Jump to content
Dogomania

AniaB

Members
  • Posts

    8268
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    14

Everything posted by AniaB

  1. Zabawkiii!! ❤ Ode mnie dostal jedna gumowa, i jak pisala LiluTosi, pilnuje jej bardzo, wiec teraz radosci bedzue co niemiara, w dodatku to beda tylko jego zabawki, od poczatku nowe, i nie bedzie musial sie nimi z nikim dzielic:D.. Ech dzieci, dzieci:D
  2. Pisalam króciutko z Lilutosi- Michu bardzo cieszy sie na miske z jedzeniem:D i juz jej nie wywala, wiec lęki mu przeszly, je tabletki z ręki, przywoluje LiluTosi szczekaniem:D, nie zlosci sie juz:D.. Mysle ze dla niego podstawa to bezpieczenstwo. Ten psiak pewnie swoje przezyl jako wielki samiec, a takim naprawde nie jest latwo:((, dlatego gdy zorientowal sie ze jest bezpieczny, miske pelną kuchnia regularnie wydaje:D, a do tego nie ma strasznych odglosow, za to mnostwo trawy i swobodnego łazenia, to strach odpuscil❤ A jesli jeszcze nawet nie calkiem, to w duzej mierze. Tak sie ciesze z tych wiadomosci, i rowniez z tego ze Michu trafil do LiluTosi❤.
  3. A wraca na zawolanie? Czy olewa i musisz go przyprowadzac? Spacery swobodne po trawie to cos o czym dla Miska marzylam..:)).. a on to juz w ogole w raju:D Tu u mnie sam beton, jeszcze nie bylo strasznych upalow a jemu juz bylo goraco i dyszal.
  4. Dziekuje Keyuta i elik! Tak sie ciesze ze Misio dostanie taka małą wielka radosc!❤❤ On jest wyjatkowo zwiazany z zabawkami, maja dla niego jakas wartosc ewidentnie, bo u mnie byla na poczatku taka sytuacja wlasnie z zabawka. Wszystkie byly pochowane, zeby nie bylo spięć, a Michus znalazl jednego zapomnianego gumowego donuta pod podnozkiem. Madko, co sie dzialo, nosil go, pilnowal, polozyl kolo siebie w legowisku! Ja cala w strachu, bo to jedyna dostepna zabawka byla, reszta schowana, wiec juz goń myślowa, ze Karat na pewno bedzie chcial ta zabawke zabrac sobie. No wiec jak tylko nadarzyla sie okazja to porwalam i schowałam. No i wtedy rozpocząl sie dopiero armageddon! Michu szlochał, plakal, skomlił, biegal po calym mieszkaniu i szukal tego peknietego gumowego donuta:(((.. Myslalam ze mi serce peknie. Potem wielokrotnie jak jakakolwiek zabawka wpadla mu pod sofe ( jak juz zabawki byly ogolnodostepne) to plakal zeby ja mu wyjąć i dac. Byl tu u mnie tylko jeden psiak ktory mial podobne uwielbienie dla zabawek - terierek z Radys. Ten z kolei swirowal na punkcie pileczek, jak ktoras mu wpadla gdzies to robil takie zamieszanie straszliwe, ze lecialam i wyciagalam. Tyle ze te pileczki wpadaly gdzies co chwile.. 🙈🤣 Reszta jakos nie ma az tylu emocji..
  5. Pobyt Misia 08.05 (nd)- 13.05 (pt) 6 dni 97 zl Rozliczenie transportu- przy obecnych cenach paliwa to horror: Trasa 528 km, spalanie 5,5 l/100 km , diesel, cena za litr 7,73 zl! Razem litrow za trase 29x 7,73= 224 zl. Niestety do tego autoatrada k-ow Katowice Krakow 4x12 zl= 60 zl, oraz bilet za przejazd Opole - gliwice 13,70. Drugi bilet nie doszedl, mimo oplaty, wiec biore go na siebie. Wszystko razem pobyt plus droga: 97+ 224+ 60+ 13,70= 394,70. Zalaczniki: dolaczylam screen trasy, kwity autostrady K-ów Kat K-ów szt 4 (bo sa bramki wjazdowe i wyjazdowe) oraz Brzezimierz- gliwice.
