Jump to content
Dogomania

amikat

Members
  • Posts

    3724
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by amikat

  1. Jedyne z czym Cię kojarzę oraz z czym kojarzę Odi to wątek Lili. O co Ci chodzi? Może raz jasno napisz, powiedz . Przestań nas szturchać patykiem. Mam co robić bez tracenia energii na odpisywanie, na Twoje posty. Jedyna nasza wspólna znajoma to Ada jeje, która również nie rozumie i nie wie skąd taka nienawiść do nas a do mnie personalnie w szczególności. Tema z mojej strony nie będzie kontynuowany. Uczestników dyskusji przepraszam . Przepraszam za offa ale mam wrażenie ze pies wolny ma na celu rozbijanie wszystkich wątków na których tylko się pojawimy
  2. [quote name='ANETTTA']Amikta dzieki ci za [B]to a czy mozesz pomóc w transporcie psa do Fundacji ???[/B] ja chwiliowo nie mam samochodu wiec nie moge pomóc piszesz masz benka -daj inf o nim fotki na zbiorczy benkowy watek my chyba nic o nim nie wiemy[/QUOTE] przepraszam ale nie mogę tym razem pomóc w transporcie . Mam kłopoty ze zdrowiem. Następne dwa tygodnie są dla mnie trudne. Popytam
  3. Jednorazowo. Zobaczę co dalej bo muszę nasze zwierzęta też przecież zabezpieczyć. W ciągu soboty i niedzieli kolejne dwa psy z wypadku Miałyśmy Miśkę wysterylizować, przetrzymać i zrobiłyśmy to. Pan na kojec sie nie zgodziła ale chciał psa odzyskać. Miśka nie jest łagodnym i łatwym psem. Nie mamy miejsca na nią - mamy zresztą teraz 2 letniego bernardyna i kilka staruszków na dożywociu. Żywcem nie mamy gdzie jej dać. Napisał Pies Wolny No to się po przerwie naczytałem. Zuzliku nie dzwoniłem, bo napisałem do Fundacji maila, chodziło o ostrzeżenie przed 'chętną' na beniastą przyszłą mamę. Zadzwonię w tyg. Dokładam do Miśki stałą dychę. Na razie więcej nie mogę. Posty Jotki i Amikat - znacząco znamienne, dla mnie nie do zaakceptowania. Natomiast w ramach dyskusji do poczytania proszę to : [url]http://www.dogomania.pl/threads/2036...lu-od-wrzesnia[/url] Wątek ten został zamknięty ponieważ stek oskarżeń znajdzie swój finał w sądzie , ponadto straż gminna oraz straż leśną skierowały swoje wnioski do sądu. Lubicie być naciągani na pieniądze i to na żywca? Ja nie .
  4. Deklaruję 200 zł na MIśkę. Nie wiem ile Miśka ważyła przed operacja ale guz wycięty - potworniak! Ważył 16,8 kg . Miśka gryzie. Nie lubi łapania pod brzuchem, za obroże, za łapy. U nas były dwa pogryzienia - w transporcie i w lecznicy
  5. W piątek wieczorem przywieziono nam ostatnią suczkę od Wróżki. Jest dramatycznej wystraszona i wycofana. Prawdziwy dzikusek. Jest zarobaczona, zapchlona a le walczymy.Czek aja sterylizacja - w ciągu roku miała dwukrotnie szczeniaki. Mam nadzieje że nam zaufa i będziemy mogli zacząć poszukiwania domu dla niej
  6. [quote name='Bogusik']AgaAg,możesz coś z tym zrobić?Bo chyba nie wierzę własnym oczom!!![/QUOTE] To się przyzwyczaj, bo manipulacja na tym wątku no norma. Psie Wolny: Tak , mam wszystkie umowy na wszystkie psy które powierzyłam niemieckim rodzinom Tak, mam umowę o współpracy z DNH Rozporządzenie na które się powołujesz dotyczy wywozu psów powyżej 5 i jest tu: [url]http://www.wetgiw.gov.pl/files/3857_UNIA%20EUROPEJSKA.pdf[/url] Art 4. W przypadku przemieszczania zwierząt w celach komercyjnych lub w przypadku przemieszczania zwierząt w liczbie 5 lub więcej sztuk – dodatkowo zwierzętom winno towarzyszyć świadectwo zdrowia wystawione przez urzędowego lekarza weterynarii. " Co oznacza ze nie każdy wywóz psów w ilości więcej niż 5 JEST KOMERCJĄ i HANDLEM! W naszym przypadku zawsze jechały 1 lub 2 , góra trzy psy. Mieliśmy kontrolę na granicy (z sprawdzaniem paszportów, szczepień , czipów, dat itp) Nie zamierzam publikować na wątku żadnych dokumentów dotyczących mojej fundacji i zwierząt przez nas wyadoptowanych. Wllington, Aga : Jeżeli dla wyjaśnienia sprawy chcecie uzyskać przykładowe informacje na temat naszych adopcji , wzorów, procedur, kontroli i adopcji do domów znalezionych przez DNH - proszę wystąpcie o to jako Stowarzyszenie , na piśmie. Nie odmówimy.
