Jump to content
Dogomania

BorsukWiosenny

Members
  • Posts

    129
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by BorsukWiosenny

  1. Oj... tak te małpe kocham że naprawdę obawiam się że to ja nawalę... Mała ma jakieś kłopoty z serduszkiem dlatego bardzo się boję...Martynka mniej. Na jakimś nowym srodku będą robiły tz. Szefowa i Martyna, ja tylko zawadzam i trzęsę się za nas dwoje lub troje.
  2. Ja też byłem sceptyczny, bo mam taką naturę... Ale teraz wiem : zrobiłbym to jeszcze raz :p Uwaga z nałogami - nie znam zastępczego srodka :evil_lol: chyba ze... to ten z emiotikonek:lol: ale Hebe oszczędz :)
  3. :multi: :multi: :multi: Ooooo! Super! , tylko nie "ćpajta" tego tak łapczywie:evil_lol: A co do Rokusia, też podobny - napastliwy jak ja :) A uroda Hebe jak kto nie zakumał - ładniejsza od mojej.
  4. Ta mamusia strasznie do mnie podobna :evil_lol: przekorna jak borsuki i ładna niekoniecznie jak ja :evil_lol:
  5. Mada&Teodor - zmieniłaś avatar... :cool1: Ładny, Pozdrawiam :p
  6. Yariska to moja cukierkowa panienka :p ja z nią spię, robimy rano tzw.pierzenie tj. masę pieszczot i buziaków :lol: Martyna 3-4 razy w tyg idzie na rano do pracy i wtedy Yaris wskakuje do mnie i jest taka szczęsliwa, potem zasypiamy jeszcze do 8:10 i dopiero zaczyna się dzień. A kiedy mamusia idzie na 12-tą mała walczy o 6:30 by wejść do mnie, podchodzi od strony Martynki i hmmm "mama wyzywa, więc idę od strony taty..." i co? kołderka się cichutko podnosi...Yariska już spi wtulona we mnie :multi: znowu się udało :p Oj to ja za tydzień i 13 h godzin wypalę masę papierosów i jesli wszystko będzie ok (a musi być ) odpocznę szczęsliwy i jeszcze wystraszony...Strasznie przypadliśmy sobie do gustu i jakoś to pewnie mnie trzeba będzie wybudzać.Kochana Yaris :loveu: Moj cukiereczek ...
  7. Wpadłem tutaj z nienacka, trochę pracy ostatnio. Nawet dokładnie nie mam czasu poczytać - lecz nadrobię zaległości jak tylko odsapnę ;) Na tyle co przeczytałem to widzę tak : bez systematycznej pracy przewodnika- bo od tego trzeba zacząć by resztę domownikow uczyć, to klapa totalna. Praca z dziecmi jest cięzka a w wypadku takiego psa radził bym zacząć dorosłym. Trzeba sobie zadać jedno podstawowe pytanie-czy Chcę- jesli tak to warto jesli nie, to tylko Ci wszyscy ludzie tracą czas i nerwy. Wiem jak wspaniale jest pracować z takimi właścicielami ktorzy naprawdę chcą - nie jedno psie życie mozna uratować i nie jednego właściciela wesprzeć by zbyt szybko się nie poddał.
  8. A z kąd wiesz że "trzeba go będzie oddać" ? AnkaS - Czy Ty zmuszasz mnie bym musiał do Was jechać :angryy: Nie dosc ze dzisiaj cisnienie mi jakoś tak skacze to jeszcze Ty mnie dobijasz. Litości, za szybko wyciągasz białą flagę:-(
  9. AnkaS - Napisałem "mówisz "fee" i czysto obierasz.." Ja sam musiałem tak zrobić 2-3 razy na początku i powód był trochę inny. Margo bezbłędnie znała rozkaz "bierz" ale nie było komendy odwołania i za janą ch...niczego nie puszczała - musiałem tego słowa urzyć by móć pewne zabawki lub rzeczy "wydobyć" teraz przy oddawaniu aportu mówię " daj" więc jesli się zle wyraziłem to przepraszam. Wprowadz takie słowo jakie Tobie się podoba. Byle by pies nie myslał że po przyniesieniu aportu - zrobił coś złego. I moja kolejna prożba - KASTRUJ!!! Bo może się okazać że po tym zabiegu D.A.P juz nie będzie potrzebny pierwsze efekty pojawią się po kilkunastu dniach a te które dla laika staną się wyraziste po 3-mc. Ale pracuj nadal. I pamiętaj nawet mała poprawa to zwycięstwo. A zwycięstwa powinny Cię motywować.