  6. Znalazlam takie gryzaki dla Micha: Zooplus https://zooplus.page.link/QgBUbCtUmhuTJLNaA https://zooplus.page.link/Dp2F1hA118KMXpHeA GROOMER SHOP - fajne zabawki a jest taniej: https://groomershop.pl/kong-corestrength-bone https://groomershop.pl/kong-squeezz-dental-stick-m
  7. Michu jest w boksie zewnetrznym na razie na czas aklimatyzacji. Jesli jego zachowanie sie ustabilizuje to bedzie mogl normalnie mieszkac w domu:)) .. Natomiast jesli chodzi o zime to zawsze ja jestem do dyspozycji i moge zabrac go do siebie do mieszkania , o ile bedzie to sensowne dla niego. Hotel jest niedaleko Wroclawia. Dla Michowych oczu to idealne polozenie - bo bedzie mogl byc spokojnie skonsultowany dodatkowo w klinice okulistycznej we Wroclawiu, ktora polecil nam dr Stefanowicz z Krakowa.
  8. Dzieki eliku, tak, zabieram sie za chwile za to, znajde tez zabawke dla Micha i wstawue link.
  9. Poker dziekuje!❤ Pierwszy dzien jest zawsze bardzo emocjonalny i dla psa i dla opiekuna:(( To ogromna adrenalina, stres, rozstanie i wybicie z rytmu. Dzis juz ciut lepiej Misio patrzy na swiat, poszedl na super spacer, ktorych tutaj mial niby 4 dziennie ale bardzo marnej jakosci:((, a u LiluTosi to kompletnie inna rzeczywistosc 😍. Prawda jest taka, ze Michu i tak musialby znalezc jakies lokum nawet na czas mojego urlopu, a mysle ze za te 2,5 tygodnia to on tam u LiluTosi bedzie juz w zupelnie innym punkcie. Ja mam szczerze mowiac rownie duzy problem z Karatem, ktory rowniez na czas mojego urlopu musi pojsc do mojej mamy razem z Keria, ale o ile o kondycje Micha jestem spokojna, to boje sie ze Karat bedzie szalał i rozpaczał.. Nieproste to wszystko, echhh..
  10. elik, dziękuję! Dokladnie to samo czuję i myslę. Aklimatyzacja w domu stalym rowniez kosztuje psa mnostwo stresu, do tego z takimi zachowaniami roznie los Misia moglby sie potoczyc:((.. Tutaj jest u Osoby ktora ma do psow ogromne serce i wyrozumialosc dla psich grzechow w zachowaniu.
  11. Pozwole sobie wstawic zdjecia ze spacerku Misiowego z dzisiaj:)) ktore dostalam od LiluTosi:)). Tyle nowych zapachow do wywęszenia:D
  12. Ja jestem wrecz pewna, ze Misio u LiluTosi dojdzie do siebie, ochlonie z emocji, jedynie trudno mi o tym myslec, ze musi takie stresy przezywac:((, chociaż w sumie nic nie zawinil, jest sobą i kieruje sie instynktem. Na szczęście to dopiero pierwszy dzień, ktory zawsze dla kazdego psiaka idacego do nowego miejsca jest najtrudniejszy; jutro z nowym dniem bedzie nowe otwarcie. Rowniez mialam ponad 60 tymczasow i z kazdym przypadkiem jest podobnie, kazdy przezywa sie tak samo:(; trudno sie uodpornic na emocje i traktowac to jak rutynowe wydanie kolejnego egzemplarza:((. Ja to nawet przewożąc grzecznosciowo nieraz nieznanego mi psa z jakiegos miejsca do hotelu lub ds /dt zwiazuje sie w czasie drogi z taka psiną i potem zawsze staram sie dowiadywac o jego dalsze losy. A co dopiero psiaki z ktorymi zyje się codziennie, obserwuje i poznaje..
  13. elik, bbb dziekuje za ta librele dla Micha!💖, ta kuracja dala wg mnie bbbb dobre efekty, jesli nie podamy mu jej nawet teraz to dobrze miec zabezpieczenie na jesien, bo jak widac zdobycie tego leku to loteria.. Swoja droga mialam nadzieje, ze gdy Michu pozbieral sie zdrowotnie to bedzie laskawiej traktowal swiat, ale pewnie sa w nim lęki stare, zadawnione. Poczekamy na opinie LiluTosi.
