Jump to content
Dogomania

Ewana

Members
  • Posts

    65
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Ewana

  1. Również bardzo dziękuję za gotowość niesienia pomocy i powtórzę, że bardzo bym chciała, by Grafi zdrowiał i jak najmniej potrzebował środków na leki i badania lekarskie. Fundusze dla niego zbiera Fundacja "Przystanek Schronisko" i na najbliższe wydatki powinno wystarczyć to, co ma na koncie. Jeżeli pojawią się jakieś potrzeby, to będę prosić o zbiórkę. Dodam tylko, że naprawdę wiele jest ludzi nieobojętnych na los zwierzaków i oby to stawało się normą.
  2. Stokrotne dzięki. To fantastyczne, że nie zostaję z Grafim wyłącznie sama. Co do finansów, to zbiera je dla Grafiego Fundacja "Przystanek Schronisko" i na chwilę obecną uskładało się nieco na jego koncie. Na szczepienie i ewentualnie Inflamex, jeżeli weterynarz nie będzie widział przeciwskazań - wystarczy i jeszcze powinno zostać. I oby Grafi zdrowiał i oby jak najdłużej nie potrzebował dodatkowych środków. Proszę o śledzenie jego wątku a gdy zajdzie potrzeba o wspomaganie. Na teraz jest zabezpieczony.
  3. Nazbierało mi się trochę fajnego jedzonka dla Grafiego i umówiłam się z jego Panią, że podrzucę je, jak będą spacerowali. Grafi bardzo obwąchuje wszystko dookoła, jeszcze ma tendencję do ciagnięcia na smyczy, ale reaguje na ciche gwizdnięcie. Szukajmy dla niego dobrego domu stałego. Wezmę go teraz do siebie, by łatwiej znieść mu było kolejną rozłąkę z ludźmi, do których już znacznie się przyzwyczaił ale nie mam pojęcia, jak pogodzę obowiązki zawodowe z zapewnieniem mu choćby minimum komfortu. 3-4 razy w miesiącu muszę wyjść przed 8:00 rano a wracam po 23:00. Nie wiem, co wtedy zrobię z Grafim. Mam od początku tego roku stałą pracę tylko na pół etatu ale dlatego, że czasowo jestem dyspozycyjna udaje mi znależć dorywcze zajęcia i wspomagać w ten sposób bardzo skromny budżet osobisty. Mogę zapewnić Grafiemu tylko wyżywienie ale nie stać mnie na nic więcej. Gdybym miała inną sytuację przygarnęła bym psiaka na stałe. Nie wiem też, jak zachowa się wobec mojego świnka morskiego? Wszak uwielbia tarmosić podobnych rozmiarów pluszaki. Mam wielką nadzieję, że szybko znajdzie się jeszcze dobry i kochający dom dla Grafiego. Ja postaram się oszczedzić mu nieco poniewierki.
  4. Witam, Któregoś letniego dnia w tym roku, szukając pomocy - domu dla psa na łańcuchu z opuszczonej posesji, trafiłam do Fundacji Przystań Schronisko a potem na Dogomanię. Przejrzałam kilka wątków, uświadamiając sobie ogrom problemu. Trafiłam też na ten wątek i od godzin popołudniowych do 4:20 nad ranem prześledziłam go. Chcę wyrazić swoje ogromne uznanie i podziw dla wszystkich, którzy walczyli, walczą i wspierają Barika oraz szczególne wyrazy szacunku dla Javeny, za determinację i wytrwałość. Uważam, że treść wątku powinna zostać utrwalona z nielkimi skrótami w postaci utworu literackiego - dziennika z wieloma ilustracjami i powinna zostać lekturą obowiązkową na lekcjach etyki w ostatniej klasie gimnazjum lub pierwszej szkół średnich. Ten wątek i inne równie wstrząsające powinny utworzyć dzienniki składające się na przerażający obraz losów psów i innych zwierząt przydomowych w Polsce. Te sprawy muszą zostać nagłośnione, bo przeważająca część społeczeństwa nie jest świadoma ogromu tragedii. Przeciętnemu obywatelowi wydaje się, że tylko od czasu do czasu zdarzają się akty barbarzyństwa i znęcania się nad zwierzętami, od razu nagłośnione w mediach i ścigane. Poza tym dostrzegają tylko problem nie sprzątanych odchodów. Koniecznie trzeba pracować nad gruntowną zmianą mentalności, nawet gdy będzie to proces powolny i zapoczątkowany w wąskich kręgach. Proszę też o zainteresowanie się tematem zmiany przepisów dotyczących wykorzystywania zwierząt w labolatoriach. Na stronie www.db.slask.pl jest artykuł "Przywrócenie tortur - dokąd zmierzamy?". Nie możemy pozwolić by przepisy pogarszające warunki tych stworzeń zostały uchwalone, podobnie jak powracające przepisy o uboju rytualnym. Protestujmy, jest nas prawdopodobnie więcej, niz nam się wydaje. Przyłączam się do pytań o Barika i Inkę i pozdrawiam.
