Witam wszystkich!
Jestem tu nowa, to mój pierwszy wpis, ale od dłuższego czasu obserwuję to forum i wiele się nauczyłam, dowiedziałam.
Od 10 miesięcy jestem szczęśliwą posiadaczka ślicznej suni shih tzu.
Postanowiłam podzielić się moimi spostrzeżeniami i doświadczeniem- choć niewielkim- z hodowlą pieska tej rasy. Może kogoś zainspiruje, pomoże w czymś, może mi przydadzą się wasze uwagi..
Postanowiłam kupić suczkę shih tzu z rodowodem z dobrej hodowli, aby ustrzec się wad genetycznych . Moja Raya pochodzi z południa Polski i ma rodowód UCI. Nie ukrywam, że również cena miała wpływ na mój wybór, a gdy ją zobaczyłam na zdjęciu, zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Kupiłam ją, gdy miała prawie 3 miesiące. Teraz ma prawie rok. Muszę przyznać że pies w domu to radość ale i prawdziwa rewolucja. Początki były trudne..
Czystości uczyliśmy się długo- aż do 7-8 miesiąca życia. Mieszkam w domu jednorodzinnym, więc wydawało się, że to będzie proste, ale niestety sunia z jakiegoś powodu ogród uznawała jako plac zabaw, a swoje potrzeby załatwiała w domu, najlepiej zaraz po przyjściu. Nie pomagało karcenie głosem,nagradzanie za załatwianie na dworzu czy na matę,częste wychodzenie, nic. Nigdy , aż do dziś nie sygnalizuje potrzeby wyjścia na dwór. Po prostu szła w kąt i siusiała gdzie popadnie.
W końcu zaczęłyśmy wychodzić na spacerki na zewnątrz posesji, a po każdym siusiu koniecznie nagródka, niestety do dziś. Raya natychmiast po załatwieniu potrzeby podbiega po nagrodę i jest bardzo zdziwiona, jeśli nie dostanie. Za nagródki doskonale służą miękkie, wędzone paski z piersi kurczaka firmy Maced, które kupuję przez internet, koszt 1 kg ok 70zł, starczają na ok. 3 miesiące.
Obecnie największą frajdę ma z hasania na hałdach śniegu, gdzie najlepiej jej się siusia. Wraca oblepiona śniegiem! Całe szczęście że śnieg zalega też w ogrodzie, więc Raya od niedawna zaczęła także w końcu załatwiać się na naszej posesji, a spacerki na zewnątrz ograniczyliśmy do jednego, ale za to dłuższego. Sprawa czystości w końcu załatwiona. Powoli będziemy ograniczać nagródki.
Drugim problemem jest żywienie. Niestety sunia jest baaaardzo wybredna.
Przetestowaliśmy już kilka suchych karm, kilka rodzajów mokrych- z puszek i saszetek, wszystko oczywiście z" wysokiej półki", a także gotowanych w domu pokarmów typu kurczak z ryżem i marchewką. Niezmiennie sucha karma jest złem koniecznym, do zjedzenia jedynie po 2 dniowej głodówce! , nie lepiej z gotowymi mokrymi karmami i domowym jedzeniem. Ostatnio chętnie jadła krótko gotowane mięso -cielecina, drób, wołowina lub podroby, ale teraz nawet tego nie chce. Tylko surowe mięso jej smakuje. O warzywach,owocach, twarożku, jajku czy jogurcie można zapomnieć. Tylko surowa marchewka może być. Niedawno doszłam do wniosku, ku mojemu zdziwieniu, że dieta BARF będzie dla niej najlepsza. Odkryłam w znanej sieciówce zoologicznej gotowe produkty Barf - http://sklep.belloandfriends.pl/, i już 3x podałam je suni. Efekt- najedzony, szczęśliwy pies. Kupka w porządku! W tej mrożonej karmie w formie kiełbaski jest ok. 80% mielonego, surowego mięsa, dodatkowo warzywa lub owoce,olej,zioła, witaminy i minerały! Nie do końca wiem, czy bazując na tych produktach jej dieta będzie w pełni odpowiednio zbilansowana., ile razy dziennie jej podawać i jakie ilości. Czas pokaże. Zapowiada się obiecująco.
Dodatkowo 1-2 razy w tygodniu planuje podać psu surowe kości np. wołowe, wieprzowe lub szyje indycze czy łapki., ale boję się ryzyka zadławienia, lub zapchania jelit, ewentualnie zatwardzenia. Może ktoś ma jakieś doświadczenia z tymi produktami? Już wcześniej testowaliśmy surowe mięso po którym Raya miała bardzo miękką , na granicy biegunki kupkę i wypróżniała się częściej, zwłaszcza po podrobach drobiowych.. Może to kwestia odpowiedniego zbilansowania diety? Waga mojej psiny to obecnie 4,7 kg, co jak na wiek 12miesiecy nie jest imponujące, ale mieści się w normie.
Tak ogólnie to piesek jest zdrowy, radosny, mądry,choć ma swój charakterek! Uwielbia się bawić i daje mi dużo radości - myślę jak każdy shih tzu, bo to wyjątkowa rasa. Co do pielęgnacji szaty to moja suczka jeszcze nie była u fryzjera. Ma długi włos więc czeszemy się raz dziennie grzebieniem antystatycznym,( takim ze szpikulcem) a 1x w tygodniu furminatorem wyczesuję martwy podszerstek. Kołtunków brak! . Myślę że czesanie sprawia psu przyjemność, bo sama obraca się na boki. A po wszystkim oczywiście nagródka !. Kąpanie mniej więcej co 3-4 tygodnie w miarę potrzeby. Używam kosmetyków firmy Botanica.
Wiele praktycznych wskazówek co do pielęgnacji i nie tylko zasięgnęłam z filmików hodowli beatus-canes zamieszczonych na you tubie. Uważam że są rewelacyjne dla początkujących właścicieli shih tzu.
Jeśli komuś się przydało, to, co napisałam, bardzo się cieszę i proszę także o wasze cenne wskazówki, rady, spostrzeżenia.
Pozdrawiam wszystkich shihtzumaniaków.