  10. Ok do rzeczy.Z D.A.P-em nie jest lekko, ta kuracja ma jeden minus, nie wolno Ci jej przerwać i ilość "flaszek" jest rózna, jeden musi mieć 1-2 drugi 3-4 wszystko od "schorzenia" zależy. Ja najpierw proszę - natychmiast kastruj... potem dopiero D.A.P Nie czekaj i nie wyrywaj, nie siłuj się z psem...jak nie chce oddać aportu lub innej rzeczy noś zawsze ze sobą nagrody i jedna ręka z nagrodą nad nosem psa, mówisz "fee" i czysto odbierasz. Połącz to z głaskaniem i spokojnie bez strachu...zawsze miej nagrody. Zacznij go baaaaaaaardzo głośno i wylewnie chwalić jak tylko idzie lepiej...Chwaleniem więcej zdziałasz - oczywiście za poprawne rzeczy. Ale naprawdę zacznij od kastracji. D.A.P wzmacnia pewność i najpierw kastracja.
  11. Hahahahaha - wiesz ze w ciągu 8- mcy adoptowaliśmy 3szt ale się wrobiłem:diabloti: ale cieszę się bo to wspaniałe psiska:loveu: Nikt ich nie chciał i pewnie nawet my bysmy nie dostali ale Martynka to wet. a ja tak jak juz wiesz pracuję z psami zawodowo-tylko dlatego że pewien "treser" przed paroma laty bardzo "zlał" mi psa, byłem głupi, zielony... i może tak miało być ;) Dziś mam mnustwo klientów ponieważ to ja biorę to co treserzy i behawiorysci przekreślaja- szkoda tylko że zniszczył mi psa :-( naprawiłem ale to juz niestety uraz zostaje, jeden głupi człowiek i pies ma traume do końca życia. Dostaje bardzo dziwne zlecenia a większość to niestety takie problemy jak Twój. Ja widzę to tak-Was, Ciebie musi uczyć ktoś kto nauczy was prawidłowych relacji, to tutaj jest byk. Ten treser bardzo mocno potraktował Wasz problem z tym psem i nie pracował z Wami lecz z psem. A szkoda. Bo to niestety od Was powinien zacząć...teraz trudniej będzie bo poprawianie zachowań które są już Waszym nawykiem, których uczy się pies, zawsze jest utrudnieniem ale napewno warto. My adoptowaliśmy suczki(bo tylko suczki mam) ogród po Masino neapoletano i Corsiaku poprostu przestał zyć:oops: wszystkie w zeszłym roku najstarsza coś koło 10lat Margo prawie 4 Yaris rok a łącznie mam 5 :evil_lol: Nigdy nie miałem psa z papierami, zawsze chciałem,na wystawach często bywam ale...te biedactwa topią mi serce i jakos muszę:oops: Mam tylko nadzieję ze ten treser to nie ten sam który mojego psa "uczył" szkoda że nie piszesz z kąd jesteś...ktoś by Ci pomógł.