  7. Kochani. Dzisiaj z Brutuskiem nie pojechaliśmy do Wrocławia. Jedziemy dopiero we wtorek bo niestety nie mogłam z przyczyn prywatnych (udało mi sie załatwić TK bez kolejki HURA dla siebie). Mały chodzi coraz lepiej a raczej nie chodzi tylko podpiera sie nogami jak sztywnym szczudłem. Wózeczek dotarł do nas ale musimy go dzisiaj wydłużyć i podnieść. Jest taka możliwość bo wózek regulowany i zdjąć zabezpieczenie nóg bo Brucio ma chodzić a nie się wozić. On jest PRZE- KOCHANY. Patrzy we mnie jak w obraz i nie opuszcza mnie kiedy tylko jestem w jego zasięgu co oznacza ze nawet na stajnie za mną pełza. Codziennie kilka godzin ćwiczymy mięśnie i tu prośba. Potrzebuje przylepnych elektrod do EKG. One się nadają do tego aparaciku. Kupić nie potrafię. Dzisiaj go odrobaczyłam bo w kupie miał krótkie na 4 mm grube robaki. Nie wiem skąd . Dostał aniprazol i już jest ok. Z leków dostaje Milgamme co drugi dzień i nivalin codziennie a także aspargin codziennie. Sam wchodzi i wychodzi z plastikowego legowiska wyłożonego grubym mechatym kocykiem . Nie sika pod siebie! To ogromny sukces. Sygnalizuje ze chce kupę. Ma apetyt ale tylko na mięsko i puszki a suchej karmy nie ruszy za nic. Nawet royala. co drugi dzień będzie pławiony w wannie. Ma ćwiczyć mięśnie. Brutusek wszystkich pozdrawia i pewnie znowu każe mi napisać co słychać u niego. Dziękuję za chęć zrobienia firmówki ale to chyba za wcześnie.Postawmy go najpierw na nogi albo bądźmy pewni że sie nie da
  8. [quote name='Basia1968']Udało mi się zaczerpnąć pewnych informacji, które zapewne są pożądane na tym wątku. Tak więc: 1/ wszystkie umowy adopcyjne DNH-ludzi adoptujący są w schronisku 2/ kopie tych umów oraz adresy adoptujących są w posiadaniu weta powiatowego 3/ kontrole na terenie Niemiec może dokonywać tylko DNH jako strona umowy 4/ raporty i zdjęcia z kontroli przed i poadopcyjnych są na bieżąco przekazywane do schroniska 5/ schronisko ma stały i codzienny kontakt z DNH i otrzymuje zdjęcia z nowych domów 6/ kopie rachunków za leczenie psów przez DNH także posiada schronisko 7/ DANE osobowe NIGDY nie zostaną udostępnione żadnej polskiej organizacji ani osobom fizycznym. Wystarczyło jedynie grzecznie, kulturalnie zapytać i jest odpowiedź.;)[/QUOTE] A ja dodam że mamy kopie umów adopcyjnych naszych psów, zawartych przez DNH. Jaj mam dodatkowo protokoły przekazania psa pod opiekę DNH po tamtej stronie granicy. Jak pisałam przekazywałam psy także osobiście domom adopcyjnym. Z tymi domami mamy serdeczny stały kontakt. Tak - mam wszystkie papiery w porządku, tak mam umowy. Tak - mam zaufanie do DNH. Perełko - napiszę coś o czym doskonale wiesz. Jedyne umowy adopcyjne których moja fundacja nie ma , to umowy Migotki i Perełki . Psiaki te trafiły do Roberta którego znam od kilku lat i bardzo szanuje , specjalisty od szkolenia i nauczania psów, psiej etykiety oraz jego zony Kasi. Miały być tymczasowane ale zostały na stałe. Umowy adopcyjne zostały wysłane