Jump to content
Dogomania

Gosia1997

Members
  • Posts

    4
  • Joined

  • Last visited

Gosia1997's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Dziękuję serdecznie za podpowiedź, zacznę stosować i dam znać się w przyszłym tygodniu jakie rezultaty
  2. Witam, mam podobny problem. Mój 6-letni pies, rok temu podczas spaceru, gdy niedaleko nas strzelały fajerwerki zobaczył uciekającego w popłochu pieska i od tamtej pory zaczął również bać się petard. W sylwestra wyszłam z nim rano i drugi , ostatni spacer - aby zminimalizować stres - zaplanowałam na ok.18:00. W domu pies się nie bał, nasłuchiwał, gdy za oknem robiło się głośno, ale z niewielkim strachem. Na spacer nie chciał wyjść. Tu chyba popełniłam błąd, bo siłą wyprowadziłam go na "szybkie siku", którego jednak ze strachu wcale nie zrobił. I od tamtej pory (2 tygodnie) zaczął się problem z wieczornym wyjściem (rano i w południe jest ok). Gdy zakładam kurtkę i buty on chowa się w kącie i nie chce iść. Gdy uda się wywabić go np. udając, że ktoś puka do drzwi i założę mu obrożę i zapnę smycz zanim znów ucieknie i wyjdę z mieszkania - strach znika i reszta spaceru jest bez lęku. Dodam, że już nie słychać strzelania. Zabieram kilka smaczków i bawię się z nim na zewnątrz, żeby spacer wieczorny się lepiej kojarzył, ale to nie pomaga - kolejnego wieczora jest to samo. Wieczorne ubieranie powoduje ucieczkę, ostatnio już przestaje "nabierać się" na pukanie do drzwi, na smaczka, prośby albo "niby uciekanie" też z kąta nie chce wyjść. Ze względu na jego alergie rozmaitość tych smaczków jest bardzo ograniczona. Proszę o pomoc, przeraziło mnie, że pies może jak w powyżej opisanej sytuacji zacząć odmawiać wyjścia też na inne spacery. Jakimi sposobami spróbować to cofnąć?
  3. Oj długo (kilkanaście lat), co jakiś czas to się przypomina, do tej pory mam przed oczami jego spojrzenie - to ostanie, i nie ukrywam, że mam wyrzuty sumienia, że powinnam zabrać była "stanąć na głowie" (miałam wtedy 16 lat i byłam z nim sama przez jakiś tydzień czy dwa - nie pamiętam) i zabrać go od razu do weterynarza, ale nie przypuszczałam, że tak to się skończy. Teraz też mam taką schroniskową "bidę", z którą biegnę do veta przy byle katarze. Dziękuję za odpowiedź.
  4. Witam, poproszę o pomoc w odpowiedzi na pytanie, które od wielu lat nie daje mi spokoju, czy mój pies mógł zostać otruty? Był to duży mieszaniec owczarka (około 7 - letni), zwykle bardzo energiczny, osłabł nagle i po dwóch dniach nie miał nawet siły zejść kilka schodków, potem była najgorsza noc- cały czas miał torsje i wymiotował z krwią, rano odszedł. Niestety nie miałam możliwości zawieźć go do weterynarza. Czy ktoś jest w stanie odpowiedzieć, czy to mogły być np. pęknięte wrzody, czy raczej zatrucie (mam tu pewne podejrzenia, piesio był łasy na czekoladę, jeśli ktoś mu dał dość dużo, albo dodał do niej trutki)? Będę wdzięczna za podpowiedzi, co mogło się stać.
×
×
  • Create New...