  14. Oj Poker, no ciężko mi nie ukrywam:(( Mysle o nim odkad wyjechalam od LiluTosi; mialam nadzieje ze jednak Michu troche sie tu poprawil emocjonalnie, ze da sobie lepiej rade psychicznie, szczegolnie ze naprawde po przyjezdzie reagowal bez zarzutu na LiluTosi, bral od Niej ciasteczka, merdal, szedl z Nia na smyczy. Jedynie co mnie naprawde NAPRAWDE uspokaja to fakt, ze Miszek nie pojechal do przypadkowego miejsca, ale do osoby ktora ma wiedze na temat zachowan psów, ze nie podda sie latwo oraz wypracuje z Misiem fajna relacje. Gdybym zawiozla Misia do domu stalego to takie informacje znioslabym o wiele gorzej, gdyz mysle iz Michu bylby skazany na natychmiastowy powrot nie wiadomo dokad:((.. A tak to jestem spokojna ze zadna krzywda mu sie nie stanie.. No nie jest latwym przypadkiem ten nasz Misio..:((
  15. Gdy przyjechałam na miejsce Misio zachowal sie bardzo fajnie, poszlysmy z LiluTosi na dluzszy spacer- okolica jest swietna, spokoj, duze polacie rzepaku, zboz, trawy, ruchu ulicznego praktycznie brak- dla psow warunki idealne! A juz dla Micha wymarzone. Lilu porobila aparatem piekne zdjecia Misiowi na tle traw i zboz- jak tu wstawi to zobaczycie jakim Misio jest rewelacyjnym modelem!:D Oczywiście ja z wrazenia zostawilam telefon w samochodzie, wiec nie zrobilam zadnych zdjec roboczych, chociaz mialam plan ze porobie duzo fotek. Michus pospacerowal, polazilysmy z nim ca 1 h, wiec wrazen i odstresowania mial sporo. Lilu postanowila na 1-2 dni na czas allimatyzacji dac Micha do kojca- kojce sa bardzo fajne bo sa indywidualne wybiegi, drzewka. Polozylam Misiowi jego legowisko i kocyk, zostawilam zabawke ktora lubil tutaj, no i czas byl sie zbierac. Oczywiscie Mis byl rowniez gotowy do drogi powrotnej, no bo pochodzil, popil wody i mozna bylo wizyte konczyc:(( Wymknelam sie gdy Lilu podawala Misiowi miske z jedzeniem - radosc jak zwykle byla wielka i merdanie i w ogole, jedzenie jedzenie! Niestety. Zaraz po moim odjezdzie w Micha wstapilo ZŁE. Wywalil miske z jedzeniem, i zaczal warczec i charczec na Lilutosi. Potem polozyl sie w legowisku i czekal na mnie az wroce😭😭 .. Nie chce pisac o swoich emocjach, jest mi ciezko i dziwnie, jednak czuje tez wewnetrzne uspokojenie ze Michu jest we wlasciwych rekach. Wyglada na to ze nie zrobil on u mnie zadnego ogolnego postepu w zachowaniu; to ze u mnie doszedl do fajnych, pozytywnych zachowan, nie zmienilo jego stosunku do świata. Kazda zmiana bedzie najprawdopodobniej skutkowac powrotem do punktu wyjsciowego. Zachowania Micha po moim wyjezdzie sa identyczne jak te od ktorych zaczynalismy po jego przyjściu do mnie w styczniu. U Lilutosi pieknie przywital sie z malutka sunia; gdy natomiast odjechalam zaczal na nią charczec i warczec. Mysle ze potrzebuje kilku dni na ochloniecie, zaaklimatyzowanie sie i zaakceptowanie zmiany; mam nadzieje ze postep w zmianie zachowan bedzie szybszy niz u mnie:((, bo pamietam ta sinusoide emocji- od radosci z przyjaznych reakcji po stres, gdy Michu znowu mial gorsze momenty. Jestem z LiluTosi w kontakcie tel, pozwole sobie tu pisac w Jej imieniu o Misiowych humorach i zyciu ogolnie, bo Lilu ma co robic i nie zawsze da rade napisac cos wiecej.. Na zdjeciu: Mis okopal sie w legowisku i czeka na mnie😭😢
  16. Tak jechalismy sobie z Misiem.. Nie ukrywam, ze rozne mysli mi się od wczoraj kolataly w glowie:((, ciezkie to wszystko dla mnie, bo Miszek juz sie tutaj zadomowil, czlowiek nigdy nie wie co dla psa jest dobre, lepsze..