  5. Skonsultuję to z wetem, tym bardziej, że sama w tych ostatnich dniach brałam Inflamac na moje przypadłości stawowo - mięśniowe i był pomocny. Dzięki za podpowiedź. Chcę poruszyć jeszcze jedną kwestię, toczących się prac nad zmianą przepisów o wykorzystywaniu zwierząt do celów naukowych. Nie wolno dopuścić do ich wprowadzenia. Proszę o zapoznanie się z tematem na stronie głównej www.db.slask.pl w artykule " Przywrócenie tortur - dokąd zmierzamy?" Musi nas być wielu, bardzo wielu, by protest odniósł skutek podobnie, jak w przypadku ACTA. Więc mobilizujmy się od zaraz. Musimy walczyć ze znieczulicą na ból i cierpienia każdego żywego stworzenia, z sadyzmem - także z tym w imię postępu w medycynie. Jest nas naprawdę wielu.
  6. Witam, Dokucza mi od poprzedniej soboty potwornie bolesny stan zapalny prawego barku i nie mogę porusać prawą ręką. Piszę lewą. Czy ktoś był odwiedzić maluchy po adopcji, bo nie mogłam pojechać tak, jak planowałam. Jeszcze nie jeżdżżę autem, bo nie jestem w stanie zmienić biegów. Do Wszystkich Świętych pewnie nie uda mi się pojechać, potem mam nadzieję, że tak. Może ktoś inny będzie mógł wcześniej. Czy Beza wciąż tam przebywa?
  7. Witam, po dłuższej przerwie. Nabawiłam się tak silnego stanu zapalnego prawego barku, że od poprzedniej soboty do środy funkcjonowałam tylkoi na środkach przeciwbólowych i przeciwzapalnych, nie mogąc ruszyć nawet pacami prawej ręki. Piszę jeszcze lewą, ale ustąpił okropny ból, nie pozwalający zebrać myśli. Ani w poprzedni piątek, ani potem we wtorek nie byłam w stanie pojechać na szczepienie z Grafim i jego Panią - Klaudią. Mam nadzieję w najbliższy wtorek to zrobić. Nie ma jak dotąd odczuwalnej poprawy po Arthrovecie - tak mówiła Pani Klaudia. Wyczaiła też, jco najbardziej lubi i komponuje mu zestawy, które dość szybko znikają z miski.Przeglądałam kilka alarmujących tytułów. Nie wiem, czy rozdysponowane już są środki, które podarowane zostały Grafiemu. Jeżeli nie, to proszę o rezerwację na szczepienie 100 zł (myślę, że coś z tego zostanie). Pozostałymi środkami już dysponujcie. Gdyby dla Grafiego potrzebne były jakieś specyfiki, to postaramy się z Panami mechanikami wspomóc jego młodych właścicieli. Czytałam o Feri i tych wielu psiakach tkwiących w boksach schroniska. O tym, co dzieje się na zacofanych wsiach, nie da się myśleć. Wyobraźcie sobie, że będąc w aptece po lekarstwo, widziałam na półce smalec z psów. Myślałam, że jest to proceder zakazany. Cz jest inaczej? Napiszcie, jeśli coś na ten temat wiecie.
