Jump to content
Dogomania

Angelwings

Members
  • Posts

    93
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Angelwings

  1. podlinkowałam, ale dalej mi się wydaje, ze są za duże :( zmniejszyłam, wstawiłam, a jak ściągnęłam na kompa obrazek i sprawdziłam, to znów mi pokazuje np. 101 pix, albo 110 :(
  2. mestudio, u mnie w programie pokazuje 72pix (wrzucę linka do fotki, żeby nei zaśmiecać) [URL]http://i1099.photobucket.com/albums/g391/Anayela/dogo/pix.jpg[/URL] także jak mozesz, to ściągnij choć grafiki do siebie i zmniejsz po swojemu, bo u mnie się inaczej już nie da :( ps. kombinuję z jeszcze jednym programikiem-jak się uda, to w poprzednim poście dopiszę tylko, ze już edytowane
  3. Emilko zapytaj na fb, bo tam chyba na bieżąco sprawdza, choc napisala, ze wydarzenie zaniedbała,zle uzupełni o nowe zdjecia (ja własnie na fb się skontaktowałam) [URL]https://www.facebook.com/events/272761579431713/[/URL]
  4. to ja dodam coś od siebie, choć nie wiem na ile będa pomocne: [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/234858-Pomocy!-90-letnia-staruszka-na-odludziu-i-jej-psy/page5"][IMG]http://i1099.photobucket.com/albums/g391/Anayela/dogo/d81b38e1dedffcb6med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/234858-Pomocy!-90-letnia-staruszka-na-odludziu-i-jej-psy/page5"][IMG]http://i1099.photobucket.com/albums/g391/Anayela/dogo/7f1580dd41c0ccf2K.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/234858-Pomocy!-90-letnia-staruszka-na-odludziu-i-jej-psy/page5"][IMG]http://i1099.photobucket.com/albums/g391/Anayela/dogo/sankaAE.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/234858-Pomocy!-90-letnia-staruszka-na-odludziu-i-jej-psy"][IMG]http://i1099.photobucket.com/albums/g391/Anayela/dogo/misio.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/234858-Pomocy!-90-letnia-staruszka-na-odludziu-i-jej-psy"][IMG]http://i1099.photobucket.com/albums/g391/Anayela/dogo/Untitled1.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/234858-Pomocy!-90-letnia-staruszka-na-odludziu-i-jej-psy"][IMG]http://i1099.photobucket.com/albums/g391/Anayela/dogo/hggvjhn.jpg[/IMG][/URL] jeśli się przydadzą, a są potrzebne mniejsze- dajcie znać.
  5. z tego co wiem, to tak. ubrania ma, ale cała reszta kuleje. pozwolę sobie zacytować Taygę (bo wczoraj pytałam, mam nadzieję, ze się nie obrazi): [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]"Ciągle opiekuję się dziadkiem i jego zwierzakami, chociaż wydarzenie zaniedbałam. Psów zostało 5, kotów chyba też 5. Kóz to już nie wiem ile, jakieś kury i indyki. Dowożę karmę, odrobaczam towarzystwo. No i Panu Tadziowi dostarczam co tylko mogę. Ciuchy ma, jedzenie dostaje." ja przez następne 2 tyg. nie mogę nic dorzucić, ale później się postaram choc troszkę wpłacić.[/FONT][/COLOR]
  6. [quote name='karolina&sasza']Właśnie, Royal drogi strasznie...[/QUOTE] karolcia wiem, bo naprawdę na utrzymanie psa to mnie stać, ale nie na royalu! i co?miałabym ją oddać, bo na royala kasy nie ma, a dziewczyna ma alergię? o nie! wiem też, że dla schronów czy przytulisk tą są ogromne wydatki, a naprawdę psiaaki nie muszą być na royalu!! 5 lat temu jak brałam mokkę, to z weterynaryjnych miałam do wyboru tylko royala, bo to było u naszej cudownej skądinąd wetki. ale moka przeszła na owcę, a potem na nowość=łososia i ma się świetnie.ma 7 lat i weta na oczy nie ogąda! teraz są inne karmy weteryznaryjne do wyboru i są tańsze - jakby się ktoś uparł, że musi być weterynaryjna (podejrzewam, ze na początku leczenia moze i tak, ale później pewnie będziecie mogli przejść na karmę dla psów z danym problemem, a niekoniecznie na specjalistyczną i drogą) [URL="http://www.kar-ma.pl/dla-chorujacych-o_c_93_7.html"][B][url]http://www.kar-ma.pl/dla-chorujacych-o_c_93_7.html[/url][/B][/URL]
