Jump to content
Dogomania

Ewana

Members
  • Posts

    65
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Ewana's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

11

Reputation

  1. Bardzo dawno mnie tutaj nie było. Grafi powędrował za Tęczowy most 17 listopada ubiegłego roku (2017). Ostatecznie to nerki odmówiły posłuszeństwa. Spoczywa na cmentarzysku w Bytomiu, koło schroniska, naprzeciwko Fokusa - czarnego kudłacza, który był z nami od szczeniaczka przez 15 lat. Chyba nie wszystkim podoba się usytuowanie tego miejsca ale nie potrafiłam pogodzić się z rutynową utylizacją tego wspaniałego zwierzaczka. Na wiosnę pojadę zasadzić tam jakieś roślinki krzewiaste. Dziękuję wszystkim, którzy nas wspierali. Dzięki temu Grafi mógł dostawać leki, które minimalizowały jego dolegliwości. Postanowiłam każdego 17 dnia miesiąca przekazywać drobną kwotę na rzecz Fundacji Przystanek Schronisko, która finansowała cały czas leczenie Grafiego.
  2. Wszystkim psiakom i Dogomaniakom ślemy z Grafim najlepsze życzenia na nadchodzący rok, by był najwspanialszym z dotąd przeżytych.
  3. Nie miejcie mi za złe, że tak rzadko coś tutaj piszę. Jak to w życiu - stale coś staje w poprzek, niweczy plany, zabiera czas. Najważniejsze, że udaje mi się z pomocą przemiłego doktora Kruka utrzymywać Grafiego w całkiem niezłej kondycji. Ciągle podaję mu Ex-pain, probiotyk a ostatnio Arthroflex zamiast Arthrofosu. Grafi nie należy do śpiochów, nie widać też oznak, by dokuczł mu ból. Po dłuższym śnie jedynie, musi się rozchodzić a potem rozrabia. Jak ubieram buty przed spacerem, uwielbia wsuwać mordkę między rękę, którą wciągam buta a obuwaną nogę. To wygląda, jakbym go obejmowała za szyję i trwa tak, aż ubiorę oba buty. Potem bieg po jakiegoś pluszaka, by po spacerze zabrać go sobie z półki i zanieść na swoje legowisko. Bardzo pomógł stojak z miskami, chociaż na początku bał się go, szczególnie wszelkich stuknięć misek o metalową konstrukcję i tej czarnej, pionowej rurki, która ponad miski wystawała. Poskutkowało osłonięcie rurki kartonowym opakowaniem po czekoladkach oraz wycięcie z gazet podkładek na obręcze pod miskami, co wyeliminowało wszelkie stuki. Minął rok, jak Grafi jest u mnie. Była ulubiona karma z puszki z tej okazji. Cały czas gotuję mu ryż z mięskiem, rzadziej karmę makaronową. Jeszcze mamy suchą karmę i dostaje ją stale jako dodatek do jedzenia, traktując ją jak kostki do zgryzienia. Myślę, że w uzębieniu tkwił problem z rozgryzaniem suchej karmy - zębole już słabe, może trochę bolą. Pan doktor ostatnio przyglądał się. Na szczęście nic strasznego się z nimi nie dzieje, jedynie zużycie straszne. Podobnie z pazurkami - jeszcze w normie. Poza tym nie lubi wypisywać faktur Pan doktor, więc nazbierało się teraz za 3 zestawy leków na 20 dni każdy, ponad 130 zł. Ja dokupowałam też za gotówkę śpecyfik dodatkowo osłaniający układ pokarmowy, gdy Grafi przez dwa dni miał rozwolnienie. Minęło na szczęście od razu. Przesyłam kilka zdjęć Pani Patrycji, ze skanem faktury. Te z mieszkania, robione komórką, wychodzą bardzo nie ciekawie z powodu nie dostatecznego oświetlenia. Za to w letnie upały bardzo sprawdzał się niedoswietlony pokój od północnego wschodu, gdzie słońce doskwierało tylko przez 2 godziny z rana, dodatkowo przesłaniane przez drugie skrzydło budynku. A teraz musimy już pilnie iść na spacer; trochę zmoknąć przyjdzie - jak to jesienią.
