Jump to content
Dogomania

BorsukWiosenny

Members
  • Posts

    129
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by BorsukWiosenny

  1. Aby była jasność i nikt się nie pomylił - to pieprz ziołowy Kamisa :) Kto wie co Wam sie ukarze...:p
  2. Oczywiście, bo ona widzi przed oczami tylko kasę. Poproś wszystkich znajomych hodowców o takie same maile i połączcie siły- jesli to sie da. Wiem ze niczego to moze nie zmienić, szukać będą dalej ale niech wiedzą ze z takimi krytycznymi uwagami coraz częściej się spotkają. Bezczelne to babsko, mozesz tez zadzwonić do Zk i zapytać czy poto dają namiary by psy(wieloletnie pasje-waszego zycia) kończyły karierę za szybami sklepów Zoo na całym swiecie? Bo tutaj jako hodowcy z doswiadczeniem Macie prawo do oficjalnej skargi.
  3. No pięknie...:angryy: Głupich szukają...a potem za szybę wstawią. Kategorycznie trzeba wyrazić tej kobiecie co wiesz i dać do zrozumienia co myslisz. Tak powinien każdy hodowca postapić. Marzenie...ale po to są marzenia.
  4. [quote name='Wiola.od.Gacka']A na trzeźwo to wymyśleliście? Czytam i czytam już myślałam przez chwilę, że bulwy Wam z domu zwiały. Taką bajeczkę by w TV pokazać to już by dzieci nie krzyczały z okna że Bulwy na podwórku i trzeba schodzić pogłaskać. Pozdrawiam Anka[/quote] Niestety na trzewo...to efekt ziołowego pieprzu do kalafiorowej sałatki i nałęczowska woda mineralna- Cisowianka :)
  5. A więc znów grillowaliśmy, tym razem sami, a jak to wtedy bywa, kiedy jest się zbyt długo we dwoje, stwierdzilismy ze napiszemy bajeczke...:evil_lol: Były sobie 4 małe buldożki francuskie: Stich, Jessie, Margo i Yaris. Były siostrami przyrodnimi, każda z domu dziecka i każda od innej "złej rodziny". Dobre wychowanie i maniery raczej nigdy się ich blisko nie trzymały. Początkowo, kiedy poprzez ośrodek adopcyjny znalazły nowy stały dom, nie były z tego faktu zadowolone. Myślały, że po raz kolejny czeka ich jakaś "przejściówka" lub poprawczak. Bójki i awantury były na porządku dziennym i bez nich siostrzyczki nie przeżyły by spokojnie dnia. Każda z nich chciała być najważniejsza i wyjątkowa, toteż awantury wybuchały z byle jakiego powodu. Przybrani rodzice już wychodzili z siebie, by pociechom dogodzić i po pewnym czasie dziewczynki trochę się zresocjalizowały ;) Bardzo pokochały nowy dom, gdzie miały wolna łapkę i siebie nawzajem równiez. W takiej oto sielskiej atmosferze minęło pół roku. Jadnakże buldozie siostry miały coraz więcej wymagań i zachcianek. Rodzice, musieli dłużej siedzieć w pracy by wszystkie ich oczekiwania spełnić. Maleństwa, zostawały nie raz bardzo długo same, mało było zabaw w ogródku, wyjśc rekreacyjnych do parku i do miasta. Dzieci postanowiły wziąśc sprawę w swoje łapki... Pewnego pięknego dnia, MArgo, która najwięcej miała wspólnego z przestępczym życiem, wpadła pod nieobecność dorosłych na szatański pomysł... Margo: mam dośc samotnych dni. Starzy wogóle się z nami juz nie bawią i nie mają nawet czasu wyjśc na glupi spacer. Jessie: taaaaaaaaaaaak, raaaaaaaaacja, tylko te pieniadze