Podobno dobre do tresury są takie urządzenia klikające. Chociaż ja swoją uczyłem metodą "na smakołyk" :) Tzn dostawała zawsze o tej samej porze dnia smakołyk a jak coś spsociła to najpierw na nią krzyczałam a potem nie dostawała smakołyku. Teraz już nic nie gryzie