pocztą i czekam na ich zwrot. Niestety - może jestem ufna i nawiana ale traktując Roberta i Kasie jak przyjaciół oddałam psy. Brzmi znajomo, prawda? W przypadku Tych suczek brak umowy zaowocował postami w stylu "masz amikat wszystkie papiery w porządku"? i przekształceniem się Kasi w Perełkę. Inna rzeczą jest dlaczego masz dwa konta na dogomani? Znasz mnie, masz adres, mamy wspólnych przyjaciół i znajomych. Nie strugaj sędziego śledczego . Chcesz wiedzieć- zapytaj, zadzwoń, przyjedź lub zapytaj mnie na piśmie. Dodam jeszcze ze pierwszy pies wyjechał w 2008 roku. Jak miały na imię psy adoptowane i ile ich było - pisałam już. Większość z nich nie miała wątków na dogomanii albo inaczej - tylko niektóre miały. Kontakt z rodzinami był mailowy , telefoniczny i osobisty a także listowny (w przypadku psa Rubika).
  9. Cokolwiek by się napisało i tak będzie źle. Nie chce się kłócić, nikogo obrażać, zaogniać . Mam zdanie odmienne od sygnatariuszy listu, dotyczące adopcji zwierząt naszej Fundacji , budowane na naszym doświadczeniu. Nie zamierzam przekonywać, agitować ani bronić DNH bo uważam że to zbędne a ja niczyim adwokatem nie jestem. Dalsza dyskusja z mojej strony nie ma sensu. Życzę powodzenia w dochodzeniu do prawdy. Co się jednak stanie jeżeli odkryta prawda będzie odmienna od Waszych wyobrażeń? Tym gorzej dla prawdy.
  10. Być może dlatego ze ciągnie temat od pierwszego artykułu . To pytanie do redaktora naczelnego GW, do dyrekcji gazety.
  11. Dla równowagi poniżej linki do artykułów GW : [url]http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,10380387,Nie_wysylamy_psow_do_laboratoriow___zapewnia_fundacja.html[/url] [url]http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,10424989,Psy_z_Mielca_gotowe_juz_do_adopcji_w_Niemczech__FOTO_.html[/url] Chciałam także zapytać czy sygnatariusze listu, osoby przeciwne wyadoptowywaniu psów za granicę Polski były obecne na spotkaniu w UM Mielec i czy są obecne dzisiaj w schronisku Mieleckim podczas organizowania transportu? Szefostwo DNH jest na miejscu, są dokumenty - można by wyjaśnić wszystko to co wydaje się niepewne, niewiadome.
  12. Przykro mi ale mamy psiaki na akcje fundacyjne, nie mam miejsca
  13. Kasiu - listu nie odebraliśmy bo nie doszło do nas awizo. Nie ma tu żadnego spisku. Dziennie odbieram kilka listów w tym polecone i wierz mi nie wiem co odbieram . Nie zdarzyło mi się nie odebrać listu a adnotacje widziałam zresztą było to powodem "gorącej" dyskusji z listonoszem. Na pocieszenie powiem ze kolczyki dla kóz szły do mnie dwa miesiące bo trafiły do Gliwic gdzie utknęły. W wysłanej przesyłce przeze mnie nie było książeczki Laluni bo jak wiesz przeprowadzałam się . Było tylko pismo.
  14. Jak to nie odebraliśmy? To co leży na moim biurku razem z kopertami? Przecież wysłaliście go do nas drugi raz, bo podobno nie dotarł. Koperta biała w brązowej z data nadania 24.08.2011 Wysyłam całość listem poleconym za potwierdzeniem odbioru.
