Jump to content
Dogomania

liryka

Members
  • Posts

    371
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by liryka

  1. rzeklabym, ze tu same swiateczno-prezentowe wiesci :loveu::loveu::lol::lol: czesio - the lucky dog:multi::multi:
  2. [IMG]http://img510.imageshack.us/img510/3968/minidrzwi014je7.jpg[/IMG] [IMG]http://img509.imageshack.us/img509/6563/mini20081212035ua9.jpg[/IMG]
  3. nie wiem nawet, jak mam ubrac to w slowa. nie wystarczy, ze z mama czujemy sie jak ostatnie szuje, bo nie potrafimy pomoc Berze? musza jeszcze dojsc domyslne oskarzenia o jakies oszustwa? pisalam wam, ze od miesiaca nie pracuje - a poprzednie 2 miesiace bylam na zwolnieniu, wiec dochod mialam ograniczony. dotychczas za tymczasowanie psiakow nie bralam zadnych pieniazkow, rowniez dokonane przez nie zniszczenia pokrywalam sama (jedynie koszty wet przekraczaly moje mozliwosci). teraz nie jestem w stanie pokryc kosztow naprawy drzwi. nie wspomnialam ani slowem o kilku sztukach ubran, a takie straty sa dla mnie teraz bardzo dotkliwe. Weszki klatke chcialam wziac na siebie - zostala w Krakowie, sprawdzalismy, co da sie z nia zrobic. Zeby w ogole zglosic szkode Weszce, musialam wiedziec, co dokladnie jest zniszczone - juz wiem, ze prety sa naprostowane, ale jest wyrwany spaw i calkiem wyklepac spodu sie nie da. Do odkupienia jest mata. dzis przyszlo listem poleconym wypowiedzenie mieszkania - caly budynek ma jednego wlasciciela i jest przeznaczony na wynajem,a sasiedzi nie wytrzymali zeszlotygodniowych koncertow Berci i zglosili to wlascicielowi. i , wybaczcie, ale w tej chwili, poza potwornym zalem po Berze i pocieszaniem mojej mamy, ktora placze, ze zawiodla kolejnego psa, mam tez do przemyslenia, gdzie bede mieszkac. moze mnie czasem na dogo nie byc. jesli macie kogos zaufanego w Krakowie - zapraszam po swietach - drzwi i klatka do obejrzenia. kilka osob u mnie bywalo, wiec mysle, ze moga potwerdzic stan mieszkania. [IMG]http://img230.imageshack.us/img230/8667/minidrzwi002be7.jpg[/IMG]
  4. Chociaz tyle - bazarek dla psisków [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f99/super-ksiazki-dla-mlodszych-dogomaniakow-na-erkowe-psiska-kielce-127031/#post11420885[/URL]
  5. Majaa zabierze dzis Bercie, a ja rycze jak glupoia. Moja mama niedawno tragicznie stracila psiaka - bardzo sie boi, ze moglaby Bery nie dopilnowac i staloby sie cos zlego. Nie moge jej zmusic.
  6. Bera absolutnie nie moze trafic do kojca w hotelu czy schronisku! To kolejne zamkniecie, jej nie robi roznicy, czy klatka ma metr na metr czy 3 na 3 - bedzie sie szarpac, a w schronie moze nikt do niej nei zajrzec przez dluzej niz kilka godzin - ona sie zameczy, wylamie zeby i pokaleczy na kratach! Poza tym boi sie obcych psow - a tu halas, szczekanie, moze bezposrednio inne psy jesli we wspolnym boksie...:shake: zdjec mam duzo, ale dogo ogranicza rozmiary, czyli jakosc - komu przeslac mailem?