  17. Bo wlasnie tak wyglada lek separacyjny:(, pies jest tak przerażony ze zostal bez opiekuna ze nie umie sobie z tym poradzic:((.. Czesto jest mylony z nudą, dlatego doradzaja spacer, kongi z przysmakami, ale to kompletnie inna sprawa jest. Karat tez sikal, teraz juz na szczescie tego nie robi, ale jak wracam do domu po jakims czasie to jest tak potwornie zdyszany i pobudzony ze naprawde martwie sie o niego zeby nie mialo to wplywu np na prace serca:((
  18. UlaFeta❤❤❤ Prawda jest taka ze gdy moj cc Dodo byl juz bardzo stary i schorowany (schorowany byl odkad przyszedl ale stary zrobil sie z czasem:(() postanowilam ze nie bede miala zadnego psa na stałe bo bardziej przydam sie jako dom tymczasowy i bede mogla pomóc wiekszej ilosci psow. Ale.. Najpierw zostala Keria. Zabralam ja z Radys w stanie psychicznym tragicznym, nie chodzila tylko pełzala sikając pod siebie. Po 2 miesiacach doszla do siebie, kiyoshi pomogla w oglaszaniu, znalazl sie fajny dom z wspanialym ogrodem w stylu angielskim czyli duza ilosc krzakow do eksploracji, ale Keria tego nie docenila bo przez trzy dni lezala w depresji w legowisku, nie jedząc i nie reagujac na nic. Po trzech dniach pojechalam, zabralam. Wrocila do mnie. Na zawsze.. Okazala sie cudowną opiekunka dla przychodzacych tymczasowiczow, nietoksyczną, spokojną. Karat trafil w lutym ub roku jako kolejny tymczas, ktory z uwagi na uroczy wyglad na pewno w mig znajdzie dom. I znalazl faktycznie szybko. Niestety po 3 tygodniach wrocil, pani bardzo walczyla o niego ale nie dali rady. Rodzina troche nie przewidziala jak moze wygladac lęk separacyjny, do tego u duzego psa, pomimo moich szczegolowych informacji chyba nie wyobrazali sobie jak praktycznie ta choroba wyglada i co moze ich spotkac. I tak zostalam z dwoma psami :D, nieplanowanymi ale nieoddawalnymi:D. Cięzko mi strasznie przenosic Misia w nowe miejsce, realia sa natomiast niestety takie, ze lato zawsze jest u mnie bardziej intensywne, a szukanie Misiowi lokum tymczasowego na co drugi weekend jest bez sensu, a dla niego samego mogloby byc bardziej frustrujace niz jednorazowa zmiana miejsca. Bo opiece nad trzema duzymi psami moja mama na pewno nie podola:(, szczególnie ze juz i tak jest problem z Karatem..:(( Karat juz domu nie znajdzie, nie moge pozwolic na kolejne proby, bo jego stany lękowe moga sie jeszcze bardziej poglebiac:((. A zobaczymy jak Misio w nowym miejscu sie odnajdzie, ja jestem przekonana ze wybieg i ogrod to sa wymarzone warunki dla niego; widze codziennie 4x jak frustrujące jest dla niego spacerowanie po osiedlu, łąki teraz tez juz nie sa oazą spokoju, pelno na nich rowerzystow, imprezującej mlodziezy, dzueci, quadow nawet, wiec ogolnie rozpacz..
  19. No wlasnie Karat ma tez lęk separacyjny, to straszna dolegliwosc, trudna dla opiekuna ale straszna glownie dla psa. Ja dopiero probuje sie wgryzc w temat, gryzaki ani inne zabawki w ogole nie pomagaja, nawet obecnosc Kerii, ktora przepracowala swoje poradysowskie traumy i jest naprawde bbbb zrownowazonym psem; ratuja nas jedynie kartony z segregacji:D, ktore Karat podczas naszej nieobecności rozszarpuje i tak sie wycisza, a Misiu tymi kartonami sie najada:D.. Castorama podniosla znacznie swoje obroty na dziale abażurów, bo byl moment ze kupowalam po 3, gdyz gdy tylko wyszlam gdziekolwiek, lampa nocna lądowala na ziemi z potarganym abazurem. O innych ekstrasach juz nawet nie wspominam. Teraz po ponad roku Karat troche sie wyciszyl, wetka wdrozyla mu fluoksetyne, ale jeszcze za wcześnie na rezultaty. A to taki kochany i cudowny pies.. Niestety juz zostanie u mnie, coz, ma pecha chlopak, bo balabym sie go gdzies wydac do domu, raz wrocil juz z adopcji, co jeszcze poglębilo jego nerwice. Ale nie wszystkie psy moga dobrze trafic:D..
×
×
  • Create New...