  15. Wróciliśmy. Mały autem jeździ wspaniale - lubi podróżować! Pan Doktor długo badał rękami całe ciałko Brutuska. Powiedział że Brutus ma zaniki mięśni w tylnych kończynach i w okolicy miednicy. Ma dyskopatię ale ostatniego odcinka kręgosłupa a nie typową - np piersiową . Ma bardzo bolesna miednicę szczególnie prawą stronę. Zdaniem doktora pies miał uraz mechaniczny (ktoś lub coś go "przetrąciło"). Stan niedowładu trwał długo i pies cierpiał bo to bardzo bolesne. Doktor prze prawie godzinę masował Brutusa, nastawiał, wykręcał. Analizował Brutusową kupę. Powiedział ze pies dostawał duże dawki sterydów i to powoduje czary kolor kupy i wy-nicowanie prącia. Miał rację - Brutus dostawał steryd i do w dawce na 40 kg człowieka! Sterydy przyczyniły sie także do zaniku mięśni. Podejmujemy jednak próbę usprawnienia psiaka. Za tydzień jadę z nim znowu. Nivalin mam odstawić bo on działa na mięśnie gładkie i zdaniem Doktora jest tu zbędny. Mam podawać Aspargin, robić elektrostymulację i mieć nadzieję. Brutus po zabiegu dwie godziny spał bez bólu. Zaczął kontrolować mocz! Do tej pory sikał 2 razy za każdym razem sygnalizując że chce. Z kupą tak samo. Zmieniła się jego pozycja. Nóg nie wlecze za sobą ale ma je podkurczone pod brzuch. Nie mam jeszcze nadziei że bezie chodził bo to zbyt wcześnie ale próbujemy! Ponieważ muszę go stymulować eterycznie po kilka godzin dziennie , masować i jechać za tydzień znowu, myślę ze powinien zostać u nas. A teraz biorę Brutusa pod pachę i pomykam spać bom po tej drodze mocno osłabiona
  16. Kasiu - oOdpowiedź została wysłana za pośrednictwem poczty 8 dni po odebraniu listu poleconego od Was. Wraz z nią wysłałam umowę adopcyjną zgodnie z ustaleniami. Wybacz ale nie będę odpowiadała za pośrednictwem forum internetowego. Skoro śledzisz moje posty to pewnie zauważyłaś, że "udzielam" się po długiej przerwie, od kilku dni. Jeżeli nie otrzymaliście odpowiedzi (a tak wynika z postu) to wysyłam raz jeszcze lub proszę jeżeli znajdziecie czas - podejdźcie do Silesii w tą sobotę lub niedzielę, bo mamy akcje adopcyjną i dokumenty mogą czekać tam na Was., Jestem mocno zajęta - to prawda. ale jestem także chora od kilku miesięcy, co skutecznie mnie ogranicza w działaniu, to jednak nie powoduje, że zaniedbuje te rzeczy, które zrobić powinnam.
  17. [quote name='Pies Wolny']No cóż schronisko w Bielefeld, marzenie, zwłaszcza po kilku kontrolach. Czyżby było teraz aż tak dobrze ? Pytałem Amikat o metodę realizacji wysyłek od pomysłu, wyboru do wyjazdu psa. Niestety nie odpowiedziała. Pytałem dlatego, że ja znam np. takie metody : "(...)Astrid bat mich, Dich zu bitten, ihr alle alle Bilder von Hunden, die keine Schäferhunde sind, zu schicken. Diese Bilder sind nur für das Internet und sollen weniger als 1MB haben. Sie möchte sie an sie Dobermannhilfe weiterleiten, die im September nach Gorzow kommen und Hunde mitnehmen wollen. Außer Schäferhunden nimmt die Dobermannhilfe fast alle Hunde(...)" "(...)Astrid bat mich, Dich zu fragen, ob Du so schnell wie möglich 50 Hunde fotografieren kannst. Diese Hunde sollen nicht zu groß, unkompliziert und keine Schäferhunde, auch keine Schäferhundmix sein. Sie sollten nicht in den Boxen, sondern außerhalb fotografiert werden. Der Dobermannverein wollte bald nach Gorzow kommen und anhand der Bilder bereits eine Vorauswahl machen(...)" "(...)Der Dobermann-Verein nimmt eigentlich nur Dobermänner. Aber bei den Hunden in Gorzow machen sie eine Ausnahme und nehmen auch andere Hunde, außer Schäferhunde. Dies liegt