  4. Nikt jakoś nie zagląda do Graficiątka. Tymczasem przede mną piętrzą się problemy a Grafiemu, jest coraz trudniej pokonywać te 9 schodów dzielących podwórko od windy. Czasem stoi długo przed nimi, aż ciężko westchnie i wchodzi. Dwa, przed końcem nie zawsze pokonuje za jednym zamachem. Może przyczynia się do tego upał. Może to być jednak też ból, oddzywający się po spacerach, bo wyrażniej wtedy kuleje. Jak odpocznie, to jakby nie odczuwał bólu tej prawej łapki, bo wyciąga nią nawet pluszaki, gdy poturlają się w jakiś kąt. Bardzo się martwię, bo wiem jak dużo potrzebował czasu na oswojenie się z nowymi warunkami. To jednak oznacza, że nie mogę ruszyć się z domu na dłużej niż 5, wyjątkowo 6 godzin. Grafi nie jest przyzwyczajony do jazdy samochodem, więc totalna blokada. Mam też wrażenie, że przebywanie w domu/mieszkaniu kojarzy mu się z dużym rygorem i nieprzyjemnymi sytuacjami. Od niedawna przestał zrywać się ze swojego dodatkowego legowiska, jak otwieram drzwi lodówki. Fakt, że otwieram je wolno, jak wyleguje się obok. Bardzo zżyliśmy się ze sobą. Jest mi jednak coraz ciężej podporządkowywać wszystko pod jego potrzeby i możliwości. Niektórych spraw, związanych z dłuższym wyjazdem nie mogę też odkładać w nieskończoność. Jak na ironię, znajomi, którym mogła bym zaufać, albo boją się albo nie akceptują psiaków.
  5. Czy nie ma żadnych informacji o Fifi? Czy nikt już nie dzwoni? Czy możecie coś więcej napisać?
  6. Czy Fifi, bez jedzenia, wodę może gdzieś znajduje wytrzyma do następnego tygodnia? Myślę, że z każdym, kto dzwoni trzeba próbować rozmawiać, czy czas i inne okoliczności pozwoliły by temu komuś śledzić - nie płosząc - gdzie przemieszcza się Fifi; oczywiście za wynadrodzeniem, na które się poskładamy. Potrzebne by to było przez ten czas, jaki jest potrzebny by skrzyknąć się w kilka osób, wsiąść w samochód i tam dojechać. Oczywiście najlepiej, by mogła pojechać też Pani Kasia. Wiem, że kazdy ma jakieś plany ale weekend jest najlepszym czasem na takie rozwiązanie, bo prawdopodobieństwo znalezienia kogoś do monitorowania Fifi największe.
  7. Dawno mnie tutaj nie było. Kilka razy robiłam przymiarki ale dopadała mnie senność. Sypiam albo krótko, albo na raty. Grafi jest nieprzewidywalny, gdy chodzi o pory wyjścia na spacer. Można nas spotkać o 2 w nocy i o 4 nad ranem. Upały dają się we znaki. Na spacerach chronimy się w cieniu drzew, w domu zwilżam mu rozpylaczem z zimną wodą legowiska. Nawet pluszaki odpoczywaja od tarmoszenia. Wcześniej już minimalnie go odchudziłam - żeberek nie widać - za to przystojniak się zrobił, że coraz więcej osób to zauważa. Nawet są tacy, co twierdzą, że może pochodzić od czarnego owczarka niemieckiego krótkowłosego. A dzieci wiedzą swoje i twierdzą " ale wilk ". Grafi - jego kondycja i samopoczucie zależy od dnia, ściślej mówiąc od aury. Bywa tak, że można dłużej i dalej pospacerować - tak bywa częściej i są dni gorsze. Wtedy więcej i częściej bawimy się w domu pluszaczkami, bo ruch, to zdrowie. Żałuję, że nie mam jak zrobić filmików z wielu przezabawnych sytuacji podczas tych zabaw. Tak jakoś Bozia nie pomyślała, by człowieka w jakaś trzecią i gumowa najlepiej rękę wyposarzyć. Grafi sypia stosunkowo mało i bardzo czujnie. Lubi przychodzić po pluszaki, które zanosi na swoje większe posłanie i układa obok siebie. Lubi mordkę położyć na kolanach, jak usiądę, żeby wygłaskać, wydrapać, oczka przetrzeć. Ma całą plejadę przyjaciółek, od Samby i Tekili po Dianę i Misię. Tą ostatnią pan karmi bananami, surowymi jajkami rozbełtanymi z mlekiem i do picia jej daje chude mleko rozcieńczone jeszcze wodą. Efekt taki, że jej czarna, krótka sierść połyskuje jak aksamit. Muszę wybrać sie do weta, popytać o witaminy dla Grafiego, szczególnie wzmacniające wzrok, bo z tym nie najlepiej. No i muszę kończyć, bo wreszcie śpioch obudził się, by ospacerować.
  8. Karma dotarła w czwarek po południu. Dziękujemy wszystkim darczyńcom. Grafi ją lubi i zjada bez żadnych dodatków ale nie całe porcje. Może połowę jadł prawie pół godziny, dokładnie rozgryzając każdy kawałek. Nie chcę go uczyć, że jak nie zje karmy, to za chwilę dostanie "swoje" jedzonko. Dopiero wczoraj rano dałam mu trochę jego jedzonka. Wieczorem znowu zjadł ok. pół porcji karmy. Dzisiaj niczego nie przekąsza. Wieczorem spróbuję troszkę karmy polać rosołkiem - myślę, że zmięknie - to łatwiej, szybciej i może więcej zechce zjeść. Poza tym stabilnie. Ostatnio był śpiący, jak wychodziłam do pracy, to tylko lekko podniósł głowę i wygodniej się rozłożył. Zwykle przynosi jakiegoś pluszaka, by przed wyjściem mu rzucić.