  7. chciałam dorzucić swoje 3 grosze odnośnie karmy: zooplus ma zniżki 10% bodajze na schroniska [URL]http://www.zooplus.pl/animalcharity[/URL] karma z royala wychodzi złotówkę drożej, ale nie wiem jak z innymi rzeczami - a nuż znajdziecie coś taniej. poza tym jeżeli macie psiaki alergiczne, a royal kosztuje majątek, to spróbujcie purinę.wiem, że wet może mówić- mi też mówił, zwłaszcza, jak mokusia miała wydrapane paszki czy wygryzione udka - ale nie było mnei po prostu stać na takie wydatki.psa kocham= nie oddam, więc musiałam szukać czegoś innego. nie było problemów z drapaniem czy biegunkami na acanie (jagniecina,łosoś), nie było problemów na purinie i to tej taniej - 30kilo ok 200zł. Wcześniej jadła owcę z ryżem, teraz niestety nie bardzo mam wybór chociażby firmy, bo mieszkam w irlandii, a tu jest wieś nie stolica i podejście do zwierzaków fatalne. Ale chcę powiedzieć, że z psa jedzącego gotowane przed adopcją, z problemami z koopą, i łupieżem, na tej własnie zwykłej purinie doszła do pięknej, zdorwej, lśniącej sierści (żadnych szamponów itp.), nie drapie się, skóra nie jest zaczerwieniona i koopy są dobre (chętnie- a co!- mogę pochwalić się fotką kanapowca jakby ktoś chciał zobaczyć efekty). Wy pewnie obeznane w te klocki, ale jak ktoś dopiero szuka psiaka i informacji, to jest to ważne = może uratować niejednego psiaka, którego właściciele wystraszą się kosztów związanych z alergikiem czy to pokarmowym, czy skórnym. trzymamy łapki za udane adopcje :cool1:
  8. super, zapisałam sobie. no własnie jak tak z TŻem porozmawiałam i do tych samych doszlismy wniosków, że Drops pewnie w tej klatce oczęta otworzył i biedak nei wiedział co się dzieje i za co, to i zeżarł pół auta. mam nadzieję, ze ta podróż będzie dla niego jak i dla "transportera" przyjemna ;)
  9. jejku, pięne macie te bulinki!! Arbor pasowałby mi do koca na kanapie ;)
  10. [COLOR=#ff0000][SIZE=4][B]Dziewczyny chciałabym czasami coś wpłacić i założę się, że nie tylko ja. W czym problem? Nie mam możliwości płacenia w banku!!!! Nic mi nie da swift czy iban, bo mój bank nie ma takich możliwości przez internet. PROSZĘ, załóżcie PAYPAL na różne wasze skarpety!! To jest dla takich osób jak ja jedyna możliwość pomocy i wpłacenia kilku groszy! Psiakom na pewno kaska się przyda, a założenie paypal trwa moment!!! [/B][/SIZE][/COLOR]
  11. nie wiem jak drops, wiem, że mokkę wiozłam, a później kolejne półtorej godziny autobusem miejskim. w żadnym wypadku nei było problemu z pasażerami: w pociągu (o 21) był w przedziale tylko jeden pan i na koniec bardzo sobie cenił towarzystwo ślicznotki,a w autobusie zatłoczonym weszła mi po prostu na kolana (ona nie jeździ nigdy na podłodze:roll:, zawsze wtarabania się na kolana w autobusie). na pewno jest to mniej stresujące dla psiaka niż klatka i usypianie - przynajmniej tak mi się wydaje. niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę. ps1. nie wiem ile to dla ciebie kasiu długa podróż. ja taszczyłam psiaka "jedyne" 380km z łodzi do siebie. ps. nie weźcie tego personalnie ok? nie mówię o tej konkretnej sytuacji, tylko ogólnie: po prostu widzę na róznych wątkach teksty o pomocy od kolkunastu osób, a jak przychodzi co do czego, albo potrzeba alternatywy jak pociąg, to nagle nikt nie może i nie ma jak, ale w auto komuś psa wrzucić do klatki jest jak. u mnie bajer polegał na tym, że to ja robiłam wszysto by dostać tego