  7. :placz::placz::placz: [IMG]http://img211.imageshack.us/img211/6044/miniimg2317dl6.jpg[/IMG] [IMG]http://img383.imageshack.us/img383/1686/miniimg2318er5.jpg[/IMG]
  8. dziekuje wszystkim za wsparcie i rady - na pewno cos okaze sie skuteczne, jednak nie mamy mozliwosci wprowadzac tego w zycie. moja mama boi sie uspokajaczy - mieszka sama i nie wyobraza sobie, ze moglaby podac lek psu i zostawic go na czas wyjscia do pracy (cale zycie jest zwiazana z medycyna, wiec ma przeglad mozliwych efektow). psychicznie berka sie wykonczy w zamknieciu - teraz bardzo sie cieszy, kiedy wychodzimy i uspokaja natychmiast po wyjsciu z bramy. Dzis robilam testy na otwartej przestrzeni - zostawialam ja przywiazana do slupka i przed sklepem, a sama znikalam jej z oczu. Pobiegla za mna na dlugosc smyczy, zatrzymala sie, usiadla spokojnie i czekala. Zadnego szarpania smyczy, zadnego placzu. [U]wiec problem tkwi w zamknieciu, nie w samotnosci. TYlko dom z ogrodem dla Berci! [/U]wydaje mi sie, ze ryzykowne jest zaprzyjaznianie jej teraz z innym psiakiem, zwlaszcza z ograniczonej przestrzeni - Berka ewidentnie boi sie, kiedy podbiega do niej obcy pies, wiec bylby to dodatkowy stres. [U]co do kennela - Bera akceptuje klatke, spi w niej co noc (majac do wyboru tez poslanie luzem)!!! wchodzi tam sama,[/U] uklada sie i chrapie. nie zostawialam psiaka samego na caly dzien, tylko na 15 min, pol godziny, wczoraj 2,5 godziny. naprawde, juz dawno temu przerobilam tematy uspokojania psiakow, wiadomo, ze tymczasy bywaja rozne. ale nie przewidzialam przypadku, kiedy maly psiak potrafi rozniesc kennel i przy tym zrobic sobie krzywde - boje sie, ze gdyby nie bylo mnie chwile dluzej, moglaby calkiem rozgiac klatke, polamac prety i albo sie udusic probujac wyjsc, albo calkiem poharatac na pretach (teraz ma tylko pokaleczony pyszczek i zdarte zeby) wiec tak jak mowilam - [U]w tej sytuacji musicie zdecydowac, dokad suczydlo pojedzie, sprawa jest na wczoraj. ja wyjezdzam w niedziele o swicie[/U] - mialam zabrac ze soba Bercie... i byloby dobrze, gdybym jednak mogla wyjsc z domu przed wyjzadem, musze zalatwic pare spraw...zatrudnilam 2 osoby do pomocy, ale one jednak tez pracuja i maja okres przedswiateczny.
  9. rozmawialam z moja mama i zgadzamy sie, ze pies na prochach to nie jest rozwiazanie, a z tego, co piszecie, Bera ma szanse przy innym psiaku. wiec bardzo przykro mi to pisac, ale szukamy innego ds - u nas nie ma szans na drugie pyszczydlo :( i myslimy intensywnie, co robic - Bera moze trafic tylko od razu do innego stadka :) albo z powrotem do budy:placz::placz: kojec, hotel czy azyl to bylaby po prostu wieksza klatka - wiec zadne rozwiazanie dla niej. decyzje trzeba podjac na wczoraj - chyba, ze ktos bedzie przyjezdzal do mnie na dyzury z Bercia... czekam na glos Andzi - w zastepstwie Erki a ja ide przytulac rozrabiare - ma potwornego kaca, ze nie potrafie pomoc.
  10. za rada Od-nowa staralam sie dodzwonic do mojego weta i poradzic w sprawie lekkiego uspokojenia Bery krotkoterminowo, ale nie mi udalo sie z nim skontaktowac :(
  11. widze, ze sie namieszalo, wiec juz wyjasniam. Bercia przyt mnie jest super psiakiem, w domu spokojna, przytula sie i spi, albo troche pozaczepia, poskacze, pomiziamy sie i idzie spac. na spacerze biega przy nodze, wybiega max 3 metry, wraca na wolanie, ideal. Wersja zmeczenia psa na spacerze i zuzycia energii nie ma szans -Bercia po 40 min jest padnieta i tylko sie kladzie, ale jak zostanie sama, sily jej wracaja. Teraz nie było mnie dokladnie 3 godziny. Klatka jest rozgieta, metalowa podloga jest na calym brzegu zgryziona, krew na podlodze i scianie, Berci zeby w kolorze cynku. Klatka stoi jakies 5 cm od sciany - wybite na scianie dziury od rogu klatki. Psiak calyt mokry od wody z miski i wlasnej sliny z krwia. Ona sie wykonczy psychicznie i zrobi sobie fizycznba krzywde, jesli uda jej sie polamac prety albo np. wlozyc w rozgiete mniejsce glowe. Naprawde nie wiem, co robic. W nocy Bera sama idzie otwartego do kennela i tam spi!!! Przy mnie jest zamykana, chwalona itp i wszystko jest ok. Zaczyna sie, kiedy zostaje sama. To sopiero 3 dni, ale dluzej jest ryzykiem dla psa!!Klatka juz jest oslabiona, wiec nawet jesli ja wyklepiemy domowymi sposobami, latwiej i szybciej ja rozegnie. Z kotem nie ma konfliktu, ale omijaja sie. Przed psiakami na psacerze chowa sie za nogami, nie interesuja jej nowe znajomosci. Nie ma molizliwosci sprawdzic, jak byloby, gdyby miała psiego kolege, ani u mnie, ani w DS. Nie mam juz zadnego pomyslu.
