Jump to content
Dogomania

Zosia4

Members
  • Posts

    2154
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Zosia4

  1. No i napiszę coś bardzo przykrego - coś co mnie spotkało wczoraj, bo muszę się z kimś tym podzielić mimo, że to wątek Barrego. Pamiętacie mojego srebrno-księżycowego kotka Bazylka (tak go ktoś określił tutaj) ? Nie ma już kotka i wczoraj odszedł ode mnie w przeraźliwie okrutny sposób. Nie będę się rozpisywać z detalami ale powiem tyle, że odszedł po podaniu mu leku Profender, który jest na odrobaczanie i który wciera się w kark zwierzakowi. Po kilku godzinach po zaaplikowaniu dostał wstrząsu anafilaktycznego i odszedł w okrutnych męczarniach na moich oczach. Byłam tak bezradna, że tylko szlochałam nad nim i wołałam żeby nie umierał. Trwało to parę minut i Bazylek po prostu się udusił. Nie życzę nikomu żeby coś takiego przeżył, bo to było ponad moje siły (sięgnęłam po kilku miesiącach po papierochy :-( ) . Po porozumieniu z wetem, który dzień wcześniej mu to zapisał został sporządzony protokół ze zdarzenia, bo koncern Bayer musi wiedzieć o tym zdarzeniu, które w historii weta jeszcze się nie zdarzyło (co prawda nie jest zaawansowany wiekem). A jak mi powiedział - lek ten zapisują masowo i to był pierwszy przypadek. Akurat trafiło na mojego Bazylka :-( . Załączam jedno z ostatnich zdjęć Bazylka. [URL]http://images50.fotosik.pl/259/d45bbf5937994d58med.jpg[/URL]
  2. No tak - u nas "cieplej" :-) - nie wiadomo teraz co to oznacza. Ale od wczoraj napadało śnieżysko i jest +1 - az się chce pochodzić po ogrodzie. Trzeba wdziać wysokie buty, bo można się zakopać. Niezmiernie się wzruszam jak oglądam tego wielkiego psiaka jak go ratują. To jest akurat mój typ - duży, łagodny i przekochany. No i to tak fajnie jest zobaczyć, że od razu go zaakcetowała załoga statku. Wiadomo przynajmniej, że czują się za niego odpowiedzialni i że nie oddadzą go byle komu - a najpewniej zostanie pod ich opieką - to jest najlepsze w tej całej historii. No i podaję linka do zdjęcia z mojej zimy - jak otwieram drzwi - widzę właśnie to : [URL]http://images47.fotosik.pl/254/4310df1a93d0308f.jpg[/URL]
  3. U nas wszystko ok. Przeżywamy tylko atak zimy. Dzisiaj było u nas -23, no i zaczęło znowu sypać śniegiem. Iwlajn - a jak tam samochodzik, masz już ? Dziewczyny, czy wiecie gdzie można poczytać coś o tym psie co dryfowł kilka dni na krze ? Oglądałam wczoraj w tv, dzisiaj też było na Polsacie w wiadomościach ale za późno włączyłam i pokazywałi go już na lądzie na smyczy i usłyszałam tylko, że wszyscy zainteresowani mają się niebawem spotkach. Czyżby się właściciel znalazł ?
  4. Dzięki Reno - u nas już nie strzelają i moje zwierzaki spokojniejsze. Ja też miałam ochotę palnąć w łeb niejednemu gamoniowi ale co poradzisz - w narodzie są różni. Na szczęście już dnia przybywa i do wiosny coraz bliżej.
  5. Oj tak - za wiosną już tęsknimy. Dzięki z pamięć dziewczyny. Ja z Barrym jesteśmy otumaniali po tej nocy. Sądzę, że jeszcze jakieś niedobitki będą strzelać ale miejmy nadzieję, że dużo im po tej nocy nie zostało.