psa- jakoś się nikt nie przejmował i tylko słyszałam, ze nie ma jak psa przewieźć. a że mi zależało, to z chorym kręgosłupem sama zadbałam o to, by pies znalazł się w domku. @piechcia: oj możliwy i przyjemny ;) w pl nie miałam nawet prawa jazdy i wszędzie- łącznie ze szkoleniem- jeździłyśmy autobusami.do teraz nie mamy samochodu co daje ponad 5 lat transportu publicznego z amstafem. powiem ci szczerze, większy kłopot mamy w taksówkach, jak trzeba było do veta jechać, bo nagle podjeżdżał jakiś koleś i "ojej, ale to z psem?" - nie, z kozą :angryy: na rękach jej nie zaniosę do weta jak mi pies puchnął z minuty na minutę i była szansa, ze się zaraz udusi (pominę godzinę, to jeszcze tam nic nie jeździło, więc tylko taxi wchodziło w rachubę) także na przyszłość i z normalnym psem -bez adhd- pomyślcie czasami o pociągu. AAAAA WAŻNE!!!! Dziewczyny z różnych fundacji, przytulisk itp. plu sprzekażcie dalej, bo to ważne! W imieniu psiaków proszę o konta paypal tych instytucji!!!!! Nie mieszkam w pl obecnie (psa zabrałam ze sobą! 3 dni jazdy z kurierem, w tym 17 h prom w sztormie = jak się chce, to i możliwości się znajdą! nie ma, że nie ma jak) i nie mam możliwości wpłacać na psiaki w baku (mając swift czy iban - mój bank po prostu nie oferuje takich możliwości, a ja nie mogę się tam fatygować za każdym razem, bo mi na to kręgosłup nie pozwala), ale mam możliwość płacić paypalem. Założę się, że nie ja jedna!!!! I chociaż nie mogę dac stąłych deklaracji i większej sumy, to nie raz i nie dwa coś bym wpłaciła, ale potrzebuję do tego paypal. Przekażcie dalej - proszę. no i ciesze się, że psiak jednak dojedzie gdzie trzeba
  12. [quote name='piechcia15']pokazywałam już dziewczynom z hotelu filmy z dropsem aby zobaczyły chociaż namiastkę. W sobotę rano prawdopodobnie pojade do niech pogadać o kosztach i całej reszcie. Najgorzej przeraża mnie transport tej bestii:( pamiętacie jak było wtedy? nie dosyć że pati-c wzięła 600zł:( to jeszcze Drops musiał być uśpiony, w trakcie się wybudził, zeżarł transporter i klapę od bagażnika... Mam nadzieję, że teraz się ucywilizował, ale koszta i tak będą bo odległość ogromna:( skąd wziąc na to kasę:([/QUOTE] hej chciałam tylko zapytać, czy jego nikt nie może normalnie przewieźć pociagiem? albo pksem? zajrzałam na wątek, bo kocham bulki najbardziej na świecie, a ten czarnuch z białym od razu mi się z moją sunią skojarzył i w związku z powyższym: moją rozrabiakę przygarnęłam własnie przez dogo i nie miałam nikogo, kto by mi pomógł z transportem! znajomi jakoś nie kwapili się do przewozu "psa mordercy", a na dogo jakoś wszystkie dobre dusze poznikały w owym momencie. w efekcie jechałam pociągiem i autobusami - od siebie do katowic, z katowic do łodzi, a w łodzi to już wogóle był wtedy dramat, bo pół miasta w remoncie. wracałam z nią pociągiem z łodzi do katowic, później biegiem na ostatni autobus do nas i tak już po 19 godzinach miałam swojego ukochanego futrzaka na kanapie. no i koszty nie wynosiły 600zł plus tragedie w sprzęcie. może to naprawdę jest dobra opcja dla tego rozrabiaki? nie byłby zamknięty w klatce, byłby z cżłowiekiem całą podróż i powinno obyć się w miarę bezstresowo . pomyślcie o tym
  13. widzę,że pytanie dawno temu ale ja powiem tak : z racji rasy psa wyjechaliśmy do irlandii a nie do anglii i nie żałuję. koszt przewozu bagażu -ponad 30kg.,psa i TŻ = 2500zł w tym opłacony prom z francji do ie bezpośrednio. czekanie na wszelkie papiery 6 m-cy -szybciej dostaliśy wyniki z niemiec niż z puław. nasza niunia jest psiakiem adoptowanym i zostawienie jej w pl nie wchodziło w rachubę.