i pieniadze, a co my z tego mamy, tylko wciaz diety... tablety... Yaris: I nowe kubraczki- fuj Stich: Ja lubie wszystkie diety!!! Margo: ty grubasie juz skoncz, ty tylko o żarciu myślisz! Musimy coś z tym zrobic... Stich: a co? Może do roboty mam iść??? Jessie: ja mam spokój- emeryturka, spanie do 13 albo i dłużej, jedynie te cholerne leki- to jedyne co ja musze. O! Margo: tobie grubasie jak najbardziej by sie praca przydała, może w końcu zbędne kilogramy i cellulit by zniknęly:diabloti: . hahaha! A ty starucho, to od razy relanium sobie załaduj, bo trzesiesz sie jak pijak na kacu. Jessie: gówniaro szacunku!!! Yaris: komu w morde, komu w morde...??? no komu komu?:mad: Margo:Cisza! Ja mówiłam powaznie- trzeba coś z tym zrobić, by rodzice częsciej mogli być z nami i nam dogadzać. Mam pewien plan... :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: Siostrzyczki, rozsiadły się wygodnie na kanapie, (na której zreszta, nigdy nie wolno im siadać) i po wysłuchaniu planu Margo zaczęły zastanawiać się, jakby go doprowadzić do skutku. Margo:Pamiętacie, tą krzywa ulicę? no tą, gdzie ukradłam 4-latce loda z ręki i takiego wrzasku narobiła... Stich: Ja pamiętam bardzo dobrze- NIE PODZIELIŁAŚ SIĘ!!! Jessie:no pamiętam a co? Margo:ja tę ulicę pamiętam jeszcze z jednego powodu- tatuś odszedł gdzieś na chwilę, a potem zrobiliśmy baaaardzo fajne zakupy. Stich:Smak tych czekoladek pamiętam do dziś...:roll: Margo,Jessie,Yaris: SKOŃCZ TŁUŚCIOCHU!!! Jessie:Chyba wiem co masz na myśli:evil_lol: , jak wrócił portfel miał wypchany jak cholera. A mamusia, zaraz go zaciągnęła do sklepu z ciuchami ,po co jej tyle tych ciuchów? Yaris: Bo nie ma sierści, hihihih, łysa mama hihihihihi. Jessie: dzieci i ryby głosu nie maja, a ty znasz mame najkrócej, bo przyszłas ostatnia ty mała pchło! Jak oni cie mogli nazwać cukiereczkiem ty interesowny dzieciaku. W areszcie w Gdańsku obiecywałam sobie, że juz nigdy nie zejdę na zła drogę... A tu masz babo placek!!! Stich: Jaki placek??? Gdzie??? Margo: Znowu zamiast ruszyć mózgownicami, kłócicie się zupelnie nie w temacie. Dalej, nie mamy czasu, bo oni nieługo wróca a my juz jutro rano musimy to zrobic. Im szybciej tym lepiej, będa mieli niespodzianke! Kiedy rodzice wrócili, dziewczynki slodko spały na swoim wielkim materacu. Wydało im się to dziwne, bo zawsze broja nieprawdopodobnie ale pomyśleli, ze pewnie biedaczki bawiły się cały dzien same i dali im spokój. Dzień poźniej godzina 16,45 bank przy krzywej ulicy (jak zapamietały ja buldozki z powodu bardzo nierównego chodnika), opuszczali właśnie ostatni interesanci. Wnet przez główne wejście wpadły 4 obrzydliwie charczące i oślinione psy podobne bardzo do wietnamskich świnek. Margo podbiegła do kas i pieniąc się wściekle sterroryzowała kasjerki. Jessie ustawiła się przy wejściu pilnując drzwi i ochroniarza. Ten chcąc wydobyć broń został dotkliwie pogryziony przez Yaris, która błyskawicznie do niego podbiegła i zaczęła skakać do jego krocza jak mały ping-pong. Ochroniaż rzucił broń na podłogę, oddając ją pod opiekę