  6. Przeżyliśmy ale nie wiem kto bardziej panikował - ja czy pies. Moje suczydła jakoś przeżyły, bo one są zaprawione w bojach ale Barry - szkoda gadać. Dopiero wyszedł na dwór. Z niego to była istna galareta. Miałam głośno włączone tv ale nie pomagało. Slina z pyska i zero kontktu. Strzelali w sumie ze dwie godziny. Uff - jak dobrze, że już po. I dziękuję Wam za wspieranie mnie.
  7. Isabel - tylko chyba przetrwać - nic innego nie mogę wymyślić. Dzięki za to, że napisałaś - dzięki, że jesteś ze mną myślami - to w tej chwili jest dla mnie bardzo ważne.
  8. Dzięki Jo37 - Twoje słowa dodają otuchy, bo widzę, że nie jestem sama w tym swoim przeżywaniu rozterek sylwesrtrowo - zwierzakowych. Dzięki za życzenia - przydadzą się na pewno. Już mi lepiej jak widzę, że nie jestem sama.
  9. Hej - odezwie się ktoś do mnie ? Bo my tu mało szału nie dostajemy. TV na cały regulator ale pies i tak co każdy wybuch przyskakuje do mnie i mało mnie nie zadusi. Ja chyba bardziej przeżywam te jego histerie. Zawał jak nic - a tu ciągle strzelają i to coraz natarczywiej. Nic na to nie poradzę, że będzie jeszcze gorzej. Jak przeżyjemy, to się odezwę - a jak nie, to chyba tylko TM.
  10. Był przez kogoś kochany - i to jest ważne [*]. Będziemy cię pamiętać piesku.
  11. No a u mnie tragedia, nie wiem już sama co robić. Barry trzęsący się i ślina mu cieknie. Nic - tylko jakoś przetrwać. Ale jak - jak co chwila coś huknie za oknami. I to jak na złość wszyscy kierują te ognie na mój teren, bo duży. Ech - niech ci "wszyscy święci" - o ile istnieją - mają nas w swojej opiece. Już samochód schowałam do garażu, bo go jeszcze "popieści" od tych ogni. No jednym słowem stawiam na przetrzymanie, bo nic innego nie mogę wymyślić.
  12. Dziękujemy za życzenia. Wszystkim też przekazuję najcieplejsze życzenia noworoczne. I parę słów refleksji : u nas masakra. Od trzech dni strzelają na tej mojej wsi. Wieśniactwo nie ma umiaru. Ja niby też wieśniactwo ale przynajmniej nie strzelam. Barry wariuje, cały czas się trzęsie, chowa się we wszelakie "mysie dzury" ale u mnie w domu nie ma takich miejsc coby nie było słychać tych wystrzałów. Stwierdziłam po ostatnim sylewstrze, że nie będę mu nic podawać, bo nic dobrego z tego nie wynikło. Jakoś musimy to przeżyć. Pewnie znów będę o północy siedzieć z nim pod stołem i z kotem za pazuchą, bo nijak inaczej sobie tego nie wyobrażam. A jeszcze w tv powiedzieli, że zwierzę ze strachu może "zejść" na zawał serca. No to już tak mnie pocieszyli, że nie wiem co to będzie. Proszę Was bardzo żebyście wszyscy trzymali za moje zwierzaki kciuki coby dobrze sie to skończyło. Doprawdy nie wiem co ci ludzie sobie myślą - przecież jest zakaz strzelania, tylko w noc sylwestrową można. No ale jak mi wypada zadenuncjować sąsiadów, przecież to tacy "mili i uczynni ludzie" - tylko w okolicach Nowego Roku dopada ich jakaś głupawka. I cieszą się, że tak głośno huknie - nawet strzelają rano i w południe i tracą efekty wizualne. Jest w stanie ktoś to pojąć, bo ja nie. Pies sąsiadów o mało się nie powiesił na swojej obroży ze strachu, bo usiłował się gdzieś schować, a że miał do dyspozycji tylko swoją budę, to w tym amoku zahaczył się o jej róg i tak wył. Musiałam interweniować, a oni ze śmiechem odczepili go i stwierdzili, że nic mu nie będzie. Dziewczyny - naprawdę się obawiam tej nocy, dodajcie mi otuchy.