  14. dzięki - napisałam do tej kasi (i wysłałam tu albo na niebieskie). Wysłałam jej też dzisiaj wzór umowy adopcyjnej ściągniętej z F.Ast.
  15. [URL]http://www.allegro.pl/item392276697_amstaf_wyrzucony_zblakany_smutny_.html[/URL] czy ktoś może chociaż sprawdzić co z tą dziewczynką? [IMG]http://photos02.allegro.pl/photos/oryginal/392/27/66/392276697[/IMG]
  16. Oczywiście Gocha ma fotki w większym rozmiarze - jakby ktoś chciał :) No i miły akcent na koniec: [CENTER][IMG]http://img228.imageshack.us/img228/7180/p1020921xi3.jpg[/IMG] [IMG]http://img114.imageshack.us/img114/1372/p1020918wq8.jpg[/IMG] [/CENTER]
  17. Oki , fotki z ksiażeczki częsć pierwsza: [CENTER][IMG]http://img100.imageshack.us/img100/8691/p1020938es5.jpg[/IMG] [IMG]http://img100.imageshack.us/img100/5649/p1020931lv1.jpg[/IMG] [IMG]http://img100.imageshack.us/img100/3717/p1020930jt0.jpg[/IMG] [/CENTER]
  18. Beatko:diabloti: plus za poczucie humoru;) A tak poważnie,niestety nie oblizywał się.
  19. [IMG]http://img222.imageshack.us/img222/1298/hpim3062mk4.jpg[/IMG] [IMG]http://img81.imageshack.us/img81/3182/hpim3061hm1.jpg[/IMG] Foty Bastera z niedzieli. Gośka marsz do kafejki i skan rób tej książeczki! Albo niech Ci mąż aparat przywiezie, ale wtedy nie pomniejszaj, tylko wrzuć tak jak jest- żeby data i pieczątka dr D.K.była widoczna. A swoja drogą, niech ta lekarka w pręta nie leci, bo jest tam jej pieczątka! Mogłaby Ci przynajmniej nie opowiadać bajek, że psa nie zna. Co do zdrowia Bastera: psychicznie ma się ok. Widział nas pierwszy raz i zachowywał sie superkowo. Przy patrzeniu w oczka nie szukał konfrontacji -tylko odwrócił głowę = jestem zachwycona :multi: super piesek (pominę,że jest śliczny). Jedyne ataki agresji -krótkie na szczęście-[B]ma[/B] przez tą [B]padaczkę[/B], [B]o której nikt przez tyle czasu nie wiedział[/B]. Bez komentarza. Gośka zdaje sobie sprawę, że to nie jego wina,ale ostatnio musiała zasłonić się drzwiami, bo pokazał zęby. Pytałam swoją wetkę o leczenie - powiedziała, że jeśli pies nie był leczony (a jak miał być? jeszcze trzeba zauważyć, że pieskowi coś dolega, bo sam nie przyjdzie i nie powie), to da się go ustabilizować. Fizycznie : ciężko mu chodzić, strasznie sztywne ma łapki :shake:, wygląda to tak, jakby mu je ktoś połamał i do gipsu włożył i kazał w tym gipsie chodzić. Nie potrafię tego inaczej opisać -przykro się na to patrzy. Bastuś często kładzie sie na przedpokoju, bo trochę ciężko mu wejść na łóżeczko - ale do fotek gwiazdor wszedł ;) Ma też kłopoty z trzymaniem moczu - spore. Ledwo weszliśmy do domku napił się i po minucie dosłownie wysiusiał:-( Strasznie dużo pije :( Baster jest super i warto o tego wariata walczyć :eviltong: kto Ci resztę butów obgryzie hę :diabloti: ?