  8. Lubi pospać, bawić się pluszakami, z których jeden juz w rozsypce. Nie przepada za karmami z puszek ani suchymi, więc trzeba mu coś na zmianę naturalnego przyrządzić. Nie panikuje, gdy zostaje sam. Jak dotąd najdłużej pozostawał przez ok. 2 godziny. Ostatnio bardzo chętnie pozostawał przy nodze swojej Pani, by być głaskanym i chwalonym.
  9. Wczoraj byłam sama u Weta, bo nie było poprawy. Po tym badaniu, które przeprowadził uważa, że rtg nie da odpowiedzi; potrzebny by był rezonans magnetyczny. W wieku Grafiego dużym obciążeniem dla organizmu jest narkoza. Więc zalecił podawanie ArthroVet w tabletkach 1/dzień. Grafi waży 27 kg. Oznaki poprawy powinny pojawiać się po 2 tygodniach. Za tydzień mamy zgłosić się na pozostałe szczepienia. Ma zaaplikowane tylko przeciwko wściekliżnie. Faktura za wizytę i 90 tabletek ArthroVetu opiewa na 105,00 zł. Wet mówił też o lekach przeciwbólowych: Trocoxil, który podaje się najpierw dawkę jednorazową na 2 tygodnie a potem powtarza dawki co miesiąc. Mam nie najlepsze doświadczenie z tym lekiem, bo w przypadku mojego pieska okazał się mocno inwazyjny dla przewodu pokarmowego. Koszt jednej dawki to ok.150 zł. Drugi lek to Cimalpex, bardzo łagodny dla przewodu pokarmowego i nerek. Cena dawki na 30 dni ok. 175 zł. Póki co trzeba przekonać się czy zadziała ArthroVet. Jeżeli macie jakieś doświadczenia w leczeniu, to proszę podzielcie się nimi tutaj.
  10. Zdjęcia Abi są fantastyczne i ona na nich. Oby wszystkie trafiły do dobrych domów.
  11. Byłyśmy dzisiaj rano z Panią Grafiego (Klaudią) u weterynarza. Grafi ciągle kuleje, więc miał badane stawy. Bardzo rozdrażnił się, bo zginanie i wykrecanie przez Weta pewnie bolało więc w pewnym momencie nie pozwalał mu już się tchnąć. Podał w tej sytuacji lekarstwo w zastrzyku w oparciu o prawdopodobną diagnozę. Jeżeli do jutra będzie poprawa, to Grafi otrzyma jeszcze jeden zastrzyk a potem ten sam lek do podawania w postaci żelu. Jeżeli nie będzie zauważalnej zmiany, to będę bez Grafiego u Weta dowiedzieć się co dalej. Szczepiony w tej sytuacji nie był. W drodze powrotnej, miałyśmy z Panią Klaudią te same obawy, czy Grafi po tej wizycie nie będzie uwrażliwiony na dotykanie nóg. Warknął ostrzegawczo jak próbowałam podtrzymać go przy wsiadaniu do auta. Zaraz potem wsiadł sam. Strasznie było nam go żal. Jeszcze przed wizytą odniosłam wrażenie, że trochę pewniej stąpał na tą nogę. Może ciepło i sucho też zrobi swoje. Zdjęcia robiłam przed wizytą, gdy jeszcze była poranna mgiełka i bardzo nisko słońce. Koleżanka Patrycja na pewno jakieś wybierze i zamieści. Do jutra więc. Obym mogła przekazywać dobre wieści.
  12. Wciąż jeszcze kuleje. Efekty leczenia były jednak niweczone przez to, że Grafi wylegiwał się na gołej ziemi - o tej porze roku już zwykle wilgotnej. Umówione jesteśmy z nową właścicielką, że będę z nią teraz u tej samej pani weterynarz, u której Grafi był leczony. O wszystkim napiszę. Zdjęcia przekażę jak tylko zapanuję nad nowym, wymienionym sprzętem, nie wcześniej jak w poniedziałek po konsultacji z informatykiem.
  13. Pamiętam o Was i w poniedziałek bardzo będę chciała coś zdziałać. Ile u Was kosztują szczepienia, jakie trzeba zaaplikować każdemu z rodzinki?