pilnującej Jessie (szkoda że nie wiedział, że starucha już dawno nie ma zębów). Stichu leniwie łypała spod oka rozglądając się, po banku, czy ktoś jeszcze nie ma jakichs kanapek ze sniadania. Margo:Yaris, Stich!!!Szukajcie forsy!!! TYlko papiery, bo bilon za cięzki i g... warty. Yaris i Stichu ruszyły w poszukiwaniu banknotów zgodnie z poleceniem Margo. Wtem jedna z kasjerek, spróbowała przyłożyć grubej Stich z klawiatury od komputera. Na jej nieszczęście Margo w porę to zauważyła i po chwili odważna pani utraciła swoje palce od prawej dłoni. Margo, dysząca cięzko z zakrwawiona mordką ochryple warknęła- jeszcze raz spróbuj wredna damulko a tipsów z drugiej reki juz nie wypluje!!! Naglę ciszę i napiecie w banku przerwał entuzjastyczny wrzask Yaris- MAM MAM, ZNALAZŁAM, ZNALAZŁAM:multi: :multi: :multi: JESTEM WIELKIM I BOGATYM CUKIERKIEM, KTO IDZIE NA LODY NO KTO? NO KTO??? Jessie: Juz nie wrzeszcz tylko pakuj do worka, bo cierpna mi łapki i odcisków na tyłku dostaje. Yaris:OK,OK Yaris szybko zapakowała wszystko co znalazła do małego, ale bardzo pojemnego psiego plecaczka. Yaris:dużo tego, a ja nie jestem pewna czy mam brać te bardziej zielone, czy te brazowawe. Margo:jak cie czytac w poprawczaku nie nauczyli to juz nie moja wina!!! pakuj te bardziej brazowe, na których jest dwójka i zero i zero. Yaris:aha, a co z tymi zielonymi? Margo: jak bedzie miejsce to na koncu dopchasz. Dla nas tez małe woreczki popakuj. I pospiesz się, zaraz przyjada gliny i hycel. Yaris:Aha ok. Jessie nadal pilnująca ochroniarza i jego spluwy nagle zapytała: a gdzie ta grubaśnica Stich???!!! Margo:Stich, gdzie ty jesteś? Stich(gdzies z oddali):zaraz ide... Po chwili Stichu wynurzyła się spod biurka jednej z kasjerek z mordką cała ubrudzoną w w białej czekoladzie. Margo:Znowu żarłaś!!! Stich:wcale nie!!! Margo:jak to przeciez widze!!!! Stich: wcale nie, ja tylko... Margo: co tylko??? przeciez masz cała morde ufytłaną w czekoladzie:angryy: . Idż pomóz Yaris! Bo te twoje obzarstwo nas zgubi. Stichu i yaris chwyciły zapakowane torby w zabki i zaczęły przeciągać je w strone drzwi. Margo równiez zaczęla sie za nimi wycofywac osłaniajac ich przed odwazna kasjerka bez palców u jednej reki. Jessie chwyciła za spluwe ochroniarza i czekała az pozostałe wyjda. Kiedy Yaris,Stich i Margo oddaliły się na bezpieczna odległosc od drzwi Jessie posłała ochroniarzowi jeden piękny bezzębny uśmiech:evil_lol: i ten dopiero zrozumiał jak straszliwy bład popełnił. Na końcu krzyknęła tylko "do widzenia kotku" i zniknęła na koncu krzywej ulicy. Po powrocie do domu rozłożyły swój łup na podłodze i zaczęły przeliczać (oczywiście tylko Margo i Jessie, bo Yaris za młoda a Stichu okres szkolny spędziła żrąc kanapki pod ławką). Paczek było kilkadziesiąt, każda jak się okazało po 50 banknotów 200zl. TYch zielonych już nie liczyły, Bo Margo powiedziała,że to będzie połowa wartości tych brązowych. Margo:Teraz rodzice spokojnie do końca życia będą mogli się nami zajmować i już nigdy nie zostawią nas samych:lol: Podobała Wam sie bajeczka?