  20. [IMG]http://img245.imageshack.us/img245/6329/basterka0.jpg[/IMG] Mizernej jakości, bo dostałam ją MMSem.
  21. berry, rozumię , że nie każdemu podoba się kilka słów prawdy. Mam pytanie: domek został sprawdzony? nie była wizyta? nie Gośka pytała o rozmiar zarówno szeleczek jak i kagańca, chciała od razu Mu kupić (tak samo jak michę itd.) Czy otrzymała odpowiedź? nie To nie jest dezinformacja, tylko stwierdzenie faktu, że Gosia nie otrzymała odpowiedzi. Pytała po to , by być przygotowaną. Chce dla psiaków jak najlepiej i stąd jej "wiszenie" na telefonie pt. "czy wszystko będzie dobrze","a co mam dokłądnie zabrać"," a o co się mam jeszcze zapytać" itd. berry, to tylko fakty - nie dodawałam nic od siebie. Nie wiem dlaczego tak odebrałaś to co napisałam, bo swoją ocenę pozostawiam dla siebie i nie pisałam jej tutaj. Jestem "na bieżąco", bo w razie czego (np. wyjazd czy -odpukać- szpital) Baster będzie u mnie! Sama w marcu brałam suczkę do adopcji i wiem jak to wygląda. Pamietam też jak byłam traktowana, informowana i -kolokwialnie mówiąc- maglowana, czy aby na pewno nadaję się do wzięcia tego cudu (jakim każdy ast niewątpliwie jest;)). Cyrki z tym takie były, że szkoda gadać. Jazda po mała trwała od 6 rano do 12,30 w nocy i WARTO BYŁO! I nie oddałabym Jej za żadne skarby świata, choć charakterek to ona ma. Posta napisałam zgodnie z faktami, a nie z żadnymi obraźliwymi tekstami etc. - a to, że za prawdę teraz niektórzy maja ochotę mnie "ukrzyżować" -trudno. Nie każdemu moje wypowiedzi muszą się podobać, co nie znaczy że nie są one prawdą. Nie przyszłam tu szukac koleżanek i poklepywania po plecach.
  22. [quote]a co do tego co powiedzieli "treserzy" - wg nich podejrzewam, że każdego starszego psa ze schronu (bez wyjątku jaka rasa) pewnie powinno się uśpić bo stary i nie wiadomo co mu pod kopułą się telepie:angryy: fajni ludzie - nie ma co...[/quote]Tak się składa, że osoba która to powiedziała bez problemu szkoli różne psy - w naszej grupie była 9-letnia ONka i jakoś nie kazał jej uśpić. Pominę fakt, że ten akurat trener bezpłatnie szkoli psy w schronach, by szybciej znalazły domki. Tak samo -darmowe jest szkolenie psów dla osób niepełnosprawnych. Nie znacie go, to darujcie sobie głupie wypowiedzi. Odnośnie tej osoby takie teksty są grubo nie na miejscu. Sama szkoliłam u Niego astkę i wiele Mu zawdzięczamy. [quote]Jeszcze nikt nie adoptował Bastera? Podobno dzisiaj jakaś pani miała przyjechać i go zobaczyć?[/quote]Gosia jechała "jedyne" 350km i wzięła Bastera do cieplutkiego domku - w końcu odmiana dla tego biedaczyska po kojcu, przy temp. -10. Przynajmniej teraz osoby, którym naprawdę na sercu leżało dobo Basterka mogą spać spokojnie. [quote]wow!!!no to pozostaje trzymac kciuki za dalsze losy Bastka i nowej rodziny[/quote]Uhm, powiem tak , kochany nie martw się! Bastek ma już załatwioną treserkę i panią wtekę z Będzina. A znajac Gośkę, to będzie go wariatka na rękach nosiła. Dla swojej obecnej suni (maltańczyka) ta "psychopatka psia" kroi