daran, daß Schäferhunde schwer zu vermitteln sind. Die Hunde, die diese Organisation mitnimmt, werden in eine Tierpension gebracht, bis sie ein endgültiges Zuhause gefunden haben. Für Schäferhunde dauert das zu lange, und die Kosten werden zu hoch(...)" To kawałki maili, które dostałem przypadkiem z 'rozdzielnika', a w tym rozdzielniku jak można wywnioskować był mój adres mailowy, adres nieznajomego ! Tłumaczyć nie muszę, więc jak widać to nie są przypadki, które za wszelką cenę niektórzy chcą nazwać celowanym wyjazdem na wycelowany DS. Znałaś Justyno takie metody ? nie ? mam przykłady jeszcze ciekawszych. Amikat Ty tak samo to robisz ? czy metodą z marzeń - w którą niestety nie wierzę. Justyno - znamy standardy schronisk w Niemczech, tych dobrych i tych innych, podobnych do naszych. Porównywanie tych schronisk do naszych jest nieporozumieniem, pewnie to rozumiesz, to jest bezprzedmiotowe. Ja znam w Polsce schroniska, gdzie jest także kilka pustych boksów, wyjścia na spacery, woluntariusze - znam i inne, wszystko zależy od ludzi którzy to schronisko prowadzą i środków finansowych. Rozumiem, że ten opis schroniska to dla MTOZ w Mielcu - cel do realizacji na podanym przykładzie.[/QUOTE] Nie odpowiedziałam bo nie wiem jaka jest "metoda" wyboru w Mielcu czy gdziekolwiek indziej. Ze schroniskiem w Mielcu nie mam nic wspólnego, byłam tam raz w życiu. W moim przypadku i moich psów - prosiłam DNH o pomoc w szukaniu domów dla psów - np chorych lub takich które źle znosiły warunki hotelowe a nie byliśmy w stanie znaleźć domu w Polsce. Od momentu rozpoczęcia szukania domu przez DNH często mijało kilka miesięcy. W tym czasie odpowiadałam na pytania rodzin które adopcją były zainteresowane konkretnym psem. Do domów trafiły dobermany, owczarkowate, psy w typie sznaucera olbrzymiego. Odpowiadam choć jak sądzę, moja wypowiedz niczego tu nie zmieni.
  18. mam teżale linomag tak ładnie natłuszcza że prącie bez bólu mogę mu "chować"
  19. To prawda ale też odpowiednie odprowadzenie dysku na miejsce. Moja Mini po godzinnym masażu dr Sekula, spała jak zabita przez 3 godziny. Brutus ma dodatkowo wynicowane prącie. Całe jest obdarte i pokaleczone. Ten pampers chroni go przez kolejnymi urazami. Smaruję go linomagiem i zakładam majciochy, żeby go nie bolało. Dzisiaj się kąpaliśmy a teraz śpi jak ... zmęczony pies
  20. Dane kontaktowa także na mnie 722394982 lub 332 245 81 06 Moja osobista Jamniczka dzięki temu lekarzowi (terapia manualna), chodzi biega, kontroluje fizjologię. Było tragicznie - nie chodziła. ciągnęła tył. Nivalin, Vit grupy B i masaże
  21. Ja nie potrafię robić takich fikuśnych rzeczy. Bożenka oczywiście nie zawiodła [url]http://www.facebook.com/event.php?eid=279263135437193[/url]
  22. Po tygodniu w klinice już jest u nas. Nie ma czucia w tylnych nogach ale kontroluje "kupony". Niestety nikt nie zauważył ze psiak ma wypadnięte prącie (nie potrafi go schować w skórkę). Całe jest obdarte, zapalone. Dzisiaj umyłam , odprowadziłam , założyłam podtrzymująco pampersa i maść na otarte miejsca... W piątek będzie miał zakładany szewek kapciuchowy żeby utrzymać prącie na miejscu przy okazji przejdzie kastrację. Jutro jedziemy do Piotrowic pod Wrocław do doktora Sekuły, który naszym psiakom z niedowładami zawsze skutecznie pomaga. Spróbujemy nastawić kręgosłup. Jeżli sienie uda - konieczny będzie wózek. Pies jest wspaniały, radosny, chce żyć. Ma apetyt, interesuje sie koleżankami, zgadza się z kolegami . Kocha ludzi! Prosze o pomoc w ogłaszaniu, szukaniu domu docelowego, zbieraniu funduszy na leczenie. Koszty: Dojazd do Wrocławia 440 km (to około 250 zł) Wizyta u Dr Sekuły - ok 100 - 150 zł. Kastracja - szew - 250 zł. Niwalin i Milgamma (te leki dostaje) Koszt miesięczny to około 200 zł. Ewentualny wózek - 600 zł. Wiem ze to jeden psiak z wielu ale on uciekł spod kosy. Trzeba dać mu nowe życie