  6. [quote name='Ja&Roniuś']Dziękuję Borsuczku za słowa obrony :eviltong: masz rację wszystkie były cudowne, słodkie i przede wszystkim kochane[/quote] Przyjaciół ludzi "wysuszonych" i ich "wysuszonych oraz grubiutkich" dzieci trzeba otaczać szczególną troską :evil_lol:
  7. Jak psiaki są kochane, czyste, zadbane i piekne, to rzeczywiscie trudno jest ich nie pomylić...ponieważ wszystkie są przesliczne ;)
  8. [quote name='Gerdzia i Misio']mam od 2 lat ok. 6 letniego znajdę który jak mu się coś nie spodoba warczy albo gryzie najgorszy problem jest jak zacznie czegoś pilnować (kapcia, pószki a nawet kosza na śmieci) pies był karcony za takie zachowanie od samego początku jak trafił do domu ale to nie pomogło, ja go nie chcę dalej bić za to co robi bo on to odbiera w taki sposób, że ma się mnie bać a to się mija z celem, proszę napiszcie co mam robić żeby go tego skótecznie oduczyć!!!![/quote] Ten temat powinien mieć tytuł "Ludzka agresja i głupota" Przez te 2 lata zrobiłaś wszystko by Twój pies zrozumiał ze jesteś "konkurencją" do jego zdobyczy i ma się Ciebie bać lub zacieklej walczyć o łup. To co pies "upolował" jest jego. Zamiana na smaki ok. ale to tylko na troche, musisz równoczesnie przy zamianie uczyc go braku chęci pilnowania danej rzeczy - powtarzam - musisz go nauczyć. Sama zamiana nic nie daje, bez konkretnego wyznacznika tego czego chcesz. Aby to uzuskać będziesz, co tu kałamć potrzebowała kilku,moze kilkunastu godzin pracy...(wiek, poprzednie błędy, barak zaufania do Ciebie) max.godzina dziennie, choc ja zrobiłbym 0,5 2x dziennie, by lepiej utrwalić i nie stresować psa. Masz być jego partnerem, ma Ci ufać, ma wiedzieć co Ci sie podoba, co nie. Lecz każda próba uderzenia psa będzie brana przez niego jako chęc rywalizacji "wygrywa silniejszy" a zufanie szlag trafia i tak bez końca...
  9. Draczyn-ja własnie to wszystko miałem na mysli...tylko moze w trochę zawiłej formie. A co do skandali żywym towarem to ten ostatni głośny był własnie tutaj we Wrześni...dlatego wiem że pomimo wstydu i problemów nikt w tej sprawie nic nie zrobił choć Duńczycy dysponowali nawet nagraniem video i niestety były to własnie mn. Bf które skupowała Dania. Proceder trwa nadal a sprawa utkneła w martwym punkcie i nikt nic nie wie.
  10. Ha,ha,ha,ha,ha...:eviltong: A widzisz jak się ten "zasuszony" mści...:evil_lol: :evil_lol: :multi:
  11. :lol: :lol: :lol: - no jasne ze to Stichu, ona zawsze stara się lekko podnieść nózkę do siusiania :evil_lol: Taka to juz ta nasza mała jest...
  12. Przeczytałem uważnie te dwa maile po 3-4 razy, mam mieszane uczucia i nie wydaje mi się by można było tym osobą coś zarzucić. Aby była jasność- nie jestem po ich stronie i brzydzi mi się ten sposób nabywania zwierząt ale... no właśnie...popatrzmy na to bezstronnie: Hodowca wynajmuje firmę która bada rynek... on sam nie ma czasu lub chce mieć czyste rączki...taki sposób węszenia po rynkach zagranicznych czy np. konkurencyjnych, juz dawno powstał za granicami u nas też się tak stanie. Więc firma szuka, sprawdza... w jego imieniu, firmie nie można nic zarzucić bo powiedzą ze na taką działalność mają pozwolenie...oczywiście np. lub poprostu taka ich praca to oni wykonują tą brudną robotę za niego. Oczywiście mają z tego zysk. Oni szukają osób chętnych na współpracę z tym człowiekiem i tylko o to chodzi... To 4 Pat'hotel zdecyduje z uzyskanych informacji z kim będzie prowadzić "interesy" i wiem doskonale ze wielu hodowców na to poleci, będą starali się sprzedać szczenięta z jak największym dla siebie zyskiem. W tej sytuacji tylko jedynie solidarność uczciwych hodowców mogła by tę sprawę powstrzymać - ale jakoś cięzko mi to sobie wyobrazić, bo zawsze znajdą sie tacy co nawet cieszyć się będą z stałego rynku odbioru. Teraz ZKwP - wydaje mi się ze mieli prawo podać takie info. jesli dany hodowca nie zastrzegł by jego szczenięta były tylko na terenie RP sprzedawane. Oczywiscie powinno się sprawę naswietlić do odpowiednich organów zajmujacych się takimi sprawami, bo jakby nie było jest to żywy towar. I tutaj znowu kłania się brak odpowiednich przepisów w naszym kraju. Staram sie być obiektywny i myslę ze powinno się dobrać do d*** temu "hodowcy". Ktos to przecież zlecił, bo widzi w tym zysk...Jedynie surowe i ostre ataki na firmę mogły by zdemaskować tego człowieka o ile ta firma to nie ten człowiek;) bo to tez przyszło mi do głowy. Sam sposób załatwiania tej sprwy przez osoby trzecie juz wydaje mi się smierdzący... to nie hodowca lecz cwaniak.