  12. [B]Amiska[/B], wlasnie priva do Ciebie pisalam z prosba o poszukiwania klatki:lol: :lol: Bera jedzie do mojej mamy - znacie sie z wybiegu :lol: :lol: ufff, w takiej grupie na pewno znajdziemy jakies rozwiazanie. dzis zrobilam zdjecia klatki po mojej polgodzinnej nieobecnosci...
  13. klatka jest potrzebna do DS od przyszlego tygodnia, ale na razie chyba nie trzeba jej kupowac. nie ma sensu wozic olbrzymiej klatki, jaka mamy teraz, na drugi koniec polski i z powrotem. zakladam, ze ktos w szczecinie bedzie mogl uzyczyc kennela, przynajmniej na poczatek. zyskamy wtedy czas, zeby sie zorientowac, czy bera da rade. ja tez mam nadzieje, ze Bercia w koncu przestanie sie stresowac i obedzie sie bez, ale to MUSI POTRWAC. liczylabym kilka tygodni do 3 miesiecy. jesli okaze sie, ze klatka musi byc, to kupimy, ale to na spokojnie, w styczniu. ja niestety nie kupie ani nie pomoge finansowo, jestem dlugoterminowo na olbrzymim minusie:( [CENTER][SIZE=4][COLOR=Red][B]SZUKAMY KENNELA DO POZYCZENIA W SZCZECINIE[/B][/COLOR][/SIZE] [/CENTER] [quote name='andzia69']Liryka...czy to znaczy, ze i tak musimy kupić tą klatkę ? moze jednak Bera nauczy się.....:shake: [/quote] Aniolek [IMG]http://img213.imageshack.us/img213/2170/mini200812139zc7.jpg[/IMG]
  14. sluchajcie, drzwi trzeba niestety wymienić, ale przecież nie jutro!! Beroslawa ma juz wlasny apartament, wiec bardziej ich nie przegryzie (kot sasiadow mnie nie odwiedzi, tylko mala mysz przejdzie). licze, ze na zewnatrz dziure widac na tyle malo, ze raczej nikt nagle nie zauwazy i nie bedzie akcji na wczoraj, wiec mozna spokojnie pomyslec, jak najlepiej rozliczyc. w tej chwili potrzebny jest kennel do ds w szczecinie, jesli macie kontakty na pomorzu, prosze dajcie mi znac. tutejsza klatka zostaje, Bera ladnie podrozuje, wiec nie bede jej targac tam i z powrotem. a teraz super wiadomosc - panienka juz bryka na spacerze:loveu::loveu: osmielila sie, smigala dzisiaj jak rasowy wierzchowiec z usmiechnietym pysiorem:multi:
  15. zapraszamy na zakupy dla Jędrzejowa :) [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f99/ciemnogrod-swietokrzyski-firmowe-szkielka-na-jedrzejow-do-17-grudnia-126797/#post11401310[/URL]
  16. meldunek nr 2: zabawki do gryzienia i szmaty wyscielajace nie ruszone roszarpana mata kennelowa z [U]cordury[/U] 6 m2 grubej podwojnej flaneli przykrywajacej klatke wciagniete przez oczka do srodka ( w calosci!!) pies zdyszany, ale nie zasliniony czas nieobecnosci - 15 min (kot w koszu na pranie)
  17. melduje sie z rana z samymi dobrymi wiesciami:multi::multi: na poczatek [SIZE=4][COLOR=Red]gorace podziekowania [/COLOR][/SIZE]za pomoc i zaangazowanie w szukanie klateczki - udalo sie i Bercia jest bezpieczna :lol: [SIZE=1][COLOR=LightBlue]bezpieczne sa rowniez pozostalosci drzwi i mojej garderoby [/COLOR][/SIZE]:diabloti: naprawde, bez Was wczoraj chyba zalamalabym rece i sama przywiazala sie do kaloryfera z beroslawą. weszko:loveu::loveu::loveu::loveu: SUUUPER