  9. Dopytałam weta i przestudiowałam wyczerpujące ulotki i bardziej wskazany wydaje się być ArthroFos. Napisz coś więcej, jak na przykładzie swoich doświadczeń to widzisz? Grafi już "ochłonął" po prześwietleniu. Dostrzegam jednak pewne spowolnienie u niego. Mniej prowokuje do zabawy z pluszakami i szybciej się męczy w jej trakcie. Przedtem miał dużo więcej przestrzeni i ruchu. Gdybym mogła poświęcić mu więcej czasu lub gdybym miała ogród, gdzie mógłby poruszać się dłużej w tak ciepłe ostatnio dni. Co prawda zabieram mu pluszaki, tam gdzie jestem w mieszkaniu (łazienka, kuchnia) a on przychodzi, po jednym dostaje i zanosi na swoje posłanie na kupkę. Takie i inne zabawy wymyślam, by miał jak najwięcej ruchu. Stabilizuje się też kwestia spacerów. Coraz częściej wystarczają 4 w ciągu dnia. Właściwie tak raz na 3 dni jednak potrzebuje 5 razy wyjść, by dostosować się też do moich obowiązków zawodowych, nie skazując go na wydłużony czas czekania aż wrócę. Jest super przystojniakiem, lubi się czesać i pozwala spokojnie oczyścić oczy. Z czyszczeniem łap wciąż problem ale jak podrepta po mokrym ręczniku w przedpokoju, po powrocie z podwórka, to nie jest tak źle.
  10. Dziękuję za nowe wpłaty dla Grafiego, bo - jak informowała mnie Patrycja - wpłynęły na jego konto. Przesłałam dzisiaj do zamieszczenia, jedyne znośne zdjęcie z poniedziałku. Myślę, że poprawa stanu Grafiego jest widoczna. Wraca do formy, otrzymuje lek od wczoraj, nie ma sensacji żołądkowych, jedynie jeszcze szybko się męczy i nie prowokuje do bezustannej zabawy z pluszakami. Dzięki temu mam chwilkę na Dogo.
  11. Jest poprawa. Już nie jest grubaskiem tylko coraz większym przystojniakiem. Ciągle szybciej się męczy ale samopoczucie coraz lepsze. Jeszcze dzisiaj jedzonko dostaje na 2 raty. Myślę, że od wtorku zacznę podawać mu lek. Kilka dni obserwacji, jakie będą skutki. Jeżeli nic nie będzie się działo to spróbuję podać mu tą karmę. Na 3 od góry zdjęciu Grafi jest po wyjściu z przychodni po prześwietleniu, pod znieczuleniem. Na 4 od góry na dodatkowym legowisku, gdzie pilnuje mnie, jak jestem w kuchni. Przed Świętami spędzałam tam więcej czasu, to uciął sobie spanko.
  12. Grafi ciągle osłabiony, bardzo szybko się męczy, ciężko oddycha. Na spacerze porannym przed szóstą był w lepszej kondycji. Potem dałam mu - tak jak zalecił wet - 1/3 porcji jedzenia. Wczoraj nie jadł nic. Był głodny ale nie wyczyścił michy całkowicie. I znowu dało zauważyć się lekkie wzdęcie. Gdy zaczął ciężko oddychać podałam mu 1 kapsułkę espumisanu. Nieco mu ulżyło. Jest ciepło więc dużo czsu spędziliśmy dzisiaj na 3 spacerach, bardzo spokojnych w pobliżu budynku; za to obwąchanie było bez ograniczeń. Wczoraj przesłałam skan faktury i kilka zdjęć Pani Patrycji do zamieszczenia tutaj, może też na fb. Zrobiłam przez cały ten czas o wiele więcej, jednak najczęściej są poruszone - nieudane.
  13. Mogło by być lepiej ale po telefonie do Weta i podaniu Espumisanu, zgodnie z jego sugestią jest zauważalna poprawa. Grafi nawet przespał na boku ponad 2 godziny. Wczesniej tylko dżemał i często wstawał; postał na chwiejących nogach i znów opadał na legowisko. Wzdęcie już nie jest tak duże. Wróciliśmy właśnie z krótkiego spaceru. Wydzieliny w normie. Dodam, że to kolejne wyjście, bo często pozbywa się moczu. Bardzo jest słaby i jakby nie do końca wiedział co się z nim dzieje. Poszedł teraz spać. Będę w miarę możliwości pisać lub przekazywać co będzie dalej się dziać.
×
×
  • Create New...