  13. [quote name='martynka']ja nie moge:crazyeye: kilka postów oddali!!! a gdzie reszta?[/quote] Reszta czeka na swoją kolej :cool3:
  14. Coś podpowiem zainteresowanym, jak nie zniknie...:eviltong: ostatnie 2 strony trzeba odswieżyć około 2-4 razy to te znikające, ważne posty zobaczycie... Mam tu skargi na gg i sam w ten sposób odnalazłem zaginione owieczki. Więc cierpliwie, bez złości a uda się :)
  15. Moja cukierkowa panienka zjadła sniadanko-jogurcik z płatkami...dietetycznie. A teraz śpi,odpoczywa :p od rana też spaliśmy razem bo mamusia zwolniła miejsce...więc małą zaraz przytuliłem i spaliśmy jak dwa borsuki...
  16. zaraz.....teraz to już widzę wszystkie 4 razy odswieżałem i nagle widzę wszystkie...nawet ten gdzie ja pisałem znowu z nicka Martynki:oops: :razz: pomyliłem się. Widocznie mamy tutaj ufo i zjawiska paranormalne:shake:
  17. [quote name='BorsukWiosenny']Jestem w szoku :crazyeye: ten post znowu pojawił się, nie wiem kto to robi ale cieszymy się ze jest i dziękujemy. Widzę ze te z rana znikneły:razz: dziwne... Z małą Yaris dzisiaj jestem sam(Martynka w pracy) i samopoczucie całkiem ok. Tylko jest trochę zła,przewraca się na grzbiet i kopie nóżkami w powietrze.[/quote] Juz nic nie rozumiem...przed chwilą go widziałem a teraz juz nie :angryy:
  18. Jestem w szoku :crazyeye: ten post znowu pojawił się, nie wiem kto to robi ale cieszymy się ze jest i dziękujemy. Widzę ze te z rana znikneły:razz: dziwne... Z małą Yaris dzisiaj jestem sam(Martynka w pracy) i samopoczucie całkiem ok. Tylko jest trochę zła,przewraca się na grzbiet i kopie nóżkami w powietrze.
  19. Więc szykujemy się. Za parę minut wychodzimy na pkp... Yariska trochę wsciekła bo głodna i cały ranek za jedzeniem chodzi... Prosimy o duchowe wsparcie...Zabieg 13:00
  20. [quote name='Ja&Roniuś']Co za gafę strzeliłam :oops: , pamiętałam że moja Yariska 27 ale mówię może coś uległo zmianie a ja nie wiem. :cool3: To w piątek kochani skrobnijcie jak już będzie po, jak maleńka się miewa[/quote] Trudno :evil_lol: , myslę ze w piątek coś skrobniemy wczesniej niz o 20-tej bo mozemy z kompa w lecznicy więc może damy radę napisać. W domu raczej będziemy koło 20-ej i przez ten cały czas posiedzimy w lecznicy i poczekamy aż mamusia skończy pracę. Więc mała cały czas będzie pod kontrolą, tak jak było z Margo. Doszły do mnie pewne nowiny ale pozostawię Martynce to do obwieszczenia... bo nie wiem czy mi wolno...:evil_lol:
  21. Ale się wystraszyłem...już szukałem pod nogami Yarisa, bo myslałem ze dzieje się coś o czym nie wiem :cool3: . A mała dzisiaj slicznie wyprana,pachnąca i swieża. Nawet coś tych czarnych plamek ma więcej:evil_lol: Teraz rozpoczynamy ściskanie kciukasów za Glusia...
  22. Jeszcze 3h i trzymamy łapki za Glusia :)
  23. [quote name='martynka']Muszę coś dodać bo własnie przeczytałem...Najlepsza dieta to lekcje ze mną :cool3: Najlepiej w pełni sezonu...i zbiorowe...Wtedy już wszystkim odechce się diet...:eviltong: A do sterylki jeszcze 2 dni, pwenie z dwie paki będę musiał zabrać.[/quote] Znowu nabroiłem...to miał być post z mojego nicka a nie zauważyłem ze logowanie było z Martynki ;) Już naprawiam błąd.
  24. Ja będę palił za nas dwoje :cool3: ale dam sobie czadu...:evil_lol:
×
×
  • Create New...