  23. [quote name='Pies Wolny']Amikat jeśli już doszło do przestępstwa to oczywiście należy zawiadamiać stosowne organy i podejmować wszelkie inne możliwe działanie nagłaśniające takie przypadki po to by ostrzegać innych. Temu służy także ten portal. To jasne i nie jesteś w żaden sposób odkrywcza. Natomiast jeśli są przypadki naruszenia zaufania, odmowy informacji (i nie podpieraj się istnieniem GIODO - informacje to nie tylko dane osobowe), odstraszania, przypadki oczywistych kłamstw, jeśli jakiś przypadek stanowi naruszenie zasad i reguł np. dogo lub po prostu zdroworozsądkowych, jeśli ten przypadek zostanie skwitowany wyłącznie umorzeniem postępowania z uwagi na niską szkodliwość czynu to należy o tym informować i ostrzegać innych , zwłaszcza jeśli ktoś ma doświadczenia osobiste. W naszej branży funkcjonuje tzw. 'polecenie'. Masz tego przykład z hotelikami. Ostatni przypadek dotyczy skandalu u Fiery. Tam także były osoby, które ją polecały, i nie dowierzały, że coś jest źle, prawie broniły. Na szczęście ten skandal miał miejsce w Polsce nie nad Renem - to rozumiesz ? Skoro tak bardzo gorąco świadczysz na korzyść DNH to znaczy, że bierzesz z nich przykład w zakresie transparentności. U Ciebie wszystko OK ? w zakresie psich dokumentów, kontroli po-adopcyjnych, współpracy z adopterami i co najważniejsze porządku w finansach. Jeśli tak to faktycznie masz podstawy by oceniać i świadczyć. Tak z ciekawości zapytam jak robisz kontrole po-adopcyjne w Niemczech i kiedy byłaś tam ostatnio lub ile razy w ogóle. Wiesz nie chodzi o publikowanie list psich imion - tego i tak nie sprawdzimy, no chyba, że pokażesz ich obecne adresy, wtedy tak. Jak widzisz łapanie na oklepane chwyty niczego tu nie zmienia. W taki sposób potrzebnego zaufania się nie buduje. I nie podoba mi się zupełnie okazywanie przez Ciebie braku szacunku do dyskutantów. Skup się na informacjach - Ty także masz o co walczyć.[/QUOTE] Ja nie walczę bo wbrew temu co piszesz nie mam o co . Nie jestem orędownikiem DNH ale jedną z wielu osób które zaufały "partnerowi" na bazie własnych doświadczeń, udanych adopcji, osobistego kontaktu. Przecież kiedy proszę kogoś aby sprawdził dom na drugim końcu Polski poprzez np Dogomanię to też czasami tej osoby nie znam , prawda? Ufam poleceniu, komuś kto poleca "sprawdzacza". Czym różnią się Niemcy od Polaków? Swoje psy przekazywałam osobiście w 17 przypadkach. Kilkakrotnie byłam w Niemczech u rodzin adopcyjnych. Nie zrobiłam Ci personalnie niczego złego. Nie robiliśmy nigdy wspólnie adopcji, nie współpracowaliśmy bezpośrednio. Nie znamy się więc mnie nie oceniaj, nie strasz, nie insynuuj swoimi wpisami mojej nieuczciwości i braku zaufania do naszej Fundacji. Zaufanie buduje się poprzez działanie. Wielu naszych darczyńców odwiedza nas osobiście więc wie jak na co dzień działamy. Prowadzimy program resocjalizacji skazanych przez pracę ze zwierzętami w Z K . Dokładnie nas prześwietlono, zanim podjęto współpracę. Nie będę komentowała treści całego Twojego wpisu bo po co. Obojętnie czego nie napisze uważasz że nie mam racji, niegodna jestem adwersarzy. Zrozumiałam Twój post tak jak chciałeś, abym go zrozumiała.
×
×
  • Create New...