  13. [URL]http://images44.fotosik.pl/231/67fd6fbe7a3b3749med.jpg[/URL]
  14. No ja nie wiem co się dzieje - może ten drugi link. Ale naprawdę nie wiem jak wstawić tu zdjęcie żeby było widoczne. No jednym słowem to nowe dogo zamiast pomóc to chyba nie pomogło. Będę jeszcze próboweać ale nie wiem jakie tego będą efekty. Nie mogę nawet zedytować swojego posta żeby jakoś z twarzą wyjść z tych moich usiłowań wstawienia czegoś. A przy okazji - Kasiu - jak to twoje małe ( niemałe) bobo ?
  15. [URL]http://images43.fotosik.pl/231/f9afdf170217a585med.jpg[/URL]
  16. [URL]http://images37.fotosik.pl/226/f82d43bed1b8b98fmed.jpghttp://[/URL]
  17. A my się przypominamy [URL="http://images37.fotosik.pl/226/f82d43bed1b8b98fmed.jpg"][/URL]
  18. Ja swoim psicom dawałam za młodu kości cielęce surowe. Akurat miałam dojście - nawet niedrogie. Tak się przyzwyczaiły do tych kości, że teraz wszystkim swoim psom daję co 2-3 dni po kostce (niekoniecznie cielęcej). Efekt tego jest taki, że mimo swoich lat żadnych kłopotów ze stawami i zęby mocne i bielutkie jak u młodzików. Gdyby nie siwiejące pyszczki to nikt by im nie dał tylu lat. Każdy z moich psów ma uśmiech jak z reklamy pasty doi zębów. Kasia - ja też obstawiam, że co najmniej 30 kg będzie toto dźwigać. Ale przewidywania przewidywaniami a życie życiem. Urośnie - to się okaże.
  19. Nareszcie się dostałam do Was. Boże, co też tu się powyrabiało z tym dogo ? Czy to już tak zawsze będzie ? Kasia - gratulacje. Fajne to małe. Moja jedna owczarzyca w wieku 8 tygodni jak ją wzięłam do siebie ważyła 6 kg. Ale fakt - wyrosło z niej babsko, że hej. Dziewczyny, no to macie teraz narybek. Ja już zapomniałam jak to jest ze szczeniakami, bo u mnie to już całe stado powyżej 10 lat liczy.
  20. Mareksy - jakiegokolwiek psa wybierzesz to jedno jest pewne - będzie miał u Ciebie dobrze. Życzę powodzenia w wyborze. Ja niestety nic nie doradzę, bo u mnie to był zawsze impuls i głos serca.
  21. Aramis - byłeś niezwykle pięknym psem i jakkolwiek bym cię nie opisała, to myślę, że ta twoja nagła śmierć jest niezawiniona przez ciebie.
  22. Tak, kwitną muchomorki. A poza tym szaro, zimno, mokro i nieprzyjemnie. [IMG]http://images37.fotosik.pl/210/b679e9f660e57715med.jpg[/IMG] [IMG]http://images39.fotosik.pl/211/3565776fed67cefbmed.jpg[/IMG] [IMG]http://images37.fotosik.pl/210/ebe9513d8beaa5e7med.jpg[/IMG]
  23. No co tam u tej niuńki słychać. Tyle ciszy - toż to nie do wytrzymania :mad:.
  24. E tam - zabobony jakieś. Chcesz płakać to płaczesz, a jak się chcesz śmiać, to żaden wrzos Ci w tym nie przeszkodzi - ot co.
  25. Ojej - jakie ciacho. Akucha, gratulacje. No cóż - życie nie znosi próżni. Zuzia jest przeeeesłodka, jeszcze nie mogę uwierzyć jak patrzę na zdjęcia, że to takie maleństwo. Ale macie teraz ubaw :evil_lol:.
×
×
  • Create New...