację dziwnie wygladajacego nieznajomego psa...
  10. Oczywiście szukam psa, który mieszkałby z nami w domu, a nie w budzie czy w kojcu. Psa przyjaciela, a nie stróża. NA podwórku spędzam od wiosny do jesieni sporo czasu, więc psiak nie byłby osamotniony. Oczywiscie spacery też wchodzą w rachubę;-). ZAintrygowało mniie, jak ten spory już szczeniak w ciągu paru godzin przywiazal się do mnie- chodził za mna krok w krok, nawet..wyrzucić smieci;-).Widać było,ze bedzie bardzo wiernym towarzyszem..Dlatego wlaśnie zapytałem o te amstaffy...Z żoną jest istotnie problem- na nie obawia się jedynie nowofundlandów ;-)..Z ratlerkami jest już znacznie gorzej...Dziekuję pieknie za wszystkie odpowiedzi...Priorytetem jest bezpieczeństwo bliźnich. Wyglada na to,ze ja bym sobie z takim psem poradził,choć ..nie jestem twardzielem;-), ale psiak tej rasy mógłby próbowac zdominować małżonkę...
  11. W przypadku psa znalezionego na ulicy czy schronisku trudno dowiedziec sięc czegoś o pochodzeniu.. Amstaff nie nadaje się na psa rodzinnego?? ;-) Z " wybieganiem się: psa nie ma prolemu- mamy spore podworko...
  12. Witam. Od dawna szukam jakiegoś psiaka. Przez kilkanascie lat miałem kochane nowofundlandy i psy tej rasy mają cudowne charaktery, które bardzo mi odpowiadają.Równiez małżonce, która panicznie boi się wszystkich psów/ trauma z dzieciństwa/. AZdarzyło się tak,ze znalazłem szczenaiczka amstaffa- był kochany, ale z w/w względów musiałem go oddac- ma kochający dom.PAre miesiecy póxniej znalazłem kolejnego amstaffa- miał ok.10 miesięcy i błakał się po ulicy.bYł niezwykle łagodny wobec osob, z ktorymi pracuję,chodził za mna wszędzie-zachowywał się cudownie. niestety- zona sie go pzrestraszyła- cudem psiaka umieściłem u kuzynów,czego w sumie żałuję do dziś ;-)Dbają o niego ,ale..nie mieszka z nami. JAk to jest z tymi amstaffami właściwie? Szukam psa niezwykle łągodnego, kochajacego całyu świat- wlaśnie jak wodołaz. Nie chcę mieć psa agresywnego, niebezpiecznego dla małych dzieci, innych ludzi i zwierząt. Z nowofundlandem nie bałbym się zostawić zony i dziecka, z amstaffem bałaby się zostać w domu zona....jAk to jest z ta agresją amstaffów? To tylko stereotyp??
  13. [quote name='danka1234']jeśli jest potrzebna pomoc w ogłoszeniach,służe pomocą.[/quote] OSobiscie uwiazałbym drutem tego ch... do drzewa i zostawił na parę dni. Niechby nań sikaly wiewiorki i kto by tam chcial... . MAm nadzieję,ze psiak przezyje.
  14. LAvina! A co w tym złego, że pytam o rózne psy? Szukamy z zona pieska i bierzemy pod uwagę różne opcje- nie tylko jamniczka czy buldozka. JEżeli spodoba nam się kundelek to równiez o niego zapytam- psiak wybrany do adopcji musi nam sie szczególnie podobac, byc dla nas na swój sposób wyjatkowy, nieprawdaż? Więc jesli spotykam takie psiaki - to o nie pytam - to chyba zrozumiałe,naturalne i logiczne? Piszesz,ze chcialem zaadoptowac nowofundlanda od dziewczyn..... TAk,zastanawiałem się. PAmiętam tez nowofundlanda z Lublina,Melmana, inne niufy z molosów lub portalu [URL="http://www.nowofundland.pl"]www.nowofundland.pl[/URL] i wciaz biore te opcje pod uwagę -jednak 13 lat z nowofundlandami nie pozostaje bez wpływu na czlowieka;-) Myślalem tez o Piniu, BAjerku, innych pieskach. O niektóre pytałem, o inne nie. BArdzo dziwi mnie i zasmuca TWoje stwierdzenie, że byłem zdziwiony i - jak sugerujesz - niemile zaskoczony faktem istnienia tzw.wizyt przedadopcyjnych... CZyzbys sugerowała, iz staram się takiej wizyty hmmm..uniknąc???? Nie wiem, skąd wyciągnęłas takie wnioski - zapytałem tylko, czy składacie równiez wizyty w takich pipidówach, w jakiej mieszkam,czy tez osoby z malych miejscowości chcące adoptowac psiaka sa jakby z góry skazane na nieopowodzenie z racji odleglego miejsca zamieszkania. SKoro nie robi to roznicy - zapraszam komisję dogomaniaczek przy jakiejkolwiek okazji na herbatę do HAjnówki po wczesniejszym telefonicznym umówieniu się telefonicznym/ 506 685 005 /. Bo moze zdarzyc sie tak , że znów zapytam o jakiegos pieska i dobzre byłoby, by nie padały absurdalne zarzuty, że czegos unikam. Niestety- takiesugestie sa dla mnie po prostu uwłaczające.
  15. [quote name='Sandrunia 29'][COLOR=olive][B]Nie wiedzialam,ze kobiety w ciazy sie dyskryminuje.[/B][/COLOR] [B][COLOR=olive]Ja mam 11-letniego synka i rowniez jestem w ciazy.W domku czekaja na mnie moje dwie suczki yoreczki i nie widze przeciwskazan.Dziewczynie jest przykro i jest w szoku,ze nie dostanie psa z powodu dzieci[/COLOR][/B] [B][COLOR=olive]Ciotki pierwszy raz spotkalo mnie cos takiego na tym forum...:shake:[/COLOR][/B] [/quote] No cóż, nie tylko kobiety w ciazy sa dyskryminowane;-) JAko, że szukamy od dawna z żona pieska, ogladalismy z zainteresowaniem sunię GAbi. NAwet nie chciałem pisac posta, nie chcialem ustawiac sie w kolejce/castingu do adopcji. Nie mam zamiaru udowadniać,ze nie jestem wielbłądem, jak to ktoś kiedys trafnie zauwazyl. Po prostu ktos z grona znajomych Pań Forumowiczek weżmie tego psiaka i tak to sie skonczy. Myśle,że nie ma sensu pisac dramatycznych apeli typu" maleńka szuka domu" - można to przeciez załatwic na priv.
×
×
  • Create New...