Jump to content
Dogomania

psiuroszczura

Members
  • Posts

    213
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by psiuroszczura

  1. Eee... to fatalnie, ja w sobote nie mogę, impreza rodzinna. :roll: Może sie jeszcze kiedyś jakos zgramy, no chyba że w niedzielę będziecie (to nie podpucha..:eviltong:) !!
  2. No domyslam się, ale chodzi mi głównie o to, żeby sie jakoś umówić przy wejściu na jezioro (bo licze że takowe jest), żebyśmy sie (ja z psem i facetem) nie pogubili. :roll: Ja bedę na Pławkach w niedzielę wieczorem (i chyba też rano).
  3. No to Ewkaa, Marmara 19, Cimi widzimy się najprawdopodobniej w sobotę wieczorkiem (koło 19-stej chyba będzie gites) albo o tej samej porze w niedziele (lub i w sobote i w niedzielę... :eviltong:) tak? Tylko ja się musza do kogoś podczepić bo ni w ząb nie wiem jak tam są plaże rozstawione i wogóle (nie pamietam czy tam kiedykolwiek byłam, a jesli bylam to nie pamiętam kiedy). Wsadzę za kółko mojego osobistego szofera :cool3: i pojadę za kimś kto zna drogę i jedzie autkiem. Kto pojedzie autem? Może się ktoś jeszcze dołączy na Pławki??? :D Aha, właśnie sobie uprzytomniłam, że w weekend moja przyszła teściowa urządza imprezę urodzinową, także napisze jeszcze dzisiaj w który dzień będę. Dobranoc wszystkim!
  4. Ja bym się tez dołączyła do wyprawy na Pławki z Maksem, ale nie mam jak tam dojechać bom nie zmotoryzowana, a mój zmotoryzowany chłop siedzi w pracy i nie ma dla nas czasu coby nas tam zawieźć.:roll: W niedzielę to bym go z rana z łóżka ściagnęła i wsadziła do samochodu.:diabloti: Pasowałby Wam w niedzielę albo w sobotę wieczorem, przed zmierzchem?
  5. My też bardziej wolimy czesać na mokro bo włos się tak nie łamie i ogólnie piesu lepiej wygląda. :)
  6. My się z Maksem czeszemy we wszystkie strony, bo ma bardzo gęstą sierść i podszerstek.:cool1: Poza tym nie wiem czy on był kiedykolwiek czesany, bo jak go ze schroniska wzieliśmy 26 maja br. tak wyczesujemy go do teraz. Po wyczesaniu sierści i wycięciu koltunów :diabloti: (zaraza!) zrobił sie mniejszy! W sumie mogę strwierdzić, że wyczesana sierść starczyła by z powodzeniem na perukę dla innego psa! :lol: Czeszę go najpierw z włosem (długie ma) a jak zaczynają wyłazić martwe włosy i nie chcą za bardzo zaczepić się o zgrzebło, to czeszę go pod włos a potem na koniec z włosem. Najlepiej nam się go rozczesuje PO KąPIELI bo wtedy włosy są elastyczne i sie nie łamią, tak jak przy czesaniu "na sucho", a efekt jest niesamowity!
  7. [quote name='Sara'] Wystarczą krótkie sesje około 10 razy dziennie, zakładasz kaganiec wpychasz w psa żarełko, ściągasz i tyle. Potem wystarczy sporadycznie smakołyczek jak pies ma kaganiec na pysku i nie ma najmniejszego problemu ![/quote] Zrobiłam dzisiaj tak jak napisałaś: Założyłam (z niemałym trudem) Maksowi kaganiec i zanim go zdążył zrzucić z łba swojego wielkiego, skusiłam go dropsikiem dla szczurasków (on je uwielbia!) i tak parę razy zrobiłam i jest poprawa. Parę dni i będzie już zupełnie dobrze! A jak mu zdjęłam kaganiec to mi zaczął z radochy po meblach skakać! /LOL/ :lol: Dobra rada! Graluluję! :)
  8. Ja nie wiem czy będę, czy dojadę do Gliwic cała z Maksem. Dzisiaj odbędzie pierwszą podróż busem odkąd z nami jest. Próbowałam już z nim wchodzić do autobusu ale on panicznie boi sie schodów więc dalam mu spokój , do dziś (cud że na pierwsze pietro wchodzi). Debiutuje dziś także na płaszczyźnie noszenia kagańca. Dzisiaj mu kupiłam i pasuje, ale szaleju dostaje jak mu go zakładam i probuje go łapami ściągac i sie kładzie. Ludziska w busie będą z nas mieli niezły ubaw, ale to nas nie obchodzi. Z przykrością więc stwierdzam, że na lotnisko nie przyjdziemy, ale czekamy na inny termin, na którym na pewno nas nie zabraknie.. :) Foty ukażą się wkrótce (czyt.jak kopnę w zadek mojego mena coby mi zainstalował te ustrojstwa do zamieszczania zdjęć na forum).