  12. Przepraszam ze rozbiłem to na 2 posty ale muszę napisać Ci co zrobiłem dokładnie przez te 5-mcy 1 Sterylizacja, ryzykowałem bo w przypadku suczek może ona nawet zwiększyć agresję. 2 Aport do bólu. 3 Zastosowałem również D.A.P - Dog Appeasing Phermone 4 Spacery z aportem. 5 I wiarę w małego potwora ;)
  13. Twój opis prawie pasuje do Margo...z tą różnicą ze ona atakowała po to by zagryzć nie zranić, wpadała w furię i nawet skuteczna obrona nie pomagała. Miałem to pytanie zadać wczoraj ale właśnie dzis dałaś mi odpowiedz - "aport" to dzięki temu zaczeliśmy mieć efekty. Ona nie znała piłek i nawet popatrzeć nie chciała a mowy nie było o tym by coś chciała przynieść. Mija 5 miesiąc pracy,powolutkiej i systematycznej...Co uzyskałem? Kocha nas za to że jesteśmy, aportuje z szybkością swiatła,na nagrodach była krótko-postanowiłem że głaskanie i dotyk oraz pochwała słowna będą najlepszą nagrodą a ją to odczuli. Udało się,już nie boi się ręki nie gryzie. Może Pani Zofia lepiej ubierze Ci to w słowa, tutaj na efekty tyrzeba czekać, czekać i czekać systematycznie pracując.Ty szukasz gotowej recepty a każdy pies jest inny i Każdy właściciel ma inne wymagania. Dziś Margo to fajny wesoły psiak...naprawdę warto było a to dopiero pierwsza faza, czeka nas mnustwo pracy bo życie to nowe wyzwania. Miedzy nim a Wami nie widzę porozumienia...jest agresja,kojec itp. Zacznij jeszcze raz od początku.
  14. Wczoraj wieczorem odbyliśmy z Martynką rozmowę. Klamka zapadła, za 3 tygodnie mała Yaris idzie pod "nóż" Chcieliśmy jakoś to odwlec, bo boimy się o nią ale ta paskuda ostatnio tak rozrabia że psuje cały efekt pracy jaki w socjalizację Margo wkładaliśmy. Trzeba coś z tym zrobić niczym Yaris Margolci wyczarpie uszka. Margolek już wygląda zle i nawet myslałem o kasku dla niej...ale takich małych nie produkują.
  15. Borsuk wie że masz rację Anka, jestem wsciekły:angryy: juz prawie miałem wszystko obmyslane...Debil, gówniarz...wiedziałem ale chciałem Martynce nie psuć humoru...wiedziałem że to kretyn, a teraz mi smutno...i wyżywam się na wszystkich...A tak chciałem...:oops:
  16. Jeszcze cosik - metoda "przylania" jakoś nie przypadła mi do gustu...Jesli pies dość często używa swych zębów to zakończy się to tak ze zaczniecie go tak samo często bić. Przylał, to bym tej "specjalistce" Ręka musi być dla psa bezpieczna, musi mieć do niej zaufanie. Jesli tą metodą chcesz to naprawić - to błąd. Wszystko zniszczysz. Miałem podobny problem, zastosowałem natychmiastową karę w postaci za każdy taki numer - "na miejsce" najpierw psa nauczyłem komendy "na miejsce" a potem odsyłałem.Agresja mojej suki była czymś potwornym i też na tle lękowym.
  17. Czy Twoj potworek był kastrowany? Jesli nie czas o tym pomysleć ale to już Pani Specjalistka powinna była Ci doradzić lub treser. Od tego bym zaczynał.
  18. Co Was podkusza do tak ironicznych postów...? Przecież obecność nie jest obowiazkowa - o co chodzi? Trzeba umiec zobaszyć coś czego nie ma a nie głupio szydzić. Gdybym mógł tam być raczej bym sie nie wychylał bo to dla psiaków ten zlot a Wy i tak wszyscy sie znacie, więc po co te głupie zarty.