dobra wiadomosc jest taka, ze po poczatkowej nieufnosci i pewnych oporach, Berencja [B]z wlasnej woli!! [/B]przespala noc w klatce, a nie ze mna w lozku (no, z lozka trzeba ja bylo delikatnie wyprowadzic, ale potem pomaszerowala prosto do kennela i wiecej sie na lozko nie ladowala)!!! czyli domek zaakceptowany!!! teraz trzymamy kciuki przed proba ognia i zostawaniem w domu samej:thumbs: klatka, wedle wszelkich regul, wymoszczona i zakryta, panna ma prawdziwy apartament. a że penthouse Bera nie potrzebuje, jednak będę się jeszcze usmiechac do Amigi o mniejsza klateczke, ale to juz na spokojnie. jeszcze raz dzieki :loveu: i moze dzis male fotostory z zycia BEry w dt - mialo byc wczoraj, ale zaszly nieprzewidziane okolicznosci :oops: :evil_lol:
  18. najwazniejsza jest teraz Bercia - jak psice zabezpieczyc dopoki nie ma klatki??? mowilam Andzi, dlaczego mam watpliwosci co do kaganca - jak przychodze, to podloga w przedpokoju wprost plywa, a beroslawe trzeba wycierac -wszytko jest tak zaslinione. andzia podrzucila mi kontakt do kolejnego fachowca od drzwi, umowilam sie na jutro, coby zobaczyl, co da sie zrobic (dotad dwoch odmowilo...)
  19. dziewczyny, błagam o klatke. miala byc od weszki, ale na razie nie moze jej odzyskac. a wlasnie peka mi odpornosc. nie bylo mnie 40 min. w tym czasie bera dogryzla sie przez framuge do sciany i otworzyla wbudowana szafe, jedyne miejsce, gdzie trzymam ubrania. juz nie mam co trzymac. kot siedzi przerazony w zlewie.
  20. z drzwiami bedzie ciezko, wiec na razie zajmijmy sie Bercia - prosze, pusccie wici, gdzie sie da - kennel bardzo potrzebny, Bera ma ewidentnie lęk separacyjny i bardzo przezywa zmiane. Miala swoje stado, a tu nagle obce miejsce i tylko czlowiek, zupelnie niekompatybilny z psiakiem. Jedyny sposob na wyjscie, jaki znam, to probowac z kennelowka - chyba, ze macie inne rady. Jutro chce sprobowac kontaktu z kotem - moze jak dostanie czterolapego towarzysza, bedzie spokojniejsza. Na razie jest straszny placz - i demolka. A nie wychodze na caly dzien, tylko na godzine, max 2 godziny. Wg sasiadow zawodzi ok. pół godziny - pewnie potem zabiera sie za drzwi...Nie ruszyla zadnych smakolykow, zadnych gryzakow ani jedzenia - tylko drzwi doszczetnie zgryzione, moja kurtka i smycze. A że dobrala sie juz do blachy, ma starte szkliwo i zaraz na zabkach bedzie mozna dziurkowac bilety:placz::placz: [SIZE=1][COLOR=DarkSlateGray]wybaczcie, ze ja tu o drzwiach, ale od tygodnia jestem bezrobotna, wiec, ekhm, mam stresa[/COLOR][/SIZE] Na szczescie dzis w koncu siusiala, uff - a juz mialam w reku kluczyki i pakowalam ja do weta. Je i pije normalnie, wiec tu bez stresu - tylko ta nerwowka. [SIZE=2] Na smyczy chodzi slicznie, trzyma sie przy czlowieku, wraca na wolanie - ale obcych psow sie boi, podkula ogon i chowa sie za nogi. To jednak nie znajomi kumple :([/SIZE]
  21. mam tez skarpetke :eviltong: [IMG]http://img178.imageshack.us/img178/3861/mini20081203046nx3.jpg[/IMG]
×
×
  • Create New...