  9. A dzięki, dzięki.. :lol: Ja bym zaraz wrzuciła jakieś foty Maksa i szczuraków ale nie mogę sobie poradzić z tymi fotami, tzn. nie wiem jak je wrzucić na forum, a na Michała nie mam co liczyć, bo siedzi i gra w jakąś swoją gre i nie ma dla mnie ostatnio czasu. :cry: Nie bez kozery się mówi, że szewc bez butów chodzi... brrr. Prosiłam go o pomoc ale ma mnie w dużym poważaniu chyba. Szkoda, że nie mam przystojnego sąsiada, który sie zna na obróbce zdjęć.. :evil_lol: Dzisiaj jeszcze łupie mnie w czaszcze i nie mogę się na niczym skupić. Zła jestem na siebie o to, że jeszcze nie ma tu zdjęć Maksa, postaram się to naprawić.
  10. A gdzie dokładnie ?
  11. :eviltong: Nie, nie, to nie tak jak myslicie! Ja od urodzenia do listopada zeszłego roku mieszkałam sobie w Gliwicach niemalże 23 lata. Kocham to miasto o czym się dowiedziałam jak sie przeprowadziłam z moim facetem na Rokite. Bardzo chcieliśmy razem mieszkać a mieszkanie na Rokicie jest mojego brata (on w tej chwili już tu nie mieszka, mieszka z żonką w Grzybowicach) i tu najszybciej mogliśmy zamieszkać. Do Zabrza nic nie mam, nie czuję sie do niego w żaden sposób przywiązana, nie mamy tu praktycznie znajomych i bardzo byśmy chcieli wrócić jak najszybciej do Gliwic, bo tam mamy najblizszych i znajomków jest trochę. Ide ogladać Star Gate. :P
  12. Bo wiesz, jak puszczamy Maksa ze smyczy to jak zobaczy gdzies piesa to leci i głuchnie w okamgnieniu! Można sie drzeć i nie sądzę żeby sie zatrzymał... A co dopiero jak kota dorwie jego czujne oko! Głupieje na miejscu...
  13. Nathaniel, gdzie mieszkasz w Zabrzu , bo moze mieszkamy blisko siebie. Ja mieszkam w Rokitnicy, a Ty gdzie?
  14. No ja bym mogła w tygodniu przyjechac do Gliwic z Maksiem (oprócz tego poniedziałku), tylko jutro musze kupić Maksowi kaganiec bo mnie nie wpuszczą do autobusu, a w autku nam sie hamulce skopały.. :placz: Swoja drogą to bez sensu, bo nie kupię w tej dziurze gdzie mieszkam dobrego kagańca, a do autobusu mnie nie wpuszczą bo Maks nie ma kagańca! To tak jak się idzie do dużego centrum handlowego przymierzyć psu kaganiec gdzie w tym samym centrum jest zakaz wprowadzania psów! Zwariować można!:crazyeye: W sobotę mogłabym naturalnie przyjechać, bez kłopotu (nawet mamy niezłą podwózke, bo do soboty Zastavkę naprawimy :) ), tylko boje sie o inne psy, bo Maks na obce pieski reaguje najpierw zaciekawieniem, a po chwili rzuca sie i szczeka ale nie agresywnie. Wzięlismy go ze schroniska i nie pamietam dokładnie co Ewa mówiła o jego stosunku do innych psów, ale generalnie do ludzi miał lepszy.. :roll: Nie wiem teraz co robić, bo przydałaby mu sie taka rozrywka i poznanie nowych kolegów a z drugiej strony nie wiem czy nie zareaguje tak jakbyśmy wszyscy chcieli, czyli w miarę pokojowo.. Poradźcie nam!