  14. Dawno mnie tutaj nie było, ale nie znaczy to, że Grafi przestał mnie interesować. Tak się składa, że na ogłoszenia o poszukiwaniu domu dla niego, umieszczane też przez panie z firmy, zapewniającej mu tymczasową opiekę, zareagowała pewna mieszkanka Tychów. Przyjechała we wtorek 30 września go zobaczyć - od razu ze smyczą i obrożą. Wraz z Tą panią i Grafim odbyła się wizyta przedadopcyjna - wyszłyśmy z założenia, że nie zostawimy Grafiego, jeżeli coś będzie nie tak. Państwo, adoptujący Grafiego mieszkają w bloku z windą, na jednym z wyższych pięter więc byłyśmy pełne niepokoju - jak Grafi zareaguje na to wszystko. Chociaż nie znamy całego jego życiorysu ale po tylu latach na łańcuchu, na tamtej posesji, czy mógł jeszcze pamiętać jakieś inne życie z dalszej przeszłości? Decydujące być może jest to, że nie zetknął się z okrucieństwem ze strony człowieka i ufnie za nim idzie do windy, do samochodu. Jego nowa Pani ma dużo czasu dla niego. Musieliśmy dać sobie i Grafiemu kilka dni, by przekonać się, czy nie będzie problemu z zachowaniem higieny lub z czymkolwiek innym po tak radykalnej zmianie. Z higieną nie ma problemu. Grafi jest 4 razy dziennie na spacerze, spokojnie zachowuje się wobec innych psiaków. W domu bawi sie pluszakiem, którego dostał - tak jak na posesji. Lubi też siadać przy Panu i kłaść mu głowę na kolanach, by go głaskać, drapać za uszami. Więc został tam - miejmy nadzieję, że zawsze będzie otoczony dobrymi uczuciami nowych właścicieli. Umowa adopcyjna jest spisana. Ustaliiśmy, że koszty kontrolnej wizyty u weta oraz przewidzianego na najbliższe dni szczepienia pokryjemy jeszcze ze środków znajdujących się na koncie Grafiego. Nowa właścicielka otrzymała też zapewnienie, że zawsze może liczyć na moją pomoc, jako osoby współpracującej z Fundacją i od dawna pomagającej Grafiemu, jak i wszystkich innych, którzy juz raz wsparli Grafiego w trudnych chwilach, czy tak jak panowie mechanicy, codziennie, reguralnie dokarmiali go i towarzyszyli mu tam na posesji. I chociaż " Niezbadane są wyroki Opatrzności, które szlakami gwiazd na niebie rysuje Wszechwieczny" to życzę wszystkim jak najwiejcej optymistycznych chwil w życiu. Mam zdjęcia i w najbliższych dniach, po rozwiązaniu problemów z nowym sprzętem i oprogramowaniem Windows 8, prześlę je koleżance Patrycji do umieszczenia tutaj. Serdeczne podziękowania dla wszystkich.
  15. Dziekuję za informację. Rozpytuję, czy ktoś nie chciałby któregoś znich. Dobrze by było zabrać je w tym samym czasie, bo na pewno sa do siebie przywiązane i niesposób zostawić tam tylko jedną, szczególnie tą pięciomiesięczną sunię. Jutro będę kontaktować się telefonicznie z koleżanką Justyną.
  16. Widzę, że nie ma wielkiego zainteresowania wątkiem, ale proszę nie rezygnować tak odrazu. Będę chciała w najbliższych dniach jakoś pomóc. Proszę o informacje w jakiej miejscowości są te pieski a przynajmniej w okolicy jakiego większego miasta? Sytuacja jest nieciekawa ale dla młodych piesków udaje się znaleźć domy.
  17. Proszę o podanie na PW numeru telefonu, nie mam dość czasu na wpisy i śledzenie wątku, chciaż staram się.
  18. Znalazłam się przypadkiem na waszym wątku. Szukałam też hoteliku dla Grafiego. Wybrałabym Maylo w Pińczycach. Nakierowali mnie tam z fundacji "Przystań - Ocalenie" w Tychach. Trzymają tam swoje bezdomne pieski. Dla fundacji ceny zbliżone do innych. Nie przeglądałam całego wątku jedynie ostatnie wpisy. Pozdrawiam i trzymam za Rino.