mięsko (indyk+kurczak+wołowinka), żeby tylko mała zjadła i żeby kawałki nie były za duże! Widziałam to na własne oczy i to kilka razy. Pominę, że prosiła ją żeby raczyła zjeść! W końcu moja sucz się zainteresowała :loveu: a ciocia Gosia powiedziała "na zdrowie" i kazała Mokkę puścić do tej michy :razz: [quote]ona nie każdemu da psa!!!! więc poczuj się wyróżniona[/quote]Bastkowi trafił się cudny domek, szkoda tylko że [B]nikogo nie interesowało co to za dom, nikt nie pytał o wizytę przedadopcyjną,[/B] a na pytanie o rozmiar klatki, żeby mu kupić szeleczki okazało się, że dla dziewczyn z fundacji zmierzenie Bastera to za duży wysiłek. Najważniejsze, że chłopak ma już domek i panią zakochaną w nim po uszy. A dla tych, którzy szczerze się o małego martwią obiecuję podjechać do Katowic z aparatem i wrzucić Wam fotki z nowego domku - w weekend za tydzień albo koło 19.01.
  23. Sotka, my w efekcie byliśmy na szkoleniu w "Wesołej Łapce". Jacek się nie wymądrzał, że wielce wie o co chodzi, tylko kazał z psem przyjechać ot co! Mokka jest z adopcji i -wierz mi, różne psy miałam w domu- jest inna, zachowuje się inaczej... Co nie znaczy, że jest gorsza, albo że jej pokażę kto tu rządzi np. za pomocą obroży el.! Każdy pies jest inny -tak jak i ludzie- i nie można mówić na dzień dobry "wiem wiem, wszystkie rozumy zjadłam, pies jest lany z ołowiu od szablonu, a jak się mu 2 razy kopa zapoda to się słucha". Jacek ma właściwe podejscie = indywidualnie do każdego psa! I nie wmawia Ci, że wszystko jest łatwe do zrobienia, bo mi powiedział wprost: Mokka jest cudowna, ale czeka Cię z nią dużo pracy. I taka jest prawda. Na zewnątrz aniołek, w środku i np. w domu diabeu wcielony:shake:. Ostatnio demolki mi urządza:-(, choć wcześniej tego nie robiła. Nie ważne. W każdym razie po rozmowie z panią Grażynką od Gostaru radzę sie trzymać z daleka. Pies szkolony na kolczatce chodził jak przysłowiowy szwajcarski zegarek, ale Mokki sobie na kolczacie nie wyobrażam! Po drugie: to szkolenie było 20 lat wstecz Po trzecie? Wiem jak wygląda i szkolenie w wesołej łapce i jego efekty= z czystym sumienem mogę powiedzieć, że gdybym stosowała te zasady co do joty, to Mokka byłaby lepiej wyszkolona od Rezy i do tego byłaby to współpraca, anie strach przed cięgami. P.S.mówię o gostarze w Gliwicach.
  24. Piszę jakby się ktoś nad szkółką zastanawiał: Wczoraj znajoma chodząca do gostaru zachwalała szkółkę, że super pozytywna. Po czym w rozmowie wyszło, że na początkowe zajęcia kazano im chodzi z psami w kolczatach!!! Ostrzegam więc przed tą super szkołą wmawiajacą, ze metody są tylko pozytywne. Od pierwszych zajęć pieski są nie dość, ze na kolczatkach (dopiero później się to zmienia) to w bardzo rozpraszajacych warunkach -koło lotniska. Owszem, w szkole używa się smakołyków i zabawek, ale są i kary. Już nie pytałam jakie, bo ta kolczatka mi na początek wystarczyła, zwłaszcza,że pani grażyna sama mówiła, że kolczatka jest do "przywołania psa do porządku". To tyle.
×
×
  • Create New...