  15. A no faktycznie. :) Sorki za kłopot. Będę czytała dokładniej. Dzięki za radę.
  16. Ja szukałam dla Maksia jakiegos kagańca tylko do uzywania w srodkach komunikacji miejskiej, ale pani w zoologu uznała, że ma nieproporcjonalnie zbudowaną głowe (za długi pysk a za masywna czaszka) i jedyny na niego pasujący to był dla suni owczarka niemieckiego! LOL A te maszera wygladają mi na git dobre dla Maksa totez będę ich po Gliwicach szukała. :cool3: Znajdę i załoze Maksowi i będzie wyglądał jak Hannibal Lecter, hiehiehie!:evil_lol:
  17. Nie, nie to nie ten. Maks (właśnie nam ukradł kanapke z talerza :/ ) jest bardziej futrzasty. Zamieszczę dziś fote to sobie pewnie przypomnisz. :) Pracujesz w schronisku jako wolontariuszka?
  18. My mamy Maksa ze schroniska w Gliwicach, a dowiedzieliśmy się o nim, kiedy ja przeglądałam stronki allegro gdzie szukałam małych berneńczyków do kupienia, bo łone straśnie mi sie podobają. Kiedy trafiłam na Maksa i popatrzyliśmy z moim facetem na jego smutne oczęta, to nie zastanawialiśmy się długo i podjęliśmy decyzje o adopcji Maksa. Znalazł się u nas 26 maja tego roku (łatwa do zapamiętania data.. :) ) i tak do teraz przywiązujemy sie do siebie. Nie wyobrażam sobie żeby Maksa miało przy nas nie być, a zapewne i naszym dwóm szczurkom by go bardzo brakowalo, no bo nikt tak jak Maks nie goni Zośki i Kreski w nadziei na zabawe.. :D
  19. Cimi, pewnie go kojarzysz, jesli byłaś w schronisku od stycznia do maja, bo Ewa mówiła, że dość dużo osób o niego pytało, ale chcieli go wziąć na psa stróżującego, ale Ewie szkoda go było oddawać na stróża (i bardzo dobrze). Jeszcze walczę ze zdjeciami... Brrrryyy. Dziś mam nadzieje się jeszcze ukażą. :D
  20. No witam witam! Przepraszam, że tak późno, ale lepiej późno niż wcale..:P Mamy psiaka z gliwickiego schroniska. Znaleźliśmy go na stronie allegro no i nie zastanawialismy się dlugo z moim facetem postanawiając go zaadoptować. Akurat były moje urodziny więc Maks :) stał sie moim prezentem urodzinowym (najlepszym jaki kiedykolwiek dostałam). Załatwialiśmy formalności z Ewą, i Maks 26 maja był już u nas. Jest jeszcze trochę nieokrzesany, bo jak przyszli do nas goście to się zsikał w samym środku na dywanie, a był pół godziny wczesniej na spacerku.. Maścią i posturą bardzo podobny do owczarka rumuńskiego Carpathian. Niestety nie mam jeszcze zdjęć Maksa w moim komputerze, bo mam za mało wejść na USB i musze odpiąć albo mysz albo klawiature żeby władować do kompa foty.. :/. Potem, przy dobrych wiatrach, umieszczę jego zdjęcia, ale przy moich wątpliwych zdolnościach, to zapewne troche potrwa.. :P Pozdrawiam!
  21. Bardzo dobry pomysł z tymi egzaminami. :) Chociaż myśle, że w kryzysowej sytuacji i tak znalazłyby się "życzliwe" osoby, którym nie podobałoby się to, że piesu biega luzem, choc miałby legalny papierek. :/ U mnie policji i patroli strazników miejskich jest jak na lekarstwo i nawet gdybym chciała puscić Maksa, coby sobie polatał, to bardzo bym się o niego bała czy jakiś postrzelony własciciel nie napuści na niego swojego psa, albo nie pokaleczy sobie łap na dywanie nie z trawki ale zbitych butelek od tanich "jabcoków". P.S. teraz mieszkamy w dzielnicy Zabrza, w Rokitnicy.
  22. Yamaszko, ja też jestem z Gliwic naszych przecudnych. To nota bene mój pierwszy post na tym forum i jestem zdenerwowana i przejeta. :) Teraz mieszkam w Rokitnicy (15 km w strone Tarnowskich Gór) ale tesknie ogromnie za Gliwicami i jestem tam niemalże codziennie, bo mam tam najblizsza rodzine. Koniecznie musimy sie na spacerek z ogonami spotkać. :p Pozdrawiam wszystkich tak przy okazji.. :)
×
×
  • Create New...