  19. Ale sie ubawiłem czytając to wszystko...Kto stworzył handlerów? Ludzie którzy nie chcą, nie potrafią wystawiać swoich psów. Ktos na tym zarabia...Byłem w 2005 r. na wystawie międzynarodowej w Łodzi...bardzo słaby poziom i bardzo chamskie podejscie.Stałem przy ringu malamutów i obok mnie kobieta handler miała wystawiać psa, pies szedł słabo,jak na skazanie w pewnej chwili zainteresował się psem obok(nawet nie wiem czy psem czy suką) Ta pani tak nim szarpneła-na dławiku ze mało łeb mu nie odpadł z słowami "a rzygaj gnoju i uduś się" bylismy tuz obok...nikt nic nie powiedział prucz nas...Pani ta pracuje razem z bratem...kto bywa juz wie, bo to baaaardzo często pojawiajaca się para. Zal pisać ale tak to wygląda,takich zachowań byłem swiadkiem wielu wystaw i ci ludzie jakoś w pamięć mi zapadli. Zazwyczaj w chaszczakach. Pozdrawiam Borsuk
  20. Co to znaczy "jak ma się ciagnac po tych wszystkich kupach" ? To jakiś żart... to wytrzesz jeśli tam jest tyle kup. Dostałaś madra radę i nie ma co patrzeć na kupy. Chodzi o złe nawyki...jak sie pies znudzi Twoja metoda i opanuje jak ją obejść, zaraz sobie przypomnisz o lince.Ale proponuję linkę 15m nie 10 małe psy szybciej i czesciej odbiegają linka ma się ciągnąć po ziemi i albo chwytasz w ręce dając rozkaz do powrotu albo przydeptujesz.
  21. Wydaje mi się ze "pozorna" cwiczyłbym na smyczy i popuszczał na lince,potem koryguj, stanowczy rozkaz i szarpniecie. Zawsze rozkaz potem szarpniecie i nagroda jak posłucha. Jesli mozesz to poproś najpierw znajome osoby na rolkach,rowerze itp. pomoga wypracowac odruch na rozkaz. Ubezpieczona w dobrą linkę i karabińczyk popusć psa chwilę przed "pomocnikiem" na rowerze czy rolkach niczym on sie pojawi. Potem jak tylko zobaczysz że pies juz go zobaczył w tej samej sekundzie rozkaz, rozpedza sie... szarpniecie , potem nagroda, jak tylko pies zaareagował szybko na rozkaz, chwalisz mocno, nagroda. Naucz go reagować natychmiast na rozkaz. Ale to przyjdzie z czasem...Cierpliwie koryguj i pracuj. Nadal proś znajomych by o danej porze byli na rowerach lub rolkach w tym miejscu co Ty. Pracuj i pamiętaj-potrzeba naprawdę kilkanaście czasem kilkadzie... prób. Musisz wyrobić odruch na rozkaz np. Fee, lub inny...potem stopniowo...linka po ziemi i czekasz...okazja-rozkaz pochwała, tak by szarpnięcie wyeliminować z czasem i z powrotem dodać jak jest błąd Pies jest młody i warto własnie teraz pracować. Sam sie ngradza kiedy ofiary uciekają i uczy się złych zachowań, nie czekaj aż wejdzie mu w krew pracuj. :)
  22. My tez będziemy tj Borsuk i Martynka gr IX BF w niedziele...Jedziemy prywatnie popatrzeć i do znajomych z Leszna :multi:
  23. Dobra: Będę dalej szukał ale marne szanse...Wiec jesli nie uda sie przyko nam bardzo ale to nie nasza wina. PkP nie pojadę bo Jessi i jej samopoczucie jest bardzo ważne a innej opcji nie widzimy bo chcemy być niezależni. Pozdrawiamy...Jeszcze będziemy się starać
  24. Oj...Bardzo zły sie zrobiłem bo prawdopodobnie jednak nie przyjedziemy...:-( Koleś z którym juz miałem prawie wszystko ok okazał sie być "niedzielnym tatusiem" rozsypał swój zwiazek i nasze plany. Przykro nam bardzo.
  25. [quote name='planka']Są nas trzy, w razie czego Viris wsiądzie do autka i mnie wywiezie razem z sikającym B. A jak myślicie, do kogo?[/quote] O Ty wredna...hmm, czekałaś i myslałaś ze mnie nie ma :placz: wszystko widzę, jestem Borsukiem. Wredne baby...Jezu, ratunku :-(
×
×
  • Create New...