  19. Napiszcie coś wiecej o warunkach, w jakich tam przebywają. Czy mają jakieś budy? Wygląda, jakby nie miały. Czy dotąd stale przebywają na dworze? Co z mamą szczeniaków, bo nie ogłaszacie jej?
  20. Czy Ci ludzie dlatego chcą się ich pozbyć, że otrzymali nakaz zaszczepienia, czy też z innych powodów. Może najszybciej jak się da nazbierać na szczepienie i jakoś negocjować z tymi ludźmi, żeby przytrzymali je jeszcze trochę, aż znajdzie się też jakiś kąt dla mam. Gdzie można coś wpłacić dla nich.
  21. Przeglądałam fb i podnoszą mnie na duchu komentarze. Dodam jedynie, że jadąc zawożę mu zawsze porcję kluseczków lub rużu z wkładką mięsną - świeżo przygotowane, a innym pieskom daję kawałki wędlin. Grafi zjada to. Do stanu, w którym byłyby potrzebne kroplówki nie wolno dopuścić. Nie wiem jeszcze jak ale na pewno nie może do tego dojść. Przeglądałam ostatnio kilka wątków tutaj pod kątem zdobycia różnych informacji, m. in. na temat hoteli dla psów. Zszokowana jestem prawnymi uregulowaniami, bezskutecznymi zwłaszcza w zetknięciu z mentalnością środowisk wiejskich i uniemożliwiającymi faktyczną pomoc bestialsko traktowanym zwierzakom. Temu trzeba zdecydowanie i skutecznie przeciwdziałać a nade wszystko piętnować tylko tak, by w efekcie nie pogorszyć losu nieszczęsnych zwierzaków. Dlatego piętnować należy tę mentalność - nie poszczególnych osobników. Zamierzam włączyć się do działań w tym kierunku, nawet za cenę rejestracji na fb, którego nie jestem fanką. Pozdrawiam wszystkich serdecznie
  22. Wrócił mój sprzęt z naprawy. Ja jakiś czas temu od Grafiego. Przesłałam 2 zdjęcia koleżance Patrycji. Możliwe, że pojawią się, nim skończę pisać. Jak zajechałam, Grafi wylegiwał się jak zwykle, na gołej ziemi, mokrej jeszcze po ostatnich deszczach. I kuleje, jak kulał. Wstawioną ma inną, obszerną budę i też nie chce w niej przebywać. Jeszcze trudniej zrozumieć, dlaczego nie wybiera leżenia na suchych deskach koło budy - dzisiaj, pięknie nasłonecznionych. Jedyne wytłumaczenie, że ma obolałe te stawy, a ziemia jest mięka - zwłaszcza ta mokra. Próbują go nauczyć przebywania w budzie ale jak dotąd - bezskutecznie. Jak tylko pada deszcz zabierają go do środka. Mówiła mi asystentka Pana Prezesa, że trochę czasu spędził u nich w sekretariacie, luźno i spokojnie sobie chodził - bez smyczy. Nadal bardzo tęskni. Nie wyjada swoich porcji, za to wyraźnie wyczuwalne stały się jego żebra. Grafi jest już zaszczepiony. W piątek dotarła do firmy sucha karma dla niego ale nie tylko, bo dotąd objadał swoje czworonożne koleżeństwo. Nie wiem, jak zaradzić temu wylegiwaniu się Grafiego na ziemi? Może macie jakieś pomysły, jakieś doświadczenia - to proszę się nimi podzielić.
  23. Byłam też wczoraj u Grafiego. Bardzo się cieszył. Bardzo tęskni ale zaczyna zupełnie inaczej poruszać się. Już dotarło do niego, że nie musi ciągnąć za sobą ciężkiego łańcucha. Wciąż kuleje na tę jedną łapę, natomiast pozostałe wydają się w porządku. Panowie mechanicy też za nim tęsknią i w najbliższych dniach wybierają się w odwiedziny. Pozdrowiam wszystkich serdecznie.
×
×
  • Create New...